W moim życiu mam kilku wrogów, którzy życzą mi jak najgorzej. Tyle, że ja nie jestem mściwa, nigdy nie szukałam zemsty, ani nie zależy mi na robieniu komukolwiek krzywdy. Nie lubię też kłótni, zwad. Po protu nie i już. Pozostaję typem łagodnego baranka , skupionego na swoim porąbanym życiu. Oczywiste, że czasem miewam dość. A kto nie ma? Czy istnieją jakieś modlitwy za wrogów, aby prosić o wybaczenie ich win, o powrót rozumu na miejsce? Nic innego już mi nie zostaje.