Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
duhduh

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: duhduh » 2017-02-17, 23:22

Nie, nie namówisz mnie. Bywam w kościołach (zwykle jak są puste i ciche) ale tylko podziwiać architekturę.


dziwne trochę, kazdy siedzi, nieliczni klęczą, reszta sie rozkłada na podłodze i gapi w monstrancje, grupka grajków brzdąka jakieś dziwne dźwięki na gitarce, ogólnie ciemno i dziwnie

Poważnie tak to wygląda?

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-17, 23:32

Ale to był wieczór chwały pod tytułem "czujesz się niekochany?"

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: Dezerter » 2017-02-17, 23:44

koniku - takie rzeczy ...kobiecie mówisz?! i oczekujesz zrozumienia ;-)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-18, 00:09

duhduh pisze:Nie, nie namówisz mnie. Bywam w kościołach (zwykle jak są puste i ciche) ale tylko podziwiać architekturę.


dziwne trochę, kazdy siedzi, nieliczni klęczą, reszta sie rozkłada na podłodze i gapi w monstrancje, grupka grajków brzdąka jakieś dziwne dźwięki na gitarce, ogólnie ciemno i dziwnie

Poważnie tak to wygląda?
Byłam tylko na jednym i akurat tak to wyglądało. Włączone nieliczne lampy i świece, a ludzie na ławkach, na podłodze - oparci plecami o scianę z nogami wyciągniętymi, niektórzy modlili się pod ołtarzem. Reszta zawodziła jakieś smęty. Dopiero jak ksiądz przyszedł to to miało sens, ale niewiele z tego wyszło.

Koniku, skoro uczucia są be, to Bóg nas nie kocha.

konik

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: konik » 2017-02-18, 08:51

Hmmm . gdzie konik napisal, ze uczucia sa be?
Oj, czytacie, a nie rozumiecie.
Uczucia nie sa na pierwszym miejscu.
Przykladowo: moge czuc do kogos jakies fiolki i aniolki ... ach, jaki jestem zakochany.
A gdy przyjdzie trudna chwila, to uczucie moze zniknac, moze nawet ten ktoremu chcialo sie same fiolki i aniolki ... teraz jest unieruchomiony: fizjologia powoduje, ze nawet czuje sie wstret i obrzydzenie. lecz sie go nie opuszcza ... to jest wlasnie podstawa milosci prawdziwej - wbrew nawet odpychajacym uczuciom i odczuciom.
To taki bardzo uproszczony przyklad ... ale takie jest prawdziwe zycie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: Andej » 2017-02-18, 09:56

Sądzę, że za te błędy należy obwinić Boga. I kler. I charyzmatyków.
Przecież tak łatwo napisać lepszy scenariusz.
Radośni ludzie wchodzą do świątyni tanecznym krokiem trzymając się za ręce i śpiewając radosną pieśń uwielbienia. Taneczny krąg przechodzi przed ołtarzem, przed którym tańczący pochylają głowy i radośnie wykrzykują gorące słowa uwielbienia. Organista skocznie gra. Nie żadne smęty sprzed wieków, ale disco-polo. Ksiądz w podkasanej sutannie skacze ponad ołtarzem. Niewidomi odzyskują wzrok. Chromi przestają kuleć. Chorzy zdrowieją. Umarli wstają. Na nawę środkową wjeżdża Stół Ofiarny. A na nim wszelkie najwspanialsze wiktuały. I napoje. Alkoholowe też, wszak dla ludzi są. A gdy radośni opuszczają świątynię ksiądz rozdaje wychadzącym cudownie rozmnożone pieniądze.
Wtedy, to miałoby sens. I przekonywałoby. A tak, jakaś kontemplacja, adoracja, modlitwa ... No cóż, dpóki nie poczujesz treści, nie zrozumiesz sensu. Powierzchowna ocena nigdy nie jest najlepszą oceną. I zwykle nie jest też oceną właściwą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-02-18, 10:12

Andeju, w takich chwilach żałuję, że nie ma na forum klawisza "Lubię to" :)

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-18, 17:51

Tyle, że ten wieczorek wyglądał dziwnie. Oni nie grali pięknych poważnych pieśni kościelnych tylko brzdąkali jakby nienastrojoną gitarą. Księża zachęcali, by się rozłożyć na podłodze, bo modlitwa to modlitwa, ma być szczera. Z drugiej strony - w tej monstrancji byl przecież Bóg, jak rozmawiacie z szefem to nie siedzicie rozwaleni na kanapie, chociaż to człowiek taki jak wy. Z prezydentem też byście tak nie rozmawiali. A z Bogiem widać można.

Plus - sytuacja z Wielkiego Postu, jakies rekolekcje czy coś - wieczó, kościół, muzyka, modlitwy wstawiennicze. Ludzie tańczą jak szaleni.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: Andej » 2017-02-18, 22:27

Kiedyś, na jakimś forum zgadałem się z kimś. W młodości mieszkaliśmy niedaleko. W tej samej parafii. Znała księdza Gniewniaka. Grupa na jego katechezach liczyła ponad 100 osób. Ona odeszła od Kościoła. Zachęcała mnie, abym poznał jej nowy Kościół. Kiedyś poszedłem. W sali dawnego kina. Na scenie zespół młodzieżowy. Muzyka. Pojawił się guru, ksiądz - nie wiem jak określić. I zaczęła się katecheza. Ale to nie była katecheza. To była manipulacja. Jestem cholernie wrażliwy na manipulację. Nie twierdzę, że nigdy jej nie ulegam. Ale zwykle dostrzegam. Wspaniale manipulował nastrojami. Potęgował atmosferę. Ludzie poddawali się. A dla mnie była to manipulacja. Niby wszystko wspaniałe. Znajoma a netu zachwalał glosalalia, które ponoć zdarzały się niemal zawsze. A ja czułem manipulację. Z tego powodu nie poddawałem się nastrojowi zebranych.
Chyba jednak wolę smętną atmosferę, ale z uczciwym podejściem.
Adoracja. modlitwa. Zgadzam się, że Bogu należy się szacunek. Ale czy szacunek tkwi w formie, czy w treści? Czy modląc się muszę zawsze przyjmować postawę oranta? Gdy nie mogę zasnąć, nie wstaję. I modlę się. Zwykle odmawiam modlitwę Pańską. Czasem zajmuje mi to godzinę lub więcej. Albo różaniec. Na leżąco. Z różańcem w ręku lub bez. Mija godzina lub więcej. Leżąc nie okazuję szacunku. Ale rozważając tajemnice różańca już tak. Czasem w tym czasie zapadam w sen. A gdy się ponownie przebudzę, kontynuuję. Wydaje mi się, że Bóg oczekuje ode mnie, abym traktował Go na serio. Nie oczekuje ode mnie formy, ale treści. Zaangażowania. Chce, abym szedł do Niego. Niekoniecznie na klęczkach. Ale abym obrał właściwy kierunek.
Kilka razy uczestniczyłem w Odnowie. Ale było to dla mnie puste. Przykro mi. To moja niedoskonałość. Zadziwiało mnie to, że moje świadectwa traktowane były bardzo pozytywnie. Ale dlaczego nie docierało to do mnie.
Chyba, tak jak Ty czekam na cud. A za razem nie czekam. Sądzę, że Bóg mnie jakoś prowadzi. Kiedyś czytałem proroka Jonasza autorstwa Brandstaettera. Czy nie postępuję podobnie? Namawiam do przeczytania. Proza tegoż autora doskonale się czyta. Ale warto też przeczytać Cud ojca Malachiasza. Autora nie pamiętam. Kiedyś podałem Ci link do piosenki. Nie czekam na cud. Oczywiście, byłbym wdzięczny. Ale mam spełnić swoją rolę niezależnie od cudów. Jestem trybikiem w maszynie. Nie potrafię dokładnie rozpoznać swojej roli. Ale staram się ją wypełnić dobrze. Chciałby, ... No i co z tego? Jestem tu i teraz. Czynię swoje. Tak jak potrafię.
No co liczę? Na Boga. Na zbawienie. Na wieczną miłość. Na spotkanie z tymi, którzy już odeszli. Na obecność bożą w wieczności.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-18, 22:59

Najgorsze chyba jest to, że na oazach itp. ludzie siedzą, słuchają świadectw i klaszczą. Nawet, jesli te świadectwa sa dziwne, ludzie ich nie rozumieją - to klaszczą. Jak w teatrze, patrza na nie bezkrytycznie. A gdyby ich zapytać, czy wiedzą, czemu klaszcza to wielu z nich nie umiałoby powiedzieć, czemu. Często te świadectwa nic nie wnoszą. Oczywiście jest wiele pięknych świadectw, niektórzy uzyskali widoczny cud, wyszli z choroby czy coś. Czasem wyszli z nałogu. A czasem ogarnęłi swoje życie. Wielu ludzi na oazach wie, po co tam jest, chce chwalić Boga i rozumie te świadectwa.

Do dziś pamiętam świadectwo jakiejś kobiety, która miała ojca alkoholika (chyba) i złoszcząc się tłukła krzyżem o posadzkę a potem odkryła miość Boga. To tłuczenie krzyżem mi zapadło w pamięć. Pamiętam też opowieść byłego więźnia, który odktrył Boga po tym, jak jego kobieta zginęła w wypadku, mówiąc, że oddałaby wszystko, żeby tylko on uwierzył. I być moze oddała najcenniejszy skarb - życie. A być może kłąmał, jak wielu przestępców, którzy tak gorliwie ewyznaja Boga, że na włamania idą z różańcem na szyi...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: Dezerter » 2017-02-19, 00:20

Andej pisze:Kiedyś, na jakimś forum zgadałem się z kimś. W młodości mieszkaliśmy niedaleko. W tej samej parafii. Znała księdza Gniewniaka. Grupa na jego katechezach liczyła ponad 100 osób. Ona odeszła od Kościoła. Zachęcała mnie, abym poznał jej nowy Kościół. Kiedyś poszedłem. W sali dawnego kina. Na scenie zespół młodzieżowy. Muzyka. Pojawił się guru, ksiądz - nie wiem jak określić. I zaczęła się katecheza. Ale to nie była katecheza. To była manipulacja. Jestem cholernie wrażliwy na manipulację. Nie twierdzę, że nigdy jej nie ulegam. Ale zwykle dostrzegam. Wspaniale manipulował nastrojami. Potęgował atmosferę. Ludzie poddawali się. A dla mnie była to manipulacja. Niby wszystko wspaniałe. Znajoma a netu zachwalał glosalalia, które ponoć zdarzały się niemal zawsze. A ja czułem manipulację. Z tego powodu nie poddawałem się nastrojowi zebranych.
Chyba jednak wolę smętną atmosferę, ale z uczciwym podejściem.
Adoracja. modlitwa. Zgadzam się, że Bogu należy się szacunek. Ale czy szacunek tkwi w formie, czy w treści? Czy modląc się muszę zawsze przyjmować postawę oranta? Gdy nie mogę zasnąć, nie wstaję. I modlę się. Zwykle odmawiam modlitwę Pańską. Czasem zajmuje mi to godzinę lub więcej. Albo różaniec. Na leżąco. Z różańcem w ręku lub bez. Mija godzina lub więcej. Leżąc nie okazuję szacunku. Ale rozważając tajemnice różańca już tak. Czasem w tym czasie zapadam w sen. A gdy się ponownie przebudzę, kontynuuję. Wydaje mi się, że Bóg oczekuje ode mnie, abym traktował Go na serio. Nie oczekuje ode mnie formy, ale treści. Zaangażowania. Chce, abym szedł do Niego. Niekoniecznie na klęczkach. Ale abym obrał właściwy kierunek.
Kilka razy uczestniczyłem w Odnowie. Ale było to dla mnie puste. Przykro mi. To moja niedoskonałość. Zadziwiało mnie to, że moje świadectwa traktowane były bardzo pozytywnie. Ale dlaczego nie docierało to do mnie.
Chyba, tak jak Ty czekam na cud. A za razem nie czekam. Sądzę, że Bóg mnie jakoś prowadzi. Kiedyś czytałem proroka Jonasza autorstwa Brandstaettera. Czy nie postępuję podobnie? Namawiam do przeczytania. Proza tegoż autora doskonale się czyta. Ale warto też przeczytać Cud ojca Malachiasza. Autora nie pamiętam. Kiedyś podałem Ci link do piosenki. Nie czekam na cud. Oczywiście, byłbym wdzięczny. Ale mam spełnić swoją rolę niezależnie od cudów. Jestem trybikiem w maszynie. Nie potrafię dokładnie rozpoznać swojej roli. Ale staram się ją wypełnić dobrze. Chciałby, ... No i co z tego? Jestem tu i teraz. Czynię swoje. Tak jak potrafię.
No co liczę? Na Boga. Na zbawienie. Na wieczną miłość. Na spotkanie z tymi, którzy już odeszli. Na obecność bożą w wieczności.
Bardzo prawdziwy post, dziękuję za słowa o formie, za twoje świadectwo. Odnowa nie jest dla wszystkich - Kościół jest bogaty we wspólnoty i ścieżki wzrastania do Domu Ojca - niech każdy znajdzie swoją.
Szalom
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-19, 22:35

Gdyby to było tak proste...

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 238 times

Re: Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

Post autor: Efezjan » 2020-07-19, 13:42

duhduh pisze: 2017-01-28, 11:53 Aż miło popatrzeć jak do sedna sprawy dochodzi nie nadęty autor książek o niczym lecz zwykły koń.

Są różne prawa rządzące tym światem.
Cudowne źródełko nie zabiera raka. Modlitwa nie sprawia że ludziom nie odrastają ręce. W ogóle modlitwa nic nie sprawia może poza lepszym humorem osoby modlącej się. Tylko w takim razie po co prosić Boga o cokolwiek..?

Duhy lubią kwestionować. Czasem w szydzący sposób.
A po co modlitwa ma cokolwiek sprawiać? To nie modlitwa sprawia, tylko Bóg. Po drugie: jeśli będę chciał pogadać z duhduhem, to przecież nie powiem 'spraw coś', tylko: 'chcę pogadać'. Po prostu.
Wstąpienie do świeckiego Karmelu: 21.09.2019 /Tomasz od Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego OCDS/

Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga Zastępów 1Krl 19,10

ODPOWIEDZ