Dzieci

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Angelika

Dzieci

Post autor: Angelika » 2016-09-29, 22:12

Byłam dzisiaj z moimi podopiecznymi na małej wycieczce "autobusowej". W drodze powrotnej na przystanku zagadnęła nas pewna Pani. Była to osoba niepełnosprawna na wózku. Zaczęła się rozmowa. Jak się okazało Pani miała porażenie mózgowe... Umysł miała powiedzialabym bardzo lotny, próbowała nawet ironizować swój stan. Kiedy opuściliśmy autobus najstarsza z podopiecznych powiedziala: "po co stanęliśmy koło tych ludzi (Pani była z opiekumem) gdybyśmy stanęli w innym miejscu nie wypytywała by nas o tyle rzeczy". Moje oburzenie sięgnęło zenitu. Ze spokojem jednak zapytałam co w tej Pani jej tak przeszkadzało? Wygląd? Nie musiała odpowiadać :(  Wiedziałam. To spotkanie zburzyło jej piękny świat w którym nie było miejsca dla "takich osób"... Tłumaczyłam, że "tacy" ludzie też mają prawo normalnie funkcjonować, potrzebują miłości i akceptacji... Jej odpowiedź: a co mnie to obchodzi! Zdziwiło mnie to. Jestem z nią od 6 lat i uważam, że to bardzo empatyczna dziewczynka. Nigdy jednak nie znalazła się w takiej sytuacji bezpośrednio. W zderzeniu z rzeczywistością lata nauki poszły w las... 

Wyciągnęłam z tej sytuacji jednak wnioski. 

Zapewne wiele razy mijamy ludzi jakże innych od nas samych. Innych pod wieloma względami. Czasem niedostrzegalnych gołym okiem. Jednak kiedy różnice są widoczne starajmy się nie przechodzić obojętnie. Tłumaczmy naszym pociechom... Dajmy im dobry przykład...

Jaabes
Bywalec
Bywalec
Posty: 186
Rejestracja: 13 wrz 2015
Lokalizacja: pomorskie
Been thanked: 1 time

Re: Dzieci

Post autor: Jaabes » 2016-09-30, 08:42

Moim zdaniem to takie zachowanie u dzieci można jeszcze jakoś zrozumieć, ze względu na brak doświadczenia życiowego. Piszę że od biedy, lecz przecież czym skorupka za młodu nasiąknie, to tym samym później pachnie albo śmierdzi.

Chyba bardziej niepokojąca jest taka postawa u niektórych ?dorosłych? ?
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus
[1 Tym 2;5 BT]

wybrana

Re: Dzieci

Post autor: wybrana » 2016-09-30, 11:26

Jeżeli różnice są dość widoczne czyjejś niepełnosprawności, to ludzie zdrowi nie zawsze wiedzą jak reagować. Czasem osoba niepełnosprawna pragnie czuć się normalnie traktowana wśród ludzi zdrowych. Zbyt wielkie zwrócenie uwagi na tą osobę, może tą osobę krępować i wyzwalać uczucie, że jestem inna. Napisałaś, że ta kobieta was zaczepiła i nawet ironizowała swój stan. Być może dla twojej podopiecznej, młodej dziewczyny nie było taka rozmowa owocna. Może twoja podopieczna była bardzo zmęczona i nie zaplanowane przedłużenie podróży wywołało w niej taką reakcję. Zrozumiała bym twoje oburzenie, gdyby na prośbę osoby niepełnosprawnej, ta dziewczyna odwróciła by się na pięcie i zignorowała prośbę udzielenia pomocy. Na pewno w sercu tej dziewczyny jest miejsce dla takich osób, ale nie zawsze musimy mieć cierpliwość i być idealni. Mamy tez prawo do swoich uczuć, do swoich złości. Ludzie niepełnosprawny to nie ludzie święci i też nas mogą zdenerwować. Sama jetem niepełnosprawna od 30 lat, na stałej rencie inwalidzkiej i nigdy nie miałam żalu dla ludzi sprawnych, że są zdrowi. Każdy nosi swój krzyż i swoje cierpienie i nie możemy swoim cierpieniem obarczać innych. Owszem, to nie wstyd czasem poprosić o pomoc. Gdyby ktoś patrzył na mnie jak na gorszą kalekę, to byłoby mi przykro.

Angelika

Re: Dzieci

Post autor: Angelika » 2016-09-30, 20:23

Aż tak bardzo to ja się nie oburzyłam. Opisując sytuację kierowalam się raczej zamiarem abyśmy my dorośli tlumaczyli dzieciom, że ludzie inni właśnie potrzebują akceptacji... I nie nalezy ich lekceważyć i traktować jak kogoś gorszej kategorii, a ona zrobiła to w sposób dość ostentacyjny:(

Awatar użytkownika
Sebastian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 281
Rejestracja: 22 lis 2017
Lokalizacja: Połaniec
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 26 times
Kontakt:

Re: Dzieci

Post autor: Sebastian » 2017-12-18, 09:38

Mam Syna, zawsze bede mu tlumaczyl dobre rady zyciowe.
Totus Tuus

Dominik

Re: Dzieci

Post autor: Dominik » 2017-12-18, 10:19

Podasz jakiś przykład dobrej życiowej rady nawiązującej do tematu?

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Dzieci

Post autor: Dezerter » 2018-01-01, 22:08

Sebastian pisze: 2017-12-18, 09:38 Mam Syna, zawsze bede mu tlumaczyl dobre rady zyciowe.
Kiepski sposób na wychowanie - odradzam
O wiele lepsze to:
- nawiązanie i nieutracenie w wieku nastu lat! (to jest sztuka!) relacji, przyjaźni, kontaktu
- własny przykład swego życia
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Dzieci

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2018-01-01, 22:27

Dezerter pisze: 2018-01-01, 22:08
Sebastian pisze: 2017-12-18, 09:38 Mam Syna, zawsze bede mu tlumaczyl dobre rady zyciowe.
Kiepski sposób na wychowanie - odradzam
O wiele lepsze to:
- nawiązanie i nieutracenie w wieku nastu lat! (to jest sztuka!) relacji, przyjaźni, kontaktu
- własny przykład swego życia
Popieram Deza. Chciałam powiedzieć, że takich rad nie ma, ale fakt, są, to te, które dał nam Bóg. Reszta jest subiektywna. Są różne takie "poradniczki", sama jeden czytałam. Często rady są subiektywne, albo dostosowane do konkretnych czasów. Zmieniają się czasy, rada staje się bezużyteczna. Albo wystarczy miec kompletnie odmienny charakter niż dziecko.

Z dzieckiem trzeba rozmawiać, trzeba mu ufać i pozwolić, by ono zaufało nam. Nie atakować za nic, wytłumaczyć, wyjaśnić. Nie straszyć bez sensu. I dać dobry przykład.

Często widac rodzinki kchrześcijan, co to "jak zrobisz coś tam/nie zrobisz czegoś tam to PÓJDZIESZ DO PIEKŁA" - po czym rodzic sam łamie zakaz. Albo "Musisz chodzić do spowiedzi!" - a rodzic u spowiedzi był x lat temu na pogrzebie ciotecznej babci Pelagii. Ech... :c

Dominik

Re: Dzieci

Post autor: Dominik » 2018-01-02, 10:43

Opisana sytuacja z pierwszego postu przypomniała mi pewne sytuacje z mojego życia.
Kiedyś wychodziłem od dentysty z mamą, był to gabinet na jakimś osiedlu. Osiedle to jest jednym z najbardziej przystosowanych dla osób niepełnosprawnych w moim mieście. Zagadał nas obcy chłopak na wózku, wypytywał gdzie mieszkam, jak mam na imię, co robi mój tata, masa pytań. Sam jestem osobą niepełnosprawną, ale mimo tego nie byłem zadowolony z takiego ostrzału pytaniami. Jednak rozumiem takie sytuacje, powód tych pytań. Lepiej żeby taka osoba próbowała nawiązywać kontakty, niż siedziała w czterech ścianach w domu. Są różne osoby niepełnosprawne, ja np. mam duże problemy z nawiązywaniem kontaktu.

Wracając do tematu dzieci. Oglądałem ze swoim siostrzeńcem kanał BBC cbeebies, jest to kanał dla kilkuletnich dzieci. Dużo w tych programach występowało dzieci beż dłoni, bez ręki.
Weźmy rozporządzenie MEN z 13 kwietnia 2017r. Nauczanie indywidualne nie może być już w szkołach, tylko w domu. To jak takie dziecko ma mieć kontakt ze swoimi kolegami, dziećmi by poznały że niepełnosprawny to nie trędowaty.

Tutaj rząd musi też coś zacząć robić.

Magnolia

Re: Dzieci

Post autor: Magnolia » 2018-01-02, 15:37

Dominik pisze: 2018-01-02, 10:43
Weźmy rozporządzenie MEN z 13 kwietnia 2017r. Nauczanie indywidualne nie może być już w szkołach, tylko w domu. To jak takie dziecko ma mieć kontakt ze swoimi kolegami, dziećmi by poznały że niepełnosprawny to nie trędowaty.

Tutaj rząd musi też coś zacząć robić.
Mam w bliskim otoczeniu dziecko z orzeczeniem niepełnosprawności, z powodu ostrej niewydolności nerek. Ma nauczanie indywidualne w domu, bo częste pobyty w szpitalu wykluczają chodzenie do szkoły. W jego przypadku istotne jest także unikanie chorób, bo leki i choroby dodatkowo osłabiają nerkę. Macie rację, ze problemem jest kontakt z rówieśnikami takiego dziecka, a jest Mu to potrzebne. Ale wierz mi w jego sytuacji musi tak być. Nie wszystko da sie rozwiązać na poziomie rządu i ustawy. Najcześciej patrząc na niepełnosprawne dziecko nie wiesz o nim wszystkiego...często zalecenia lekarzy sa bardzo indywidualne... zamiast ciosać kołki trzeba by zastanowić się jak komuś realnie pomóc w tej sytuacji w jakiej jest... zmieniac świat można lokalnie czyniąc dobro. :)
Ja przyznaje się nie wspomagam dzieci z FB, które błagalnym wzorkiem proszą o pomoc i wsparcie... nie znam ich... nie chcę dać się naciągnąć... bo mój maż ciężko zarabia na swoją pensję... Ale właśnie temu chłopakowi, synowi mojej przyjaciółki pomagam jak potrafię o każdej porze dnia i nocy. Zdarzało mi się już jeździć z nimi po nocy do lekarza/szpitala/ po aptekach w poszukiwaniu antybiotyku... tak rozumiem realną pomoc, realne czynienie dobra... niby niewiele, jestem kierowcą, ale przyjaciółka nie ma prawa jazdy... potrzebuje kierowcę...

Rozejrzyjcie sie jak realnie można pomóc komuś blisko was. Tak więcej zdziałacie niż biadoleniem na rząd, ustawy i całą słabą sytuację...Zmiany trzeba zacząć w ludzkim/swoim sercu... na to mamy wpływ od ręki ;)

Dominik

Re: Dzieci

Post autor: Dominik » 2018-01-02, 16:12

Do tej pory było chyba tak że to matka ustalała czy dziecko ma mieć indywidualne w szkole, czy w domu. Teraz nawet dziecko które mogło by mieć indywidualne w szkole, nie podłapuje chorób, to nie może takiego nauczania mieć.
Tutaj nie chodziło przymus takiego nauczania w szkole.

Z niepomaganiem dzieciom z FB nic złego nie ma. Sam takie wpisy pomijam. Lepiej pomóc komuś z otoczenia, jak napisałaś.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dzieci

Post autor: Andej » 2018-01-02, 16:14

Nie sądzę, aby rząd mógł zrobić coś sensownego. Załatwiając sprawę "hurtowo" niemal zawsze wylewa się jakieś dziecko z kąpielą.
Magnolii rację przyznaję. To nasze zadanie. To my lokalnie musimy reagować. Nie na wielką skalę. Choć czasem i to potrzebne. (np. gdy mus, to choć jestem wyjątkowo skąpy, to w tajemnicy przed żoną daję także znaczące kwoty, gdy widzę, że taka jest potrzeba.) Podobnie daje się czas (a ten dar jest znacznie cenniejszy od darów materialnych).
Bierzmy przykład z Magnolii, na każdym kroku życia miejmy otwarte oczy i czas dla bliźnich.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Dominik

Re: Dzieci

Post autor: Dominik » 2018-01-02, 16:59

Dawanie czasu jest najcenniejsze, tylko nie tak łatwo go dawać. Idziemy np. na mecz, wiemy że mamy niepełnosprawnego sąsiada, to czy zapytamy go czy go zabrać? Tutaj powstaje wiele pytań, a czy damy rade, a czy to, tamto. A co jeśli sobie pomyśli że ja jestem natarczywy, że tak wyskakuje z pomysłem.
Gdyby tak każdy dawał czas, a nie potrzeba go wiele to świat byłby znacznie piękniejszy.

Abraham45

Re: Dzieci

Post autor: Abraham45 » 2018-01-03, 23:45

Dezerter pisze: 2018-01-01, 22:08
Sebastian pisze: 2017-12-18, 09:38 Mam Syna, zawsze bede mu tlumaczyl dobre rady zyciowe.
Kiepski sposób na wychowanie - odradzam
O wiele lepsze to:
- nawiązanie i nieutracenie w wieku nastu lat! (to jest sztuka!) relacji, przyjaźni, kontaktu
- własny przykład swego życia
Nie do końca mogę się z tym zgodzić. A dokładniej z twierdzeniem, że rady życiowe są nie najlepszym sposobem na wychowanie. Oczywiście jest tak jak piszesz, ale wtedy, gdy za tymi radami nie idzie też przykład samych rodziców.
Sama rada i cel jej przekazywania tym bardziej przez rodzica jest słuszna, ale powinna być potwierdzona widocznym właściwym postępowaniem rodziców w konkretnych sytuacjach. Mówić bowiem można wiele, ale jeśli dziecko słyszy tylko radę ale ze strony rodzica widzi zupełnie co innego to już taka rada staje się dla dziecka bezwartościowa.

Kolejnym powodem dla którego nie mogę się też do końca zgodzić z tym twierdzeniem jest fakt, że dzieci do pewnego wieku jako swój ideał, wzorzec do naśladowania obierają właśnie rodziców co czasami można nawet usłyszeć od samego dziecka:"Chcę być jak moja mama/jak mój tata" a więc jasno to pokazuje, że dziecko od małego słucha tego co mówią rodzice, jak się zachowują. Jeśli więc tata poświęca swój czas dziecku aby coś mu przekazac i robi to w umiejętny sposób to takie rady mogą mieć dla dziecka ogromną wartość, o ile zostaną potem potwierdzone przez czyny, przez konkretne sytuacje. Wtedy dziecko ma w sposób właściwy przekazywane te konkretne wartości, szacunek do osób niepełnosprawnych, chorych, wyglądających inaczej.

Gdy dołączymy do tego edukację przedstawiana przez Kościół - warto aby dziecko od małego uczestniczyło w życiu Kościoła - to dziecko także po przez naukę Kościoła otrzymuje potwierdzenie, że rodzice mówią prawdę, że przedstawiają dziecku to samo co mówią jego rodzice.

Problemy mogą przyjść w wieku starszym, gdy dziecko styka się z innym środowiskiem, ale jeśli dalej jest prowadzone we właściwy sposób to tez uniknie tego wpływu i w różnych sytuacjach może innym pokazać prawdziwy przykład szacunku okazywanego osobom niepełnosprawnym wyniesionym z domu.

Tak więc same rady to nic negatywnego a bardzo pomocnego dla dziecka ale w połączeniu z innymi wartościami, zachowaniami rodziców.

Jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne i pomoc im czy też traktowanie to trzeba spojrzeć na to co one czują, przeżywają jako tacy, którzy są odtrącani, negatywnie traktowani przez różnych ludzi. Frustracja, czasami depresja z powodu swojej choroby, stanu zdrowia lub odrzucania, traktowania jak dziwaków lub odmiennych ludzi. Tacy ludzie mogą różnie reagować na nasze zachowania wobec nich, nawet gdy chcemy im pomóc. Dlatego też tak ważna jest właściwa postawa dorosłych wobec takich ludzi jak i sama edukacja młodego pokolenia, by tacy ludzie byli szanowani i traktowani tak jak inni ludzie a nie jak jakieś dziwne obiekty zainteresowania. Bez zmiany nastawienia nie zmieni się sytuacji takich ludzi a ci chorzy będą zdrowych ludzi traktować jako potencjalnych agresorów, którzy chcą tylko ich ośmieszyć, ukazać jako dziwolągów. I najbardziej chyba narażeni na złe traktowanie sa osoby z chorobami upośledzenia umysłowego lub innego, które tworzy z nich osoby o innym wyglądzie lub o innym zachowaniu. Tyle, że jeszcze w przypadku osób z upośledzeniem, porażeniem mózgowym to jest trochę inaczej, gdyż one są bardziej otwarte na ludzi, szczególnie tych, które je szanują. Bez edukacji dzieci i własnego dobrego przykładu tacy chorzy, niepełnosprawni ludzie nigdy nie odczują szacunku wobec nich, zawsze będą czuli się źle traktowani, odrzucani.


Nauczanie indywidualne dzieci nie zawsze jest możliwe w szkole i ten omówiony przypadek, gdy dziecko nie powinno mieć styczności z innymi chorobami pokazuje, że nie zawsze jest to możliwe. Ale w innych przypadkach, gdy dzieci sa izolowane tylko dlatego, że są np upośledzone to jak dla mnie jest pewna formą dyskryminacji. Nie twierdzę, ze takie dzieci powinny mieć normalne zajęcia ze zdrowymi, gdyż dla nich jest przewidziany nieco inny program nauczania, ale według mnie powinno się to odbywać w środowiskach z dziećmi zdrowymi, tak aby te dzieci zdrowe uczyły się funkcjonowania w środowisku społecznym wraz z takimi chorymi. Taka izolacja sprawia, że takie dzieci chore są traktowane jako te gorsze, trudno im żyć w otoczeniu dzieci zdrowych bez wprowadzania ich w to środowisko od małego.

To co mnie przeraża i co uderza to fakt, że buduje się różne molochy marketowe o dużych powierzchniach lub inne budynki a nie można zbudować budynku szkolnego w którym byłoby miejsce zarówno dla zdrowych jak i chorych dzieci.Tylko zanim coś takiego by miało powstać to najpierw trzeba by było wyedukować dorosłych, szczególnie z tych bogatych środowisk aby uczyli dzieci szacunku wobec chorych, gdyż bardzo często właśnie tacy bogaci uczą swoje dzieci pogardy i braku szacunku nie tylko wobec chorych, ale także wobec biednych. To jest jeden z najgorszych problemów społecznych jeśli chodzi o szacunek do osób/ dzieci chorych, niepełnosprawnych czy tez biednych. Dlatego ta edukacja dzieci, ten dobry przykład tych wartościowych ludzi może edukować tez tych dorosłych, którzy wynoszą się swoim bogactwem, pozycją ponad innych.

Awatar użytkownika
Sebastian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 281
Rejestracja: 22 lis 2017
Lokalizacja: Połaniec
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 26 times
Kontakt:

Re: Dzieci

Post autor: Sebastian » 2018-01-04, 11:47

No tak, zawsze trzeba dbać o to, by dzieci miały dobre relacje z rówieśnikami i rodziną.
Totus Tuus

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”