Ciasteczkowego potfura rozterki wiary

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Ciasteczkowego potfura rozterki wiary

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-25, 22:38

Marek_Piotrowski pisze:Potforze, naprawdę myślisz że nieszczęścia życiowe dotyczą tylko Ciebie?... ;-)
A stawiamy się na znacznie mocniejszej podstawie, niż to, że te sprawy nas rzekomo "nie dotyczą" (choć to miało by sens, bo jak wiadomo nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie...) . Znacznie mocniejszej.
I gdybyś też stanęła na tej mocnej podstawie, na Opoce, jaką jest Bóg, nie miotałabyś się tak - przy okazji próbując dotknąć każdego, kto jest w zasięgu.
Naprawdę warto...

Marku - próbowałąm, niejeden raz, zawsze spotykało mnie srogie rozczarowanie. Ja już nie mam sił, żeby się w takie coś bawić. Nie mam już sił nikomu zaufać ani nikogo pokochać, bo wiem, zym to się skończy, niezależnie od wyznawanej religii. Najbardziej rozczarowują mnie katolicy, niestety. Albo zachowują się jak jacyś niedoszli księża, albo łamią wszystkie zasady katolicyzmu, albo są zdesperowanymi facetami, których nikt nie chce, bo są zwyczajnie beznadziejni jako ludzie i winią za to kobiety.

Może i jestem młoda, tylko co z tego, tak czy owak nie wiem, ile pożyję, być może krótko. Wisi nade mna wizja pewnej choroby, a do specjalisty dostać się praktycznie nie da. Jak mam ufać, że Bóg mi pomoże - skoro do teraz nie pomagał? Czy Bóg nie ma na tyle mądrości by wiedzieć, że człowiek nie rozumie jego pomysłów? Że trzeba mówić jasno? A może po prostu nie chce pomóc?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18940
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-02-25, 22:59

To ciekawe. Ja żyję (tak sądzę) jakieś dwa razy dłużej i nigdy się nie zawiodłem na wierze.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-25, 23:01

No to pozostaje mi gratulować. U mnie ja się ciągle zawodzę.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-25, 23:03

Jak tylko skomplikowało się życie to się okazało, że Bóg ma czasem jakies problemy wychowawcze. Zamiast "Nie dam ci coli, bo niezdrowa, poczekaj, wycisnę ci sok, też jest słodki" to jest "nie dam ci coli bo nie".

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18940
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-02-25, 23:33

ciasteczkowy_potfur pisze:No to pozostaje mi gratulować. U mnie ja się ciągle zawodzę.
Może zamiast zaufać Jego planowi dla siebie, ciągle chcesz przeprowadzić swój? I żądasz, zeby Ci pomógł...

konik

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: konik » 2017-02-26, 07:09

Wyglada na to, ze Bog daje Tobie drogi potforze ciasteczkowy ( vel krokodyl reptilianis zrzedus do potegus :-> ) i coli, i soku w kazdym asortymencie ... ale potfur uparl sie na wode w proszku ...i teraz takie nieszczescie :roll:
Gdzie byl Bog, ze nie ma wody w proszku :?:

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2017-02-26, 09:13

To przykre. A przykrość tym większa im większe pragnienie.

Pamiętam scenkę (nie pamiętam skąd), gdy biedny ojciec mówi do syna: Synu, jak będziesz grzeczny, to pójdziemy zobaczyć jak ludzie lody jedzą.

Permanentne porównywania siebie do innych prowadzi do frustracji. Ale jest tu też forma masochizmu. Moim marzeniem jest posiadanie umiejętność fruwania. Jak ptak, albo Supermen. Próbowałem. Ale zawsze błyskawicznie lądowałem na ziemi. Boleśnie. Trafiałem w życiu na mury (i trafiam nadal). Próbowałem je rozbijać. Młotem, głową. Jedno i drugie za słabe. Wtedy powiedziałem sobie: ZA MUREM NIE MA NIC. Nie warto rozbijać, bo tam nic nie ma. I pokryłem mury tapetą. Wyznaczyłem przestrzeń. Rany na głowie zagoiły się, a młotek naprawiłem.

Gdy już wiedziałem, że za murem niczego nie ma, to zadałem sobie pytanie: A gdzie jest? Wtedy usłyszałem głos Złego: A co jest? Szczęście? Radość? Rozrywka? Musiałem odpowiedzieć na to pytanie (i codziennie wciąż odpowiadam). Doszedłem do wniosku, że jest to Bóg. Bóg, który jest wszędzie. Bóg, który jest we wszystkim. Przestałem wtedy wierzyć, że Go mam, że go już znalazłem. Zacząłem Go szukać. I wciąż to czynię, dzięki czemu powoluteńku zbliżam się do niego.

Jestem przekonany, że postawienie Boga na pierwszym miejscu jest właściwym ustawieniem hierarchii wartości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-26, 15:56

Nic o mnie nie wiecie. Był czas, że Bóg był na pierwszym miejscu, życie było proste. Ale życie moich rówieśników, którzy nie stawiali Boga na pierwszym miejscu też było proste, bo mieliśmy po kilka lat.

Myslę sobie - modliłam się dawno temu o X do patrona X. I wiecie co? Właśnie uświadomiłam sobie, że to się stało. Ale jaki mam dowód, że to działanie Boga? Modliłam się wiele razy o uleczenie z choroby - owszem, mam lekarzy i leki, ale one ledwo łagodza objawy. Nikt mnie nie uleczył. Gdzie był Bóg? Bóg, który stworzył Ziemię, który może ją zniszczyć zesłał na mnie chorobę, której nie chce usunąć. W akcie wielkiej łaski złagodził ją o kilka procent. No, a może - nie umie? Nie jest wszechmogący? A może jest, tylko nie chce - nie jest miłosierny.

konik

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: konik » 2017-02-26, 18:12

I w dodatku dopuscil do tego, ze za przechodzenie na czerwonym mozna dostac mandat. Oj, nie jest milosierny ...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2017-02-26, 18:34

ciasteczkowy_potfur pisze:Nic o mnie nie wiecie.
...
Wiemy tyle, ile chcesz ujawnić. I nikt nie udaje, że wie.
Nikt Ciebie nie potępia, ani nie gani.
Odnosimy się, z życzliwością, do przedstawianych tez. Nie przekonywujemy Cię do niczego. Ale wyrażamy swoje opinie na temat stawianych przez Ciebie tez.
Sama podejmujesz decyzje. I Ty konsekwencje ponosisz. A konsekwencje te zupełnie się nie zmieniają niezależnie od tego jak traktujesz uwagi rozmówców. Konik (może kiedyś w zaprzęgu chodził) słusznie zauważa, że czerwone niekoniecznie zostało ustawione na złość. Słusznie podejrzewa, że zakodowaniu sygnalizacji jest jakiś sens. Także w ruchu prawostronnym. Reguły ułatwiają życie. Ale tylko tym, którzy uznają je za słuszne. Ci którzy odrzucają "Kodeks Drogowy" narażają się na konsekwencje. Mandaty, stłuczki, wypadki etc.
Jazda raz z lewej, raz z prawej nic nie daje. To brak konsekwencji w działaniu. Jeśli odrzucam coś, to powinienem przyjąć coś innego. Jeśli akceptuję Jego prawo, to staram się je wypełniać. Więcej, jeśli liczę na zbawienie, muszę konsekwentnie przyjąć Jego prawa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-26, 19:32

Andej pisze:
ciasteczkowy_potfur pisze:Nic o mnie nie wiecie.
...
Wiemy tyle, ile chcesz ujawnić. I nikt nie udaje, że wie.
Nikt Ciebie nie potępia, ani nie gani
Jasne, zatem co robi konik? Cały czas zachowuje się, jakby wiedział o mnie wszystko i złośliwie mi dogaduje, jednocześnie nigdy nie odnosząc się do sesu tego, co powiedziałam, jakby zwyczajnie nie potrafił tego zrobić. Zachowuje się jak taki ateista z gimnazjum. Lubię go, ale zaczyna przeginać.

A co, jeśli... bogów jest więcej? Bóg nie przejmowałby się złotymi cielcami i innymi takimi gdyby nie miał powodu. Co więcej - teraz, gdy KK ma problemy, gdy papież zaczyna robić, delikatnie mówiąc, dziwne rzeczy, gdy chrześcijaństwo ma więcej odłamów niż człowiek wszystkich palców, gdy Kościól stoi nad przepaścią i właściwie zaczynam mieć wrażenie, że się sypie - Rodzimy Kościół Polski zaczyna budować swoją świątynię, wiecie? RKP stawia swoje chramy, wiara w dawnych bogów, co to podobno przepadli na zawsze odżywa. Nie tylko RKP zresztą, wiara skandynawska też. Nawet zasady mają ciekawe. I co teraz?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2017-02-26, 20:09

ciasteczkowy_potfur pisze: ...
Jasne, zatem co robi konik?
...
Konik, oczywiście, bryka. To znaczy, że pełen energii.

A Kościół ma problemy od ok. 2000 lat. A największe miał właśnie na samym początku. Jednak przetrwał.
Jeśli rozważasz zwrócenie do Peruna czy Swarożyca, to jeno Twoja decyzja. Ty zapłacisz cenę.

Konika, domyślam się, że może prowokować Twoje brykanie. Chcesz dokonać (jak myślę) niemożliwego. Połączyć ogień z wodą. Zajadać ciastka, ale nie przytyć ani grama.

Dokąd zajedzie wóz, do którego zaprzężone dwa konie. Jednakowo silne. A każdy do innego końca wozu. Jeśli konie silne, to rozerwą wóz. Sądzę, że nie będzie to efektem oczekiwanym przez woźnicę (Który w takim układzie będzie musiał siedzieć na samym środku. Obawiam się, że wpadnie w błoto.).
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-26, 20:15

Smutne jest jedynie to, że modlitwy do Jezusa nie przynoszą nic. To nie jest tak, że przynoszą radość i ukojenie, o nie. Najpierw jest radość i ukojenie, a potem modlitwy. Zaś modlitwy do innych bóstw dają bardzo dużo... a to wiem z własnego doświadczenia...

konik

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: konik » 2017-02-26, 20:26

ble, ble, ble ... meeeeee, beeeee ... krokodyl mysli i mysli i mysli .......................................................................................................
hm, co by im tu jeszcze napisac na zlosc }:>

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-26, 20:43

Zatem, koniku, powiedz, czemu człowiek musi cierpieć za kłamstwa współmałżonka? Zaufałbyś kobiecie, która Cię zdradzała na prawo i lewo "bo odpokutowała"?

ODPOWIEDZ