Samotność to największe przekleństwo
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Nie wyróżniałbym dróg, która lepsza. To zależy od predyspozycji, powołania.
Zważ, że nie każdy otrzymał tyle samo talentów. Ten, który dostał 5, mógł je zmarnować lub zakopać. I odwrotnie. Ważne, aby każdy z nas potrafił odkryć swoje talenty i rozwijać je zgodnie z wola bożą (czyńcie ją sobie poddaną) i na chwałę bożą.
Skojarzyło mi się z butami. Gdy idąc w daleką podróż (np. do Nieba) założymy buty dwa rozmiary za małe, albo trzy za duże, to droga będzie uciążliwa. Ale gdy dobierzemy obuwie pasujące do naszych stóp i drogi, którą planujemy pokonać, przebycie jej stanie się łatwiejsze. A i niespodzianek mniej na drodze będzie.
Szukając drogi warto skorzystać z doświadczenia osób nią idących. Sadzę jednak, że gdy zgłosisz swój zamiar, to odpowiednie władze kościelne zadbają o to, abyś w pełni rozważyła sensowność swego kroku. Sądzę, że jakimś stopniu będą zniechęcać, aby wypróbować stabilność Twojego żaru.
Osobiście nie namawiam do żadnego konkretnego wyboru, jeno do tego, abyś uczyniła to, co uczynisz, z głębokim przekonaniem, że jest to słuszna droga.
Pierwszą tajemnicą różańca jest Zwiastowanie. Maria podjęła brzemienną na całe życie decyzję. Przyjęła z całym dobrodziejstwem inwentarza. Z tym co piękne i dające radość, lecz też z cierpieniem i rozpaczą. Zaryzykowała całym swoim życiem, nawet tym, że mogła być odrzucona przez społeczeństwo. A wszystko to z miłości do Boga i z pełnym zaufaniem do Niego.
Zaufaj Panu. Mam nadzieję, że poprowadzi Cię do ludzi, którzy dobrze potrafią wskazać drogę i pomogą przygotować ekwipunek.
Zważ, że nie każdy otrzymał tyle samo talentów. Ten, który dostał 5, mógł je zmarnować lub zakopać. I odwrotnie. Ważne, aby każdy z nas potrafił odkryć swoje talenty i rozwijać je zgodnie z wola bożą (czyńcie ją sobie poddaną) i na chwałę bożą.
Skojarzyło mi się z butami. Gdy idąc w daleką podróż (np. do Nieba) założymy buty dwa rozmiary za małe, albo trzy za duże, to droga będzie uciążliwa. Ale gdy dobierzemy obuwie pasujące do naszych stóp i drogi, którą planujemy pokonać, przebycie jej stanie się łatwiejsze. A i niespodzianek mniej na drodze będzie.
Szukając drogi warto skorzystać z doświadczenia osób nią idących. Sadzę jednak, że gdy zgłosisz swój zamiar, to odpowiednie władze kościelne zadbają o to, abyś w pełni rozważyła sensowność swego kroku. Sądzę, że jakimś stopniu będą zniechęcać, aby wypróbować stabilność Twojego żaru.
Osobiście nie namawiam do żadnego konkretnego wyboru, jeno do tego, abyś uczyniła to, co uczynisz, z głębokim przekonaniem, że jest to słuszna droga.
Pierwszą tajemnicą różańca jest Zwiastowanie. Maria podjęła brzemienną na całe życie decyzję. Przyjęła z całym dobrodziejstwem inwentarza. Z tym co piękne i dające radość, lecz też z cierpieniem i rozpaczą. Zaryzykowała całym swoim życiem, nawet tym, że mogła być odrzucona przez społeczeństwo. A wszystko to z miłości do Boga i z pełnym zaufaniem do Niego.
Zaufaj Panu. Mam nadzieję, że poprowadzi Cię do ludzi, którzy dobrze potrafią wskazać drogę i pomogą przygotować ekwipunek.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Magdalena
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 12 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Zgadzam się, że każdy jest powołany do czegoś innego. I tak, dla kogoś nie ma większej radości, jak zawarcie związku małżeńskiego i posiadanie dzieci, tak ktoś nie widzi się w tej roli. Jest jedna rzecz, która łączy wszystkie drogi, którymi dążymy do Boga - każda z nich wymaga poświęcenia, wiary i bywa bardzo trudna. Jednak choćby droga była nie wiem jak ciężka, gdy mamy obok siebie Boga, jest do pokonania.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Odkrycie własnego powołania jest często bardzo trudne. Zwykle przez uwarunkowania społeczne, oczekiwania rodziców, znajomych przyjaciół. Każde z nich ma wyobrażenie o szczęściu i chciałoby, abyśmy i my doznali tego. A my, każdy z nas, jest inny. Trudno jest całkowicie odrzucić otoczenie, w którym się wychowaliśmy, w którym zjemy. I nie raz, pod presją otocznie, dokonujemy wyboru. O później bujamy się przez całe życie. Lub łamiemy zasady.
Co jest najważniejsze?
Co jest najważniejsze?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Samotność to największe przekleństwo
Ja właśnie zawsze zastanawiałam się jak to jest odkryć, do czego właśnie zostało się powołanym, np. do samotności. Czy jest możliwe aby mieć 100% pewność, że właśnie tak, ja mam być samotny/samotna? Czy raczej jest to właśnie pewnego rodzaju miotanie się i myślenie, czy może znajdzie się kiedyś ktoś odpowiedni dla mnie?
Ogólnie rzecz biorąc chyba samotność jest czymś takim, czego boi się bardzo dużo ludzi, ja też do nich należę. Jak jest się młodym to może nawet nie wygląda to tak źle, są jeszcze znajomi, ma się szkołę, pracę. Ale zastanawiam się jak to będzie później, za te 10, 20 lat.
Zastanawiam się też, czy jest możliwe, aby to ewentualne powołanie do samotności było też trochę wbrew nam? Ktoś chce mieć rodzinę, ale wszystko wskazuje na to, że jest to mało prawdopodobne - czy należy wtedy po prostu pogodzić się z rzeczywistością?
Ogólnie rzecz biorąc chyba samotność jest czymś takim, czego boi się bardzo dużo ludzi, ja też do nich należę. Jak jest się młodym to może nawet nie wygląda to tak źle, są jeszcze znajomi, ma się szkołę, pracę. Ale zastanawiam się jak to będzie później, za te 10, 20 lat.
Zastanawiam się też, czy jest możliwe, aby to ewentualne powołanie do samotności było też trochę wbrew nam? Ktoś chce mieć rodzinę, ale wszystko wskazuje na to, że jest to mało prawdopodobne - czy należy wtedy po prostu pogodzić się z rzeczywistością?
- Magdalena
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 12 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Myślę, że można rozpoznać to powołanie np. przez brak potrzeby zakładania rodziny, przez brak instynktu macierzyńskiego.
Ktoś już tu napisał, że życie w pojedynkę nie musi oznaczać samotności. Można przecież mieć wspaniałych przyjaciół, wielu dobrych znajomych no i oczywiście rodzinę. Kuzynów, kuzynki... Warto modlić się do Pana Boga o wskazanie drogi, jaką mamy podążać
Jestem młoda, ale wielu moich znajomych ma już swoje rodziny, dzieci... Mimo tego młodego wieku wiem, że nie chcę takiego życia, po prostu się nie widzę w roli matki i żony. Ale co przygotował dla mnie Bóg? Tego nie wiem Modlę się, żeby mi podpowiedział
Ktoś już tu napisał, że życie w pojedynkę nie musi oznaczać samotności. Można przecież mieć wspaniałych przyjaciół, wielu dobrych znajomych no i oczywiście rodzinę. Kuzynów, kuzynki... Warto modlić się do Pana Boga o wskazanie drogi, jaką mamy podążać
Jestem młoda, ale wielu moich znajomych ma już swoje rodziny, dzieci... Mimo tego młodego wieku wiem, że nie chcę takiego życia, po prostu się nie widzę w roli matki i żony. Ale co przygotował dla mnie Bóg? Tego nie wiem Modlę się, żeby mi podpowiedział
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Miotanie się jest typowe dla osób, które nie potrafią rozpoznać swojej drogi. Próbują, ale zanim sprawdzą, już się wycofują. Ale próbować trzeba. Zwłaszcza wtedy, gdy pewności się nie.Niebieska pisze:... Czy raczej jest to właśnie pewnego rodzaju miotanie się i myślenie, czy może znajdzie się kiedyś ktoś odpowiedni dla mnie? ...
Wydaje mi się, że trzeba wybrać najbardziej odpowiadającą drogę i wytrwać na niej dłuższy czas. Nie rezygnować zbyt szybko. Jeśli ewidentnie uwiera, to czas wrócić. I zacząć na inne od nowa.
Zawsze pomaga analiza wartości. Co jest najważniejsze? Co można oddać za co? Bez czego można się obyć? I czego chce się uniknąć? W tym nikt nikogo nie zastąpi. Doradzić może. Ale każdy podejmuje decyzję sam.
Odpowiedzi na ww. pytania nie powinny być doraźne, ale długofalowe. I rozważanie potencjalnych skutków.
A potem, przyjęcie rozwiązania ze wszystkim. Z tym co dobrego niesie i z ciężarami, które są z tym związane.
Na plon trzeba długo czekać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Magdalena
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 12 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Zgadzam się z Andejem. Trzeba szukać, próbować, odkrywać... A kiedy już dokonamy wyboru, trzeba w nim wytrwać. Jak wiadomo, każda droga życiowa ma swoje trudności i czasami chcemy się poddać, ale trzeba szukać w sobie siły.
Pytania, które zaproponował mój przedmówca są bardzo dobrą pomocą
Pytania, które zaproponował mój przedmówca są bardzo dobrą pomocą
Re: Samotność to największe przekleństwo
ciasteczkowy_potfur pisze:w dzisiejszych czasach nie jest łatwo kogoś poznać. Niby jest internet, w teorii łatwiej zagadać na czacie niż na ulicy. Ale wiele internetowych znajomości w internecie się kończy. A podejść do kogoś i zagadać na żywo jest dziś trudniej niż kiedyś, nawet ekstrawertykom
Znajomości internetowe są trudne , na początku jest tylko fajnie bo łatwiej o ten pierwszy kontakt - nawiązanie rozmowy online ale to wszystko ma jakiś sens tylko wtedy gdy jest możliwość i chęć by taką znajomość przenieść na realne spotkanie i wzajemne poznanie.
I tak jak piszesz , niby jest internet a w nim dużo portali randkowych i miejsc w których można poznać..... właśnie kogo ??
Albo mam rację albo i nie ale mimo tylu możliwości jakie daje internet wcale łatwo nie jest z tym poznawaniem tym bardziej jeśli poszukiwana jest np wolna i wierząca kobieta.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Zamiast szukać w internecie, warto włączyć się do działania w katolickich wspólnotach i ruchach. Z miejscowości małych ludziom trudniej. Ale to rozwiązanoem może być w pielgrzymkach udział.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Samotność to największe przekleństwo
Brak odwagi by w ogóle podjąć próbę włączenia się do jakiejś wspólnoty. Nie wyobrażam siebie tam i swojej roli a kierować się tam w celu poznania nowych ludzi to brzmi słabo. Kiedyś na jednym z for katolickich był taki temat w którym pisały osoby mające chęć kogoś poznać lub porozmawiać ale jakoś żadna rozpoczęta tam znajomość nie przetrwała raczej z mojego powodu bo na tamtym etapie sam nie wiedziałem czego chcę.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Samotność to największe przekleństwo
a skąd jesteś? we wspólnocie nie musisz mieć żadnej specjalnej roli. Przychodzisz na spotkanie, modlisz się z innymi, słuchasz katechezy, a przed czy po spotkaniu jest zawsze chwila gdzie ludzie się schodzą / rozchodzą i można sobie porozmawiać, czy pobyć w pobliżu
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1056
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 240 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Myślę, że to jest dobra odpowiedź dla autora wątku.J. Cortazar pisze:
Bez posiadania siebie nie można posiadać innych, a któż tak naprawdę posiada siebie samego? Któż miałby aż tak dosyć siebie czy też samotności, żeby nie zadowalając się własnym towarzystwem szukać rozrywek w kinie, w burdelu, u przyjaciół albo w absorbującej pracy czy też małżeństwie, po to, aby zostać chociażby samotnym ? wśród ? innych? Gra w klasy.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
Re: Samotność to największe przekleństwo
Wspólnota jak sama nazwa wskazuje - "wspólnie" a więc ludzie się schodzą i każdy na każdego się patrzy - nie dla mnie takie przyjemności.Tek de Cart pisze:we wspólnocie
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Samotność to największe przekleństwo
Wspólnota pomaga w rozwoju. Włącza w jakąś społeczność. Oczywiście, że szukanie żony nie powinno być celem podstawowym wstępowania do wspólnoty. Ale we właściwym środowisku znajdziesz właściwą osobę.
Daj się poznać. Wiem jak trudno przełamać bariery. Najłatwiej, gdy organizuje się nowa wspólnota. Lub, gdy robią nabór. Tak działa Neo, czy Odnowa. Co jakiś czas ogłaszają, że otwierają się na wszystkich. Wtedy wchodzisz wraz z innymi, którzy się nie znają. A gdy już wejdziesz, to okaże się, jaki ma każdy do każdego. A to buduje. Poczujesz się pewnie. Poczujesz, że jesteś akceptowany. Że inni liczą się z Twoim zdaniem. Zauważysz, że cokolwiek powiesz, każdy będzie starał się znaleźć w tym dobro. Nie ganić, nie wyśmiewać, tylko budować dobro i serdeczne więzi.
Jeśli nie zrobisz pierwszego kroku, nie dojdziesz do żadnego celu.
Daj się poznać. Wiem jak trudno przełamać bariery. Najłatwiej, gdy organizuje się nowa wspólnota. Lub, gdy robią nabór. Tak działa Neo, czy Odnowa. Co jakiś czas ogłaszają, że otwierają się na wszystkich. Wtedy wchodzisz wraz z innymi, którzy się nie znają. A gdy już wejdziesz, to okaże się, jaki ma każdy do każdego. A to buduje. Poczujesz się pewnie. Poczujesz, że jesteś akceptowany. Że inni liczą się z Twoim zdaniem. Zauważysz, że cokolwiek powiesz, każdy będzie starał się znaleźć w tym dobro. Nie ganić, nie wyśmiewać, tylko budować dobro i serdeczne więzi.
Jeśli nie zrobisz pierwszego kroku, nie dojdziesz do żadnego celu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.