Wspólnoty

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15082
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4242 times
Been thanked: 2973 times
Kontakt:

Re: Wspólnoty

Post autor: Dezerter » 2017-10-06, 23:29

Neonków ;) lubię, cenie i często bronie, bo są częściej atakowani niż my "duchacze", a ja znam kilku neonków, których cenie, bo widzę jakie owoce wydają w swym życiu. Jedynie nie mogę zrozumieć czemu neo się tak izolują, czemu nie są tak otwarci, czemu nigdy nikt nie skorzystał z mojego zaproszenia na spotkanie mojej wspólnoty?
Potrafisz wyjaśnić, lub uzasadnić tą izolację ?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1601
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 203 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Wspólnoty

Post autor: Tek de Cart » 2017-10-07, 00:17

z tego co ja zauważyłem to nie koniecznie jest izolacja. Wiele osób trafia do Neo, takich które w zasadzie do Kościoła cudem trafiły ;) i po prostu czasem nie wiedzą ja się zachować, czasem są tak rozkochane w Neo, że 'po co się rozglądać', czasem tak zrażone do 'ale-katolików' że ludzi w Kościele (a nie będących w Neo) traktują generalizując jako właśnie 'ale-katolików'.

Dużo zależy od katechistów, księdza opiekuna, czasu trwania wspólnoty itd. Nie ma co generalizować :)

Poza tym spotkania Neo mają swoją dynamikę, rytmikę, muzykę znacznie inną niż spotkania wspólnot odnowowych - to po prostu może się nie podobać (inne przyzwyczajenia)
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Abraham45

Re: Wspólnoty

Post autor: Abraham45 » 2017-10-07, 01:01

Po części zgodziłbym się z przedmówcą Tek de Cart, ale tak całkowicie to nie mogę powiedzieć, że się izolują. Pisałem wcześniej, że uczestniczą w różnych spotkaniach międzynarodowych, jak choćby spotkania młodzieży z papieżem, dają świadectwa wiary w parafiach. Same jednak Eucharystie przebiegają inaczej niż zwykłe tradycyjne w Kościele i trwają dłużej. Ludzie z tradycyjnego Kościoła wiele z elementów Eucharystii nie rozumie lub może nie akceptować. Ja gdy zapraszałem rodzinkę na chrzest podczas Paschy (czuwanie z soboty na niedzielę Wielkanocną) to rodzinka nie przyszła bo stwierdziła, że to za długo trwa. Byli moi rodzice i jeszcze jedna osoba ze strony żony. Reszta nie przyszła. Jak więc wspólnoty mają ukazywać inną formę Eucharystii? Na ogół msza w Kościele trwa godzinę, Eucharystia trwa często trwa ponad 2 godziny. Są elementy których podczas mszy nie ma, więc jak wspólnoty mają się otwierać? Aby mogły to robić potrzebna jest akceptacja a tej często nie ma ze strony zwykłych katolików chodzących tylko do Kościoła. Wspólnota ma swój wewnętrzny charakter i dlatego jest jak jest.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15082
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4242 times
Been thanked: 2973 times
Kontakt:

Re: Wspólnoty

Post autor: Dezerter » 2017-10-08, 22:04

Możecie napisać coś więcej o muzyce, jakiś przykład z you tuba? byśmy poznali bliżej tę duchowość
Piszę o izolacji, bo jak zaprosiłem neonka na nasze spotkanie to usłyszałem - "nie mogę, było by to źle widziane w mojej wspólnocie"
- a ja mogę i nie było by to źle widziane - my jesteśmy otwarci na gości z innych wspólnot i wręcz prosimy o opowiedzenie, przybliżenie, podzielenie się swoją duchowością z nami.
Możemy się przecież pięknie wzbogacać swoją innością - właśnie po to jest ten wątek .
Jeden Kościół, Jeden Duch, wiele wspólnot i duchowości, byle były chrześcijańskie.
Ja na przykład jadę na medytację chrześcijańską, ale to w innym wątku.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Abraham45

Re: Wspólnoty

Post autor: Abraham45 » 2017-10-09, 03:10

Niektóre wspólnoty kierują się jakimiś chorymi zasadami i nie wiem kto takie zasady wprowadza. Nasi katechiści nie uczyli nas czegoś takiego i ludzie z poza wspólnot przychodzili na nasze spotkania a każdy mógł uczestniczyć w spotkaniach innych wspólnot - ważne aby były to wspólnoty Kościoła katolickiego. To co mnie trochę uderzyło od katechistów to stwierdzenie, że jak wychodzimy ze wspólnoty to szybko też możemy wyjść z Kościoła. Oczywiście w jakimś stopniu to prawda, ale nie dotyczy to każdego, bo jeśli ktoś nie chce być już we wspólnocie a chce dalej uczestniczyć w życiu Kościoła to chodzi dalej na msze tak jak my - zrezygnowaliśmy ze wspólnoty ale dalej jesteśmy w Kościele, chodzimy na msze z dziećmi. Myślę, że te słowa bardziej dotyczyły osób, które mają słabą wiarę, które jeszcze szukają swojej drogi. My po ponad 10 latach bycia we wspólnocie wiedzieliśmy, że nie możemy zrezygnować z czegoś co jest częścią naszego życia.

Wspólnoty to sper sprawa i super miejsca ale trzeba mieć jeszcze na to czas, gdy umarł mój ojciec to już nie było bardzo możliwości chodzenia, nie miał kto zostawać z dziećmi. Każdą liturgię słowa przygotowywały wspólnoty, to samo z Eucharystią: czytania, wprowadzenia do czytań, wprowadzenia do pieśni. Brakuje tego, ale musimy żyć bez wspólnoty, musimy karmić się tym co daje nam msza święta i to też wiele.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Wspólnoty

Post autor: Andej » 2017-10-09, 07:45

Kilka słów o Neo.
Izolacja - nie zauważyłem. Chyba, że rzecz w tym, że do nurtu nie można wejść w dowolnym czasie. Jest czas przyjmowania nowych, a potem, po pewnym zaawansowaniu trzeba poczekać na tworzenie nowej grupy. Co dalej - nie wiem. Wypadłem z obiegu.
Przeszkody - subiektywne. Dla mnie to niewolnicze powielanie formy i schematu. Brakowało mi elastyczności. Trudno było mi w ramkach. Drugą przeszkodą były konwergencja, nie mogłem i nie potrafiłem sobie na to pozwolić. Zwłaszcza na wyjazdowe.
Zalety - Główną zaletą okazało się to, co na początku najbardziej drażniło. Zamiast autorytatywnego wypowiadania się na temat studiowanych fragmentów Pisma przekazywanie czym jest ono dla mnie. Jak wpływa na mnie. Ta droga prowadzi mnie do skromności. I do lepszego wczuwania się w Słowo.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Wspólnoty

Post autor: Abraham45 » 2017-10-09, 14:41

Do wspólnoty można należeć po zaliczeniu katechez wstępnych które kończą się konwiwencją założeniową wyjazdową, najczęściej jest to od piątku do niedzieli. Dalej są poszczególne etapy które przygotowują braci do głębszego przeżywania życia katolickiego, do głębszego poznawania Pisma Świętego a także modlitwy, osobistej jak i rodzinnej.

Nie bardzo wiem co masz Andeju na myśli pisząc o tym "niewolniczym powielaniu formy i schematu"? Nie wiem nic o żadnych konwergencjach, natomiast wiem, że są konwiwencje i sa to bardzo dobre spotkania,które tez jednoczą wspólnotę, pozwalają na przedstawienie wszelkich uraz, żali i pojednanie się co umacnia wspólnotę, nikt nie trzyma takich rzeczy w sercach co niszczy braci. Wyjazdowe są jeszcze lepsze, bo człowiek odrywa się od wszystkiego aby czas poświęcić dla Chrystusa i braci. Tego mi teraz brakuje najbardziej.

To o czym piszesz z tym przekazywaniem własnych odczuć, wpływu Słowa Bożego to ECHO SŁOWA. To bardzo dobra część i też dobra forma Ewangelizacji. Zasada jest jednak taka, że Echo Słowa to tak jak spowiedź - nie mówimy, omawiamy o tym/tego co mówią bracia podczas Echa nikomu, nawet z braćmi nie rozmawiamy na temat Echa które ktoś inny powiedział. Echo Słowa to słowo które ma docierać do nas i my je mamy rozważać a nie obgadywać innych.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15082
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4242 times
Been thanked: 2973 times
Kontakt:

Re: Wspólnoty

Post autor: Dezerter » 2017-10-09, 21:52

Dzięki panowie, za przybliżenie Neokatechumenatu - bardzo to cenne.
Rekolekcje, czy inne spotkania wyjazdowe/weekendowe są bardzo cenne i również polecam. Poza wymiarem edukacyjno/duchowym jest oderwanie się od szarości, czy gonitwy życia - daje to możliwość zatrzymania, przemyślenia i spojrzenia "z boku" - czasami bezcenne i uzdrawiające.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Abraham45

Re: Wspólnoty

Post autor: Abraham45 » 2017-10-10, 00:34

Oprócz tych wszystkich spraw, które przedstawiłem a które uczą życia chrześcijańskiego zanurzonego w Chrystusie jest jeszcze coś co pomaga człowiekowi zrozumieć obecność i działanie Boga w życiu człowieka - wszystko zależy od stopnia zaufania Bogu. Jak wiemy - wielu ludzi we współczesnym świecie opiera swoje życie na pieniądzach, na bogactwach materialnych co odsuwa człowieka od Boga, bardzo mocno niszczy zaufanie względem Boga. Neokatechumenat uczy człowieka odrzucania BOŻKÓW, w tym pieniądza skłaniać człowieka do oparcia swojego życia na Bogu. Nie oznacza to jednak, że pieniądze są całkowicie złe, ale ważne jest to aby to Bóg był na pierwszym miejscu w życiu człowieka a nie pieniądze. Takiemu doświadczeniu pieniądza są przeznaczone dwa etapy Neokatechumenatu, które mają też uświadomić człowiekowi, że Bóg potrafi zabezpieczać życie człowieka, jeśli człowiek zawierzy Bogu, że pójdzie za głosem Chrystusa. To jest bardzo trudne postawić na Boga a nie na pieniądze i wielu ludzi na brak kasy aż telepie ze złości, nawet z powodu kasy małżeństwa się rozpadają. Kto był na takich etapach i je szczerze przeszedł ten doświadczył tego, że Bóg troszczy się o człowieka.

Gdy doszliśmy do tego etapu mieliśmy już dwójkę dzieci i oboje byliśmy bez pracy. Słowa katechistów pomogły w postawieniu na Boga - modlitwa nocna miała być tym otwarciem drzwi Bogu. To co nam pokazał było ewidentnym pokazaniem nam czym jest zaufanie Bogu, że On nie zostawia człowieka. Po tej modlitwie nocnej podczas której prosiłem Boga o rozwiązanie naszych problemów Bóg bardzo szybko nam odpowiedział: żona dostała oferty pracy z których wybrała jedną. Ale tego było mało - żona była w trakcie załatwiania pracy, gdy się okazało, że Bóg nam zaserwował kolejne dziecko. Telepnęło wtedy moją wiarą i zaufaniem Bogu. Pomyślałem, że Bóg chyba sobie kpiny robi. Jeszcze dobrze praca nie jest załatwiona a już żona będzie musiała powiedzieć, że jest w ciąży. To nie ukazywało nam nic dobrego - myślałem, że żona tej pracy nie dostanie.
Dostała najpierw jedną umowę a potem drugą po której miała już iść na urlop, aby nie przemęczała się. Po urlopie macierzyńskim miała się zgłosić i dowiedzieć co dalej będzie zpracą. Wróciła i dostała umowę na czas nieokreślony. Pracuje do dziś.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Wspólnoty

Post autor: Andej » 2017-10-10, 11:49

Dzięki Abrahamie za wyjaśnienia.
Zakwestionowane słowo jest przejęzyczeniem. Oczywiście miałem na myśli te wyjazdy całodniowe lub dłuższe. Dla mnie one były przeszkodą.
Ale cieszę się, że zahaczyłem o Neo. Uważam, że spowodowało to we mnie trwałe zmiany. Wróciłbym, gdyby w mojej parafii..., gdyby nie te wyjazdy ... A może zwykłe wygodnictwo ...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Wspólnoty

Post autor: Abraham45 » 2017-10-10, 23:48

Wiesz Andeju, wiele zależy od czasu człowieka - jeśli człowiek pracuje długo i nie ma czasu na wyjazdy to jest to zrozumiałe tłumaczenie, jeśli jednak wyjazdy przeszkadzają tylko w wygodzie to rzeczywiście nie ma tutaj bardzo tłumaczenia poza zwyczajnym wygodnictwem. Al to nie dotyczy tylko wyjazdowych spotkań wspólnotowych, ale też miejscowych nabożeństw czy innych obrzędów na które człowiek nie chodzi bo nie chce z różnych powodów poza tymi szczególnymi: pracy czy innych obowiązków. Często nie chodzi się na nabożeństwa bo są inne przyjemności,

Te konwiwencje lepiej traktować jako dobry wypoczynek, odpoczynek od tego co nas na co dzień niszczy: telewizja, komputer, komórka czy inne rzeczy przyziemne. To czas na spotkanie z ludźmi, którzy podobnie jak my szukają Chrystusa, to czas na głębsze relacje z Bogiem.

I jest coś co jest wielkim plusem tych wspólnot a czego nie doświadczymy na normalnej mszy: tutaj w pełni uczestniczymy w Eucharystii. W pełni tzn że my sami bierzemy czynny udział w jej przebiegu: sami ją przygotowujemy, robimy wprowadzenia do czytań, czytamy i służymy podczas Eucharystii. Mamy też wręcz wyjątkową okazję do przyjmowania Ciała i Krwi Pańskiej, czego nie ma na mszy świętej - przyjmujemy tylko Ciało Chrystusa. Przyjmujemy Ciało Pańskie a Krew Pańską tylko przy niektórych świętach czy okazjach, najczęściej we wspomnienie św.Jana Ewangelisty oraz podczas przyjmowania sakramentu małżeństwa.

Ja też żałuję, że nie jesteśmy we wspólnocie, bo tego życia wspólnotowego jest naprawdę brak. Szczególnie brakuje tych czuwań Paschalnych - to taka wspaniała uczta Słowa Bożego, czas do zmagań i przeżywania przyjmowania dzieci do Kościoła, gdyż podczas tych czuwań odbywają się chrzty. Trójka moich dzieci przyjęła chrzest w starochrześcijańskiej formie po przez trzykrotne zanurzenie. Szkoda że najmłodsze nie było chrzczone w taki sposób - oczywiście nie neguję tego przyjmowania chrztu w Kościele, który jest tym samym chrztem co we wspólnocie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Wspólnoty

Post autor: Andej » 2017-10-11, 10:23

Abraham45 pisze:Wiesz Andeju, wiele zależy od czasu człowieka ...
Wiem. Mam świadomość czynników subiektywnych i obiektywnych. Publicznie nie chcę wywlekać. Tym bardziej, że minął szmat czasu i zmiana miejsca zamieszkania.
Chciałbym się włączyć w jakiś nurt życia parafialnego. Ale nie znajduję miejsca dla siebie. Co jakiś czas próbuję.
Wprawdzie zawsze kiedyś następuje koniec. Ale zawsze cieszę się, że z każdego doświadczenia wynoszę jakieś dobro. Jakieś nowe wartości. Coś więcej czuję lub rozumiem.
Teraz liczyłem na coś, po zmianie proboszcza. Ale chyba wszystkie zmiany, poza zmianą wikarych, polegają na tym, żeby niczego nie zmieniać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Wspólnoty

Post autor: Abraham45 » 2017-10-11, 15:06

Może warto poszukać katechez i spróbować jeszcze raz z Neokatechumenatem. To tylko sugestia.

Mivia

Re: Wspólnoty

Post autor: Mivia » 2017-10-23, 19:13

Nie chce pisać w jakiej jestem wspolnocie ale napisze co mnie do jednej zraziło mianowicie Neo
Na początku podczas katechez wydawało mi się wszystko ok jednak szybko zobaczyłam ich drugie oblicze Nie spodobała mi się izolacja dzieci I popychanie ludzi do tkwienia w grzechu niewiem czy poprostu trafiłam do takiej grupy jednak nigdy tej wspolnoty nikomu nie polece czułam się jak w sekcie

Benjamin

Re: Wspólnoty

Post autor: Benjamin » 2017-10-23, 21:55

Mivio - podobnie , jak i Ty zetknalem sie na samym poczatku z Neonami ... i od razu z grubej rury: my w Marie nie wierzymy i nie darzymy Jej zadnym uczuciem, i dazymy do jej wyeliminowania. A musze powiedziec, ze zaproszony zostalem przez samego dziekana uczelni wyzszej katolickiej. Uraz pozostal mi do tej pory ...
Po kilku latach przeprowadzilem rozmowy z ksiedzem-neonem, ktory po rozpatrzeniu sprawy ocenil, ze lider grupy ( i czesc go wspierajaca ) ulegli zwiedzeniu i pobladzili. To mi wystarcza, aby spostrzec rowniez i pozytywne strony - jednak neonowki traktuje z rezerwa ( nie mam zaufania ).
Wole "maryjne LED-owki ;) "

ODPOWIEDZ