Aby odpowiedzieć na twoje wątpliwości i pytania najpierw trzeba zadać sobie pytania inne, które pomogą ci zrozumieć sens czynienia znaku krzyża.aJanN pisze:Codziennie jeżdżę autobusem do szkoły. W trakcie jazdy mijam wiele kapliczek i 2 kościoły. Czy muszę wykonywać znak krzyża obok kapliczek
( Musiałbym robić to około 5 razy). Przejeżdżając obok kościoła który jest tuż przy drodze wykonuje ten znak. Lecz drugi jest trochę dalej tak 2 uliczki dalej ale widać krzyż, czy tu też mam robić znak krzyża. Bo wiecie nie żeby co ale tak trochę dziwnie żegnać się 7 razy. Wystarczy raz przed jednym kosciołem? Nie chcę mieć później wyrzutów sumienia, ze wstydzę się żegnać
Ps. I jak robić gdy mijam cmentarz
Pierwsze pytanie to kim jestem? - katolikiem, ateistą czy wyznawcą innych religii? Jeśli jestem katolikiem to warto zadać kolejne pytania: czym jest dla mnie katolicyzm i kim jest Bóg na którym opiera się moja wiara? Czy traktuję wiarę i bycie katolikiem poważnie czy czynię to z jakiegoś obowiązku, dla dobrej opinii?
Każdy prawdziwy katolik, który poważnie traktuję swoją wiarę, który jest chrześcijaninem z miłości do Boga a nie z obowiązku wie, że Bóg dał człowiekowi wolność i nie zmusza do niczego wbrew woli człowieka. A zatem wszystko co czynimy jako katolicy naprawdę wierzący w Boga czynimy to nie z jakiegoś przymusu, nie z obowiązku, ale dlatego, że są to czynności, gesty wyrażające bliskość i miłość względem Boga. Jeśli więc czynimy znak krzyża wbrew naszej woli, chęci czy pościmy wbrew naszej chęci to nie musimy tego czynić, bo Bóg nie jest tyranem i nie chce abyśmy czynili coś co będzie nas unieszczęśliwiało.
Bóg pragnie abyśmy wszystko co czynimy czynili z miłości do Niego, jako kochającego Ojca, z przekonania, że to co czynimy jest dobre dla nas i okazujemy takimi gestami naszą miłość i szacunek względem Boga, ale w wolności a nie z powodu obowiązku, przepisów czy dla opinii.
Teraz od innej strony: często będąc gdziekolwiek nasze ręce są w ruchu - wyciągamy telefon aby dzwonić, pisać sms-y, korzystając z komputera, paląc papierosy czy robiąc cokolwiek innego i wtedy nie narzekamy, nie zwracamy uwagi na to, że wykonujemy wiele gestów, czynności rękami a przecież te gesty, czynności nie zawsze są ważne dla naszego lub czyjegoś życia, robimy je bo tak chcemy, bo czujemy taką potrzebę. Znak krzyża jest znakiem, symbolem świętym świadczącym o naszej miłości do Boga, wierze w to, że właśnie na nim zawisło nasze zbawienie. Dlaczego więc dla zwykłych gestów nie narzekamy, nie robimy problemów z tego, że nasze ręce wykonują te gesty a względem znaku krzyża czynimy z tego jakąś uciążliwość?
Czy Chrystus wahał się względem oddania życia za nas? a przecież to co Go czekało na krzyżu było znacznie gorszym doświadczeniem niż czynienie znaku krzyża. Co byłoby z nami, gdyby tak Jezus powiedział:" A po co ja mam iść na krzyż, cierpieć za ludzi, tym bardziej, że oni mają Boga w głębokim poważaniu i nie słuchają Jego woli? Pochodzę sobie jeszcze po tym świecie a potem pójdę do Ojca i będę tam żył w wielkim szczęściu a ludzie niech sami sobie radzą a jak umrą to spotka ich to na co sobie zapracowali?" Taka postawa Jezusa mogłaby być dla każdego człowieka klęską po śmierci - mogłaby wielu zaprowadzić do potępienia. Ten krzyż na który zdecydował się dla nas Jezus jest więc znakiem szacunku dla Jego zbawczej męki i śmierci. Czy tak naprawdę trudno wykonać gest świadczący o naszym ogromnym szacunku do tego symbolu jak i innych?
Jeśli odpowiemy na te wszystkie pytania będziemy wiedzieli czy warto czynić znak krzyża tam gdzie jest to wskazane.