POGOTOWIE WIARY

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: POGOTOWIE WIARY

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-05-09, 01:23

No okej, Dez, ale Ty zdajesz się nie rozumieć, że to, że u Ciebie jest dobrze nie oznacza, ze wszędzie tak jest. Każdy ksiądz jest charyzmatyczny, tylko nie każdy to odkrył - i ten co nie odkrył smęci. I teraztak, ktoś, kto nie jest przekonany daje się namówić, idzie "bo mówili, ze może być dobrze", trafia na zanudzającego księdza, potwierdza się poprzednia wizja - sądzisz, że taka osoba da się namówić na cokolwiek więcej? Otóż - nie.

I naprawde, to, że u Ciebie jest jakaś tam grupa nie znaczy, że jest ona wszedzie, są parafie większe i mniejsze, w mniejszych nie tylko brakuje księży, by je organizować, ale i ludzi, nie dość, ze jest ich mało, to odejmij tych, którzy sa niewierzący (bądź innego wyznania), takich, których takie grupy zwyczajnie nie interesują i takich, którzy by chcieli, a nie mogą, bo szkola lub praca przeszkadza. Odejmij też tych, których ogranicza w jakiś sposób wiek (oaza ze średnią wieku 16 lat - wyobrażasz sobie tam kogoś po 30-40?). I zostaje garstka. Zresztą, ja choćbym się skręciła nie mogę. Widzisz, musi pasować księdzu do grafiku i większości grupy. A ja pracuję w tak dziwnych porach, że jak końcę pracę przed wpół do ósmej wieczorem to jest święto lasu. Dlatego m. in. nie chodzę na wieczory chwały, choć czasem miałąbym chęć pouczestniczyć. Ale po prostu nie mogę. I teraz co, wybrać grupę, która pasuje czasowo, ale kompletnie nie pasuje do mnie (serio, na grupę AA albo dla nieogarniętych małżeństw mam iść "bo pasuje czasowo"?...)?

A co do dynamizmu, znam niektórych, którzy należą lub należeli do takich grup parafialnych. Ależ oni nie są smętni, broń Boże! To fajni, dynamiczni ludzie. Ale jednak się nie dogadaliśmy, choć byliśmy w jednej klasie, razem maturę pisaliśmy. Ich dynamizm jest inny niż mój, Oni lubią się śmiać, ale tak wiesz, cieszyć się. spiewać głośno i machać rękami na koncercie. Ja wolę na koncercie stać pod sceną i rzucać włosami aż nie zacznie mi się kręcić w głowie, ludzie tacy jak ja nie śpiewają głośno, a wykrzykują słowa utworów. Albo po prostu się drą pod sceną, co i ja lubię uskuteczniać. Aż do ochrypnięcia. Oni albo kontemplują w kółko, albo siedzą i wariują, brykają, odstawiają rytualne tańce (serio, te modlitwy wyglądają jak modły starożytnych plemion, wiem, bo _byłam i widziałam_...). A ja chcę równowagi. Jednego i drugiego. Zazwyczaj w innym momencie niż oni. Gdybym chciała ciągłej modlitwy w milczeniu to poszłabym do zakonu. Albo zamknęła się w pokoju i na jedno by wyszło, po co mi do tego grupa?

A ci głośni bardzo ryzykują, stoja na granicy sekty, własne rytuały, własne modły, własne formy. Jak wkurzają mnie tradsi, bo wszystko co posoborowe to zuo i w ogóle be, tak tutaj oazy przeginają. Ja wiem, taki wieczór chwały, chwalić Boga jak król Dawid. Ale Nie. Na. Mszy.

Zresztą, ja mam zupełnie inne poglądy niż większość ludzi tam. Inne zainteresowania. Nie twierdze, że każdy jest tak bardzo inny, ale mimo to, źle bym się tam czuła, znam tych ludzi, oni znają mnie, formalnie się lubimy, w praktyce rzadko rozmawialiśmy. No i kurde, jak wyzej, wspólnoty młodziezowe to wspólnoty młodzieżowe, nastolatki. A reszta albo jest dla moherków (jakkolwiek sympatycznych to jednak grupa pan lat 70+ nie jest jeszcze dla mnie), albo brzmi ponuro - albo jest grupą męską (za to np. grup typowo żeńskich... brak, nie licząc bielanek, tylko na bielanki to ja tak dla odmiany ciut za stara jestem).

Jednym zdaniem: nie nadaję się do wspólnot, bo jestem uprzedzona i charakter mam nie ten.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: POGOTOWIE WIARY

Post autor: Andej » 2017-05-09, 09:21

Dezerter pisze:...
Charyzmatyczny - jest każdy ksiądz, tylko nie wszyscy to w sobie odkryli.
...
Wybacz Dez, że pojadę klasykiem. Piszesz tak, jakby można było być za, a nawet przeciw.
Przyznaję Ci rację, ale znów częściowo. Wszędzie zakrada się ten diabeł tkwiący w szczegółach.
Charyzma jest rzeczywiście darem łaski. łaską bożą obdarowany jestem i ja, choć do księdza mi daleko. A nawet do diakona. Mam ją przynajmniej od czasu chrztu świętego.
Ale charyzmat to też dar charakteru. To cecha. Można to nazwać talentem. Są osoby działające jak magnes na innych (a magnes działa w dwie strony). Istotą jest zgodność powołania z posiadanymi talentami. Gdy w parze idą, można góry przenosić (przynajmniej próbować).
W Odnowie czy Neo konieczny jest animator potrafiący stworzyć atmosferę. Podzielić się zapałem. Źle. Nie podzielić się, ale wzbudzić.
Ale też faktem jest, że decydująca większość odpadających z ruchów jest ludźmi zbyt niecierpliwymi. Oni (ja też) myślą, że wystarczy wrzucić ziarenko do gleby, podlać i zaraz można będzie zbierać owoce.
Gdym w Neo był bardzo wiele rzeczy mi się nie podobało. Głównie podejście do Słowa. Oraz konwergencje. Z tymi drugimi poradzić sobie nie mogłem. Ale pierwsze weszło niespodzianie w krew. Dlatego mniej interesuje mnie naukowe wyjaśnianie Słowa, a bardziej Jego wpływ na mnie.

Wracając do rzeczy: Charyzmatyczny ksiądz, który tego jeszcze nie odkrył charyzmatyczny nie jest. A gdy odkryje, to często okazuje się, że jego charyzma idzie w kierunku odmiennym od proboszcza. Potrzebujemy dwóch charyzmatyków. Charyzmatycznego proboszcza, który potrafi rozpoznawać charyzmaty i je wzbudzać. I zwykłego księdza, który chce je rozwijać.
Boy twierdził, że największy jest ambaras, aby dwoje chciało na raz. W tym wypadku co najmniej dwóch. Wtedy można rozpoznać charyzmat, wzbudzić i rozpalić, a następnie skanalizować. To ostatnie polega na postawieniu takich zadań przed człowiekiem, jakie jest on w stanie najlepiej wykonywać. Wtedy plon 100 krotny. A nawet większy.
Pamiętasz rozmowę Małego Księcia z Królem?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: POGOTOWIE WIARY

Post autor: Dezerter » 2017-05-10, 20:24

Nie pamiętam :-)
Ale z tobą i Bojem się zgodzę, ale znów - to jest ideał- tak jak idealna zona - , który nie istnieje, a przynajmniej nie w naszej "parafii" - , ze sparafrazuję.
Z charakterem, uzdolnieniami i charyzmą - pełna zgoda, zgodził się też z nami Św. Tomasz z Akwinu, który napisał:
"Bóg buduje na naturze"
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: POGOTOWIE WIARY

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-05-11, 00:16

Dla mnie osobiście podejrzane wydaje mi się skupienie na objawach działania Ducha Świętego typu charyzmaty nadzwyczajne (o ile nimi są, załóżmy że tak) a nie znacznie ważniejszym, opisanym w Liście do Galatów:
"Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, (23) łagodność, opanowanie. "/Ga 5:22-23a/

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: POGOTOWIE WIARY

Post autor: Andej » 2017-05-12, 09:35

Marek_Piotrowski pisze:Dla mnie osobiście podejrzane wydaje mi się skupienie na objawach działania Ducha Świętego typu charyzmaty nadzwyczajne (o ile nimi są, załóżmy że tak) a nie znacznie ważniejszym, opisanym w Liście do Galatów:
"Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, (23) łagodność, opanowanie. "/Ga 5:22-23a/
Podejrzane? Dlaczego?

Jestem przekonany, że każdy człowiek ma inne predyspozycje. Są tacy, którzy chcą (i potrafią) chłonąć dary Ducha świętego. Przyjmują także te, które są uznawane przez ludzi za nadzwyczajne. Ale, czy nadzwyczajnymi są dla Boga? Skoro udziela charyzmatów, to znaczy, że uważa je za narzędzie, którym można się posłużyć.

Wolisz się skoncentrować na uczuciach i cechach sugerowanych Galatom. To też wspaniałe. Kochaj, raduj się w Duchu świętym. Czyń pokój, bądź ... Ale to są właśnie charyzmaty dla Ciebie. Korzystaj z nich. I ciesz się charyzmatami które otrzymują inni.

Korzystajmy z tego, co Pan dla nas przeznacza. Jak z talentami otrzymanymi na przechowanie. Każdy na swoja miarę.

Słowo "podejrzane" budzi pejoratywne skojarzenia. Ale może chodzi tu o podglądanie= obserwowanie przejawów działanie Ducha św. A może jest to użyte w sensie śledczym podejrzenie o skuteczność działania Ducha świętego. Tak, czy inaczej. Warto wzorować się na Maryi, która przyjęła ze wszystkimi konsekwencjami, to co zaoferował Jej Pan.
Duchu święty, oświeć nas, uczul nasze umysły na wolę bożą i pomóż w jej realizacji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: POGOTOWIE WIARY

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-05-13, 18:07

Andej pisze:
Marek_Piotrowski pisze:Dla mnie osobiście podejrzane wydaje mi się skupienie na objawach działania Ducha Świętego typu charyzmaty nadzwyczajne (o ile nimi są, załóżmy że tak) a nie znacznie ważniejszym, opisanym w Liście do Galatów:
"Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, (23) łagodność, opanowanie. "/Ga 5:22-23a/
Podejrzane? Dlaczego?
Dlatego, że jest to skupianie się na sobie i swoich odczuciach, na "cukierkach" a nie na tym, co winniśmy światu dlatego, że jesteśmy dziećmi Boga.
Wolisz się skoncentrować na uczuciach i cechach sugerowanych Galatom.
Nie ma tam ani jednego uczucia.
Słowo "podejrzane" budzi pejoratywne skojarzenia.
Oczywiście - w takim sensie napisałem.
Warto wzorować się na Maryi, która przyjęła ze wszystkimi konsekwencjami, to co zaoferował Jej Pan.
Właśnie Maryja jest świetnym przykładem na skupienie się na tym, o czym mowa w Liście do Galatów, z nie jałowego skupiania się na "odczuciach" i cukierkach.

ODPOWIEDZ