DZIEJE ZIEMI WEDŁUG BIBLII

[Jordan]

Bóg po potopie zapowiedział, że WIĘCEJ ŻADNEGO POTOPU nie będzie!
Skoro, jak to się powszechnie wierzy, że potop opisany w Biblii to była tylko lokalna wielka powódź (a nie ogólnoświatowy potop), to wobec tego każda wielka lokalna powódź... czyni z Pana Boga kłamcę! [bo On obiecał, że potopu nie będzie więcej; no a skoro potop=powódź lokalna, to lokalne powodzie to "potopy", a Boża obietnica jest nieprawdziwa!]

[Marek_Piotrowski]

Piękny przykład absurdów do jakich prowadzi literalna interpretacja przypowieści biblijnych, z jednoczesnym całkowitym zignorowaniem ich właściwego przesłania.

[Dezerter]

Bóg po potopie zapowiedział, że WIĘCEJ ŻADNEGO POTOPU nie będzie!
Skoro, jak to się powszechnie wierzy, że potop opisany w Biblii to była tylko lokalna wielka powódź (a nie ogólnoświatowy potop), to wobec tego każda wielka lokalna powódź... czyni z Pana Boga kłamcę! [bo On obiecał, że potopu nie będzie więcej; no a skoro potop=powódź lokalna, to lokalne powodzie to "potopy", a Boża obietnica jest nieprawdziwa!]

Jordanie doucz się i przeczytaj jeszcze raz Pismo, bo nie dość , że fantazjujesz, to jeszcze w złym świetle stawiasz Boga samego :shock: :oops:

Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem. 22 Będą zatem istniały, jak długo trwać będzie ziemia: siew i żniwo, mróz i upał, lato i zima, dzień i noc?.

Kiedy to niby skłamał?!

[konik=benjamin]

Ja tu widze , ze problem dotyczy chyba przyjmowania jednej jedynie plaszczyzny zapisu biblijnego ...albo faktograficzny, albo symboliczny.
Obie istnieja, lecz nie w kazdym przypadku obie sa tej samej wagi.
Tutaj faktem jest zaistnienie potopu. Wazniejszy jest symbol znaczeniowy, a nie sam przebieg potopu.
Problemem staje sie jednostronnosc odczytania tekstu ... jako literalnego tylko opisu, albo jako symbolicznego tylko opisu

[Dezerter]

Tutaj faktem jest zaistnienie potopu. Ważniejszy jest symbol znaczeniowy, a nie sam przebieg potopu.

Tu się chyba wszyscy zgadzamy, a różnić możemy się pięknie i nie jest to powód do wyklinania się nawzajem.

[Marek_Piotrowski]

Ja tu widze , ze problem dotyczy chyba przyjmowania jednej jedynie plaszczyzny zapisu biblijnego ...albo faktograficzny, albo symboliczny.
Obie istnieja, lecz nie w kazdym przypadku obie sa tej samej wagi.
Tutaj faktem jest zaistnienie potopu. Wazniejszy jest symbol znaczeniowy, a nie sam przebieg potopu.
Problemem staje sie jednostronnosc odczytania tekstu ... jako literalnego tylko opisu, albo jako symbolicznego tylko opisu

Dużo w tym prawdy.
Jednak myślę, że problem jest jeszcze inny - i dotyczy świadomości/nieświadomości tego czym jest Biblia, po co jest i w jakiej kulturze retorycznej została napisana.
Dla osób "literalnych", czytających hebrajskie pisma "po grecku" (w sensie rozumienia), myśl, że Noe mógł w ogóle nie istnieć, Jonasz nie musiał być dosłownie połknięty przez rybę a Potop nie musiał obejmować całej ziemi powoduje zawalenie całego światopoglądu, opartego na fałszywym założeniu literalności.

[Jordan]

Bóg po potopie zapowiedział, że WIĘCEJ ŻADNEGO POTOPU nie będzie!
Skoro, jak to się powszechnie wierzy, że potop opisany w Biblii to była tylko lokalna wielka powódź (a nie ogólnoświatowy potop), to wobec tego każda wielka lokalna powódź... czyni z Pana Boga kłamcę! [bo On obiecał, że potopu nie będzie więcej; no a skoro potop=powódź lokalna, to lokalne powodzie to "potopy", a Boża obietnica jest nieprawdziwa!]

Jordanie doucz się i przeczytaj jeszcze raz Pismo, bo nie dość , że fantazjujesz, to jeszcze w złym świetle stawiasz Boga samego :shock: :oops:

Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem. 22 Będą zatem istniały, jak długo trwać będzie ziemia: siew i żniwo, mróz i upał, lato i zima, dzień i noc?.

Kiedy to niby skłamał?!

Czytamy tak:
Gen 9:11-16 bt5
(11) Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię.
(12) Po czym Bóg dodał: A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy:
(13) Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią.
(14) A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach,
(15) wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego istnienia.
(16) Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, spojrzę na niego i wspomnę na przymierze wieczne między Mną a wszelkim ciałem, które jest na ziemi.

Bóg obiecuje i w przymierzu to zawiera, że:
nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię
nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego istnienia

I teraz, jeśli potop był globalną KATASTROFĄ, tak skutkującą, jak to opisane w Biblii, że NIKT i NIC żywego nie ocalało na lądzie, poza tymi i tym, co było w arce - to Boża obietnica jest prawdziwa! Bo nigdy więcej nie było takiej GLOBALNEJ KATASTROFY, prawda?

Ale jeśli biblijny potop to tylko lokalna powódź (jakich wiele co roku na świecie), to wobec tego czy Bóg dotrzymał słowa, gdy w lokalnych powodziach giną ludzie i zwierzęta?

[Marek_Piotrowski]

To nie była powódź "jakich wiele co roku na świecie" - wygląda na to, że w jej wyniku powstało More Czarne.

[Jordan]

To nie była powódź "jakich wiele co roku na świecie" - wygląda na to, że w jej wyniku powstało More Czarne.

A czy ta "powódź" objęła cały świat - w sensie: naprawdę cały, a nie tylko rejon Iraku i okolic?
Bo jeśli nie dotyczył potop całego globu, to co zrobisz z obietnicą Bożą, którą znów zacytuję:
Gen 9:11-16 bt5
(11) Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię.
(12) Po czym Bóg dodał: A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy:
(13) Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią.
(14) A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach,
(15) wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego istnienia.
(16) Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, spojrzę na niego i wspomnę na przymierze wieczne między Mną a wszelkim ciałem, które jest na ziemi.

[Andej]

A czy ta "powódź" objęła cały świat - w sensie: naprawdę cały, a nie tylko rejon Iraku i okolic?
.../quote]
A w szczególności, czy szczyt Araratu był wodą zakryty, czy kawałek wystawał? I czy Everest był wtedy wyższy od Ararat, czy niższy?

...
(12) Po czym Bóg dodał: A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy:
(13) Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią.
...

A łuk ten jest zjawiskiem nadprzyrodzonym, fizycznym czy znakiem gejów?

===============
Nie gniewaj się, ale zupełnie nie wiem, co chcesz udowodnić? Proszę powtórz swą tezę. Wyjaśnij mi, czy chcesz udowodnić, że potopu nie było, że był zwykłą (lub niezwykłą) powodzią, że Bóg się mylił, a może w błąd wprowadził świadomie?

Dyskusja zaczyna mi przypominać zabawę w piaskownicy. Dlatego mam jeszcze bardzo ważną kwestię do poruszenia. Związane z potopem.
Otóż wyjaśnij, jak wody zalały ziemię: słone czy słodkie? A jeśli słone, to o jakim stopniu zasolenia? I czy ryby i inne stworzenia wodne słodkowodne, wzgl. słonowodne potopiły się?
===============
Czy nie ważniejszy, a nawet jedynie ważny, jest sens potopu? Jego przyczyny i efekty? Czy nie ważniejsze jest to, co Bóg stara się nam przez to powiedzieć?
Dla mnie najważniejsze jest dotarcie do tego, co Bóg chciał mi przez ten opis przekazać.

[Jordan]

Czy nie ważniejszy, a nawet jedynie ważny, jest sens potopu? Jego przyczyny i efekty? Czy nie ważniejsze jest to, co Bóg stara się nam przez to powiedzieć?
Dla mnie najważniejsze jest dotarcie do tego, co Bóg chciał mi przez ten opis przekazać.

A jaka przeszkoda żeby autentyczny, dosłowny potop - GLOBALNA KATASTROFA (tak wierzę) - był zarazem wydarzeniem historycznym oraz przekazem/nauką dla pokoleń ludzkich po Noem?
Ty obstajesz za jakąś "przypowieścią" o potopie?

A łuk ten jest zjawiskiem nadprzyrodzonym, fizycznym czy znakiem gejów?

To tęcza! Zjawisko fizyczne, powstające w pewnych warunkach; uczyli w szkole - pamiętasz?
To mnie bardzo mierzi, że homoseksualiści zagarnęli sobie ten piękny symbol Bożego przymierza...

Wyjaśnij mi, czy chcesz udowodnić, że potopu nie było, że był zwykłą (lub niezwykłą) powodzią, że Bóg się mylił, a może w błąd wprowadził świadomie?

Jak możesz o to pytać? Czy nie dość wyraźnie piszę, jak wierzę?! Potop był globalną katastrofą!

Otóż wyjaśnij, jak wody zalały ziemię: słone czy słodkie? A jeśli słone, to o jakim stopniu zasolenia? I czy ryby i inne stworzenia wodne słodkowodne, wzgl. słonowodne potopiły się?

Myślę, że to były wody słodkie. Biblia mówi, że spadła woda zarówno z góry, jak i wytrysnęła z dołu (wody podziemne).
Zasolenie to chyba efekt późniejszych procesów jakie się zadziały w akwenach wodnych po potopie (w trakcie potopu, który nie był statycznym procesem, dochodziło zapewne do takich zjawisk, które mogły doprowadzić do takiego stanu świata, jaki nam jest znany).

Co do ryb i wodnych stworzeń, to wykopaliska archeologiczne pokazują ogromne nagromadzenie szczątków takich stworzeń, które musiały NAGLE poginąć - zasypane mułem; w arce Noego nie było ryb i innych wodnych stworzeń - to, że żyją dziś takie zwierzęta, dowodzi, że nie wszystkie poginęły podczas potopu.
Podobnie: złoża węgla na całym świecie - czego dowodzą? Globalnej katastrofy, gdy ogromne lasy przedpotopowe, zostały zmiecione, zgniecione i przykryte mułem, co doprowadziło do ich skamienienia...
Znasz wykłady Kenta Hovinda? https://www.youtube.com/playlist?list=P ... DysQvvi_zC
on to tłumaczy jak było z potopem i nie tylko...
Polecam!

[Andej]

O co toczy się spór, skoro wszyscy uważają, że wydarzenie miało miejsce i dotknęło całą populację ludzką poza tymi, którzy słuchali przestróg bożych i wypełniali Jego polecenia?

Zadziwiające jest dla mnie, że mimo jednolitości poglądów zaperzają się niektórzy starając się udowodnić swoje racje, choć są one takie same jak strony przeciwnej.

Chyba wezmę łopatkę i grabki do swojej piaskownicy.

[Jordan]

Andej, wybacz, ale nie zauważyłem, by Marek wierzył w globalną katastrofę, zwaną w Biblii potopem...
Ty to u niego widzisz?

[duhduh]

A jaka przeszkoda żeby autentyczny, dosłowny potop - GLOBALNA KATASTROFA (tak wierzę) - był zarazem wydarzeniem historycznym oraz przekazem/nauką dla pokoleń ludzkich po Noem?
Ty obstajesz za jakąś "przypowieścią" o potopie?

Przeszkoda jest zasadnicza: brak jakichkolwiek przesłanek, że potop opisany w Biblii miał miejsce. Jeżeli widzisz w potopie jakąś alegorię do czegoś; jeżeli umacnia/rozwija Cię to duchowo - to super. Jeśli natmiast wierzysz w prawdziwy potop to zakładam, że będziesz o prawdziwym potopie uczył swoje dzieci. Może będziesz nawet chciał żeby ten prawdziwy potop był uczony w szkole. To jest już ogłupianie dzieci i na to nie może być miejsca.

To mnie bardzo mierzi, że homoseksualiści zagarnęli sobie ten piękny symbol Bożego przymierza...

A co w tym złego? Ładny, kolorowy symbol używany przez ładnych kolorowych ludzi. Bardziej bym się zdziwił gdyby wzieli sobie flagę piracką za symbol...

Znasz wykłady Kenta Hovinda?

Oszczedzisz sobie kiedys dużo wstydu jak przestaniesz podawac pana Hovina jako autorytet. Ten pan jest oszustem bez żadnego wykształcenia. Lepiej w ciemno przyjąć, że 99% rzeczy które on mówi to bzdury.

O co toczy się spór, skoro wszyscy uważają, że wydarzenie miało miejsce i dotknęło całą populację ludzką

Absolutnie nie wszyscy. Spór jest o to, że NIEKTÓRZY tak uważają. Tak jak napisałem wyżej: ci "niektórzy" ogłupiają społeczeństwo.

[Jordan]

@duhduh - jesteś chrześcijaninem? [już nie dopytuję: katolikiem czy kimś innym]