Darwin na łopatkach

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
ODPOWIEDZ
Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Jordan » 2017-08-20, 12:05

Marek_Piotrowski pisze:co oznacza wieczór i poranek, gdy nie ma Słońca? ;)
Gen 1:1-5 bt5
(1) Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
(2) Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.
(3) Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość.
(4) Bóg, widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności.
(5) I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.

W powyższym tekście masz odpowiedź na pytanie!
Stwórca nazwał światłość dniem - gdy więc ona "panowała" to był jasny dzień: od poranku do wieczora;
ciemność to noc: od wieczora do poranka.
Gdy upłynął okres światłości i okres ciemności - to minęła jedna doba (jeden dzień).

Tak było przez 3 doby (Bóg rachował te dni: patrz tekst); od czasu, gdy ciała niebieskie: słońce i księżyc (też gwiazdy), weszły "na scenę", to sposób liczenia dni, został oparty o te ciała...

Cierpliwie Ci to tłumaczę, a wiem, że to odrzucisz, bo nie znasz mocy Bożej i Jego Słowa, gdzie "Napisano.." - ale Ty wolisz ludzkie (a nie Boże) słowo...
Twój wybór, ale wiedz: to jest samobójczy wybór!!
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-08-20, 12:26

Świetnie. Zatem pozostaje pytanie: czym była "ciemność" i "jasność" skoro nie było Słońca?

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Jordan » 2017-08-20, 12:55

Marek_Piotrowski pisze:Świetnie. Zatem pozostaje pytanie: czym była "ciemność" i "jasność" skoro nie było Słońca?
2 Koryntian 4:6 (BT)
Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Jezusa Chrystusa.

Ap 21:24 bw "I chodzić będą narody w światłości jego, a królowie ziemi wnosić będą do niego chwałę swoją."

Ap 21:23 bt5 "I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą - Baranek."

Ap 22:5 bt5 "I już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy ani światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków."

Wnioski sam sobie wyciągnij... (jak nie dasz rady, to pomogę).
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Andej » 2017-08-20, 13:06

Cytując czyjąś wypowiedź, powinno się odnieść do niej.

Marek o dziele stworzenia, a Ty o ... zupie?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Jordan » 2017-08-20, 13:15

Andej pisze:Cytując czyjąś wypowiedź, powinno się odnieść do niej.
I kto to pisze? kto... Gość, którego wiele razy pytałem o coś; odpowiedzią było... milczenie =))
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Andej » 2017-08-20, 13:19

Słowo się rzekło, kobyłka uciekła.

Dlaczego nakładasz na mnie obowiązek udzielania odpowiedzi, skoro sam ich nie udzielasz?

Ale to zaczyna być przepychanką. A tematem Darwin.
I braki spójności w jego teorii. Jednak braki te, nie negują jej w całości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-08-20, 15:27

Ponawiam pytanie Jordan. Nie wykręcaj się .

Benjamin

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Benjamin » 2017-08-20, 20:46

No ladnie. Metoda Jordana - w Biblii zapisane, przez Jordana zrozumiane i do wierzenia podane ... bez wnikania w sens.
A wiec zaczynajmy:
- Bog rozkazal ciemnosciom, by zajasnialy swiatlem: swiatlo zajasnialo przez reakcje termiczna, jadrowa, ... :?: Wedlug Jordana zastanawianie sie nad takim pytaniem jest niewiara w Boga. Dlaczego - bo w Biblii nic o tym nie ma.
No tak - Benjamin wierzy, ze Bog rozkazal ciemnosciom, by zajasnialy swiatlem ... i wie, ze Biblia nie opisuje sposobu , w jaki to sie odbylo. Jednak zapytuje, w jaki sposob to sie moglo odbyc. Wowczas Jordan wyraza przekonanie, ze Benjamin jest niebiblijny ... jedynie dlatego, ze sam nie potrafi nasz drogi Jordan tego wyjasnic. A jesli nie potrafi tego wyjasnic, to uznaje, ze to nie istnieje. Bo nie ma o tym w Biblii.
No coz, w Biblii nie ma rowniez nic o strukturze swiatla - czy jest falowa, czy kwantowa, czy i tak i taka ... nie ma nic o tym, czy swiatlosc nastala wszedzie, w kazdym zakatku wszechswiata rownolegle, czy przemieszczala sie zgodnie z natura swiatla z predkoscia 300 000 km/sek od Boga ku krancom ... itd.itp.
Sam nie wie, sam nie rozumie, nawet nie pojmuje sensu opisu, ... ale wykrzykuje i poucza, ze inni to nie sa wlasciwi chrzescijanie, tak dlugo, az nie przyklasna Jordanowi.
- Miastu nie trzeba slonca ni ksiezyca, by mu swiecily, bo chwala Boga je oswietlila, a jego lampa - Baranek: Co w tym zdaniu mowi Pismo, a co mowi Jordan, ze mowi Pismo?
Nikt nie przeczy, ze chwala Boga oswietla ...
Ale jesli ma to byc dowod na fizyke swiatla ... to czy nie prosciej wkrecic zarowke, niz fatygowac Stworce do obslugi mojego zasciankowego zascianka? A swiecacy baranek ... moze to ten z choinki z lampka w srodku?

Wybaczcie za ironie ...
Powrzucal nam Jordan mily cytaty i zmanipulowl Pismo ... i szamocze sie z chrzescijanami, ze bajek nie chca sluchac.

david491
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 501
Rejestracja: 6 lut 2017
Has thanked: 18 times
Been thanked: 308 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: david491 » 2017-08-21, 19:12

Jordan pisze:
Marek_Piotrowski pisze:co oznacza wieczór i poranek, gdy nie ma Słońca? ;)
Gen 1:1-5 bt5
(1) Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
(2) Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.
(3) Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość.
(4) Bóg, widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności.
(5) I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.

W powyższym tekście masz odpowiedź na pytanie!
Stwórca nazwał światłość dniem - gdy więc ona "panowała" to był jasny dzień: od poranku do wieczora;
ciemność to noc: od wieczora do poranka.
Gdy upłynął okres światłości i okres ciemności - to minęła jedna doba (jeden dzień).

Tak było przez 3 doby (Bóg rachował te dni: patrz tekst); od czasu, gdy ciała niebieskie: słońce i księżyc (też gwiazdy), weszły "na scenę", to sposób liczenia dni, został oparty o te ciała...

Cierpliwie Ci to tłumaczę, a wiem, że to odrzucisz, bo nie znasz mocy Bożej i Jego Słowa, gdzie "Napisano.." - ale Ty wolisz ludzkie (a nie Boże) słowo...
Twój wybór, ale wiedz: to jest samobójczy wybór!!

Ja to Jordanie odczytuję inaczej jak Ty. Na początku została stworzona przestrzeń kosmiczna a potem Ziemia. Pierwszy werset w Biblii brzmi następująco:"Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię." (Genesis 1:1)Oczywiście nie chodzi tu o niebo atmosfery ziemskiej, gdyż niebo to zostało stworzone dopiero w drugim dniu stwarzania (Genesis 1:5-8). Może tu chodzić jedynie o niebo duchowe - mieszkanie aniołów - lub też o 'niebo niebios' czyli przestrzeń kosmiczną. Dopiero potem została stworzona Ziemia.Ziemia była pierwotnie cała pokryta oceanem i dopiero potem powstało niebo atmosfery ziemskiej. Na pierwotnej Ziemi nie widać było żadnego lądu:"A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód." (Genesis 1:2)Następnie Bóg uczynił światło a potem powstało niebo atmosfery naszej planety:"Potem rzekł Bóg: Niech powstanie sklepienie pośród wód i niech oddzieli wody od wód! Uczynił więc Bóg sklepienie, i oddzielił wody pod sklepieniem od wód nad sklepieniem; i tak się stało. I nazwał Bóg sklepienie niebem. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień drugi." (Genesis 1:6-8).

Stworzenie dokonane w ciągu siedmiu dni o nieznanej długości.
Często mówi się, że Bóg ucznił świat w ciągu siedmiu fizycznych 24-godzinnych dni. Jednakże Biblia nic takiego nie mówi. Słońce, Księżyc i gwiazdy zostały stworzone dopiero w czwartym dniu stwarzania między innymi właśnie w tym celu, aby odmierzały fizyczne dni ziemskie:"Potem rzekł Bóg: Niech powstaną światła na sklepieniu niebios, aby oddzielały dzień od nocy i były znakami dla oznaczania pór, dni i lat!" (Genesis 1:14) Wszystko to miało miejsce w czwartym dniu stwarzania! Tak więc owe słynne siedem dni stwarzania nie mają nic wspólnego z dniami ziemskimi, które najczęściej mamy na myśli. Słońce zostało stworzone dopierow w czwartym dniu, więc światłość i pierwszy dzień stwarzania nie mają nic wspólnego z dniami słonecznymi, gdyż zaistniały przed nimi:"I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień pierwszy." (Genesis 1:3-5)Nie było jeszcze wówczas ani światła słonecznego ani słonecznych dni...

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-08-21, 20:24

"Następnie Bóg powiedział: Niech pomiędzy wodami powstanie sklepienie i niech je od siebie oddzieli! I tak utworzył Bóg sklepienie. Oddzielił w ten sposób wodę pod sklepieniem od wody nad sklepieniem ? i tak się stało. Samo sklepienie Bóg nazwał niebem. "/Rdz 1,6-8a/
Obawiam się, że opis, choć alegoryczny, jest dość precyzyjny: ziemia pływa w kosmosie wypełnionym wodą a "niebo" służy do tego, by "rozdzielić wody" i utworzyć pęcherz powietrzny wokół ziemi. Nad sklepieniem niebieskim nadal jest woda!

Co więcej, Słońce i Księżyc nie są w przestrzeni kosmicznej, tylko są "na sklepieniu nieba':
(14) Wtedy Bóg powiedział: Niech na sklepieniu nieba pojawią się światła. Niech oddzielają dzień od nocy i służą do oznaczania pór, dni oraz lat! (15) Niech też, jako światła na niebie, oświetlają ziemię! I tak się stało. (16) Bóg utworzył dwa wielkie światła: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą. Utworzył On również gwiazdy. (17) Umieścił je na sklepieniu nieba, by oświetlały ziemię, (18) rządziły dniem i nocą oraz oddzielały światło od ciemności. Bóg uznał to za dobre.

Innymi słowy, ciała niebieskie są przypięte (czy raczej umieszczone, bo mogą się poruszać) na powierzchni wewnętrznej owego bąbla powietrza, w którym jest Ziemia. Nad sklepieniem nie ma ciał niebieskich, tylko woda.

Jest to opis sprzeczny nie tylko z tym, jak powstawała Ziemia (o to niektórzy chcieliby się spierać), ale przede wszystkim z tym, co wiemy o AKTUALNYM kosmosie.
WNiosek jest jeden - aby przekazać (bardzo ważne i głebolie prawdy teologiczne) autor Księgi Rodzaju posłużył się jako tworzywem ówczesnymi przekonaniami na temat tego, jak zbudowany jest Wszechświat. Mojżesz nie miał na ten temat żadnej większej wiedzy, niż mu współcześni.

david491
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 501
Rejestracja: 6 lut 2017
Has thanked: 18 times
Been thanked: 308 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: david491 » 2017-08-21, 20:45

Ja odczytuję że autorem Biblii jest sam Bóg, więc Bóg chyba wiedział lepiej od współczesnych uczonych.

Oto kilka fragmentów z Biblii które wyraźnie pokazują, że autorzy poszczególnych ksiąg i ewangelii byli kierowani przez Boga odnośnie tego, co napisać:

?Pan rzekł do Mojżesza: Zapisz te słowa, gdyż na podstawie tych słów zawarłem przymierze z tobą i z Izraelem.? (Wj 34, 27)

?Roku czwartego panowania Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, skierował Pan do Jeremiasza następujące słowo: ?Weź sobie zwój do pisania i napisz w nim wszystkie słowa, jakie powiedziałem do ciebie przeciw Izraelowi, przeciw Judzie i przeciw wszystkim narodom od dnia, kiedy zacząłem mówić do ciebie, od czasów Jozjasza aż do dziś.? (Jr 36, 1-2)

?Teraz pójdź, wypisz to na tabliczce przy nich, i opisz to w księdze, żeby służyło na przyszłe czasy jako wieczyste świadectwo.? (Iz 30, 8)

?Toteż gdy go ujrzałem [Jezusa], padłem do nóg jego jakby umarły. On zaś położył na mnie swoją prawicę i rzekł: Nie lękaj się, Jam jest pierwszy i ostatni, i żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków, i mam klucze śmierci i piekła. Napisz więc, co widziałeś i co jest, i co się stanie potem.? (Ap 1, 17-19)

?Skoro już wielu podjęło się sporządzenia opisu wydarzeń, które wśród nas się dokonały, jak nam to przekazali naoczni od samego początku świadkowie i słudzy Słowa, postanowiłem i ja, który wszystko od początku przebadałem, dokładnie kolejno ci to opisać, dostojny Teofilu, abyś upewnił się o prawdziwości nauki jaką odebrałeś.? (Łk 1, 1-4)

?I wiele innych cudów uczynił Jezus wobec uczniów, które nie są spisane w tej księdze; te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga, i abyście wierząc mieli żywot w imieniu jego.? (J 20, 30-31)

?I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma Święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę, w Jezusa Chrystusa. Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.? (2Tym 3, 15-17)

?Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym.? (2Pt 1, 20-21)

?A On [Jezus] rzekł do nich: O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć, by wejść do swojej chwały? I począwszy od Mojżesza i poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach.? (Łk 24, 25-27)

?Potem [Jezus] rzekł do nich: To są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że się musi spełnić wszystko, co jest napisane o mnie w zakonie Mojżesza i u proroków, i w Psalmach.? (Łk 24, 44-45)
Kolorek od Andeja

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-08-21, 21:15

Zauważyłeś Davidzie, czego dotyczą WSZYSTKIE te cytaty? Nie dotyczą fizyki, geofizyki, chemii, prawa Ohma czy Szczególnej Teorii Względności.
Bóg objawiał ludziom to, co służyło poznaniu Jego Samego o ich zbawieniu.
O tym jest ten zbiór ksiąg, który nazywamy "biblią".
Na tym polega natchnienie ksiąg biblijnych.


Generalnie powinniśmy wybrać pomiędzy trzema stanowiskami:
  • Wszystko co mówi Biblia jest prawdziwe . Nawet błędy ortograficzne nie są błędami, a greka powinna wyglądać tak, jak kiepska greka św.Jana. Słońce mieszka w jaskini na wschodniej ścianie wszechświata, nad sklepieniem są wody które zasilane są kanałami z wód podziemnych. Osobne jaskinie mają chmury i grad. Pochodzimy od związku Kaina z Aniołami, Mount Everest był zalany wodą a świat powstał w ciągu 7 dni
  • Biblia nie ma sensu. Opowieści o Jezusie to bzdury, Mojżesza nie było, a jeżeli byli to byli zwykłymi ludźmi itp.
  • Treść Biblii nie zawiera błędów. Tą treścią jest Objawienie. Do jego opisu autorzy wykorzystują znaną sobie wiedzę która ma prawo być błędna, jednak owe błędy nie mają wpływu na sens Objawienia. Odczytywanie polega nie na sprawdzaniu prawdziwości wiedzy, ale na szukaniu sensu wypowiedzi - dotarciu do tego co autor, używając danego tekstu - chciał powiedzieć. Wierząc że są to pisma natchnione wierzymy, że używając jako materiału jakiegokolwiek zdarzenia (również legendarnego) przekazywał natchnione, a więc prawdziwe treści.
Stanowisko 2 odrzucam - jest nieprawdziwe i świadczy o tym nie tylko nasza wiara dzisiaj i dawne dokumenty (nie tylko chrześcijańskie!), ale i działanie Boga dzisiaj w życiu każdego (i każdej) z nas.
Zresztą np. nie ma w Ewangeliach błędów archeologicznych. Sir William Ramsay archeolog i historyk badając w ciągu całego życia 44 miasta w 32 krajach i na 9 wyspach nie znalazł żadnej nieścisłości z Ewangelią.
Jednak to nie oznacza że wszystkie opisy starotestamentowe są literalne. Wprawdzie wielu odkryć archeologicznych dokonano na podstawie Biblii, jednak nie oznacza to że wszystkie sceny batalistyczne są dokładnie opisane. No i zapewne jeśli chodzi o poszukiwania archeologiczne Ogrodu Eden to nikt by nie dał na te badania złamanego grosza. I słusznie, zresztą.
Dodać do tego należy iż powinno nam dać do myślenia że starożytni Żydzi, którzy niejednokrotnie znali te testy na pamięć i spędzali nad ich rozważaniem wiele czasu nie byli w najmniejszym stopniu zaniepokojeni oczywistymi sprzecznościami. A WIEC NIE MOGLI np. OPISU STWORZENIA TRAKTOWAĆ DOSŁOWNIE.
Przyjmując stanowisko 1 stoimy w rażącej sprzeczności z faktami. Osobiście wyznaję zasadę że jeżeli rzeczywistość pozostaje w sprzeczności z naszym odczytem Biblii, to należy raczej zastanowić się nad poprawnością tego odczytu (zamiast podejmować wysiłki w kierunku zanegowania rzeczywistości) .
Na pewno wzruszające jest to, iż ludzie szukają jakichś rozwiązań, wymyślają opowieści n/t Judasza wieszającego się a potem spadającego - w przekonaniu że w ten sposób może uda się ocalić wizję Biblii jako nauczającej o wszystkim.
Tyle że te wizje są błędne, gdyż nie było zamiarem Boga pouczać nas w kwestiach nie związanych ze zbawieniem (a więc w kwestii kosmologii i kosmogonii, geografii, astronomii, biologii czy historii). Jeśli nawet w Piśmie znajdują się poprawne wiadomości historyczne to tylko dlatego że są one sposobem przekazu treści teologicznych. Fundamentaliści - wbrew własnemu przekonaniu - nie muszą bronić Boga i autorytetu Biblii (jest on niekwestionowany) - po prostu różnimy się co do tego do czego służy Biblia. Dlatego właśnie protestanci mają takie trudności z przyjęciem niektórych wyników naukowych.
Przyjęcie ?fundamentalistycznego? stanowiska zmuszałoby nas do uznania iż np. ?wody dolne i górne? i inne mniemania naszych przodków opisane w Księdze Rodzaju istnieją i współczesna nauka się myli. To mniemanie prowadzi w konsekwencji do konieczności kombinowania takich konstrukcji jak wspomniane powieszenie i potem upadek Judasza itp., jak również bólu głowy przy porównywaniu kolejności zdarzeń w różnych księgach Starego Testamentu.
Ja wybieram wariant trzeci - i wierzę iż Biblia ma określone zadanie, była napisana w ten sposób jak pisali ówcześni i zawiera różne gatunki literackie. Wierzę iż werset:
?Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany? nie mówi o nauce geologii, biologii czy astronomii, lecz o nauce o Bogu (inaczej - teologii).
Błędem jest szukanie w Biblii nieomylnej informacji na tematy, które nie należą do jej przesłania. Oczywiście, przy okazji Pismo często podaje dane np. historyczne ? ale (zwłaszcza w księgach które nie są opisem wydarzeń ? inaczej niż np. Ewangelie) traktuje je raczej jako ?tworzywo? umożliwiające przekazanie bożego komunikatu.
Warto tu wspomnieć jeszcze o różnicach kulturowych pomiędzy nami i ludźmi żyjącymi kilka tysięcy lat temu na starożytnym Wschodzie. Rozumiem przez to fakt innego podejścia do opowiadanych historii. Słysząc opowiadanie, człowiek Zachodu poszukuje odpowiedzi na pytania: Jak było? Czy tak się zdarzyło jak mówi opowiadający? Czy dokładnie to mówiły osoby uczestniczące w zdarzeniu?
Starożytny człowiek Wschodu w tym samym czasie, słuchając opowieści, zadaje sobie całkiem inne pytania: Co oznaczają wydarzenia o których słyszy? Jakie znaczenie mają uczestniczące w zdarzeniu osoby i wypowiadane przez nie kwestie? Jaki wniosek należy wyciągnąć z opowiadania?
W tym sensie człowiek Zachodu mógłby powiedzieć o opisie Stworzenia Świata że to "fałsz". I tak czyni - mamy tysiące tekstów "udowodniających" że Księga Rodzaju "się myli", nawet różni mądrale konfrontują ze sobą fragmenty triumfalnie obwieszczając że "znaleźli błąd w Biblii". Jakoś zupełnie nie przychodzi im do głowy, że starożytni mędrcy żydowscy znali te teksty praktycznie na pamięć - i nie mogli nie widzieć "błędów" (np. dwu różnych opisów stworzenia człowieka). A jednak jakoś im te rzekome "błędy" zupełnie nie przeszkadzały.
Dlaczego? Bo zastanawiali się "co ten opis znaczy" a nie "w ile dni Bóg stworzył świat".
?Rewersem? wojujących ateistów znajdujących "błędy" w Biblii są równie mocno błądzący "obrońcy Biblii" dowodzący "naukowo" że Ziemia ma 10 000 lat albo że dinozaury żyły współcześnie z ludźmi. Oni też odczytują Biblię na współczesną zachodnią modłę - i usiłują wynikających z takiego odczytania absurdów bronić w imię "obrony Słowa Bożego".
Sam nie wiem którzy - niemądrzy wrogowie czy niemądrzy przyjaciele - są bardziej szkodliwi...
A przecież i my - współcześni ludzie Zachodu - w wielu sprawach mamy podobne spojrzenie do starożytnego Wschodu. Weźmy do ręki podręcznik matematyki. Niemal w każdym znajdziemy zadanie brzmiące mniej- więcej tak:
"O godzinie 20.11 z Warszawy do Gdyni wyrusza pociąg Intercity jadący z przeciętną szybkością 80 km/godz. Godzinę później z Gdyni do Warszawy wyrusza pociąg TLK jadący przeciętnie 65 km/godz. Odległość z Warszawy do Gdyni wynosi 356 km. W jakiej odległości od Gdyni miną się pociągi?"
Sprawdzam rozkład jazdy - niestety, zaden pociąg nie odjeżdża z Warszawy do Gdyni o 20.11 - żaden też nie jedzie z Gdyni do Warszawy godzinę później. Czy ktokolwiek uznałby mnie za rozsądnego człowieka, gdybym po stwierdzeniu tego faktu zaczął kampanię p.t. "Podręcznik matematyki jest błędny"? Co powiedziałby ktoś, kto usłyszałby, ze planuję wyjazd na delegację, posługując się godzinami odjazdów z podręcznika matematyki?
A jednak wciąż słyszę wielu, którzy krzyczą o "fałszu w Biblii" ze względu na czas stworzenia Wszechświata czy opowieść o Potopie. I - z drugiej strony - wciąż wielu ludzi kształtuje swoją wiedzę przyrodniczą "na podstawie Biblii" bredząc o "wodach górnych" które opadły w czasie Potopu i Ziemi, która ma 6000 lat.
Podręcznik matematyki nie jest błędny, ponieważ służy do przekazywania nauki z dziedziny matematyki - a nie transportu kolejowego. Biblia zaś służy do przekazywania Prawd Wiary, a nie wiedzy biologicznej czy astrofizycznej.Nie ma sensu czerpać z Biblii informacji, których tam zwyczajnie nie ma. Mojżesz nie posiadał zadnej wiedzy o biologiczno-chemicznych aspektach stworzenia świata (nie znamy wypadku w którym Bóg objawiałby komukolwiek w sposób nadprzyrodzony prawa biologii, chemii czy fizyki). Polegać na Biblii w tych sprawach byłoby równie nierozsądne, co planować wakacyjny wyjazd nad morze posługując się godzinami odjazdów pociągów z książki do matematyki.
Biblia to księga o zbawieniu. Jest nieomylna w tym, co chciał przekazać Autor ? a nie było tym celem opowiadanie o budowie Wszechświata, kolejności stwarzania, czy prowadzenie kroniki historycznej.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Andej » 2017-08-22, 09:52

Bóg często przemawiał obrazami, a natchniony pisarz musiał zamienić je w słowa. Idealny przekaz trafiał na barierę ograniczoności języka. To też przyczynia się do nieporozumień.
Prof. Świderkówna często wspominała o ziarnku gorczycy z przypowieści. Jezus używa tam określenia, że jest to najmniejsze z nasion. A przecież, On sam i współcześnie wiedzieli, że są mniejsze nasiona. Czy to znaczy, że kłamał? Czy, że obrazowo przedstawiał zupełnie coś innego? Popularne było przedstawianie problemów za pomocą przypowieści, obrazów, paralel. A Jezus przekazał obraz, jak z czegoś małego powstaje coś potężnego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: Jordan » 2017-08-22, 10:58

david491 pisze:Stworzenie dokonane w ciągu siedmiu dni o nieznanej długości.
Często mówi się, że Bóg ucznił świat w ciągu siedmiu fizycznych 24-godzinnych dni. Jednakże Biblia nic takiego nie mówi. Słońce, Księżyc i gwiazdy zostały stworzone dopiero w czwartym dniu stwarzania między innymi właśnie w tym celu, aby odmierzały fizyczne dni ziemskie:"Potem rzekł Bóg: Niech powstaną światła na sklepieniu niebios, aby oddzielały dzień od nocy i były znakami dla oznaczania pór, dni i lat!" (Genesis 1:14) Wszystko to miało miejsce w czwartym dniu stwarzania! Tak więc owe słynne siedem dni stwarzania nie mają nic wspólnego z dniami ziemskimi, które najczęściej mamy na myśli. Słońce zostało stworzone dopierow w czwartym dniu, więc światłość i pierwszy dzień stwarzania nie mają nic wspólnego z dniami słonecznymi, gdyż zaistniały przed nimi:"I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień pierwszy." (Genesis 1:3-5)Nie było jeszcze wówczas ani światła słonecznego ani słonecznych dni...
Już mi się nudzi ta tematyka, ale jak tak piszesz, to muszę coś odp.
Otóż, czy stało coś na przeszkodzie, żeby 3 dni, poprzedzające ten 4-ty, trwały tyle samo czasu, jak ten 4-ty, i dalsze, aż po dziś dzień?!
W Rdz 1, cały czas powtarza się fraza: "I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień..." (tu wstaw liczebniki od 1 do 6).
Nic nie wskazuje na to, że te 3 pierwsze dni miały inną rachubę czasu, niż pozostałe z tygodnia stworzenia!
Ja to tak widzę, że przez pierwsze 3 dni, Stwórca następstwo wieczoru i poranku (dnia i nocy) określał za pomocą owej światłości i ciemności (o których mało w sumie wiemy, czym były...jak działały...) - to był taki 3-dniowy "wzorzec czasu", do którego zostały "dostrojone" słońce oraz księżyc, zaistniałe dnia 4-tego...

Jak należy traktować tydzień stworzenia, to sam Bóg bardzo uroczyście oświadczył mówiąc:
Exo 20:8-11 bt5
(8) Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić.
(9) Sześć dni będziesz się trudził i wykonywał wszystkie swoje zajęcia.
(10) Dzień zaś siódmy jest szabatem Pana, Boga twego. Nie będziesz przeto w dniu tym wykonywał żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani przybysz, który przebywa w twoich bramach.
(11) W sześć dni bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, siódmego zaś dnia odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.


Albo poważnie traktujemy Dekalog, albo nie! - a tym samym: albo na serio wierzymy, temu co Bóg powiedział, albo nie...
Czy Pan Bóg jakoś "pokręcił" rachubę dni, mówiąc o 6+1 dniach stworzenia, i oczekując, że ludzie będą też taki cykl zachowywać: 6+1 ?
Jeśli szabat jest (a jest!) jedną dobą, złożoną z wieczora i poranka (od zachodu słońca do zachodu), i on następuje po 6 dniach zwykłych, trwających też tyle samo (każdy z dni), co szabat - to na jakiej podstawie mamy widzieć 6+1 dni z tygodnia stworzenia, inaczej niż 6+1 dni (dób)?
Tam, Bóg-Stwórca dał wzorzec, gdy sam działał i odpoczywał - i wg tego wzorca, mamy Go naśladować: w pracy i odpoczynku...
Albo się poważnie Boga i Jego przekaz traktuje, albo lepiej iść na grzyby do lasu...

Takie jest moje zdanie i nie mam już ochoty po raz kolejny go powtarzać; macie zdanie odmienne? Trudno, jakoś to "na klatę trzeba przyjąć", i żyć dalej - bez końca prowadzone spory o słowa i wersety nie są zalecane w Biblii.
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

david491
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 501
Rejestracja: 6 lut 2017
Has thanked: 18 times
Been thanked: 308 times

Re: DARWIN NA ŁOPATKACH

Post autor: david491 » 2017-08-22, 16:44

Jordan pisze:
david491 pisze:Stworzenie dokonane w ciągu siedmiu dni o nieznanej długości.
Często mówi się, że Bóg ucznił świat w ciągu siedmiu fizycznych 24-godzinnych dni. Jednakże Biblia nic takiego nie mówi. Słońce, Księżyc i gwiazdy zostały stworzone dopiero w czwartym dniu stwarzania między innymi właśnie w tym celu, aby odmierzały fizyczne dni ziemskie:"Potem rzekł Bóg: Niech powstaną światła na sklepieniu niebios, aby oddzielały dzień od nocy i były znakami dla oznaczania pór, dni i lat!" (Genesis 1:14) Wszystko to miało miejsce w czwartym dniu stwarzania! Tak więc owe słynne siedem dni stwarzania nie mają nic wspólnego z dniami ziemskimi, które najczęściej mamy na myśli. Słońce zostało stworzone dopierow w czwartym dniu, więc światłość i pierwszy dzień stwarzania nie mają nic wspólnego z dniami słonecznymi, gdyż zaistniały przed nimi:"I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień pierwszy." (Genesis 1:3-5)Nie było jeszcze wówczas ani światła słonecznego ani słonecznych dni...
Już mi się nudzi ta tematyka, ale jak tak piszesz, to muszę coś odp.
Otóż, czy stało coś na przeszkodzie, żeby 3 dni, poprzedzające ten 4-ty, trwały tyle samo czasu, jak ten 4-ty, i dalsze, aż po dziś dzień?!
W Rdz 1, cały czas powtarza się fraza: "I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień..." (tu wstaw liczebniki od 1 do 6).
Nic nie wskazuje na to, że te 3 pierwsze dni miały inną rachubę czasu, niż pozostałe z tygodnia stworzenia!
Ja to tak widzę, że przez pierwsze 3 dni, Stwórca następstwo wieczoru i poranku (dnia i nocy) określał za pomocą owej światłości i ciemności (o których mało w sumie wiemy, czym były...jak działały...) - to był taki 3-dniowy "wzorzec czasu", do którego zostały "dostrojone" słońce oraz księżyc, zaistniałe dnia 4-tego...

Jak należy traktować tydzień stworzenia, to sam Bóg bardzo uroczyście oświadczył mówiąc:
Exo 20:8-11 bt5
(8) Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić.
(9) Sześć dni będziesz się trudził i wykonywał wszystkie swoje zajęcia.
(10) Dzień zaś siódmy jest szabatem Pana, Boga twego. Nie będziesz przeto w dniu tym wykonywał żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani przybysz, który przebywa w twoich bramach.
(11) W sześć dni bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, siódmego zaś dnia odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.


Albo poważnie traktujemy Dekalog, albo nie! - a tym samym: albo na serio wierzymy, temu co Bóg powiedział, albo nie...
Czy Pan Bóg jakoś "pokręcił" rachubę dni, mówiąc o 6+1 dniach stworzenia, i oczekując, że ludzie będą też taki cykl zachowywać: 6+1 ?
Jeśli szabat jest (a jest!) jedną dobą, złożoną z wieczora i poranka (od zachodu słońca do zachodu), i on następuje po 6 dniach zwykłych, trwających też tyle samo (każdy z dni), co szabat - to na jakiej podstawie mamy widzieć 6+1 dni z tygodnia stworzenia, inaczej niż 6+1 dni (dób)?
Tam, Bóg-Stwórca dał wzorzec, gdy sam działał i odpoczywał - i wg tego wzorca, mamy Go naśladować: w pracy i odpoczynku...
Albo się poważnie Boga i Jego przekaz traktuje, albo lepiej iść na grzyby do lasu...

Takie jest moje zdanie i nie mam już ochoty po raz kolejny go powtarzać; macie zdanie odmienne? Trudno, jakoś to "na klatę trzeba przyjąć", i żyć dalej - bez końca prowadzone spory o słowa i wersety nie są zalecane w Biblii.
Stało na przeszkodzie i dalej stoi. Genesis 1:3 oraz dzień z Genesis 1:5 nie mają tak naprawdę nic wspólnego ze światłem Słońca i dniem słonecznym:
"I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata;" (GENESIS 1:13-14) Powyższy fragment księgi Rodzaju mówi bardzo wyraźnie o tym, że ziemskie pory, dni i lata zaczęły być odmierzane dopiero w czwartym dniu stwarzania. Innymi słowy dni stwarzania z pierwszego rozdziału Genesis nie mają nic wspólnego z dniami słonecznymi i nie można ich odmierzać tą samą miarą. Jest wiele innych miejsc w Biblii, gdzie słowo 'dzień' nie oznacza 24-godzinnego dnia słonecznego, lecz odnosi się do pewnego okresu czasu. Do najsłynniejszych przykładów należą:
"rok łaski" i "dzień pomsty" z Izajasza 61:2 cytowany przez Jezusa w nazareńskiej synagodze
"czas łaski" i "dzień zbawienia" z Izajasza 49:8 przytaczany przez apostoła Pawła w 2-gim liście do Koryntian 6:2
z Psalmu 95:7, do którego nawiązuje autor listu do Hebrajczyków (4:7)
tajemniczy "jeden dzień" z proroctwa Zachariasza: W owym dniu nie będzie światła ani zimna, ani mrozu. Będzie to jeden jedyny dzień - Pan tylko wie o nim - nie będzie to dzień ani noc, wieczorną porą będzie jasno." (ZACHARIASZA 14:6-7)
Także apostoł Piotr poucza wierzących: "Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień." (2 PIOTRA 3:8)Tak więc owe dni stwarzania mogły trwać ułamek sekundy lub miliardy lat. Mogły się one różnić od siebie długością lub mogły trwać dokładnie tyle samo. Dlatego też uporczywe postulowanie młodej Ziemi nie ma podstaw biblijnych.
Dodatkowym argumentem przemawiającym przeciwko interpretowaniu pierwotnej światłości i dni stwarzania jako identycznych z później stworzonymi dniami słonecznymi i światłością słoneczną jest dwukrotne odniesienie w opisie stworzenia do zupełnie różnych rzeczy, którym Bóg nadał tą samą nazwę. Chodzi mianowicie o stworzenie nieba oraz ziemi. Niebo jako duchowe mieszkanie aniołów lub przestrzeń kosmiczna zostało stworzone na samym początku(GENESIS 1:1) zaś niebo jako atmosfera ziemska powstało później (GENESIS 1:6-8). Analogicznie, ziemia jako planeta zaistniała na samym początku (GENESIS 1:1), ale ziemia jako prakontynent wyłoniła się dopiero w trzecim dniu stwarzania (GENESIS 1:9-10). Skoro terminy 'niebo' i 'ziemia' w samym opisie stworzenia mają dwojakie znaczenie, to dlaczego słowo 'dzień' użyte w odmiennych kontekstach nie może odnosić się do dwóch różnych rzeczy?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”