Czy ściąganie filmów/muzyki/programów z internetu jest grzechem
Czy ściąganie filmów/muzyki/programów z internetu jest grzechem
Jak myślicie, czy ściąganie z internetu, np. muzyki, którą można kupić np. w Empiku jest grzechem?
Ostatnio zmieniony 2022-08-02, 16:30 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Początkujący
- Posty: 68
- Rejestracja: 25 paź 2015
- Lokalizacja: Polska
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Czy ściąganie filmów/muzyki/programów internetu jest grz
Tak.Dominik pisze:Jak myślicie, czy ściąganie z internetu, np. muzyki, którą można kupić np. w Empiku jest grzechem?
Szczęść Boże! Polecam odwiedzić stronę z modlitwami - www.jezuschrystus.com.pl
Ksiądz w czasie spowiedzi powiedział mi, że na własny użytek nie jest. I tak bodajże definiuje to polskie prawo jak coś było udostępnione w przestrzeni publicznej, np. w telewizji, na koncercie, na oficjalnym kanale Youtube po premierze to można z tego korzystać na własny użytek, w co wlicza się także wśród znajomych.
Przestępstwem i grzechem jest natomiast korzystać z czegoś przed oficjalną premierą (przecieki) i zarabiać na tym.
[ Dodano: 2015-11-15, 21:47 ]
To co napisałem dotyczy muzyki i filmów, z grami i programami jest inaczej wg prawa
Przestępstwem i grzechem jest natomiast korzystać z czegoś przed oficjalną premierą (przecieki) i zarabiać na tym.
[ Dodano: 2015-11-15, 21:47 ]
To co napisałem dotyczy muzyki i filmów, z grami i programami jest inaczej wg prawa
W Piśmie Świętym znajdujemy zasadę, która pomaga nam zrozumieć to zagadnienie:
"Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia" (Rzym. 13:1, 2).
Należałoby więc na początek dowiedzieć się, co mówi na ten temat prawo (a nie ksiądz), a później się do tego zastosować.
"Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia" (Rzym. 13:1, 2).
Należałoby więc na początek dowiedzieć się, co mówi na ten temat prawo (a nie ksiądz), a później się do tego zastosować.
Jeśli idziemy do sklepu, i kradniemy płytę, jest to kradzież, okradamy sklep, czyli popełniamy grzech.
Jeśli ściągamy tą samą płytę z neta, to okradamy piosenkarza, zespół, on nic nie dostanie za to pieniędzy, więc jak będzie? Popełnimy grzech?
Problem nie jest taki prosty do rozwiązania. Kradzież że sklepu jest fizyczna, bierzemy do ręki towar. Ściągając z neta bierzemy rzecz niematerialną, najczęściej nie zastanawiając się nad tym głębiej. Wmawiamy sobie, nie mam pieniędzy, przecież i tak jej nie kupię, więc czy ściągnę czy nie to wyjdzie na jedno, piosenkarz i tak kasy nie dostanie
Czy gdybyśmy wydali swoją płytę, to byśmy byli zadowoleni że jest piracona? Dlaczego czynienie komuś czegoś ma być dobre czego byśmy nie chcieli żeby nam to uczyniono?
Jeśli ściągamy tą samą płytę z neta, to okradamy piosenkarza, zespół, on nic nie dostanie za to pieniędzy, więc jak będzie? Popełnimy grzech?
Problem nie jest taki prosty do rozwiązania. Kradzież że sklepu jest fizyczna, bierzemy do ręki towar. Ściągając z neta bierzemy rzecz niematerialną, najczęściej nie zastanawiając się nad tym głębiej. Wmawiamy sobie, nie mam pieniędzy, przecież i tak jej nie kupię, więc czy ściągnę czy nie to wyjdzie na jedno, piosenkarz i tak kasy nie dostanie
Czy gdybyśmy wydali swoją płytę, to byśmy byli zadowoleni że jest piracona? Dlaczego czynienie komuś czegoś ma być dobre czego byśmy nie chcieli żeby nam to uczyniono?
Twoja argumentacja jest jak najbardziej logiczna oraz biblijna. Dzięki za treściwy komentarz!Dominik pisze:Jeśli idziemy do sklepu, i kradniemy płytę, jest to kradzież, okradamy sklep, czyli popełniamy grzech.
Jeśli ściągamy tą samą płytę z neta, to okradamy piosenkarza, zespół, on nic nie dostanie za to pieniędzy, więc jak będzie? Popełnimy grzech?
Problem nie jest taki prosty do rozwiązania. Kradzież że sklepu jest fizyczna, bierzemy do ręki towar. Ściągając z neta bierzemy rzecz niematerialną, najczęściej nie zastanawiając się nad tym głębiej. Wmawiamy sobie, nie mam pieniędzy, przecież i tak jej nie kupię, więc czy ściągnę czy nie to wyjdzie na jedno, piosenkarz i tak kasy nie dostanie
Czy gdybyśmy wydali swoją płytę, to byśmy byli zadowoleni że jest piracona? Dlaczego czynienie komuś czegoś ma być dobre czego byśmy nie chcieli żeby nam to uczyniono?
Czy ta sprawa jest naprawdę taka prosta? Jeśli wypożyczasz książkę z biblioteki lub od kolegi to też popełniasz grzech, bo przecież autor nic na tym nie zarabia? Jeśli kupisz płytę z filmem i oglądacie we trzech to przecież producent filmu traci dwóch klientów, którzy skorzystali z jego dzieła a nie zapłacili. Nie mówiąc już o sprzedaży używanych książek lub płyt. Nie tylko producent nie zarabia, ale jeszcze ty bierzesz "jego" pieniądzeDominik pisze:Jeśli idziemy do sklepu, i kradniemy płytę, jest to kradzież, okradamy sklep, czyli popełniamy grzech.
Jeśli ściągamy tą samą płytę z neta, to okradamy piosenkarza, zespół, on nic nie dostanie za to pieniędzy, więc jak będzie? Popełnimy grzech?
Problem nie jest taki prosty do rozwiązania. Kradzież że sklepu jest fizyczna, bierzemy do ręki towar. Ściągając z neta bierzemy rzecz niematerialną, najczęściej nie zastanawiając się nad tym głębiej. Wmawiamy sobie, nie mam pieniędzy, przecież i tak jej nie kupię, więc czy ściągnę czy nie to wyjdzie na jedno, piosenkarz i tak kasy nie dostanie
Czy gdybyśmy wydali swoją płytę, to byśmy byli zadowoleni że jest piracona? Dlaczego czynienie komuś czegoś ma być dobre czego byśmy nie chcieli żeby nam to uczyniono?
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15068
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4241 times
- Been thanked: 2970 times
- Kontakt:
Migdałek przedstawiłaś bardzo ciekawy punkt widzenia
ale
- nabywając książkę stajesz się jej właścicielem i możesz z nią zrobić cokolwiek zechcesz - podarować, sprzedać, zniszczyć
- wypożyczasz książkę zgodnie z prawem, książkę, którą biblioteka zakupiła stając się jej właścicielem... a dalej patrz wyżej
- film zakupiony - nie można rozpowszechniać publicznie - czyli w domu możesz oglądać z rodziną, znajomymi
więc bez przesady siostro z tymi grzechami ;-)
Pozostaje jeszcze ważna w zaistnieniu grzechu kwestia świadomości
Moi znajomi bardzo pobożne małżeństwo pochwaliło nam się , że znalazło w internecie portal, gdzie można za darmo i legalnie oglądać rożne wartościowe filmy, jakieś tam polecali, ale nie korzystaliśmy. Tak po pół roku w rozmowie padła nazwa portalu i syn sprawdził i ku swemu zadowoleniu i z uśmiechem złośliwym uświadomił ich, że przez pół roku grzeszyli oglądając filmy z nielegalnego źródła :evil:
Ich zdumienie i zawstydzenie było spore...
właśnie, ale czy w tym przypadku grzeszyli?
ale
- nabywając książkę stajesz się jej właścicielem i możesz z nią zrobić cokolwiek zechcesz - podarować, sprzedać, zniszczyć
- wypożyczasz książkę zgodnie z prawem, książkę, którą biblioteka zakupiła stając się jej właścicielem... a dalej patrz wyżej
- film zakupiony - nie można rozpowszechniać publicznie - czyli w domu możesz oglądać z rodziną, znajomymi
więc bez przesady siostro z tymi grzechami ;-)
Pozostaje jeszcze ważna w zaistnieniu grzechu kwestia świadomości
Moi znajomi bardzo pobożne małżeństwo pochwaliło nam się , że znalazło w internecie portal, gdzie można za darmo i legalnie oglądać rożne wartościowe filmy, jakieś tam polecali, ale nie korzystaliśmy. Tak po pół roku w rozmowie padła nazwa portalu i syn sprawdził i ku swemu zadowoleniu i z uśmiechem złośliwym uświadomił ich, że przez pół roku grzeszyli oglądając filmy z nielegalnego źródła :evil:
Ich zdumienie i zawstydzenie było spore...
właśnie, ale czy w tym przypadku grzeszyli?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Właśnie o to mi chodzi. Kupując przez internet muzykę mp3 stajesz się jej właścicielem. Czy więc udostępniając ją komuś nie udostępniasz swojej własności? Tak samo z filmami puszczonymi w telewizji. Telewizja kupuje do nich prawo własności i udostępnia je swoim użytkownikom. To nie jest takie proste.Dezerter pisze:Migdałek przedstawiłaś bardzo ciekawy punkt widzenia
ale
- nabywając książkę stajesz się jej właścicielem i możesz z nią zrobić cokolwiek zechcesz - podarować, sprzedać, zniszczyć
- wypożyczasz książkę zgodnie z prawem, książkę, którą biblioteka zakupiła stając się jej właścicielem... a dalej patrz wyżej
- film zakupiony - nie można rozpowszechniać publicznie - czyli w domu możesz oglądać z rodziną, znajomymi
więc bez przesady siostro z tymi grzechami ;-)
Re: Czy ściąganie filmów/muzyki/programów internetu jest grz
Nie 8-) grzeszy ten co wrzuca :-DDominik pisze:Jak myślicie, czy ściąganie z internetu, np. muzyki, którą można kupić np. w Empiku jest grzechem?
- Czernin
- Gawędziarz
- Posty: 424
- Rejestracja: 23 sie 2015
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 21 times
- Kontakt:
To zależy Angeli, czy ten autor tego filmiku wyraził zgodę na to. Głównie o to chodzi, by nie ściągać plików, piosenek, filmików z internetu, gdyż wtedy zamiast kupić płytę w sklepie, która kosztuje np. 50 zł my bierzemy ją sobie za darmo z internetu, chodzi tu o zysk.
Są strony w internecie gdzie można legalnie pobierać płatne czy też darmowe pliki.
Na youtube jest dużo filmów poświęconych wątkom religijnym, a ich autorzy przyzwalają na rozpowszechnianie nagrania z pożytkiem dla wiernych.
Są strony w internecie gdzie można legalnie pobierać płatne czy też darmowe pliki.
Na youtube jest dużo filmów poświęconych wątkom religijnym, a ich autorzy przyzwalają na rozpowszechnianie nagrania z pożytkiem dla wiernych.
Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli (J 8, 32)
Kiedyś oglądałam na gloria.tv Film (z napisami) "Bóg nie umarł". Co mnie zdziwiło, że ten film jeszcze nie był w kinach wtedy a w internecie już był. Jak wszedł do kin to może ze trzy miesiące lub więcej był na gloria.tv . Ktoś chyba z jakiejś amerykańskiej strony musiał ściągnąć i sam napisy zrobił.Czernin pisze:To zależy Angeli, czy ten autor tego filmiku wyraził zgodę na to. Głównie o to chodzi, by nie ściągać plików, piosenek, filmików z internetu, gdyż wtedy zamiast kupić płytę w sklepie, która kosztuje np. 50 zł my bierzemy ją sobie za darmo z internetu, chodzi tu o zysk.
Są strony w internecie gdzie można legalnie pobierać płatne czy też darmowe pliki.
Na youtube jest dużo filmów poświęconych wątkom religijnym, a ich autorzy przyzwalają na rozpowszechnianie nagrania z pożytkiem dla wiernych.
Temat chwilowo zamknięty ze względu na boty - Dezerter
Ostatnio zmieniony 2016-02-10, 23:13 przez Angeli, łącznie zmieniany 1 raz.