Dlaczego przybywa niewierzacych?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
OK. Wiesz i masz nadzieję. A ja NIE WIEM. Wiem, że tu i teraz nie potrafiłbym użyć broni przeciw człowiekowi. A w sytuacji ekstremalnej ... Boję się myśleć.Marek_Piotrowski pisze: ...
A ja mam nadzieję, że gdyby tego zażądała moja powinność, zrobiłbym to.
Nie zarzekam się, że "na pewno" - takie rzeczy okazują się w realnych próbach, a nie w teoretyzowaniu na forum i przechwałkach. Ale mam nadzieję, że bym tak postąpił.
I myślę, że tak właśnie trzeba. I jakkolwiek to brzmi w uszach wielu, tak powinien postąpić chrześcijanin.
Wątpię, czy potrafiłbym bym żyć ze świadomością, że zabiłem. Co nie znaczy, że wykluczam możliwość uratowanie czyjegoś życia, kosztem innego życia. Zwłaszcza, gdy uratowane życie będzie w moich oczach znacznie wartościowe, niż tracone.
Ja też mam nadzieję. Nadzieję, że nigdy nie znajdę się w takiej sytuacji.
Czy postawa któregoś z nas, tj. dyskutantów, wpływa na ilość niewierzących (patrz temat)?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Chyba wpływa, bo nasze wypowiedzi, są budujące i ludzie wątpiący, lub niewierzący widzą, że ci chrześcijanie, to pragną pokoju i są przeciwko wojnie, a jak już ją dopuszczają to obronną, przeciw niesprawiedliwemu agresorowi
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Oby tak było.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Ja bym raczej zapytała dlaczego wierzących nie interesuje ich własna religia.?. W obecnych czasach powszechny jest nie tyle ateizm, ile niewiara, wyrażająca się stale rozpowszechniającą się obojętnością religijną. W miejsce Boga pojawiły się inne wartości, takie jak pieniądz, kariera, przyjemność, władza, sukces, opłacalność, które uzyskały formę swoistego kultu (kult ciała, zdrowia, sukcesu, swobody obyczajów). Myślę ,że sprawy medialne są tego w większym stopniu odpowiedzialne .
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Stokrotko :->
Mysle, ze po prostu dzieje sie dokladnie to, co przepowiedzial Pan Jezus: ze przy koncu czasow takie wlasnie rzeczy beda sie dzialy; ale pan Jezus rowniez wezwal swoich nasladowcow ( chrzescijan) aby nie trwozyly sie ich serca - poniewaz ON panuje nad tym wszystkim.
Mysle, ze po prostu dzieje sie dokladnie to, co przepowiedzial Pan Jezus: ze przy koncu czasow takie wlasnie rzeczy beda sie dzialy; ale pan Jezus rowniez wezwal swoich nasladowcow ( chrzescijan) aby nie trwozyly sie ich serca - poniewaz ON panuje nad tym wszystkim.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Czy na prawdę ubywa wierzących? A może przybywa wierzących inaczej? Wierzących nie Bogu, ale sobie. Wierzących nie w niebo, ale kasę i władzę. Dlaczego? Bo to wymierne. Łatwo wykazać, że osiągnięto sukces. Powszechna niewiara. Niszczenie wartości. Okużdżawa śpiewał o cokołach na których nie stoi już nikt. Smutne.
Mnie to zachęca do głębszej wiary. Do lepszego postępowania. Chciałbym, zgodnie z rzymską zasadą Verba docent, exempla trahunt zostawić ślad. Spowodować, że ktoś się zastanowi. Pomyśli o wartościach. Ależ jestem zarozumiały. Ale za razem skromny. Zarozumiały w nadziejach. Tylko w nadziejach. Albowiem idę na paluszkach. Po cichu. Aby dojść (znów ten Okudżawa się do mnie przyczepił: "więc idę pomaleńku, niech starczy sił by dojść i niech nie zaznam lęku, gdy życie da mi w kość"). Tisze jedziesz, dalsze budziesz.
Wniosek wyciągam następujący, że to ode mnie zależy, czy wierzących ubywa czy nie. To ja za to odpowiadam. Każde moje słowo i każdy mój czyn ma na to zjawisko wpływ. Mam postępować tak, aby odwrócić ten proces. To droga, którą wyznaczył mi Pan.
CP, rozumiem. Czułem latami. Pragnąłem zakończenia. Wiem, że sama nie skończysz. Wierzę, że oczy otworzysz. Nie Ty wybierasz, gdzie Cię zaprowadzą. Ale możesz i powinnaś podnieść głowę. Uwierzyć w sens. I dumnie iść. Szukaj a znajdziesz. A Ty szukasz. Życzę, abyś zmartwychwstała. Abyś kompas znalazła. Słyszę Twój krzyk. Twoje wołanie. Wybacz, nie potrafię.
Mnie to zachęca do głębszej wiary. Do lepszego postępowania. Chciałbym, zgodnie z rzymską zasadą Verba docent, exempla trahunt zostawić ślad. Spowodować, że ktoś się zastanowi. Pomyśli o wartościach. Ależ jestem zarozumiały. Ale za razem skromny. Zarozumiały w nadziejach. Tylko w nadziejach. Albowiem idę na paluszkach. Po cichu. Aby dojść (znów ten Okudżawa się do mnie przyczepił: "więc idę pomaleńku, niech starczy sił by dojść i niech nie zaznam lęku, gdy życie da mi w kość"). Tisze jedziesz, dalsze budziesz.
Wniosek wyciągam następujący, że to ode mnie zależy, czy wierzących ubywa czy nie. To ja za to odpowiadam. Każde moje słowo i każdy mój czyn ma na to zjawisko wpływ. Mam postępować tak, aby odwrócić ten proces. To droga, którą wyznaczył mi Pan.
CP, rozumiem. Czułem latami. Pragnąłem zakończenia. Wiem, że sama nie skończysz. Wierzę, że oczy otworzysz. Nie Ty wybierasz, gdzie Cię zaprowadzą. Ale możesz i powinnaś podnieść głowę. Uwierzyć w sens. I dumnie iść. Szukaj a znajdziesz. A Ty szukasz. Życzę, abyś zmartwychwstała. Abyś kompas znalazła. Słyszę Twój krzyk. Twoje wołanie. Wybacz, nie potrafię.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Zgadzam się z diagnozą - miejsce Boga i świętych zastępują sportowcy, artyści, gwiazdy estrady, politycy, biznesmeni, naukowcy.stokrotka pisze:Ja bym raczej zapytała dlaczego wierzących nie interesuje ich własna religia.?. W obecnych czasach powszechny jest nie tyle ateizm, ile niewiara, wyrażająca się stale rozpowszechniającą się obojętnością religijną. W miejsce Boga pojawiły się inne wartości, takie jak pieniądz, kariera, przyjemność, władza, sukces, opłacalność, które uzyskały formę swoistego kultu (kult ciała, zdrowia, sukcesu, swobody obyczajów). Myślę ,że sprawy medialne są tego w większym stopniu odpowiedzialne .
Toczy się walka medialna o duszę współczesnego człowieka i wychodzi na to, że my tą walkę przegrywamy. Od SW II widzę wyraźnie, że KRK to zauważył i stara się to zmienić. Wykorzystuje badanie opinii społecznej, obserwuje trendy i stosuje te sprawdzające się, bada różne sposoby ewangelizacji i stosuje/powiela te skuteczne, które gdzieś się sprawdziły, przejmuje od protestantów, prawosławnych a nawet ŚJ niektóre wzorce i katolicyzuje je (jest takie słowo?).
Moim zdanie dobra droga, ale trochę mi się dziwnie zrobiło , takie zakłopotanie, jak okryłem w tym chłodną kalkulację na na zahamowanie spadku ilości wiernych.
Pytanie czy też to ktoś zauważył i potwierdza?
Pełna zgoda Andeju - pisałem Ci już, że dobrze, że z nami jesteś?!Andej pisze:Wniosek wyciągam następujący, że to ode mnie zależy, czy wierzących ubywa czy nie. To ja za to odpowiadam. Każde moje słowo i każdy mój czyn ma na to zjawisko wpływ. Mam postępować tak, aby odwrócić ten proces. To droga, którą wyznaczył mi Pan.
Konik nas pociesza i mówi, że tak miało być - masz rację Pan panuje nad wszystkim, ale dał nam Ziemie i nam kazał panować i głosić wszystkim narodom, a coraz częściej słyszy się w KRK, że czas misji się skończył w dobie ekumenizmu i współpracy międzyreligijnej - na szczęście są to jeszcze głosy mniejszości :oops:
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 203 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
jakąś dziwną masz tą statystykę... faktem jest że był taki moment w XX wieku gdy 'ateizm komunistyczny' zawładnął dużą grupą ludzi. Ale to już minęło i w zasadzie ilość ateistów systematycznie spada. Nie oznacza to że stają się chrześcijanami - New Age i inne kulty skądś mają przecież wyznawców... albo często też stają się agnostykami.Dezerter pisze:Jak popatrzymy na 2000 ostatnich lat to widać wyraźnie pewien trend. 2000 tat temu odsetek ateistów na świecie wynosił 0,001%, i w II tysiącleciu z każdym stuleciem ilość niewierzących w Boga wzrastała, XX wiek stał się wiekiem gdzie w niektórych krajach Rosja, Czechy, Chiny, Japonia, ....
ilość ateistów przewyższyła ilość osób wierzących.. W Polsce widać to również w ostatnich 3 stuleciach.
Przyznam, że nie rozumiem Bożego planu zbawienia. Bo do XX wieku ilość chrześcijan, czy katolików na świecie wzrastała, ciągle nowe kraje przyjmowały chrześcijaństwo. Ewangelia Zbawienia była głoszona już na całym świecie .... więc zadanie zostało wykonane. Od kilkudziesięciu lat cofamy się i kurczymy jako chrześcijaństwo....
o co chodzi?
kto to rozumie?
Na dziś patrząc odsetek ateistów w społeczeństwie globalnym jest znikomy i niknie - i właśnie powszechność wiary (jakiejś) w ciągu praktycznie całej historii ludzkości i na każdym punkcie globu jest pośrednią przesłanką za tym że człowiek jest istotą duchową - i ma duchowe potrzeby.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Statystyki są takie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm_w_PolsceStatystyki
W 2004 roku jako osoba niewierząca lub obojętna religijnie określiło się 3,5% obywateli Polski[37]. Według badania eurobarometru z 2005 roku 80% mieszkańców Polski stwierdziło, że wierzy w istnienie Boga, dalsze 15% ? w bliżej nieokreślone siły wyższe, a kolejne 3% ? nie ustalono[38]. W 2007 roku jako osoba niewierząca, obojętna religijnie lub niezdecydowana określiło się 6%[a] obywateli Polski ? oznacza to, że grupa ta podwoiła swoją liczebność w ciągu dwóch lat[a][39]. Natomiast według badań CBOS z 2012 roku liczba osób w Polsce deklarujące ateizm, agnostycyzm lub bezwyznaniowość wynosiła 4,2%, a niewiarę 6%[40], a według badań Eurobarometru z tego samego roku ateiści stanowili w Polsce 2% społeczeństwa, a agnostycy i osoby bezwyznaniowe 3%[41].
Według wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011 osoby podające, że nie należą do żadnego wyznania stanowiły 31 marca 2011 roku 2,41% ogółu ludności Polski. Natomiast biorąc pod uwagę, że 7,1% objętych spisem nie udzieliło odpowiedzi na pytanie dotyczące wyznania, a dla 1,63% nie ustalono tej kwestii, stanowiły one 2,64% osób, które udzieliły odpowiedzi na pytanie o przynależność wyznaniową[42].
Według danych opublikowanych w 2015 r. przez GUS dotyczących wiary Polaków, odsetek Polaków deklarujących się jako niezdecydowani, obojętni lub niewierzący wynosi 19.9% (co piąta osoba), jednak w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców, co druga osoba (51.7%) deklaruje się jako raczej niezwiązana (20.4%) lub zupełnie niezwiązana (31.3%) z lokalną wspólnotą religijną, parafią czy kościołem[43], a najwięcej ateistów jest w Warszawie oraz Zielonej Górze[44][45].
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Czy niewierzących przybywa to nie wiem,może. Ale może też ludzie się łatwiej przyznają do niewiary. Kiedyś to było trudno zrobić "coming out".
Dzisiaj to może być modne.
Dzisiaj to może być modne.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Zgoda - i zauważyłem pewna prawidłowość im młodsza osoba, tym modniej być ateistą.
Ostatnio byłem na koncercie z jednym - na zakończeniu Męskiego Grania w Żywcu - gorąco dyskutowaliśmy - gdy mi postawił piwo i nie chciał forsy powiedziałem - Niech ci Bóg Błogosławi - Nieee! zakrzyknął :-).
Gdy mnie bliżej poznał, był pełen szacunku (wiem, że to brzmi fatalnie jak bym się chwalił, ale opisuje fakty), aż mnie to troszkę raziło - chyba nigdy wcześniej nie spotkał katola, który byłby rockmenem bywającym w Jarocinie i znającym Tego i Tego (nie chcę się chwalić i tak czuje eis zażenowany nieco tym co pisze więc skończę! )
Ostatnio byłem na koncercie z jednym - na zakończeniu Męskiego Grania w Żywcu - gorąco dyskutowaliśmy - gdy mi postawił piwo i nie chciał forsy powiedziałem - Niech ci Bóg Błogosławi - Nieee! zakrzyknął :-).
Gdy mnie bliżej poznał, był pełen szacunku (wiem, że to brzmi fatalnie jak bym się chwalił, ale opisuje fakty), aż mnie to troszkę raziło - chyba nigdy wcześniej nie spotkał katola, który byłby rockmenem bywającym w Jarocinie i znającym Tego i Tego (nie chcę się chwalić i tak czuje eis zażenowany nieco tym co pisze więc skończę! )
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Może ja coś przedstawię, ale od razu sorki, że zabrzmi to trochę perfidnie, nie miałem zamiaru nikogo urażać. Po prostu tylko takie ujęcie.
Otóż mój kolega z którym często grałem w piłkę pochodził z rodziny raczej katolickiej, choć im był starszy - tym trochę jego droga skręcała obok Kościoła więc do niego nie chodził zbyt często a później w ogóle nie chodził. Ale nie dlatego, że w Boga nie wierzył, ale dlatego, że zaczął słuchać muzyki zwanej metalem. Ja potem też dołączyłem do słuchających tej muzyki.
Gdy zaczął kręcić z dziewczyną - ateistką to zaczął nasiąkać tymi mądrościami ateistycznymi. Gdy byłem raz u niego i on zaczął swoją ateistyczną debatę ze swoją lubą na tematy polityczne to jeszcze mogłem z nimi gadać, gdy wjechali na tematy dotyczące Kościoła i zrobili totalny najazd na Kościół to zaczęło mnie to dobijać, mimo, że słuchałem diabelskiej muzyki.
Byłem wtedy dupkiem słuchając jej, bo to była zła droga - z perspektywy czasu i nawrócenia a raczej powrotu do Kościoła, jednak to co słyszałem od nich to sprowadzało mnie do stwierdzenia, że mam przed sobą większych dupków, którzy nic nie wiedzą o Kościele a jadą po nim ile wlezie. W trakcie tej chorej wręcz debaty weszła siostra tego chłopaka i tez była zszokowana tymi głupimi gadkami na temat Kościoła, więc powiedziała im aby skończyli tą głupią dyskusję i wkurzona zamknęła drzwi. Oni zmienili już temat a ja poczułem się trochę jako taki lepszy dupek, który mimo złej drogi jeszcze gdzieś trwa przy Bogu.
Teraz z perspektywy czasu widzę, że takie przebywanie wśród osób, które mają Boga gdzieś może bardzo szkodzić i odsunąć człowieka od Boga, szczególnie dotyczy to osób o słabej wierze, wątpiących. Tylko osoby, które mają wiarę silną, ukształtowaną mogą wchodzić w takie trudne środowiska i dawać dobre świadectwo, tak aby tacy ludzie nie znający Boga, nie znający Kościołą mogli zrozumieć kim jest Bóg, czym jest Kościół i kim sa katolicy.
Otóż mój kolega z którym często grałem w piłkę pochodził z rodziny raczej katolickiej, choć im był starszy - tym trochę jego droga skręcała obok Kościoła więc do niego nie chodził zbyt często a później w ogóle nie chodził. Ale nie dlatego, że w Boga nie wierzył, ale dlatego, że zaczął słuchać muzyki zwanej metalem. Ja potem też dołączyłem do słuchających tej muzyki.
Gdy zaczął kręcić z dziewczyną - ateistką to zaczął nasiąkać tymi mądrościami ateistycznymi. Gdy byłem raz u niego i on zaczął swoją ateistyczną debatę ze swoją lubą na tematy polityczne to jeszcze mogłem z nimi gadać, gdy wjechali na tematy dotyczące Kościoła i zrobili totalny najazd na Kościół to zaczęło mnie to dobijać, mimo, że słuchałem diabelskiej muzyki.
Byłem wtedy dupkiem słuchając jej, bo to była zła droga - z perspektywy czasu i nawrócenia a raczej powrotu do Kościoła, jednak to co słyszałem od nich to sprowadzało mnie do stwierdzenia, że mam przed sobą większych dupków, którzy nic nie wiedzą o Kościele a jadą po nim ile wlezie. W trakcie tej chorej wręcz debaty weszła siostra tego chłopaka i tez była zszokowana tymi głupimi gadkami na temat Kościoła, więc powiedziała im aby skończyli tą głupią dyskusję i wkurzona zamknęła drzwi. Oni zmienili już temat a ja poczułem się trochę jako taki lepszy dupek, który mimo złej drogi jeszcze gdzieś trwa przy Bogu.
Teraz z perspektywy czasu widzę, że takie przebywanie wśród osób, które mają Boga gdzieś może bardzo szkodzić i odsunąć człowieka od Boga, szczególnie dotyczy to osób o słabej wierze, wątpiących. Tylko osoby, które mają wiarę silną, ukształtowaną mogą wchodzić w takie trudne środowiska i dawać dobre świadectwo, tak aby tacy ludzie nie znający Boga, nie znający Kościołą mogli zrozumieć kim jest Bóg, czym jest Kościół i kim sa katolicy.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Prawdziwe i mądre słowa - jedna tylko uwaga - nawet taka osoba musi mieć dobre oparcie we wspólnocie, albo w parafii bo dłuższe przebywanie w takim środowisku może i tej osobie zaszkodzić.Abraham45 pisze:(...)
Teraz z perspektywy czasu widzę, że takie przebywanie wśród osób, które mają Boga gdzieś może bardzo szkodzić i odsunąć człowieka od Boga, szczególnie dotyczy to osób o słabej wierze, wątpiących. Tylko osoby, które mają wiarę silną, ukształtowaną mogą wchodzić w takie trudne środowiska i dawać dobre świadectwo, tak aby tacy ludzie nie znający Boga, nie znający Kościołą mogli zrozumieć kim jest Bóg, czym jest Kościół i kim sa katolicy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Dlaczego przybywa niewierzacych?
Wedlug moich spostrzezen to w kazdej religii sa takie trendy odejscia. Ale jesli w chrzescijanstwie tak pod wzgledem koscielnym jak i panstwowo-prawnym formalne deklarowanie sie antychrzescijanstwem nie jest karane ( mowie o czasach obecnych), to juz w innych spolecznosciach religijnych jest to nawet niebezpieczne.
A jesliby nawiazac do islamu - to obserwacje ( nie moje wlasne, ale socjologow) pokazuja, ze kazdy czlowiek, nawet ten najbardziej zdeprawowany potrzebuje jakiejs religijnosci, aby moc zachowac jakas wewnetrzna spoistosc osobowiosci ( aby sie psychicznie nie rozwalic ). Wsrod przestepcow modne jest ( i to od lat) przechodzenie na islam - islam proponuje zbawienie na zasadzie wyznawania filarow islamu: tak wiec mozna pozostac okrutnym, zlym czlowiekiem, ale wystarczy zlozyc wyznanie filarow islamu i dostepuje sie raju - a raj w koncepcji islamu to taki uswiecony burdel. Jeszce latwiej ( szczegolnie dla sfrustrowanych, bez perspektyw normalnego zycia, pozostajacych bez srodkow utrzymania muzulmanow ) dostac sie do Seraju ( raju) zostajac meczennikiem: meczennik islamski to taki, ktory ma zginac mordujac innych w imie Allaha. Meczennikiem zostaje rowniez kobieta, ktora umiera przy porodzie ...
I w dalszym ciagu wejscie do raju nie jest w niczym zwiazane z przemiana serca.
Dlatego islam jawi sie w tej chwili taki zywotny ... ale to moze byc poczatek upadku lub oslabienia islamu: spokleczenstwo oparte na religii negujacej poprawe swojej duchowej strony przynosi coraz wiecej destruktywnych wewnetrznie owocow, co w jakis sposob zawsze doprowadzic musi do autodestrukcji w obszarach kulturowych, spolecznch czy ustrojowo-politycznych.
Dlatego racje ma konik, ze wszystko w rekach Boga. Bog panuje, ale diabel przeciwdziala, stad mamy taki, a nie inny swiat.
Moge dodac, ze islam jawi sie jako antychrystusowa religia ... moze nawet juz realnie z samym antychrystem.
A jesliby nawiazac do islamu - to obserwacje ( nie moje wlasne, ale socjologow) pokazuja, ze kazdy czlowiek, nawet ten najbardziej zdeprawowany potrzebuje jakiejs religijnosci, aby moc zachowac jakas wewnetrzna spoistosc osobowiosci ( aby sie psychicznie nie rozwalic ). Wsrod przestepcow modne jest ( i to od lat) przechodzenie na islam - islam proponuje zbawienie na zasadzie wyznawania filarow islamu: tak wiec mozna pozostac okrutnym, zlym czlowiekiem, ale wystarczy zlozyc wyznanie filarow islamu i dostepuje sie raju - a raj w koncepcji islamu to taki uswiecony burdel. Jeszce latwiej ( szczegolnie dla sfrustrowanych, bez perspektyw normalnego zycia, pozostajacych bez srodkow utrzymania muzulmanow ) dostac sie do Seraju ( raju) zostajac meczennikiem: meczennik islamski to taki, ktory ma zginac mordujac innych w imie Allaha. Meczennikiem zostaje rowniez kobieta, ktora umiera przy porodzie ...
I w dalszym ciagu wejscie do raju nie jest w niczym zwiazane z przemiana serca.
Dlatego islam jawi sie w tej chwili taki zywotny ... ale to moze byc poczatek upadku lub oslabienia islamu: spokleczenstwo oparte na religii negujacej poprawe swojej duchowej strony przynosi coraz wiecej destruktywnych wewnetrznie owocow, co w jakis sposob zawsze doprowadzic musi do autodestrukcji w obszarach kulturowych, spolecznch czy ustrojowo-politycznych.
Dlatego racje ma konik, ze wszystko w rekach Boga. Bog panuje, ale diabel przeciwdziala, stad mamy taki, a nie inny swiat.
Moge dodac, ze islam jawi sie jako antychrystusowa religia ... moze nawet juz realnie z samym antychrystem.