Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-08-09, 14:42
- Nie wiem, czy w ogóle Bóg będzie się o coś pytał. My sami wybierzemy, ale obraz "Boga pytającego" to antropocentryzm.
Nie znam takiej nauki Kościoła, że my sami wybieramy po śmierci!, znam naukę o sądzie, a przed sądem to nie my sobie wybieramy wyrok
.
[*]Owszem, w Biblii jest ku tzw. ostatecznemu wyborowi przesłanka, i to bardzo silna. Tekst można by uznać za banalne zwrócenie uwagi, iż dobrzy ludzie lgną do dobrego a źli do złego, gdyby nie początkowa fraza "sąd polega na tym".
"A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. (20) Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. (21) Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu."[J 3,19-21]
Omawiałem to w wątku Zagadka Biblijna ale nie zaszkodzi jeszcze raz
Tu mamy podział na zbawionych i potępionych, ale oni to potępienie
nie wybrali po śmierci a za życia i to przez złe uczynki
lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. 20 Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.
więc jak staniemy przed Panem to usłyszymy potępienie jak ten gość weselny bez właściwego stroju, bo w Obecności Światłości okaże się, że nasze szaty są brudne, bo nie wybielone w krwi Baranka, w wówczas związanie i wyrzucenie i płacz i zgrzytanie zębów ...
Światło przyszło na świat czyli do żywych, mowa jest o uczynkach a nie o naszym wyborze po śmierci
dalej pada "kto spełnia wymagania prawdy" , a nie kto chce i sobie wybiera, i znów pada uczynki
Marku żaden dowód nawet nie przesłanka
[*]Błędem krytyków tej koncepcji teologicznej (zresztą jedynej godzącej nieskończoną dobroć Boga, Jego umiłowanie wolności i istnienie piekła) jest to, iż postrzegają ją (myśl taka pojawiła się także tu wyżej, na forum) jako rzekome "ułatwienie" dostania się do Nieba.
Pięknym przykładem tego błędu jest wypowiedź naszego forumowicza, który najwidoczniej w ogóle nie rozumie, na czym polega ta hipoteza:
Zuben Ninja pisze: ↑2021-08-08, 19:21
Zgodnie z jego herezją mogę być jednocześnie seryjnym mordercą, gwałcicielem, pedofilem, złodziejem, bałwochwalcą i kazirodcą i w ogóle nie żałować za swoje grzechy ale wystarczy że Jezus zapyta mnie po śmierci: "czy wybierasz niebo?" - ja mówię, że "tak - chcę trafić do nieba" i automatycznie moje ciężkie grzechy, których nie żałowałem się w ogóle nie liczą i jestem zbawiony.
Tymczasem właśnie to stanowiło istotną przeszkodę w tym, by grzesznicy mogli zostać zbawieni. Gdyby nie to, Bóg "zsyłający do piekła i Nieba" mógłby to zrobić bez Wcielenia i śmierci na krzyżu.
Sąd w podejściu "wyboru" następuje JUŻ TU NA ZIEMI (przeczytajcie wiersz 18, poprzedzający przytoczony fragment), bowiem nasze czyny, nasza wiara itd determinują nasze wybory. A my determinujemy te czyny.
Nie wiem co ma wcielenie do tego
ale jeśli wycofujesz się z poprzedniego błędnego poglądu, że coś wybieramy po śmierci jak nas Jezus zapyta, to mnie bardzo cieszy
- świadczą o tym twoje słowa
bowiem nasze czyny, nasza wiara itd determinują nasze wybory. A my determinujemy te czyny
ziemskie wybory - oczywiście a nie po śmierci
.
[*]Mikołaj jest niestety przesiąknięty dość, hmmm.... protestanckim podejściem do Biblii, w którym nie jest ona po prostu zapisem Objawienia, lecz wyklucza wszystko, co nie jest w niej literalnie zapisane. Oczywiście problemem nie jest sama "protestanckość" tego mniemania, lecz jego błędnośc[/list]
Mikołaj nie ma takiego podejścia, świadczą o tym chociażby słowa, że nie zna takiej katolickiej nauki
Aha, i na koniec - wiem, że to zabrzmi dla niektórych szokująco - Mikołaj błędnie utożsamia stwierdzenie "X nie jest oparte na Biblii" z twierdzeniem "X nie jest oparte na Słowie Bożym". To są dwa, zupełnie inne stwierdzenia (to tak na marginesie, bo jak widac z p.1, akurat hipoteza ostatecznego wyboru jest na Piśmie Świętym jak najbardziej oparta.
Nie jest, nie zaklinaj rzeczywistości
Może parę wypowiedzi ludzi znacznie bardziej kompetentnych co do Pisma Świętego, Objawienia i w ogóle spraw Bożych ode mnie, o.Szustaka i Mikołaja Kapusty:
„Niebo Chrystusa opiera się na wolności, pozwalającej potępionym chcieć własnego potępienia.
Specyfiką chrześcijaństwa jest przekonanie o wolności człowieka i o powadze ludzkiego życia”/J.Ratzinger „Śmierć i życie wieczne”/
Potępieni chcą własnego potępienia, bo za życia odrzucają Chrystusa, bo w wolności mogą żyć jak chcą.
Raytzinger ma rację, że Specyfiką chrześcijaństwa jest przekonanie o wolności człowieka i o powadze ludzkiego życia, bo to jak żyjemy i nasze wybory życiowe dokonane w wolności mogą odrzucić zbawienie.
Św. Katarzyna z Genui (ok. 1500 r.) twierdzi, że Bóg otwiera bramy nieba każdemu, a potępieni rzucają się sami w otchłanie piekielne, ponieważ nienawiść do Boga jaką żywią,
sprawia, że stan niebieskiej szczęśliwości byłby dla nich torturą gorszą od piekła.
I gdzie jest tam powiedziane, że Jezus ich pyta po śmierci a oni wybierają?1?
ja to rozumiem tak
Bóg otwiera bramy zbawienia wszystkim, bo posłał swego Syna, by każdy kto w niego wierzy miał życie wieczne. Potępieni odrzucając Dobrą nowinę i żyjąc jakby Boga nie było, nienawidząc Prawa i Kościoła, odrzucają to co z tym związane a więc życie w Bożej obecności
Podobnie, w Dzienniczku s.Faustyny Kowalskiej czytamy : „Dusza będzie potępiona tylko ta, która chce”/1452/
Tu już Miłośniczka podała źródło z , którego czerpał o Adam Szustak
cóż jak dobrze wiesz to nie jest Objawienie powszechne i nie musimy w to wierzyć
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.