CzarnyPoslaniec pisze: ↑2022-05-28, 09:37 Jedyna opcja życia jako chrześcijanin by osiągnąć zbawienie byłoby kłamstwo, kłamstwo, że mam wiarę.
Kłamstwo nigdy nie jest drog do zbawiania. Przeciwnie. Udawanie chrześcijanina bez czynnej wiary jest nie ma żadnej wartości.
Porównam to do spożywania jedzenia. Gdybyś tylko udawał, ze jesz, ale nic nie przełykał, to byłbyś syty? Albo spożywał wyłącznie atrapy pokarmów, nie posiadające żadnej wartości ożywczej.
Nie zostaniesz. Po prostu wybierzesz to, co przez całe życie uznawałeś za słuszne. To nie będzie kara, tylko konsekwencja wyboru. Wyboru, który będziesz uważać za właściwy i słuszny.
A ja nie rozumiem niczyjej wiary. Bo każda jest inna. Indywidualna i intymna. Każdy trochę inaczej wierzy. A niektórzy zupełnie inaczej.
CzarnyPoslaniec pisze: ↑2022-05-28, 09:37 Myślę, że oni są tego również świadomi (swojego braku wiary) ale zabrnęli w tym już za daleko.
Też mam takie spostrzeżenia. Na szczęście rzadko. Nawet bardzo rzadko. Ale nie wątpię, że są tacy. I zwykle odchodzą ze stanu kapłańskiego. Powinno się takich rugować. Jednak, nawet ci źli, mają święcenia. I mają dar, którego nie posiadają ludzie niekonsekrowani.
CzarnyPoslaniec pisze: ↑2022-05-28, 09:37 Myślę, że księża w sile wieku całkowicie już utracili resztkę wiary i robią juz tylko biznesy.
Na szczęście takie myślenie nie kreuje rzeczywistości. Wydaje mi się, że taka ocena jest bardzo osobista i wypływa z Twojego nastawienia. Skoro od początku uważałeś, że wszystko toczy się wokół kasy, to trudno, abyś teraz nagle zmienił zdanie. Ale to, że tak uważasz, to wyłącznie Twój ból.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.