Medytacja chrześcijańska
-
- Początkujący
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 lip 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 18 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Przepraszam, że moje odpowiedzi są tak pełne ekspresji, ale ja żyję na pełnej petardzie!
Odpowiem w wolnej chwili
Ale Medytacja chrześcijańska nie ma złych skutków. Ja tak napisałem?
Odpowiem w wolnej chwili
Ale Medytacja chrześcijańska nie ma złych skutków. Ja tak napisałem?
Ostatnio zmieniony 2023-07-18, 01:12 przez JOBER, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
To straszne. I niebezpieczne. Zaczynam się bać proponowanych modlitw, jeśli to one powodują taki stan.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13893
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Czy medytacja, modlitwa ciszy, modlitwa niedyskursywna może "przyjść sama"? Nigdy nie praktykowałem szczególnie jakiegoś konkretnego rodzaju modlitwy.
Bywa jednak, że gdy siedząc na ławce z parku, a pies układa się spokojnie na zielonej trawie trawie, moje zmysły zatapiają się w dźwiękach drzew, ptaków, wiatru, kropel fontanny, rozmów ludzi, szumów samochodów w oddali, słońce i wiatr dotyka mojej skóry ...
Część mnie pozostaje tego uczepiona, jakby tym zajęta. Mam wrażenie, że jest to ta część, która musi "coś robić", bo gdyby nie robiła to boi się, że zniknie.
Ona jakby nie ma pojemności na ciszę, samotność, pustkę, bezruch.
I gdy ona jakby jest zajęta swego rodzaju "snem ławki parku" pozostała część, a może to "ja prawdziwe" obraca się do wewnątrz i doświadcza swego rodzaju radości, dobra i miłości.
Przyznam, że nie mam na to wpływu, zdarza mi się to rzadko i ku temu mogę "przygotować" jedynie pewne warunki. Samo doświadczenie nie jest powtarzalne.
Czy to mieści się w granicach "medytacji"?
Przyznam, że jakieś 20 lat temu interesowałem się medytacją wschodu, mój powolny proces nawrócenia rozpoczął się (i nadal trwa) jakieś 6 lat, natomiast do czynnego uczestnictwie w Kościele wróciłem dopiero 2 lata temu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Medytacja chrześcijańska
U mnie we wrześniu minie 5 lat od nawrócenia na chrześcijaństwo (wolne póki co)
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13893
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Ja wybrałem "zniewolone w Chrystusie"
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Andej ale co tu negatywnego dostrzegasz w tej wypowiedzi? JOBER pisał w temacie ma osobowość ekstrawertyczną i towarzyską, więc może o to mu również chodziło w powyższej wypowiedzi, że jest też ekspresyjny i pełen życia, ja tu nie widzę nic negatywnego w tej wypowiedzi.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Dla mnie życie na materiale wybuchowym jest czyjś groźnym. Niebezpiecznym.
Także kierowanie się emocjami, uważam, za niebezpieczne. Jestem zwolennikiem racjonalnego kierowania swoim życiem.
Ale może to ja jestem upośledzony, skoro boje się emocji. A gdy już im ulegam, to nie jestem z siebie zadowolony.
Także kierowanie się emocjami, uważam, za niebezpieczne. Jestem zwolennikiem racjonalnego kierowania swoim życiem.
Ale może to ja jestem upośledzony, skoro boje się emocji. A gdy już im ulegam, to nie jestem z siebie zadowolony.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13893
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Myślę, że chodzi o "petardę/światło/promień/błysk" Miłości czyli Ducha Świętego
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Początkujący
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 lip 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 18 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Może rzeczywiście niepotrzebne są te moje uniesienia, ale ja chciałem odpowiedziueć pełnością siebie - tak, żeby jak najlepiej dotarły ważne szczygóły.
Modlitwa ma prowadzić do nieustannego trwania w obecności Bożej. To jest stan. A,że przy tym człowiek żyje na pełnej petardzie, to już inna sprawa. Zależy jak kto to rozumie.
Dlatego właśnie to jest słabość różnego rodzaju FORUM, że każda z wypowiedzi kreuje jakieś stanowisko na podstawie kilku wyświetlonych zdań. Więc jeżeli nie dojdzie w pewnym momencie do osobistego kontaktu, to każdy z nas będzie żył w swoim świecie wyobrażeń na temat drugiego człowieka. Więc zapraszam do Tyńca na dzień skupienia Oblatów. Mogę podać terminy. Zobaczymy się osobiście i poznamy :-) W razie pytań proszę nawet do mnie napisać: [email protected]
A swoją drogą polecam inspirację:
Dodano po 23 minutach 30 sekundach:
Modlitwa niedyskursywna, albo powiem inaczej - modlitwa nieustanna nie przyjdzie sama. U mnie to było tak, że najpierw porzuciłem grzeszne życie i zacząłem się regularnie spowiadać. Przynajmniej w niedzielę chodzę na Eucharystię, trzeba czytać choć po kawałku Biblię najlepiej codziennie, modlę się Monastyczną Litugrią Godzin - generalnie mówiąc Brewiarz i to jest już najprostsza droga. Potem dołożyłbym dołączyć do jakiejś Wspólnoty i potem praktykować stanie na straży serca i czujność. Osobiście wyrzuciłem z życia Facebooka, Instargama, Tiktoki, i inne rozpraszacze, które mnie osobiście przeszkadzają. Dobrze mieć stałego towarzysza duchowego - takiego więcej niż spowiednika. Potem dobrze jest rozeznać w sercu: BOŻE, A DO JAKIEJ MODLITWY TY MNIE POWOŁUJESZ? To niekoniecznie musi być Medytacja, to może być różaniec, jak np. moja żona potrafi 3 albo nawet 4 tajemnice odmówić w ciągu dnia i żyjemy normalnie. Nasz dom to nie jest klasztor, ale normalny chrześcijański dom.sądzony pisze: ↑2023-07-18, 07:57Czy medytacja, modlitwa ciszy, modlitwa niedyskursywna może "przyjść sama"? Nigdy nie praktykowałem szczególnie jakiegoś konkretnego rodzaju modlitwy.
Bywa jednak, że gdy siedząc na ławce z parku, a pies układa się spokojnie na zielonej trawie trawie, moje zmysły zatapiają się w dźwiękach drzew, ptaków, wiatru, kropel fontanny, rozmów ludzi, szumów samochodów w oddali, słońce i wiatr dotyka mojej skóry ...
Część mnie pozostaje tego uczepiona, jakby tym zajęta. Mam wrażenie, że jest to ta część, która musi "coś robić", bo gdyby nie robiła to boi się, że zniknie.
Ona jakby nie ma pojemności na ciszę, samotność, pustkę, bezruch.
I gdy ona jakby jest zajęta swego rodzaju "snem ławki parku" pozostała część, a może to "ja prawdziwe" obraca się do wewnątrz i doświadcza swego rodzaju radości, dobra i miłości.
Przyznam, że nie mam na to wpływu, zdarza mi się to rzadko i ku temu mogę "przygotować" jedynie pewne warunki. Samo doświadczenie nie jest powtarzalne.
Czy to mieści się w granicach "medytacji"?
Przyznam, że jakieś 20 lat temu interesowałem się medytacją wschodu, mój powolny proces nawrócenia rozpoczął się (i nadal trwa) jakieś 6 lat, natomiast do czynnego uczestnictwie w Kościele wróciłem dopiero 2 lata temu.
Także przede wszystkim należy znaleźć w życiu prawdziwego męża modlitwy i od niego się uczyć.
Cisza, pustka i bezruch właśnie jest przed tym, kiedy zatapiasz się w tych dźwiękach o których piszesz. To nie ma być pustka dla pustki, więc tą pustkę trzeba czymś wypełnić. W Medytacji czyni się to wezwaniem. Ja mam wezwanie: JEZU, ZMIŁUJ SIĘ i łączę to z oddechem, z tym, że łączenie modlitwy z oddechem najlepiej zobaczyć u doświadczonego mnicha, choć to tylko technika, to jednym pomaga, a innym przeszkadza. Ja łączę, bo jestem spokojniejszy na modlitwie. Ciszę robi się po to, żeby usłyszeć sercem Boga, ale też żeby otworzyć się właśnie też na naturę i ludzi. Tak jest w modlitwie. Pustka, czyli nie rozważanie, żeby dać miejsce Bogu. Bezruch, bo wtedy głowa bardziej się uspokaja, ale to wychodzi po dłuższej praktyce i prostota, bo się tylko powtarza wezwanie.
TAK, TO CI PISZESZ, MIEŚCI SIĘ W MEDYTACJI. Zatapiasz się w tu i teraz, a tu i teraz jest też Bóg, który powiedział o sobie JESTEM, KTÓRY JESTEM. Wystarczyłoby, że dodasz wezwanie modlitewne, które będziesz powtarzał, np. JEZU, UFAM TOBIE i już modlisz się medytacyjnie.
Dodano po 6 minutach 33 sekundach:
Andeju, może kiedyś się spotkamy, to się poznamy. Jak pisałem, na FORUM można mieć naprawdę baaaardzo odmienne wyobrażenia względem rzeczywistości. Może zobaczymy się w klasztorze w Tyńcu? Kto wie. Jak przyjedziesz pierwszy raz na spotkanie Oblatów, to na pewno się poznamy, bo odpowiadam za wprowadzenie nowych gości do Wspólnoty i tłumaczę wszystko na początku, a potem może spotkamy się znowu, albo i nie. Niech się dzieje Wola Nieba.Andej pisze: ↑2023-07-18, 12:50 Dla mnie życie na materiale wybuchowym jest czyjś groźnym. Niebezpiecznym.
Także kierowanie się emocjami, uważam, za niebezpieczne. Jestem zwolennikiem racjonalnego kierowania swoim życiem.
Ale może to ja jestem upośledzony, skoro boje się emocji. A gdy już im ulegam, to nie jestem z siebie zadowolony.
Dodano po 12 minutach 8 sekundach:
Wyjaśniam:[b pisze:[/b]sądzony post_id=336456 time=1689678341 user_id=1422]
Myślę, że chodzi o "petardę/światło/promień/błysk" Miłości czyli Ducha Świętego
Życie na PEŁNEJ PETARDZIE, to dla mnie, akceptacja takiego jaki jestem - ale bez grzeszenia. Chodzi o temperament, którym Bóg mnie obdarował. Więc staram się to wykorzystać jako talent dany od Boga do pomnożenia. Dlatego Kocham Ludzi, choć to czasem BARDZO TRUDNE.
Uczę się coraz bardziej w praktyce Reguły, według której żyję - bo złożyłem przyrzeczenia stałe, że będę żył jako Oblat według wskazań Reguły Świętego Benedykta, a więc:
Szanować wszystkich ludzi. RB 4,8
Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa, gdyż On sam powie: Gościem byłem i przyjęliście mnie (Mt 25,35). 2 Wszystkim trzeba też okazywać należny szacunek, a zwłaszcza zaś braciom w wierze (Ga 6,16) oraz pielgrzymom. RB 53,1
Jeśli zdarzy się jakaś kłótnia, pojednać się przed zachodem słońca. RB 4,73
I JEŻELI CZŁOWIEK JEST CORAZ BARDZIEJ DO TEGO ZDOLNY - TO ŻYJE NA PEŁNEJ PETARDZIE, BO JEST BLISKO BOGA!
O TO CHODZI!
CZEGO NAM WSZYSTKIM Z SERCA ŻYCZĘ!!!
THIS IS IT!
Dodano po 6 minutach 32 sekundach:
Polecę też lekturę, która jest w nurcie modlitwy nieustannej, napisana przez wybitnego Katarczyka - Izaaka z Niniwy.
To powinien przeczytać każdy, kto chce pogłębić swoją modlitwę, bo tam są KONKRETNE WSKAZÓWKI jak pogłębić modlitwę i dążyć do niesustannej. Prostota bije z mądrości tej książki. Polecam tym bardziej, że czytanie takiej literatury, to sięganie do źródła - informacji z pierwszej ręki, a nie czyjejś interpretacji.
https://www.stara-szuflada.pl/Izaak-z-N ... XIX-p13832
https://www.stara-szuflada.pl/Izaak-z-N ... XIX-p13832
-
- Początkujący
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 lip 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 18 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Medytacja spowodowała w moim życiu tylko pozytywne skutki, bo pomaga mi dojrzewaniu życia modlitwy, a nawet kiedy odmawiam np. Koronkę do Miłosierdzia Bożego, to odmawiam ją z większym duchowym zaangażowaniem.Dezerter pisze: ↑2023-07-17, 22:41 JOBER - spokojnie, wyluzuj
dziękujemy za wzbogacenie wątku przez praktyka
wątek ma 64 strony, więc wiele już zostało powiedziane
najcenniejsze jest to co możesz powiedzieć o praktyce, owocach tej praktyki, rozwoju duchowego, bądź złych skutkach jakie medytacja chrześcijańska spowodowała w twoim życiu
napisz proszę co sądzisz o zagrożeniach duchowych, co sądzisz o zagrożeniach odejścia do religii wschodnich osób medytujących itp
Każda regularna i wierna praktyka życiu duchowego prowadzi do zbliżenia do Boga.
Osobiście spotykam się z ludźmi, którzy odeszli od Kościoła do religii wschodu z powodu Medytacji i żaden z tych, których spotkałem nie praktykował Medytacji w nurcie chrześcijańskim. Wysnuwam więc wniosek, że jeden z powodów, to nieznajomość bogactwa tradycji i historii Kościoła, a w tym wypadku nie sięganie do źródeł wczesnochrześcijańskich pism, które o tym mówią i tego konkretnie uczą - jaką pozycję przyjąć w modlitwie, kiedy, po co, jak oddychać, jakie i co ma być wezwaniem i z czego to wynika...
Największym zagrożeniem jest w pewnym momencie myślę, że zanik wiary i to jest największa tragedia w życiu człowieka, kiedy się żyje bez Boga:
PSALM 127
1 Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
2 Daremnym jest dla was
wstawać przed świtem,
wysiadywać do późna -
dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko;
tyle daje On i we śnie tym, których miłuje.
3 Oto synowie są darem Pana,
a owoc łona nagrodą.
4 Jak strzały w ręku wojownika,
tak synowie za młodu zrodzeni.
5 Szczęśliwy mąż,
który napełnił
nimi swój kołczan.
Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał
z nieprzyjaciółmi w bramie.
Albo drugie tłumaczenie, takie bardziej przystępne językowo:
Psalm 127
1Jeżeli Pan nie zbuduje domu, daremnie się trudzą budujący. Jeżeli Pan nie strzeże miasta, na próżno czuwają straże.
2Daremnie wstajecie przed świtem i skracacie swój odpoczynek; jecie chleb zapracowany ciężko, a Pan i we śnie darzy swych umiłowanych.
3Oto dzieci są darem Pana, a owoc łona zapłatą.
4Jak strzały w ręku wojownika, tak dzieci zrodzone za młodu.
5Szczęśliwy ten, kto nimi napełni swój kołczan! Nie dozna wstydu, gdy u bram miasta dojdzie do rozprawy z wrogiem.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13893
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
@JOBER czy medytacja modlitwą Jezusową może być praktykowana w pozycji leżącej (na wznak [ze względu na przepuklinę kręgosłupa]) czy jest to niewskazane, a może w ogóle niweczy istotę tej modlitwy?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Początkujący
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 lip 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 18 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Można modlić się Modlitwą Jezusową na leżąco gdy ograniczają nas kłopoty ze zdrowiem.
Ważne jest nastawienie serca.
Ważne jest nastawienie serca.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13893
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Co konkretniej może znaczyć "badaj owoce"?
Czy wewnętrzny spokój, równowaga, radość, "odpadnięcie" grzechów, godzenie się z tym co niezmienne, oddawanie pewnych trudności Bogu i doświadczanie ich przez Niego rozwiązywania, pewna integracja ... czy to, Twoim zdaniem, mogą być owoce modlitwy i wiary?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To co wyliczasz, może tym być.
Oceń czy wynika z tego jakieś dobro, czy pogłębiasz wiarę. Żadne spektakularne objawy wzgl. stany nie są miarodajnym czynnikiem umożliwiającym ocenę.
Oceń czy wynika z tego jakieś dobro, czy pogłębiasz wiarę. Żadne spektakularne objawy wzgl. stany nie są miarodajnym czynnikiem umożliwiającym ocenę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13893
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Nie doświadczam żadnych spektakularnych stanów czy objawów, a wręcz przeciwnie.
Co do oceny to wydaje mi się, że płynie z tego dobro.
Dodano po 2 minutach 20 sekundach:
@JOBER już kiedyś, po przeczytaniu "Opowieści pielgrzyma", myślałem nad zakupem "Filokalia". Wydań jest kilka, a i ceny różne. Czy któreś szczególnie byś polecił?
Co do oceny to wydaje mi się, że płynie z tego dobro.
Dodano po 2 minutach 20 sekundach:
@JOBER już kiedyś, po przeczytaniu "Opowieści pielgrzyma", myślałem nad zakupem "Filokalia". Wydań jest kilka, a i ceny różne. Czy któreś szczególnie byś polecił?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20