Modlitwa o dobra duchowe,doczesne jaki sens?
Modlitwa o dobra duchowe,doczesne jaki sens?
W zasadzie ta kwestia mnie nurtuje i chciałbym rozwiać wątpliwości.Otoz po co w zasadzie modlić się o sprawy doczesne? O dobra duchowe,siłę do walki z grzechem i wadami to zrozumiałe gdyż jasna sprawa że Bóg pragnie naszej świętości i zbawienia jak to pisze św Paweł Bóg pragnie aby wszyscy doszli do poznania prawdy i zbawienia.W ewangelii też jest nauka dotyczącą wytrwałej modlitwy i wynika z tego że Bóg daje Ducha św tym którzy Go proszą więc znów dobro duchowe.To jest zrozumiałe dla mnie i modląc się o to wszystko w zasadzie mam pewność że jest to Wola Boża i nie jest taka modlitwa pozbawiona sensu.Natomiast modlitwa o zdanie egzaminu,dostanie się na studia,długie życie wydaje mi się malo sensowna bo przecież Bóg może mieć inne plany i dla mojego przyszłego zbawienia może wgl tych próśb nie wysłuchać a człowiek całe lata straci na przekonywanie Pana Boga do swojego pomysłu na życie zamiast skupić się na odczytywaniu woli Bozej? Sam wiele razy w życiu modliłem się o takie sprawy ale często trapi mnie myśl że może lepiej modlić się o dobra duchowe i wieczne natomiast doczesne powierzać niejako Bogu,zdawać się na Jego wolę i próbować ją odczytać?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13927
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2227 times
Re: Modlitwa o dobra duchowe,doczesne jaki sens?
Powtórzę się. Nie chodzi o siłowe i neurotyczne przekonywanie Boga do własnych racji, a subtelne wskazanie, przedstawienie tego czego doświadczamy jako potrzeby z jednoczesną akceptacją Woli Bożej w stosunku do naszego pragnienia. «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!» Łk 22,42
"Należy zauważyć, że w przytoczonym wersecie dusza nic więcej nie czyni, tylko przedstawia Umiłowanemu swoje potrzeby i udręki. Kto bowiem dyskretnie kocha, nie naprzykrza się swymi brakami i pragnieniami, lecz tylko je przedstawia Umiłowanemu, by On uczynił, co zechce. Tak postąpiła Najświętsza Dziewica na godach w Kanie Galilejskiej. Nie prosiła wprost o wino, tylko powiedziała: <<Nie mają wina>> (J 2,3). Siostry Łazarza (J 11,3) posłały do Jezusa , również nie prosząc Go o uzdrowienie swego brata, tylko zawiadamiając Go, iż ten, którego miłował, był chory.
Ta delikatność w przedstawianiu prób jest konieczna z trzech powodów. [ujęcie w punkty moje dla uwidocznienia]
1. Po pierwsze, że Pan lepiej wie od nas czego nam potrzeba.
2. Po drugie, że Umiłowany więcej się wzrusza, gdy widząc potrzeby kochającej duszy dostrzega zarazem jej rezygnację.
3. Po trzecie, że dusza jest bardziej zabezpieczona od miłości własnej i swych upodobań gdy tylko przedstawia swoje braki, a nie prosi według własnego upodobania, o to co jest jej potrzebne." Jan od Krzyża (PD S2, p.8, str. 46-47)
Tak przynajmniej mi się wydaje.
"Należy zauważyć, że w przytoczonym wersecie dusza nic więcej nie czyni, tylko przedstawia Umiłowanemu swoje potrzeby i udręki. Kto bowiem dyskretnie kocha, nie naprzykrza się swymi brakami i pragnieniami, lecz tylko je przedstawia Umiłowanemu, by On uczynił, co zechce. Tak postąpiła Najświętsza Dziewica na godach w Kanie Galilejskiej. Nie prosiła wprost o wino, tylko powiedziała: <<Nie mają wina>> (J 2,3). Siostry Łazarza (J 11,3) posłały do Jezusa , również nie prosząc Go o uzdrowienie swego brata, tylko zawiadamiając Go, iż ten, którego miłował, był chory.
Ta delikatność w przedstawianiu prób jest konieczna z trzech powodów. [ujęcie w punkty moje dla uwidocznienia]
1. Po pierwsze, że Pan lepiej wie od nas czego nam potrzeba.
2. Po drugie, że Umiłowany więcej się wzrusza, gdy widząc potrzeby kochającej duszy dostrzega zarazem jej rezygnację.
3. Po trzecie, że dusza jest bardziej zabezpieczona od miłości własnej i swych upodobań gdy tylko przedstawia swoje braki, a nie prosi według własnego upodobania, o to co jest jej potrzebne." Jan od Krzyża (PD S2, p.8, str. 46-47)
Tak przynajmniej mi się wydaje.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Modlitwa o dobra duchowe,doczesne jaki sens?
Lepiej.
Ale warto też zastanowić się nad Modlitwą Pańską. W szczególności na słowami: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
Można też zastanowić się nad słowami Jezusa, gdy konał na krzyżu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1709
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 556 times
- Been thanked: 419 times
Re: Modlitwa o dobra duchowe,doczesne jaki sens?
Ciekawa refleksja. Fakt jest faktem, że Bóg wie, że czegoś chcemy, zanim o to poprosimy. Czasami jednak jest tak, że coś nam leży na sercu i jeżeli traktujemy Go jak przyjaciela, to pewnie nieraz w modlitwie przyznajemy mu się do tego, że "jest mi z tym ciężko". Myślę, że Bóg ten stan ciężkości dostrzega, w końcu chce naszego szczęścia.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13927
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2227 times
Re: Modlitwa o dobra duchowe,doczesne jaki sens?
Bóg wie czego chcemy. Wie również czego nam nie dać byśmy swe pragnienia ukierunkowali jak najbardziej ku temu czego On chce.
I nic chodzi o to, by nie prosić, a odczytywać Jego wolę względem nas, czyli własne powołanie, również, a może przede wszystkim w tym, czego nie otrzymujemy.
Bóg bardziej mówi do nas tym w czym milczy, niż w tym w czym wyraża się dosłownie.
I nic chodzi o to, by nie prosić, a odczytywać Jego wolę względem nas, czyli własne powołanie, również, a może przede wszystkim w tym, czego nie otrzymujemy.
Bóg bardziej mówi do nas tym w czym milczy, niż w tym w czym wyraża się dosłownie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Modlitwa o dobra duchowe,doczesne jaki sens?
A gdyby tak wyobrazić sobie matkę czy ojca i dziecko. Dziecko proszące o to, czy tamto. Albo dziecko, które o nic nie prosi.
Czy rodzicom nie sprawia przyjemności to, że dziecko wierzy, iż to oni mogą spełniać jego prośby i potrzeby? Czy rodzicom nie sprawia przyjemność zaspokajanie potrzeb dziecka?
Czy rodzicom nie sprawia przyjemności to, że dziecko wierzy, iż to oni mogą spełniać jego prośby i potrzeby? Czy rodzicom nie sprawia przyjemność zaspokajanie potrzeb dziecka?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13927
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2227 times
Re: Modlitwa o dobra duchowe,doczesne jaki sens?
Dziecko nie prosi, dziecko żąda. Przynajmniej "pierwotnie".
Zanim dziecko wierzy, zostało już uwarunkowane.
A jeżeli dziecko wierzy (czy zostało uwarunkowane) w rodzica ... hmmm ... ... zależy o jak dojrzałym dziecku myślisz.
Musiałbyś podać konkretniejszy przykład.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20