Jeden Kościół, ale czy jednolity?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Jeden Kościół, ale czy jednolity?
„Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”
Powtarzamy to często. Czy z pełnym przekonaniem i zrozumieniem? Wydaje mi się, że wątpię. Rożnie jest z tym zrozumieniem. I różnie jest z tą wiarą.
Wyznajemy tu wiarę w CZTERY atrybuty Kościoła. Zaciekawiło mnie to, że w wielu miejscach (np. https://pch24.pl/co-to-znaczy-ze-koscio ... postolski/ albo https://www.przymierzezmaryja.pl/wierze ... 373,a.html) omawiane są te przymioty.
Zainteresował mnie jeszcze jeden z przymiotów, do którego, jak mi się wydaje istotny. Zwłaszcza teraz. Ale właściwie od samego początku Kościoła.
1 Kor 3.1-7 A ja nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: «Ja jestem Pawła», a drugi: «Ja jestem Apollosa», to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg.
Dwa pytania:
Czy Kościół musi być jednolity? Czy Kościół może być jednolity?
Czy Kościół musi być jednolity? Czy Kościół może być jednolity?
A zaraz potem przychodzą do głowy kolejne pytania. Bo na czym ma polegać jednolitość? Na formie? Czy na treści? Na jednolitości języka, obrzędów? Czy na tym, że jest ukierunkowany na Jednego Boga?
Weźmy przykład z ulicy. Zatrzymajmy sto albo tysiąc osób i przepytajmy jak jest ich wiara. Albo nie z ulicy, ale z przykościelnego placu. Tylko tych wychodzących po mszy świętej.
Spytajmy o wiarę. O postawy.
Wydaje mi się, że jedynym wspólnym wyznaniem będzie to, że wierzą w Boga. A całą resztą będą się różnić. Nawet w kwestiach wydawałoby się oczywistych. Szczególnie tych życiowych. Bo jeśli chodzi o wiedzę teologiczna, to nie ma co pytać. Bowiem najczęściej wiara ludzka opiera się na stereotypach. A nie na wiedzy religijnej. Ani na rozumieniu. Ani pisma, ani Tradycji. A co do tej ostatniej, to nie wiem, czy wśród wychodzących po mszy świętej będzie 10 % osób, które świadomie wiedzą co to jest tradycja i czym ona jest. Czy wiedzą co z Biblii, a co z Tradycji?
A cóż dopiero, gdy spytamy o sprawy życiowe: aborcję, rozwody, życia na kocią łapę, spowiedź, księży...
Rozpiętości poglądów, prawd wiary, zasad wiary okazałaby się tak wielka, że nie da się mówić o jednolitości Kościoła. Kościół w wyobrażeniu każdego człowieka może jawić się czymś zupełnie innym.
Czy zatem walczyć o jednolitość? Czy upierać się, że Rzym decyduje o wszystkim? Na przykład dyskusja o Fiducii. Zgoda i sprzeciw. To samo z rozwodnikami. A ile w takich dyskusjach złości na osoby o innych poglądach? Nawet więcej niż na tych, których dyskusja dotyczy.
Boję się tego, ale coraz bardziej wydaje mi się, że powinniśmy być (pisz za siebie!) tolerancyjni na odmienności. Na inne rozumienie. A całą parę skierować na własne zbliżanie się do Boga i dawanie przykładu.
I tyle by było na teraz tego monologu. Mam świadomość, że temat w dyskusji (jeśli w ogóle się ona zacznie) błyskawicznie padnie. Ale może będą mi przychodzić w przyszłości jakieś myśli, spostrzeżenia. To będę starał się tu je konfrontować z tym, co usłyszę od innych osób. Zwłaszcza szczególnych. Takich, którzy przeżyli metanoję, nagłe nawrócenie albo uzdrowienie, którzy są obdarowani szczególnymi znakami, charyzmami. Czy to talentami, czy stygmatami, wiedzą, sakrą, powołaniem...
Powtarzamy to często. Czy z pełnym przekonaniem i zrozumieniem? Wydaje mi się, że wątpię. Rożnie jest z tym zrozumieniem. I różnie jest z tą wiarą.
Wyznajemy tu wiarę w CZTERY atrybuty Kościoła. Zaciekawiło mnie to, że w wielu miejscach (np. https://pch24.pl/co-to-znaczy-ze-koscio ... postolski/ albo https://www.przymierzezmaryja.pl/wierze ... 373,a.html) omawiane są te przymioty.
Zainteresował mnie jeszcze jeden z przymiotów, do którego, jak mi się wydaje istotny. Zwłaszcza teraz. Ale właściwie od samego początku Kościoła.
1 Kor 3.1-7 A ja nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: «Ja jestem Pawła», a drugi: «Ja jestem Apollosa», to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg.
Dwa pytania:
Czy Kościół musi być jednolity? Czy Kościół może być jednolity?
Czy Kościół musi być jednolity? Czy Kościół może być jednolity?
A zaraz potem przychodzą do głowy kolejne pytania. Bo na czym ma polegać jednolitość? Na formie? Czy na treści? Na jednolitości języka, obrzędów? Czy na tym, że jest ukierunkowany na Jednego Boga?
Weźmy przykład z ulicy. Zatrzymajmy sto albo tysiąc osób i przepytajmy jak jest ich wiara. Albo nie z ulicy, ale z przykościelnego placu. Tylko tych wychodzących po mszy świętej.
Spytajmy o wiarę. O postawy.
Wydaje mi się, że jedynym wspólnym wyznaniem będzie to, że wierzą w Boga. A całą resztą będą się różnić. Nawet w kwestiach wydawałoby się oczywistych. Szczególnie tych życiowych. Bo jeśli chodzi o wiedzę teologiczna, to nie ma co pytać. Bowiem najczęściej wiara ludzka opiera się na stereotypach. A nie na wiedzy religijnej. Ani na rozumieniu. Ani pisma, ani Tradycji. A co do tej ostatniej, to nie wiem, czy wśród wychodzących po mszy świętej będzie 10 % osób, które świadomie wiedzą co to jest tradycja i czym ona jest. Czy wiedzą co z Biblii, a co z Tradycji?
A cóż dopiero, gdy spytamy o sprawy życiowe: aborcję, rozwody, życia na kocią łapę, spowiedź, księży...
Rozpiętości poglądów, prawd wiary, zasad wiary okazałaby się tak wielka, że nie da się mówić o jednolitości Kościoła. Kościół w wyobrażeniu każdego człowieka może jawić się czymś zupełnie innym.
Czy zatem walczyć o jednolitość? Czy upierać się, że Rzym decyduje o wszystkim? Na przykład dyskusja o Fiducii. Zgoda i sprzeciw. To samo z rozwodnikami. A ile w takich dyskusjach złości na osoby o innych poglądach? Nawet więcej niż na tych, których dyskusja dotyczy.
Boję się tego, ale coraz bardziej wydaje mi się, że powinniśmy być (pisz za siebie!) tolerancyjni na odmienności. Na inne rozumienie. A całą parę skierować na własne zbliżanie się do Boga i dawanie przykładu.
I tyle by było na teraz tego monologu. Mam świadomość, że temat w dyskusji (jeśli w ogóle się ona zacznie) błyskawicznie padnie. Ale może będą mi przychodzić w przyszłości jakieś myśli, spostrzeżenia. To będę starał się tu je konfrontować z tym, co usłyszę od innych osób. Zwłaszcza szczególnych. Takich, którzy przeżyli metanoję, nagłe nawrócenie albo uzdrowienie, którzy są obdarowani szczególnymi znakami, charyzmami. Czy to talentami, czy stygmatami, wiedzą, sakrą, powołaniem...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1450
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 567 times
- Been thanked: 814 times
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Kościół nigdy nie był jednolity i taki nie będzie. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że właśnie w tej niejednolitości jest jego siła (oczywiście wyłączając z tego grzech).
A co oznacza, że Kościół jest JEDEN, jak to głosimy w Credo? Tu również możemy się różnić, bo jeden będzie akcentował jedyność sukcesji papieskiej, inny wskaże na jedyną formułę oficjalnego nauczania, obowiązującą w danym czasie (bo przecież i ona się różni - w zależności od czasu, a więc od kontekstu mentalnego i historycznego.
Osobiście jednak uważam, że Kościół jest jeden, bo jeden jest Chrystus - a więc wszyscy wierni, którzy pozostają z Nim w jedności duchowej, tworzą ten żywy Kościół, który nie ma granic strukturalnych czy doktrynalnych. W takim ujęciu Kościołem jest również mój brat protestant czy prawosławny.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Adam mówi prawdę. Jest jeden Kościół, bo w Nim jest Chrystus. Każdy z nas jest inny. Ale przynależność jest jedna, stała, niezmienna. Grzech powoduje wielość przeciwstawnych spraw względem jedności. Ograniczają nas ziemskie uciechy, które czasem biorą górę, które mówią dlaczego mam z tego rezygnować? Przecież mam jedno życie. To nie jest prawdą.
Kościół do końca będzie jeden. To Jego wierni się dzielą, żyjąc w przywiązaniu do grzechu.
Jeśli Chrystus żyje to i Kościół żyje, a bramy piekielne Go nie przemogą. To jest potężna zapowiedź królowania i władzy Baranka Bożego.
Kościół do końca będzie jeden. To Jego wierni się dzielą, żyjąc w przywiązaniu do grzechu.
Jeśli Chrystus żyje to i Kościół żyje, a bramy piekielne Go nie przemogą. To jest potężna zapowiedź królowania i władzy Baranka Bożego.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Najpierw należałoby zdefiniować - w kontekście Kościoła - co rozumiesz przez "jednolity".Czy Kościół musi być jednolity? Czy Kościół może być jednolity?
Bo w pewnych kwestiach Kościół musi być jednolity. W innych - niekoniecznie.
Czyli w Kościele są również wyznawcy Allacha, Monitou i Dobrego lub Złego Mzimu?Wydaje mi się, że jedynym wspólnym wyznaniem będzie to, że wierzą w Boga.
Polecam serdecznie: https://teologia-duchowosci.blogspot.co ... ci-do.html (podpisała wklejająca Dorota Baranowska, ale tekst jest bp. Siemieniewskiego).
To samo w formie filmu:
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Gdzie są zatem granice jednolitości wśród niejednorodności, ruchów odśrodkowych? Czy są jakieś granice?
I to dobrze byłoby jakoś uściślić, doprecyzować. Obawiam się, że to niemożliwe. Przynajmniej dla mnie. Nie potrafię określić granic.Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-01-08, 13:32 Bo w pewnych kwestiach Kościół musi być jednolity. W innych - niekoniecznie.
Pomieszanie z poplątaniem. Dziwię się pytaniu, ale wezmę to za dobrą monetę i spróbuję odpowiedzieć. Kościół gromadzi wierzących w Jednego Boga. Ci, którzy wierzą, że Bóg Jest Jeden i Jest Bogiem Osobowym nie pomylą Go z nieosobową siłą, a właściwie wieloma siłami. A Manitou czymś takim jest. Myślałem, że to oczywiste. Jeszcze większy błąd w zestawieniu Boga z literackim pojęciem Mzimu, na dodatek takim, które może być złe. To jest całkowitym niezrozumieniem, kim jest Bóg.Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-01-08, 13:32 Czyli w Kościele są również wyznawcy Allacha, Monitou i Dobrego lub Złego Mzimu?
Natomiast Bóg którego wyznajemy jest Jeden. I jest On przez niektórych nazywany Allachem. Tym niemniej, jeśli Bóg jest jeden, to niezależnie od tego, czy nazwiemy Go Bogiem, Jahwe, Jehową czy Allachem jak On zawsze tą samą Osobą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1450
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 567 times
- Been thanked: 814 times
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Myślę, że podstawowe kryterium stanowi otwartość na spotkanie w Chrystusie. Często jesteśmy determinowani wychowaniem i kulturą społeczności, w której wzrastamy. Pytanie: co zrobimy z tymi barierami, które nam życie narzuciło? Tylko w Chrystusie jest wolność, która jest w stanie przekraczać wszelkie podziały i granice ludzkich możliwości. Co oczywiście nie oznacza, że moje katolickie korzenie są mi obojętne - przeciwnie, chcę w nich trwać, pozostając jednocześnie w tej otwartości.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Zgadzam się z takim ujęciem, aczkolwiek precyzyjne to ono nie jest. Jednak zawiera najważniejszy element.
Ja sobie wyobrażam ludzkość jak zbiorowość dążącą do celu. I jako kryterium przyjąłbym kierunek ruchu: dośrodkowy czy odśrodkowy. A zatem nie konkretne granice jednolitości, ale dążenie do jednolitości. Wtedy nawet duży rozrzut nie przeszkadza, bo różnice maleją. A jednak kusi, aby wskazać granice. Czyli jakieś minima, bez których nie może być mowy o jednolitości.
W dziele podlinkowanym przez Marka są dwa obrazy Kościoła. Szerszy i węższy. Obydwa bez litości świadczą o niejednolitosci.
Różnią się tylko ostatnim poziomem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 204 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
@Andej ten obrazek co wkleiłeś jest przecież zaprzeczeniem tego co jest artykule zacytowanym przez Marka... i tam go nie widzę, więc skąd go wziąłeś?
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Z rysunku koncentrycznych kółek, oraz późniejszego tekstu.Tek de Cart pisze: ↑2024-01-08, 18:17 @Andej ten obrazek co wkleiłeś jest przecież zaprzeczeniem tego co jest artykule zacytowanym przez Marka... i tam go nie widzę, więc skąd go wziąłeś?
Rysunek jest raczej pytaniem, niż stwierdzeniem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2988 times
- Kontakt:
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Andej w rysunku swojego Kościoła zawarł tych, którzy mają szanse na zbawienie, tzw kręgi zbawienia
nie zgadzam się z rysunkiem Andeja, bo wrzucanie do jednego budynku różnych religii to nawet jak dla mnie gruba przesada.
Kościół nigdy nie był jednolity, ale zawsze był Jeden i ta jedność zawsze była ważna dla chrześcijan
nie zgadzam się z rysunkiem Andeja, bo wrzucanie do jednego budynku różnych religii to nawet jak dla mnie gruba przesada.
Kościół nigdy nie był jednolity, ale zawsze był Jeden i ta jedność zawsze była ważna dla chrześcijan
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Jeśli nie był jednolity (a taka jest rzeczywistość), to znaczy, że musimy być otwarci na tolerancję tego, co nam się nie podoba. A nawet wzbudza nasz sprzeciw.
W tym widzę potężną trudność.
Z powyższego wynika, że Kościół nie musi być jednolity. Pozostaje kwestia, czy może być jednolity? Czy jedna owczarnia, to nie obraz jednolitości? Czy Dobry Pasterz zawracający zagubiona owieczkę, nie jest tym, który dba o jednolitość (np. wyboru pastwisk, dróg)?
W tym widzę potężną trudność.
Z powyższego wynika, że Kościół nie musi być jednolity. Pozostaje kwestia, czy może być jednolity? Czy jedna owczarnia, to nie obraz jednolitości? Czy Dobry Pasterz zawracający zagubiona owieczkę, nie jest tym, który dba o jednolitość (np. wyboru pastwisk, dróg)?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13923
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Kościół jest jednością relacji wspólnotowej poprzez różnorodność indywidualnych relacji z Ojcem przez Syna w Duchu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Zejdźcie na ZIemię. Jest Wyznanie Wiary, są dogmaty, są sakramenty. Tego nie da się zastąpić przez spłycające opowiastki typu "miłujmy się" albo zgrabne definicje.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2988 times
- Kontakt:
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
Odezwał się informatyk, apologeta, mędrzec ze szkiełkiem i okiem i ... mozolnie budowany czar i urok prysł
Niby masz racje, ale wiesz dobrze i widzisz na co dzień jak pojemny robi się KK i ja nie wiem do końca , czy to jest złe, bo ja znam historię starożytnego Kościoła , który nie miał nawet wspólnego dnia świętowania najważniejszego święta Wielkanocy , w wielu kościołach, czy nawet Patriarchacie całym, nie czytano/uznawano Apokalipsy Jana czy ostatnich Listów Jana i Piotra, były synody, gdzie krytykowali biskupa Rzymu pisząc do niego per "kolega i że chyba wie, że każdy biskup odpowiada za swój lud" - cytat z głowy. Rządzony Kościół był przez biskupa, synodalnie czyli na Synodach lokalnych, Patriarchalnie i dopiero na najwyższym szczeblu zwracano się do Rzymu. I jakoś w tej zarysowanej ogólnikowo (więc się nie czepiajcie szczegółów) demokratycznej i pluralistycznej rzeczywistości chrześcijaństwo kwitło i potrafiło rozpoznać i skrystalizować Kanon Biblii.
Niby masz racje, ale wiesz dobrze i widzisz na co dzień jak pojemny robi się KK i ja nie wiem do końca , czy to jest złe, bo ja znam historię starożytnego Kościoła , który nie miał nawet wspólnego dnia świętowania najważniejszego święta Wielkanocy , w wielu kościołach, czy nawet Patriarchacie całym, nie czytano/uznawano Apokalipsy Jana czy ostatnich Listów Jana i Piotra, były synody, gdzie krytykowali biskupa Rzymu pisząc do niego per "kolega i że chyba wie, że każdy biskup odpowiada za swój lud" - cytat z głowy. Rządzony Kościół był przez biskupa, synodalnie czyli na Synodach lokalnych, Patriarchalnie i dopiero na najwyższym szczeblu zwracano się do Rzymu. I jakoś w tej zarysowanej ogólnikowo (więc się nie czepiajcie szczegółów) demokratycznej i pluralistycznej rzeczywistości chrześcijaństwo kwitło i potrafiło rozpoznać i skrystalizować Kanon Biblii.
Ostatnio zmieniony 2024-01-08, 22:43 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Jeden Kościół, ale czy jednolity?
...a jednak zaczęto świętować w jednym dniu, zaczęto uznawać określone księgi, bo Kościół tak określił.
Nie wolno rozmywać pojęć w imię nieokreślonych kryteriów uczuciowych.
Nie wolno rozmywać pojęć w imię nieokreślonych kryteriów uczuciowych.