Pokuta i pojednanie
- Czernin
- Gawędziarz
- Posty: 424
- Rejestracja: 23 sie 2015
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 21 times
- Kontakt:
Pokuta i pojednanie
Temat dotyczy przystępowania do spowiedzi. Jak myślicie, jak często powinno się to robić, ze względu na co?
Ja osobiście robię to raz na miesiąc. A Wy?
Ja osobiście robię to raz na miesiąc. A Wy?
Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli (J 8, 32)
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Pokuta i pojednanie
Raz na rok na Wielkanoc - ze względu na przepisy prawa Kościelnego ....Czernin pisze:Temat dotyczy przystępowania do spowiedzi. Jak myślicie, jak często powinno się to robić, ze względu na co?
chyba, że ktoś nie przestrzega Prawa i Prawa Miłości - to musi częściej
zawsze?, czy trzeba czy nie trzeba?Ja osobiście robię to raz na miesiąc. A Wy?
- ja chodzę do spowiedzi gdy mam grzech ciężki, lub gdy zbliża się jakaś ważna uroczystość a długo nie byłem, a chcę być w pełnej komunii i czysty przed Bogiem.
Z grzechów lekkich spowiadam się podczas Mszy Św. w spowiedzi ogólnej/powszechnej.
Dodatkowo mam taki zwyczaj - gdy popełnię grzech i uświadomię to sobie, gdy przyjdzie opamiętanie, to od razu przepraszam Boga za moje zachowanie i jeśli mogę to i bliźniego.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Pokuta i pojednanie
[quote="Dezerter"
Dodatkowo mam taki zwyczaj - gdy popełnię grzech i uświadomię to sobie, gdy przyjdzie opamiętanie, to od razu przepraszam Boga za moje zachowanie i jeśli mogę to i bliźniego.[/quote]
To znaczy ze sam sobie odpuszczasz grzechy
Dodatkowo mam taki zwyczaj - gdy popełnię grzech i uświadomię to sobie, gdy przyjdzie opamiętanie, to od razu przepraszam Boga za moje zachowanie i jeśli mogę to i bliźniego.[/quote]
To znaczy ze sam sobie odpuszczasz grzechy
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
dziękuję Człowieku, że mnie zrozumiałeś :-DCzłowiek pisze:@mała czarna
Jak ktoś cię przeprasza to przeprasza bez twojej osoby czy raczej przyjdzie?
Jak mówi A.Szostak najlepiej uwielbiać Boga zaraz po grzechu, spowiedź, pokuta i lekarstwo w Komunii
Gdzie ty mała czarna przeczytałaś w moim poście, że "sam sobie" :shock:
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Zabawne są te Wasze wynurzenia...z najważniejszą Osobą i Panem życia i śmierci rozmawiacie, raz na tydzień, dwa tygodnie lub nawet raz do roku. Z tego wniosek że Jezus Chrystus nie jest Panem Waszego codziennego życia. Jest to tylko slogan.
Przecież nawet z kolegą rozmawia się częściej, nie mówiąc już o przyjacielu.
Natomiast ja chodzę do spowiedzi przynajmniej raz dziennie, najczęściej gdy udaję się na nocny odpoczynek.
Przecież nawet z kolegą rozmawia się częściej, nie mówiąc już o przyjacielu.
Natomiast ja chodzę do spowiedzi przynajmniej raz dziennie, najczęściej gdy udaję się na nocny odpoczynek.
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus
[1 Tym 2;5 BT]
[1 Tym 2;5 BT]
Prawdą jest że niemal codziennie zdarza mnie się zgrzeszyć, jak nie czynem czy słowem to chociażby myślą. Ale dzięki Bogu za świętą Krew Jego Syna która usuwa grzechy POWSTAŁE WCZEŚNIEJ, POPEŁNIANE AKTUALNIE, oraz te które jeszcze przydarzy się POPEŁNIĆ. Ale te raz wyznane traktuje tak że jestem autentycznie uwolniony od nich. Bo mam przecież swój rozum i wolną wolę...mała czarna pisze:Tak naprawde a od rana zaczynasz na nowo grzeszyc ublizajacym na forach i czy warta jest taka spowiedzJaabes pisze: Natomiast ja chodzę do spowiedzi przynajmniej raz dziennie, najczęściej gdy udaję się na nocny odpoczynek.
Tak więc spowiedź bezpośrednio Bogu dotyczy tylko tego co popełniam i popełnię. Gdyż to co uczyniłem przed narodzeniem na nowo, zostało oddalone jak wschód od zachodu...Jeśli powracam stale do tych samych grzesznych czynów jakie popełniałem przed nawróceniem, to jestem podobny do psa i świni (2 P 2;22).
Czy Wy drodzy Rodacy Rzymskokatolicy nie zachowujecie się podobnie jak w 2 P 2;22, przychodząc do konfesjonału ?
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus
[1 Tym 2;5 BT]
[1 Tym 2;5 BT]
A czy ty Jaabes, nie zachowujesz się podobnie jak w 2 P 2;22, spowiadając się codziennie? Rozumiem, że od nowego narodzenia ani razu nie skłamałeś, nie gniewałeś nie na nikogo be powodu, nie uraziłeś nikogo słowem ani nie zgrzeszyeś myślą
Ciekawe bo w pierwszym zdaniu swego postu napisałeś coś przeciwnego.
Ciekawi mnie również zdanie:
Dlaczego ty spowiadając się z tego co popełniłeś robisz dobrze a katolik robi źle?
Ciekawe bo w pierwszym zdaniu swego postu napisałeś coś przeciwnego.
Ciekawi mnie również zdanie:
A czego innego może dotyczyć spowiedź? (choć dyskutowałabym z czasem przysżlym jak można przepraszać za coś czego sie nie zrobiło)Jaabes pisze:Tak więc spowiedź bezpośrednio Bogu dotyczy tylko tego co popełniam i popełnię.
Dlaczego ty spowiadając się z tego co popełniłeś robisz dobrze a katolik robi źle?
Zdarzyło się niestety że wróciłem do starego ?błotka? konkretnie była to wóda i papierosy. Bardzo z tego pokutowałem, że tak brzydko się zachowałem. Lecz mam potwierdzenie że i tym drugim razem Zbawiciel wybaczył to.Migdałek pisze:A czy ty Jaabes, nie zachowujesz się podobnie jak w 2 P 2;22, spowiadając się codziennie? Rozumiem, że od nowego narodzenia ani razu nie skłamałeś, nie gniewałeś nie na nikogo be powodu, nie uraziłeś nikogo słowem ani nie zgrzeszyeś myślą
Ciekawe bo w pierwszym zdaniu swego postu napisałeś coś przeciwnego.
Ciekawi mnie również zdanie:A czego innego może dotyczyć spowiedź? (choć dyskutowałabym z czasem przysżlym jak można przepraszać za coś czego sie nie zrobiło)Jaabes pisze:Tak więc spowiedź bezpośrednio Bogu dotyczy tylko tego co popełniam i popełnię.
Dlaczego ty spowiadając się z tego co popełniłeś robisz dobrze a katolik robi źle?
Pisząc o tym że przeszłość została oddalona jak wschód od zachodu, mam na uwadze przede wszystkim te dwie powyżej wymienione sprawy. Muszę też powiedzieć nieskromnie że, z mówieniem całej prawdy od dnia nawrócenia też nie mam problemu. W sensie że nie kłamię, chociaż niekiedy zdarzają się okoliczności w których pojawia się pomysł-pokusa, żeby coś niecoś ukryć. Ale Duch Święty zaraz wskazuje że to Bogu się nie podoba.
Pisząc o tym że spowiadać się powinniśmy jedynie z aktualnych grzechów, mam na myśli że te wyznane podczas nawracania się. Są już że tak powiem załatwione, czyli Bóg wrzucił je w niepamięć.
Natomiast często słyszę jak ludzie wciąż spowiadają się że zgrzeszyli paląc papierosy lub cudzołożąc. Za tydzień, miesiąc czy rok, robią dokładnie to samo. I tak w kółko na każdej spowiedzi w konfesjonale. Moim zdaniem jest to mówiąc delikatnie niepoważna sytuacja. To jest właśnie podstawowa różnica spowiedzi Rzymskokatolickiej i protestanckiej.
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus
[1 Tym 2;5 BT]
[1 Tym 2;5 BT]
Jaabes,
Modlitwa to rozmowa z Bogiem... Spowiedź jest sakramentem. Spotykasz Chrystusa w konfesjonale i ustami księdza może Ci odpowiedzieć. Bóg zna twoje grzechy zanim je popełnisz, spowiedź to wyznanie ich drugiemu człowiekowi niejako przyznanie się przed sobą.
Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. (Jan 20:23 BT)
Przykładem jest życie bez ślubu, przyznając przed sobą i Bogiem - zgrzeszyłem i trwam w grzechu?
W konfesjonale może być brak rozgrzeszenia nauka i próba rady.
Dziś nie zapale jutro też potem wygra pokusa. Człowiek nawrócony to nie taki, który skończył z grzechem, ale walczy z nim na co dzień. Upadek z krzyżem, ale wstajesz idziesz dalej do Pana.
Modlitwa to rozmowa z Bogiem... Spowiedź jest sakramentem. Spotykasz Chrystusa w konfesjonale i ustami księdza może Ci odpowiedzieć. Bóg zna twoje grzechy zanim je popełnisz, spowiedź to wyznanie ich drugiemu człowiekowi niejako przyznanie się przed sobą.
Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. (Jan 20:23 BT)
Przykładem jest życie bez ślubu, przyznając przed sobą i Bogiem - zgrzeszyłem i trwam w grzechu?
W konfesjonale może być brak rozgrzeszenia nauka i próba rady.
"Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?". Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami." (Mt 18,21-35)."zgrzeszyli paląc papierosy lub cudzołożąc. Za tydzień, miesiąc czy rok, robią dokładnie to samo. "
Dziś nie zapale jutro też potem wygra pokusa. Człowiek nawrócony to nie taki, który skończył z grzechem, ale walczy z nim na co dzień. Upadek z krzyżem, ale wstajesz idziesz dalej do Pana.
Różnica polega na tym, że że nie wiem z jakich źródłem masz wiedzę (bo przecież nie znasz ludzkich serc jak Jezus), że jak każdy protestant wyzna grzechy w myśli to już do nich nie powraca i na nowo ich nie wyznaje. Skąd możesz to wiedzieć? To raczej Twoje idealistyczne wyobrażenie. Moim zdanie w takiej spowiedzi myślowej dużo łatwiej jest w kółko powtarzać to samo, wypowiedzenie na głos zmusza do większej refleksji nad tym co zrobiłem.Jaabes pisze:
Zdarzyło się niestety że wróciłem do starego ?błotka? konkretnie była to wóda i papierosy. Bardzo z tego pokutowałem, że tak brzydko się zachowałem. Lecz mam potwierdzenie że i tym drugim razem Zbawiciel wybaczył to.
Pisząc o tym że przeszłość została oddalona jak wschód od zachodu, mam na uwadze przede wszystkim te dwie powyżej wymienione sprawy. Muszę też powiedzieć nieskromnie że, z mówieniem całej prawdy od dnia nawrócenia też nie mam problemu. W sensie że nie kłamię, chociaż niekiedy zdarzają się okoliczności w których pojawia się pomysł-pokusa, żeby coś niecoś ukryć. Ale Duch Święty zaraz wskazuje że to Bogu się nie podoba.
Pisząc o tym że spowiadać się powinniśmy jedynie z aktualnych grzechów, mam na myśli że te wyznane podczas nawracania się. Są już że tak powiem załatwione, czyli Bóg wrzucił je w niepamięć.
Natomiast często słyszę jak ludzie wciąż spowiadają się że zgrzeszyli paląc papierosy lub cudzołożąc. Za tydzień, miesiąc czy rok, robią dokładnie to samo. I tak w kółko na każdej spowiedzi w konfesjonale. Moim zdaniem jest to mówiąc delikatnie niepoważna sytuacja. To jest właśnie podstawowa różnica spowiedzi Rzymskokatolickiej i protestanckiej.
Tak więc problem, o którym mówisz to problem poważnego podchodzenia go Bożego miłosierdzia i zatwardziałości serca a nie sposobu w jaki te grzechy są wyznawane. Dotyczy on chrześcijan wszystkich wyznań
Krew Jezusa oczyszcza z wszystkich grzechow ale trzeba je wyznawac.
Kto mówi, że nie ma grzechu jest kłamcą i oszukuje samego siebie.
Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego
16 Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. 17
Kto mówi, że nie ma grzechu jest kłamcą i oszukuje samego siebie.
Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego
16 Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. 17