Jak być zbawionym?
- Jordan
- Gaduła
- Posty: 831
- Rejestracja: 25 wrz 2016
- Ostrzeżenia: 1
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 47 times
- Kontakt:
Jak być zbawionym?
Witam :-)
To mój pierwszy temat na Forum i jest nim sprawa zbawienia, bo uważam, że to bardzo ważne, aby dobrze rozumieć kwestię zbawienia...
Gdyby Cię ktoś zapytał: Jak być zbawionym? - to co byś odpowiedział/odpowiedziała?...
Zapraszam do rozmowy.
To mój pierwszy temat na Forum i jest nim sprawa zbawienia, bo uważam, że to bardzo ważne, aby dobrze rozumieć kwestię zbawienia...
Gdyby Cię ktoś zapytał: Jak być zbawionym? - to co byś odpowiedział/odpowiedziała?...
Zapraszam do rozmowy.
Ostatnio zmieniony 2016-09-26, 17:35 przez Jordan, łącznie zmieniany 2 razy.
A ten, który poświadcza o prawdziwości przesłania tej księgi, przypomina, że Jezus powiedział:
— Pamiętaj, że nadejdę niespodziewanie!
Niech już to nastąpi, PANIE nasz, Jezu! Przybądź jak najprędzej.
Ap 22:20 NPD
— Pamiętaj, że nadejdę niespodziewanie!
Niech już to nastąpi, PANIE nasz, Jezu! Przybądź jak najprędzej.
Ap 22:20 NPD
Re: Jak być zbawionym?
Jak być zbawionym. Moim mottem życiowym jest hasło: "Wszyscy jesteśmy ludźmi". Należy myśleć i działać na rzecz swojej rodziny i kraju pochodzenia. W przypadku Polski czynnikiem integrującym etnos narodowy są audycje Radia Maryja. Piotrek.
- Jordan
- Gaduła
- Posty: 831
- Rejestracja: 25 wrz 2016
- Ostrzeżenia: 1
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 47 times
- Kontakt:
Re: Jak być zbawionym?
Mam rozumieć Piotrku, że nasze zbawienie ma coś wspólnego z myśleniem i działaniem na rzecz rodziny i ojczyzny (w czym ma pomagać Radio Maryja)?
Interesujące...
Ktoś ma może inne podejście?...
Interesujące...
Ktoś ma może inne podejście?...
A ten, który poświadcza o prawdziwości przesłania tej księgi, przypomina, że Jezus powiedział:
— Pamiętaj, że nadejdę niespodziewanie!
Niech już to nastąpi, PANIE nasz, Jezu! Przybądź jak najprędzej.
Ap 22:20 NPD
— Pamiętaj, że nadejdę niespodziewanie!
Niech już to nastąpi, PANIE nasz, Jezu! Przybądź jak najprędzej.
Ap 22:20 NPD
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15056
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4239 times
- Been thanked: 2968 times
- Kontakt:
Re: Jak być zbawionym?
Piotrek to taki masz folklor - każde forum je ma :-) - jescze nie raz cię zadziwi swoim postem ;-)Jordan pisze:Witam :-)
To mój pierwszy temat na Forum i jest nim sprawa zbawienia, bo uważam, że to bardzo ważne, aby dobrze rozumieć kwestię zbawienia...
Gdyby Cię ktoś zapytał: Jak być zbawionym? - to co byś odpowiedział/odpowiedziała?...
Zapraszam do rozmowy.
Witaj Jordanie na naszym forum, ciszę się, że zaczynasz od tego co najważniejsze - zbawienia.
Ja bym odpowiedział tak:
Musisz zrozumieć, że Bóg jest Miłością i że w swej bezgranicznej Łasce ofiarował nam zbawienie, bo posłał swego Syna Jednorodzonego, by dał okup za nasze grzechy. Nam pozostało tylko przyjąć to zbawienie, czyli uznać publicznie Jezusa, za naszego Zbawcą i Pana i poświadczyć to wcieleniem w życie jego przykazania miłości.
Ja jestem na etapie wcielania
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Jordan
- Gaduła
- Posty: 831
- Rejestracja: 25 wrz 2016
- Ostrzeżenia: 1
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 47 times
- Kontakt:
Re: Jak być zbawionym?
No to Dezerterze jest między nami zgodność myśli w temacie zbawienia... I o czym tu dalej dyskutować, hmmm...
Może tak: Są różne podejścia do tematu utracalności czy nieutracalności zbawienia... - jak Ty to widzisz?
Może tak: Są różne podejścia do tematu utracalności czy nieutracalności zbawienia... - jak Ty to widzisz?
A ten, który poświadcza o prawdziwości przesłania tej księgi, przypomina, że Jezus powiedział:
— Pamiętaj, że nadejdę niespodziewanie!
Niech już to nastąpi, PANIE nasz, Jezu! Przybądź jak najprędzej.
Ap 22:20 NPD
— Pamiętaj, że nadejdę niespodziewanie!
Niech już to nastąpi, PANIE nasz, Jezu! Przybądź jak najprędzej.
Ap 22:20 NPD
Re: Jak być zbawionym?
Odpowiedź na pytanie wątku jest dość prosta, lecz sprostanie wymogom jakie Bóg stawia dla człowieka, dla niektórych ludzi jest zbyt duże.
Uwierz w Syna Bożego, naśladuj Go, oraz Jego apostołów i proroków. Problem pojawia się z praktycznym wykonywaniem Przykazań Bożych i naśladowaniem Chrystusa. Ponieważ trzeba uznać swoją grzeszność, uniżyć się, umrzeć dla swojego ja i ego...Mówiąc inaczej otrzymać nowe serce, Bożą naturę. Czyli narodzić się na nowo.
Uwierz w Syna Bożego, naśladuj Go, oraz Jego apostołów i proroków. Problem pojawia się z praktycznym wykonywaniem Przykazań Bożych i naśladowaniem Chrystusa. Ponieważ trzeba uznać swoją grzeszność, uniżyć się, umrzeć dla swojego ja i ego...Mówiąc inaczej otrzymać nowe serce, Bożą naturę. Czyli narodzić się na nowo.
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus
[1 Tym 2;5 BT]
[1 Tym 2;5 BT]
Re: Jak być zbawionym?
Witam. Co oznacza uznać publicznie Jezusa? A na czym polega wcielanie?Dezerter pisze: Musisz zrozumieć, że Bóg jest Miłością i że w swej bezgranicznej Łasce ofiarował nam zbawienie, bo posłał swego Syna Jednorodzonego, by dał okup za nasze grzechy. Nam pozostało tylko przyjąć to zbawienie, czyli uznać publicznie Jezusa, za naszego Zbawcą i Pana i poświadczyć to wcieleniem w życie jego przykazania miłości.
Ja jestem na etapie wcielania
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15056
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4239 times
- Been thanked: 2968 times
- Kontakt:
Re: Jak być zbawionym?
Publicznie to dosłownie publiczne, czyli we wspólnocie np w kościele, kaplicy, czy jakiejś sali, gdzie zgromadził sie lud Boży.
ja zrobiłem to kilkakrotnie i - to zmienia życie . Słowo wypowiedziane publicznie nabiera mocy.
A wprowadzam wżycie przykazanie miłości, ciągle na nowo i nigdy dość
A neutralność zbawienia to jeden z nierozstrzygalnych tematów - nigdy o sobie samym się nie odważył powiedzieć, że na pewno nie stracę szansy zbawienia choć teraz uwazam się za zbawionego. Za bardzo znam siebie i życie
ja zrobiłem to kilkakrotnie i - to zmienia życie . Słowo wypowiedziane publicznie nabiera mocy.
A wprowadzam wżycie przykazanie miłości, ciągle na nowo i nigdy dość
A neutralność zbawienia to jeden z nierozstrzygalnych tematów - nigdy o sobie samym się nie odważył powiedzieć, że na pewno nie stracę szansy zbawienia choć teraz uwazam się za zbawionego. Za bardzo znam siebie i życie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Jak być zbawionym?
Niezbyt rozumiem co kryje się za określeniem ? neutralność zbawienia ? ? Bo przecież zbawienie jest tylko z Bożej Łaski !Dezerter pisze:
A neutralność zbawienia to jeden z nierozstrzygalnych tematów - nigdy o sobie samym się nie odważył powiedzieć, że na pewno nie stracę szansy zbawienia choć teraz uwazam się za zbawionego. Za bardzo znam siebie i życie
Nie zgadzam się w przedstawionej tutaj myśli, że boisz się z całą stanowczością powiedzieć iż na pewno nie stracisz zbawienia. Popatrz na te poniższe pytania apostoła.
? Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami. Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? ?
[Rz 8;33-35].
Co wynika z tego fragmentu ? Ano to że jedynie my sami, jako ja Kazik, Stefek, Janek i etc. mogę porzucić, zlekceważyć zbawienie !!!
Więc pytam na jakiej podstawie twierdzisz jak napisałeś ? Czyli że nie jesteś pewny siebie Samego ? Gdy mówisz ?tak? (np. narzeczonej przed ślubem) lub cokolwiek komuś obiecujesz, to zarazem też mówisz i ?nie? ?
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus
[1 Tym 2;5 BT]
[1 Tym 2;5 BT]
Re: Jak być zbawionym?
W pewnym sensie ta pewnosc konczy sie na zrozumieniu, iz nie jestesmy pewni tego, jakich czynow i jakie decyzje ( za czy przeciw Bogu) podejmiemy w przyszlosci.
Dlatego w tej chwili jestem pewny - i w tej chwili nad tym pracuje w modlitwie, zyciu, w milosci Boga i blizniego.
Jutro, za lat X ... tego nikt pewnym byc nie jest w stanie.
Stad takie wlasnie Dezerter nam tu podal mysli, z ktorymi sie zgadzam. Tym niemniej ... Jaabes masz racje co do kwestii pewnosci ; ale ona konczy sie , jak juz wspomnialem na chwili terazniejszej. Wszystko co tyczy przyszlosci to sa deklaracje - mozemy tym deklaracjom pozostac wierni, lub mozemy im sie sprzeniewierzyc.
Pozdrawiam serdecznie.
Dlatego w tej chwili jestem pewny - i w tej chwili nad tym pracuje w modlitwie, zyciu, w milosci Boga i blizniego.
Jutro, za lat X ... tego nikt pewnym byc nie jest w stanie.
Stad takie wlasnie Dezerter nam tu podal mysli, z ktorymi sie zgadzam. Tym niemniej ... Jaabes masz racje co do kwestii pewnosci ; ale ona konczy sie , jak juz wspomnialem na chwili terazniejszej. Wszystko co tyczy przyszlosci to sa deklaracje - mozemy tym deklaracjom pozostac wierni, lub mozemy im sie sprzeniewierzyc.
Pozdrawiam serdecznie.
Re: Jak być zbawionym?
Możemy z całą pewnością powiedzieć tylko tyle że nie znamy przyszłości. To co wydarza się nawet minutę temu jest już przeszłością.
Dlatego my ograniczeni do trzech wymiarów i pięciu zmysłów, o przyszłości możemy mówić tylko w sensie prawdopodobieństwa. Lecz w jakim celu Bóg dał na rozum ? Czyż między innymi właśnie nie w tym celu żeby nasze ?tak? było tym samym za iks lat ?
Dlatego my ograniczeni do trzech wymiarów i pięciu zmysłów, o przyszłości możemy mówić tylko w sensie prawdopodobieństwa. Lecz w jakim celu Bóg dał na rozum ? Czyż między innymi właśnie nie w tym celu żeby nasze ?tak? było tym samym za iks lat ?
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus
[1 Tym 2;5 BT]
[1 Tym 2;5 BT]
Re: Jak być zbawionym?
A potrafisz wytrzymac , aby za X lat byc idealnie w takich samych odniesieniach, jak w tej chwili?
Re: Jak być zbawionym?
Jezus, narodził się na ziemi, byśmy otrzymali Nowe Przymierze z Bogiem, Łaskę Zbawienie, nową wiarę. Jezus żył w śród ludzi, czynił cuda, dawał świadectwa, nauczał: jaki jest Bóg, jak wygląda Królestwo Boże, jak mamy się modlić, jak mamy wyznawać naszą wiarę, jakimi ludzmi mamy być, co stanowi dla nas największą wartość w naszym życiu.
Jezus nauczał, że Bóg jest miłością, że kocha każdego człowieka ( nawet grzesznego) wielką bezwarunkową miłością, ze pragnie zbawienia każdego człowieka. Jezus nauczał ludzi prostych, prostym językiem, a jak nie rozumieli Jego przypowieści, to je im objaśniał.
Jezus nauczał: że miłość do Boga, bizniego i siebie samego jest naszym największym przykazaniem i zasadą naszego życia.
Czy my jako ludzie poznaliśmy Go? Czy Kościół, którego obowiązkiem było wpoić nam wierzącym i ufającym mu, tą prawdę nam przekazał w sposób prawdziwy? Przez 50 lat swojego życia słyszałam, że Bóg jest okrutny, że mamy w każdym momencie bać się kary Bożej, tak, jakby tylko Bóg czekał tylko na okazje ukarania człowieka.
Nie uczono mnie prawdziwego obrazu Boga, dlatego nie kochałam Go, bo kto chce kochać ze strachu, kto chce kochać kogoś okrutnego, władczego. Trudno, by ta miłość samoistnie się wyzwalała, a wręcz przeciwnie w człowieku narastał bunt.
Nie uczono mnie obrazu Boga jaki przedstawiał Jezus. Poznałam Boga i Jego obraz dopiero po przeczytaniu Pisma Świętego Nowego Testamentu. Kiedyś w moim młodym wieku, Biblia nie była pismem powszechnym.
Czuję się oszukana, bo nie uczono mnie prawdziwego obrazu Boga, Boga o jakim czytamy w naukach Jezusa. Nie uczono mnie, że Bóg jest miłosierny i pragnie w każdym momencie naszego nawrócenia, że możemy mu ufać i mieć zawsze oczy zwrócone do Niego, bo On jest zawsze z nami, słyszy nas i niejednokrotnie działa w naszym życiu.
Dlatego wiara w ludziach jest taka słaba, bo ludzie nie poznali i pokochali prawdziwego Boga, Boga o jakim nauczał Jezus Chrystus.Wyzwalanie poprzez kazania ciągłego poczucia grzechu i upadku człowieka, nie przyczyniało się do wzrostu duchowego. Człowiek ciągle myśląc o swoim grzechu nie rozwijał się duchowo, bo tkwiąc w myślach swojej grzeszności nie potrafił nie jednokrotnie sam sobie wybaczyć. Nie potrafiąc wybaczyć sobie własnego grzechu ulegał dalszemu zniewoleniu w swojej grzeszności i własnie to blokowało go przed otwarciem swojej duszy na radość obecności Bożej w jego życiu. Również przez taki stan duszy ciężko jest również wybaczyć krzywdy innym ludziom. Za mało byliśmy pouczani o miłosierdziu Bożym. Za mało uczono nas, że mamy być miłosierni dla innych, jak i również dla siebie. Uczono mnie, jak brzmią przykazania miłości, ale jakże rzadko słyszałam, że to są podstawowe przykazania jakie Jezus nam dał, byśmy przede wszystkim się nimi kierowali. Za mało według mojego zdania nauczano, że miłość jest najważniejsza w życiu człowieka, i , że wszystko co robimy powinno być z nią łączone. Zbyt dużo w naukach kościelnych było straszenia, zniewolenia, a zbyt mało przekazywano, że Bóg jest przede wszystkim miłością i w nas będących częścią Boga ta miłość powinna królować. Miłość - nie strach.
Poznałam moc i działanie Boga wtedy, gdy Bóg sam pokazał mi, że jest przy mnie, że działa i wspomaga. Moje serce i oczy są całkowicie zwrócone do Niego, bo nie tylko wierzę, ale również wiem, że jest żywy i prawdziwy i, że działa, a jego miłość jest niepojęta i bezwarunkowa.
Przebaczyłam tym, co mnie oszukali, ale żal troszeczkę pozostał.
Jezus nauczał, że Bóg jest miłością, że kocha każdego człowieka ( nawet grzesznego) wielką bezwarunkową miłością, ze pragnie zbawienia każdego człowieka. Jezus nauczał ludzi prostych, prostym językiem, a jak nie rozumieli Jego przypowieści, to je im objaśniał.
Jezus nauczał: że miłość do Boga, bizniego i siebie samego jest naszym największym przykazaniem i zasadą naszego życia.
Czy my jako ludzie poznaliśmy Go? Czy Kościół, którego obowiązkiem było wpoić nam wierzącym i ufającym mu, tą prawdę nam przekazał w sposób prawdziwy? Przez 50 lat swojego życia słyszałam, że Bóg jest okrutny, że mamy w każdym momencie bać się kary Bożej, tak, jakby tylko Bóg czekał tylko na okazje ukarania człowieka.
Nie uczono mnie prawdziwego obrazu Boga, dlatego nie kochałam Go, bo kto chce kochać ze strachu, kto chce kochać kogoś okrutnego, władczego. Trudno, by ta miłość samoistnie się wyzwalała, a wręcz przeciwnie w człowieku narastał bunt.
Nie uczono mnie obrazu Boga jaki przedstawiał Jezus. Poznałam Boga i Jego obraz dopiero po przeczytaniu Pisma Świętego Nowego Testamentu. Kiedyś w moim młodym wieku, Biblia nie była pismem powszechnym.
Czuję się oszukana, bo nie uczono mnie prawdziwego obrazu Boga, Boga o jakim czytamy w naukach Jezusa. Nie uczono mnie, że Bóg jest miłosierny i pragnie w każdym momencie naszego nawrócenia, że możemy mu ufać i mieć zawsze oczy zwrócone do Niego, bo On jest zawsze z nami, słyszy nas i niejednokrotnie działa w naszym życiu.
Dlatego wiara w ludziach jest taka słaba, bo ludzie nie poznali i pokochali prawdziwego Boga, Boga o jakim nauczał Jezus Chrystus.Wyzwalanie poprzez kazania ciągłego poczucia grzechu i upadku człowieka, nie przyczyniało się do wzrostu duchowego. Człowiek ciągle myśląc o swoim grzechu nie rozwijał się duchowo, bo tkwiąc w myślach swojej grzeszności nie potrafił nie jednokrotnie sam sobie wybaczyć. Nie potrafiąc wybaczyć sobie własnego grzechu ulegał dalszemu zniewoleniu w swojej grzeszności i własnie to blokowało go przed otwarciem swojej duszy na radość obecności Bożej w jego życiu. Również przez taki stan duszy ciężko jest również wybaczyć krzywdy innym ludziom. Za mało byliśmy pouczani o miłosierdziu Bożym. Za mało uczono nas, że mamy być miłosierni dla innych, jak i również dla siebie. Uczono mnie, jak brzmią przykazania miłości, ale jakże rzadko słyszałam, że to są podstawowe przykazania jakie Jezus nam dał, byśmy przede wszystkim się nimi kierowali. Za mało według mojego zdania nauczano, że miłość jest najważniejsza w życiu człowieka, i , że wszystko co robimy powinno być z nią łączone. Zbyt dużo w naukach kościelnych było straszenia, zniewolenia, a zbyt mało przekazywano, że Bóg jest przede wszystkim miłością i w nas będących częścią Boga ta miłość powinna królować. Miłość - nie strach.
Poznałam moc i działanie Boga wtedy, gdy Bóg sam pokazał mi, że jest przy mnie, że działa i wspomaga. Moje serce i oczy są całkowicie zwrócone do Niego, bo nie tylko wierzę, ale również wiem, że jest żywy i prawdziwy i, że działa, a jego miłość jest niepojęta i bezwarunkowa.
Przebaczyłam tym, co mnie oszukali, ale żal troszeczkę pozostał.
Re: Jak być zbawionym?
Wybrana - nie wiem, kto Cie uczyl o Bogu i czy na pewno nie Ty sama taki obraz sobie przedstawilas. NIe wnikam - zagladajac do zrodel widze, ze to nie jest nauka Kosciola - to znieksztalcona nauka. W katechizmie ( skrot wiary) jest podany obraz Boga Milosiernego. Sw.Faustyna pisze o Bogu Milosierdzia, stare gazety katolickie -o Milosci, sw. Kolbe - o Milosci , sw.Teresa z Lisieux -o Milosci itd.....
Re: Jak być zbawionym?
I jeszcze dodaj, że przez 5 wieków inkwizycji również.konik pisze:Wybrana - nie wiem, kto Cie uczyl o Bogu i czy na pewno nie Ty sama taki obraz sobie przedstawilas. NIe wnikam - zagladajac do zrodel widze, ze to nie jest nauka Kosciola - to znieksztalcona nauka. W katechizmie ( skrot wiary) jest podany obraz Boga Milosiernego. Sw.Faustyna pisze o Bogu Milosierdzia, stare gazety katolickie -o Milosci, sw. Kolbe - o Milosci , sw.Teresa z Lisieux -o Milosci itd.....