Witamy Konrada na forum :-), dziękujemy za uporządkowanie fachowe pojęć i oddzielenie zakochania od miłości (dojrzałej), ale u wielu osób ten, nazwany przez ciebie krótką fazą rozwoju okres, trwa nawet rok!. Czyli co zalecamy minimum roczny czas narzeczeństwa!Konrad pisze: Witam serdecznie. To mój pierwszy post w tym miejscu . Chciałbym tutaj, jeśli pozwolicie, na kilka drobnych uwag rozpoczynając od powyższego.
Otóż nie jest prawdą, że miłość jest ślepa. To znaczy ślepe nie jest tym, co nazywamy miłością. Ślepe jest- a trafniej bywa lub inaczej zaślepione jedynie zakochanie, a dokładnie- pierwsza faza rozwoju miłości w parze (bo takiej tu mówimy). Zakochanie też- jak wspomniałem bywa i niezaślepione.
Prawdą jest, że wówczas nie myślimy racjonalnie. Pamiętajmy jednak, ze etap zakochania jest tylko pewną krótką fazą rozwoju miłości i nie wolno mylić tych pojęć.
(...)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie !
Andeju - również jestem przeciwnikiem kancelarii ułatwiającej uznanie małżeństwa za zawarte nieważnie. Jednak biorąc pod uwagę niską kulturę prawną naszego społeczeństwa (widzę po sobie) w poważnych i beznadziejnych (na uzdrowienie małżeństwa, tzw trwały rozpad) sytuacja korzystać trzeba, ale zalecałbym bym nie tracić kontroli nad postępowaniem adwokata. To on ma robić to czego my oczekujemy i realizować nasze cele.
Ostatnie zalecenie Kurii dla doradców rodzinnych są by notować niepokojące uwagi odnośnie zgłaszających się par , te notatki mogą posłużyć do przyszłych rozpraw przed sadem kościelnym i być jakąś wskazówką, że już przed ślubem było coś nie tak.