Zazdrość wsteczna
Zazdrość wsteczna
Cześć,
Nie wiem czy to dobry dział, jeśli nie to wybaczcie to mój pierwszy post. Od paru miesięcy zmagam się z czymś co jak wyczytałem we wszechwiedzącym internecie nazywane jest zazdrością wsteczną. Nie mogę rozeznać czy jest to grzech egoizmu, który powinienem w sobie zwalczyć, czy mam prawo odczuwać ból z tego powodu i się mu poddać i na przykład z tego powodu zakończyć związek. Zakochałem się w dziewczynie, z którą różni nas przeszłość. Ona była w długim związku, ja jestem osobą, która coś poczuła do drugiego człowieka dopiero pierwszy raz w życiu. Im bardziej angażuję się, im bardziej ta relacja mnie pochłania, tym bardziej narasta ból. Ból, który związany jest z tym, że dla mnie jest ona tą pierwszą, tą wyjątkową, a ja dla niej nie jestem i nigdy nie będę. Nie mówię jej o tym wprost, czasami tylko między wierszami, tłumię to w sobie. Modlę się, aby Bóg ukoił ten ból, ale to nic nie daje niestety. W życiu dużą też wagę przykładam do walki o czystość. Niby uzgodniłem z nią, że spróbujemy żyć w czystości, że dla niej nie jest to problem i że współżycie nie jest dla niej najważniejsze. Jednak w kontekście tego, że w poprzednim związku ta czystość nie została zachowana, cała ta walka wydaje mi się wtedy bez sensu. Sprawy z poprzedniego związku nie padały wprost, lecz czasami milczenie jest dostateczną odpowiedzią. Kiedy zdobyłem się na szczerość i powiedziałem, że dla mnie jest to pierwsza, w której się zakochałem i że ważny jest dla mnie aspekt wyjątkowości i że czystość jest ważna w kontekście tego, że potem jak coś nie wyjdzie to boli przeszłość, po drugiej stronie nastała głucha cisza. Wiem, że przemilczała to, żeby mnie nie ranić. Czy należy się bić i potraktować to jako grzech egoizmu i go zwalczyć? Wydaje mi się, że po prostu nie dam rady. Rozmawiałem o tej sytuacji ze spowiednikiem, stwierdził, że skoro jestem uwrażliwiony mocno na ten temat to nie warto się męczyć. Smutne to wszystko bo ją najzwyczajniej w świecie kocham i ona mnie też, jednak świadomość, że nie będę tym pierwszym mocno blokuje dalsze zaangażowanie. Powinienem się poświęcić dla drugiej osoby i to przewalczyć a nie potrafię. Nie wiem czy ona mnie do końca zrozumie, gdyż ona nie czuje ducha katolicyzmu tak mocno jak ja. To boli. Proszę o jakieś wskazówki.
Nie wiem czy to dobry dział, jeśli nie to wybaczcie to mój pierwszy post. Od paru miesięcy zmagam się z czymś co jak wyczytałem we wszechwiedzącym internecie nazywane jest zazdrością wsteczną. Nie mogę rozeznać czy jest to grzech egoizmu, który powinienem w sobie zwalczyć, czy mam prawo odczuwać ból z tego powodu i się mu poddać i na przykład z tego powodu zakończyć związek. Zakochałem się w dziewczynie, z którą różni nas przeszłość. Ona była w długim związku, ja jestem osobą, która coś poczuła do drugiego człowieka dopiero pierwszy raz w życiu. Im bardziej angażuję się, im bardziej ta relacja mnie pochłania, tym bardziej narasta ból. Ból, który związany jest z tym, że dla mnie jest ona tą pierwszą, tą wyjątkową, a ja dla niej nie jestem i nigdy nie będę. Nie mówię jej o tym wprost, czasami tylko między wierszami, tłumię to w sobie. Modlę się, aby Bóg ukoił ten ból, ale to nic nie daje niestety. W życiu dużą też wagę przykładam do walki o czystość. Niby uzgodniłem z nią, że spróbujemy żyć w czystości, że dla niej nie jest to problem i że współżycie nie jest dla niej najważniejsze. Jednak w kontekście tego, że w poprzednim związku ta czystość nie została zachowana, cała ta walka wydaje mi się wtedy bez sensu. Sprawy z poprzedniego związku nie padały wprost, lecz czasami milczenie jest dostateczną odpowiedzią. Kiedy zdobyłem się na szczerość i powiedziałem, że dla mnie jest to pierwsza, w której się zakochałem i że ważny jest dla mnie aspekt wyjątkowości i że czystość jest ważna w kontekście tego, że potem jak coś nie wyjdzie to boli przeszłość, po drugiej stronie nastała głucha cisza. Wiem, że przemilczała to, żeby mnie nie ranić. Czy należy się bić i potraktować to jako grzech egoizmu i go zwalczyć? Wydaje mi się, że po prostu nie dam rady. Rozmawiałem o tej sytuacji ze spowiednikiem, stwierdził, że skoro jestem uwrażliwiony mocno na ten temat to nie warto się męczyć. Smutne to wszystko bo ją najzwyczajniej w świecie kocham i ona mnie też, jednak świadomość, że nie będę tym pierwszym mocno blokuje dalsze zaangażowanie. Powinienem się poświęcić dla drugiej osoby i to przewalczyć a nie potrafię. Nie wiem czy ona mnie do końca zrozumie, gdyż ona nie czuje ducha katolicyzmu tak mocno jak ja. To boli. Proszę o jakieś wskazówki.
Re: Zazdrość wsteczna
Wydaje mi się , że to jak ją traktujesz, jako niegodną Twojej miłości, jest niefajne.
Zadam Ci pytanie: czy jeśli Twoja córka będzie miała przed mężem kogoś innego, czy chciałbyś, aby mąż ją tak traktował? Aby jej nie pokochał pełnią miłości? Co jest ważniejsze? Miłość czy czystość? Czy Bóg chce abyś nie kochał kogoś kogo chcesz kochać, bo ta osoba zrobiła jakieś błędy?
I jak ma się czuć ta dziewczyna? Współczuję jej.
Co do Twoich odczuć: każdy na prawo czuć co czuje. Ale nie wydaje mi się to sprawiedliwe wobec niej.
Zadam Ci pytanie: czy jeśli Twoja córka będzie miała przed mężem kogoś innego, czy chciałbyś, aby mąż ją tak traktował? Aby jej nie pokochał pełnią miłości? Co jest ważniejsze? Miłość czy czystość? Czy Bóg chce abyś nie kochał kogoś kogo chcesz kochać, bo ta osoba zrobiła jakieś błędy?
I jak ma się czuć ta dziewczyna? Współczuję jej.
Co do Twoich odczuć: każdy na prawo czuć co czuje. Ale nie wydaje mi się to sprawiedliwe wobec niej.
Ostatnio zmieniony 2021-10-31, 19:22 przez Ciekawa, łącznie zmieniany 1 raz.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4484
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1153 times
Re: Zazdrość wsteczna
Nie chciałabym Ci sugerować żadnej decyzji, ale myślę, że miłość zawsze jest "pomimo" czegoś. Zawsze są jakieś wady, błędy np. właśnie z przeszłości i jeśli tę dziewczynę kochasz to taką ją zaakceptuj. Dystansowanie się od niej dlatego, że popełniła błąd jest moim zdaniem bez sensu. Jeśli ją kochasz to to powinno być najważniejsze. Wielokrotnie ludzie mówią, że prawdziwa miłość to coś więcej niż zakochanie. Wydaje mi się, że prawdziwa miłość jest wtedy, gdy widzisz wady, błędy ukochanej osoby i kochasz ją pomimo tego. Więc jeśli to miłość to staraj się byście byli szczęśliwi, bez wypominania sobie grzechów, bez ciągłego wracania do przeszłości.
Ostatnio zmieniony 2021-10-31, 19:31 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: Zazdrość wsteczna
Oczywiście. Już nie wspomnę o tym, że jeżeli kogoś się skreśla ze względu na jego błędy, to samemu się jest świetym tak?miłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-10-31, 19:23 Nie chciałabym Ci sugerować żadnej decyzji, ale myślę, że miłość zawsze jest "pomimo" czegoś. Zawsze są jakieś wady, błędy np. właśnie z przeszłości i jeśli tę dziewczynę kochasz to taką ją zaakceptuj. Dystansowanie się do niej dlatego, że popełniła błąd jest moim zdaniem bez sensu. Jeśli ją kochasz to to powinno być najważniejsze. Wielokrotnie ludzie mówią, że prawdziwa miłość to coś więcej niż zakochanie. Wydaje mi się, że prawdziwa miłość jest wtedy, gdy widzisz wady, błędy ukochanej osoby i kochasz ją pomimo tego. Więc jeśli to miłość to staraj się byście byli szczęśliwi, bez wypominania sobie grzechów, bez ciągłego wracania do przeszłości.
Wydaje mi się że większy problem masz ty niż ona.
Nie wiem czy zdajesz sobię sprawę, ale często współżycie przed ślubem wynika z braku miłości, nie tylko niewiary.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Zazdrość wsteczna
Masz jak najbardziej prawo stawiać wymagania, względem czystosci. Skoro nie jest w stanie tego zaakceptować to lepiej się rozstać.
Dzisiejszy świat bardzo trywializuje współżycie przedmałżeńskie, że to takie sobie nic takiego i jak może kogoś boleć że ktoś jej nie dochował.
Ciekawe czy jak by kogoś otruła, to wszyscy też by Ci tak mówili z ejak możesz ją z tego powodu odtrącać.
Poprostu nie każdy jest zdolny do heroicznej miłości, więc lepiej się rozstać.
Dzisiejszy świat bardzo trywializuje współżycie przedmałżeńskie, że to takie sobie nic takiego i jak może kogoś boleć że ktoś jej nie dochował.
Ciekawe czy jak by kogoś otruła, to wszyscy też by Ci tak mówili z ejak możesz ją z tego powodu odtrącać.
Poprostu nie każdy jest zdolny do heroicznej miłości, więc lepiej się rozstać.
Ostatnio zmieniony 2021-10-31, 20:02 przez lambda, łącznie zmieniany 2 razy.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4484
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1153 times
Re: Zazdrość wsteczna
Ale o czym Ty piszesz? Albatros napisał, że dla niej wytrwanie obecnie w czystości to nie problem. Chodzi o sprawy z przeszłości, jeszcze zanim zaczęli być w związku.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Zazdrość wsteczna
Był całkiem niedawno podobny wątek na forum. Dużo tam rozważaliśmy na ten temat. Nie umiem tylko znaleźć
Nie umiem Ci odpowiedzieć na to pytanie. Sam musisz się zastanowić czy dasz radę jej to wybaczyć i z tym żyć. Albo się z tym pogodzisz albo rozstanie. Obie rzeczy niebywale trudne
Nie umiem Ci odpowiedzieć na to pytanie. Sam musisz się zastanowić czy dasz radę jej to wybaczyć i z tym żyć. Albo się z tym pogodzisz albo rozstanie. Obie rzeczy niebywale trudne
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
Re: Zazdrość wsteczna
To prawda, jednak każdy ma prawo mieć swoje oczekiwania, preferencje i ideały. Jak już pisałam w innym wątku o tej tematyce, nie można kogoś krytykować za to, że ma takie ideały a nie inne. To bardzo delikatna materia i tylko autor może rozważyć, czy miłość do tej konkretnej dziewczyny będzie dla niego silniejsza i da radę puścić w niepamięć tę różnicę doświadczeń czy nie. To nie jest kwestia potępiania tej konkretnej dziewczyny, ale po prostu dopasowania w pewnym bardzo ważnym aspekcie. Ona może być bardzo wartościowa, jej grzech mógł już dawno być odpuszczony i ogólnie szacunek jej się oczywiście należy i zupełnie to nie jest ta płaszczyzna rozważania takiego tematu. Po prostu chodzi o to, że nie można autorowi narzucać jakiegoś piętna, że jak zdecyduje się odejść, to znaczy, że jest egoistą - według czyjejś miary. Nie możemy narzucać naszych miar autorowi, bo tu łatwo się zasugerować czyimś zdaniem, a potem cierpieć.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-10-31, 20:03Ale o czym Ty piszesz? Albatros napisał, że dla niej wytrwanie obecnie w czystości to nie problem. Chodzi o sprawy z przeszłości, jeszcze zanim zaczęli być w związku.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Zazdrość wsteczna
Pisze o tym że ktoś jak najbardziej może chcieć na żonę/męża kogoś kto dochował czystości przedmałżeńskiej.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-10-31, 20:03Ale o czym Ty piszesz? Albatros napisał, że dla niej wytrwanie obecnie w czystości to nie problem. Chodzi o sprawy z przeszłości, jeszcze zanim zaczęli być w związku.
Iak najbardziej to może ekogos boleć i przeszkadzax. Wbrew temu co wmawia współczesny świat że to nic takiego.
Re: Zazdrość wsteczna
Może kogoś boleć, ale miłośc jest ważniejsza niż czystość. Trzeba więc rozważyć czy takie traktowanie jest dobre, wybaczające, bo może kolega nie umie wybaczać? Czy to jest w ogóle chrześcijańśkie, odrzucić kogoś przez grzechy, czy to czysta obsesja że miał ją ktoś inny. Dla mnie człowiek który jest tak zazdrosny o cudze ciało, nie jest dobrym materiałem na męża, bo jest mozłiwość że będzie zazdrosny o każdą interakcję tej kobiety z mężczyzną, np. podanie ręki. Nie piszę że tak jest, ale kto wie.lambda pisze: ↑2021-10-31, 20:19Pisze o tym że ktoś jak najbardziej może chcieć na żonę/męża kogoś kto dochował czystości przedmałżeńskiej.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-10-31, 20:03Ale o czym Ty piszesz? Albatros napisał, że dla niej wytrwanie obecnie w czystości to nie problem. Chodzi o sprawy z przeszłości, jeszcze zanim zaczęli być w związku.
Iak najbardziej to może ekogos boleć i przeszkadzax. Wbrew temu co wmawia współczesny świat że to nic takiego.
Ostatnio zmieniony 2021-11-01, 08:06 przez Ciekawa, łącznie zmieniany 2 razy.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Zazdrość wsteczna
@Dezerter
viewtopic.php?f=15&t=12362
Polecam połączyć te wątki. Bo już było to walkowane i bez sensu jest się powtarzać.
viewtopic.php?f=15&t=12362
Polecam połączyć te wątki. Bo już było to walkowane i bez sensu jest się powtarzać.
Ostatnio zmieniony 2021-11-01, 08:24 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2990 times
- Kontakt:
Re: Zazdrość wsteczna
Cześć Albartos - fajnie, że przyleciałeś do naslambda pisze: ↑2021-11-01, 08:24 @Dezerter
viewtopic.php?f=15&t=12362
Polecam połączyć te wątki. Bo już było to walkowane i bez sensu jest się powtarzać.
Przeczytaj wątek wskazany przez Lambdę - znajdziesz tam dużo rozważań.
To prawda, że wielu (może większość) mężczyzn chce mieć dziewice, choć często sami uprawiają sex przed ślubem z innymi
w twoim przypadku tak jednak nie jest, piszesz, że czystość jest dla ciebie ważna, ok szanuję choć dla mnie o wiele bardziej liczy się kim ta osoba jest, co ma w głowie, sercu, duszy i umyśle, jaką może być matką dla moich dzieci niż czy ma jakąś błonkę w wiadomym miejscu
przemyśl to proszę i nie gniewaj się za mocne słowa - piszę to dla twojego dobra (tak rozeznaje)
Grzech czystości obejmuję min samogwałt, czyli onanizm - jesteś pewny że dotrzymałeś czystości z twojej strony?
Sprawa jest prosta
Porozmawiaj z nią szczerze i wprost - tak jak z nami, opowiedz o swoich pragnieniach i oczekiwaniach
daj jej czas i przestrzeń na odpowiedź, dopytaj czy dobrze zrozumiałeś, wyjaśnij.
Na końcu zadecyduj - tylko nie w emocjach, a po paru dniach :
albo przebaczenie, ale prawdziwe, w umyśle, sercu i duszy i nie wracanie nigdy więcej do tematu
albo rozstanie
Innej drogi nie widzę - nie marnuj życia sobie i jej
Pozdrawiam cię serdecznie, pomodlę się by Duch Święty cię prowadził w dobrych wyborach
Ostatnio zmieniony 2021-11-01, 10:54 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Zazdrość wsteczna
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. W szczególności dziękuję za te ostrzejsze opinie, po których czuje się pewien rodzaj dyskomfortu, a które często pomagają w odpowiednim kształtowaniu sumienia. Tak jak pisałem poprzednio stan, w którym się znalazłem (zakochanie lub miłość - ciągle nie wiem, czym ten stan jest) jest dla mnie czymś nowym i uczę się emocji, które dostarcza. Pierwszy krok to oczywiście szczera rozmowa, którą przeprowadzę jak najszybciej. Dylematem pozostaje dla mnie jednak sprawa zakochania i miłości. Jest to związek z dość krótkim stażem. Zakochanie dopiero potem przeradza się w miłość i czy to nie jest dopiero etap zakochania. @Dezerter wspomniał, aby zadecydować po paru dniach. Ciężko stwierdzić ile sobie dać czasu na przepracowanie tego. Jeśli związek się ugruntuje i przerodzi w miłość, tą prawdziwą to pewne kwestie będzie łatwiej zaakceptować. Z drugiej strony ciężko jest czekać, gdyż moment zmiany podejścia może po prostu nie nadejść.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2990 times
- Kontakt:
Re: Zazdrość wsteczna
Podpowiem, że okres zakochania charakteryzuje się min. tym, że nie widzi się (często widocznych i oczywistych dla innych) wad wybranej
ładnie to opowiedział Kazik z Kultu w utworze Baranek
ładnie to opowiedział Kazik z Kultu w utworze Baranek
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2590
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 421 times
Re: Zazdrość wsteczna
Albatros, tu nie chodzi o etap na jakim jesteś ze swoją dziewczyną, a o sytuację którą ciężko ci zaakceptować i która ewentualnie może się powtórzyć. Pamiętaj, że to co uczyniła to sprawa między nią a Bogiem. Kluczowy jest jej stosunek do tego, jeśli będzie to trywializować w rozmowie, którą ci tu sugerują koledzy i koleżanki możesz jej wyjaśnić że błądzi, jeśli nie, masz pole do wykazania się dojrzałością. Powinniśmy naśladować Chrystusa, zastanów się co on by zrobił. Jeśli bedziesz niejako karał ludzi za ich błędy z przeszłości i uzależniał swoją postawę wobec nich siebie stawiając w lepszym świetle, to znaczy że pobłądziłeś i to bardzo. Tu nie ma znaczenia etap związku. Szczera rozmowa jest kluczowa, oraz świadomość że możesz popaść w pychę.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.