Związek teisty z ateistą
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13922
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2039 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Związek teisty z ateistą
Dobrze prawisz Hill
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Związek teisty z ateistą
albo Hell
ps. dzięki z wiadomość, fajny werset, aż otworzę Biblię i przeczytam całość
na pw nie odpiszę, bo nie umiem, nie chce mi wysłać
Re: Związek teisty z ateistą
A może być na odwrót? Ja mam żonę katoliczkę.
Dla żony chyba trochę, bo na marzyła o wspólnych pielgrzymkach. Dla mnie nie.Ciekawią mnie głównie odpowiedzi na następujące pytania:
- czy decyzja o wejściu w taki związek była trudna?
mało. Kiedyś ją zapytałem czy gdyby nie było Boga to chciałaby wiedzieć. Odpowiedziała że nie, więc nie drążę.- czy rozmawialiście o wierze?
Nie- czy próbowałeś/aś go nawrócić?
Nie.- czy były jakieś kryzysy spowodowane różnicami na polu wiary?
Myślę że sama wiara nie jest aż tak dużą różnicą żeby uniemożliwić związek. Niemniej często z religią orzyjmowany jest pakiet wierzeń i przekonań dotyczących spraw społecznych modelu życia w rodzinie itd. jeśli te mocno odbiegają to może być problem.- co jeszcze warto wspomnieć w tym temacie?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13922
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2039 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Związek teisty z ateistą
Czy żona przyjmuje sakramenty? Czy ze sobą sypiacie?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Związek teisty z ateistą
Tak.
A Ty się masturbujesz? Skoro już zadajemy sobie pytania o życie seksualne...
A Ty się masturbujesz? Skoro już zadajemy sobie pytania o życie seksualne...
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13922
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2039 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Związek teisty z ateistą
Używacie antykoncepcji? Jeśli tak czy żonie nie przeszkadza to w sakramencie pojednania?
Całkowicie nie. Od lutego 2021r.
Wcześniej bardzo z tym przesadzałem.
Ostatnio zmieniony 2022-08-17, 06:58 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Związek teisty z ateistą
Sama jestem ateistką, od kiedy pamiętam. Tak zostałam wychowana, choć zatwardziałość mi przeszła i byłabym otwarta na zmiany. Od niedawna jestem w relacji z mocno wierzącym i praktykującym katolikiem, choć podobnie jak ja - człowiekiem otwartym i tolerancyjnym. Staż mamy bardzo niewielki, ale już nadzieje na wspólną przyszłość spore.
Czy decyzja o wejściu w związek była trudna?
Dla mnie nie, dla niego chyba też nie.
Czy rozmawialiście o wierze?
Jego wiara, zgłębianie jej, jest czymś, co bardzo szanuję, przy czym sama interesuję się filozofią oraz kulturą starożytnego Bliskiego Wschodu. Religia i wiara to jedne z głównych tematów naszych rozmów. Przy czym nigdy to nie są zażarte dyskusje, a konwersacje pełne śmiechu i obustronnego poszerzania wiedzy.
Czy próbował mnie nawrócić?
Nie. Pewnie wolałby, abym sama to odkryła, przy jego wsparciu, ale sama bym nie zaakceptowała nawracania. Tak jak i ja nie zamierzam go zniechęcać do wiary.
Czy wystąpiły kryzysy spowodowane różnicami na polu wiary?
Jeszcze nie i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli owszem - związek kochających się i dojrzałych ludzi jest od tego, aby problemy wspólnie rozwiązywać.
Co jeszcze warto wspomnieć?
Na początku takiego związku warto obgadać, czy strona niewierząca bierze pod uwagę jednostronny ślub kościelny, wychowywanie dzieci w danej religii, uczestnictwo w świętach religijnych. Ponadto poglądy na seksualność, antykoncepcję, poszczenie, symbole w domu i takie tam codzienne, ale ważne sprawy.
Czy decyzja o wejściu w związek była trudna?
Dla mnie nie, dla niego chyba też nie.
Czy rozmawialiście o wierze?
Jego wiara, zgłębianie jej, jest czymś, co bardzo szanuję, przy czym sama interesuję się filozofią oraz kulturą starożytnego Bliskiego Wschodu. Religia i wiara to jedne z głównych tematów naszych rozmów. Przy czym nigdy to nie są zażarte dyskusje, a konwersacje pełne śmiechu i obustronnego poszerzania wiedzy.
Czy próbował mnie nawrócić?
Nie. Pewnie wolałby, abym sama to odkryła, przy jego wsparciu, ale sama bym nie zaakceptowała nawracania. Tak jak i ja nie zamierzam go zniechęcać do wiary.
Czy wystąpiły kryzysy spowodowane różnicami na polu wiary?
Jeszcze nie i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli owszem - związek kochających się i dojrzałych ludzi jest od tego, aby problemy wspólnie rozwiązywać.
Co jeszcze warto wspomnieć?
Na początku takiego związku warto obgadać, czy strona niewierząca bierze pod uwagę jednostronny ślub kościelny, wychowywanie dzieci w danej religii, uczestnictwo w świętach religijnych. Ponadto poglądy na seksualność, antykoncepcję, poszczenie, symbole w domu i takie tam codzienne, ale ważne sprawy.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6122
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Związek teisty z ateistą
Witaj.Eleonora pisze: ↑2022-09-25, 16:37 Sama jestem ateistką, od kiedy pamiętam. Tak zostałam wychowana, choć zatwardziałość mi przeszła i byłabym otwarta na zmiany. Od niedawna jestem w relacji z mocno wierzącym i praktykującym katolikiem, choć podobnie jak ja - człowiekiem otwartym i tolerancyjnym. Staż mamy bardzo niewielki, ale już nadzieje na wspólną przyszłość spore.
Czy decyzja o wejściu w związek była trudna?
Dla mnie nie, dla niego chyba też nie.
Czy rozmawialiście o wierze?
Jego wiara, zgłębianie jej, jest czymś, co bardzo szanuję, przy czym sama interesuję się filozofią oraz kulturą starożytnego Bliskiego Wschodu. Religia i wiara to jedne z głównych tematów naszych rozmów. Przy czym nigdy to nie są zażarte dyskusje, a konwersacje pełne śmiechu i obustronnego poszerzania wiedzy.
Czy próbował mnie nawrócić?
Nie. Pewnie wolałby, abym sama to odkryła, przy jego wsparciu, ale sama bym nie zaakceptowała nawracania. Tak jak i ja nie zamierzam go zniechęcać do wiary.
Czy wystąpiły kryzysy spowodowane różnicami na polu wiary?
Jeszcze nie i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli owszem - związek kochających się i dojrzałych ludzi jest od tego, aby problemy wspólnie rozwiązywać.
Co jeszcze warto wspomnieć?
Na początku takiego związku warto obgadać, czy strona niewierząca bierze pod uwagę jednostronny ślub kościelny, wychowywanie dzieci w danej religii, uczestnictwo w świętach religijnych. Ponadto poglądy na seksualność, antykoncepcję, poszczenie, symbole w domu i takie tam codzienne, ale ważne sprawy.
Prezentujesz, jak na razie, bardzo dojrzałe podejście do omawianej kwestii.
Dobrze że wspomniałaś o kwestiach codziennych i praktycznych. Jakie byłoby twoje stanowisko w tych kwestiach po ewentualnej decyzji o małżeństwie?
Re: Związek teisty z ateistą
@Albertus Hej, dziękuję za odpowiedź. A co do samych poglądów na codzienne kwestie:
-ślub kościelny - jeśli partnerowi bardzo by na tym zależało, to byłabym skłonna wziąć ten jednostronny ślub przed duchownym. Czułabym się niezręcznie, wraz z całą moją rodziną, ale przeżyłabym to jakoś. Ot, kompromis
-wychowywanie dzieci - nie wyobrażam sobie samej nauczać dziecka chrześcijaństwa, ale akceptowałabym, gdyby robił to mąż - jednak w sposób mądry, czyli bez zmuszania, straszenia grzechami i piekłem itp. Sama chętnie bym dorzucała swoje trzy grosze z uwagi na wiedzę dot. obyczajów i kultów starożytnych, sympatię do Starego Testamentu
-uczestnictwo w świętach religijnych - nie planuję uczestniczyć w mszach, pielgrzymkach, ale lubię rodzinną atmosferę podczas Gwiazdki czy Wielkanocy. Jako ateistka też przecież je obchodzę i cieszę się, nie miałabym nic przeciwko inkorporowaniu jakichś bardziej religijnych tradycji
-seksualność - akurat jestem zwolenniczką poczekania z tym, niekoniecznie do ślubu, ale do dobrego poznania się. Uważam seks za bardzo ważny element życia i związku, cenię sobie różnorodność i otwartość, zatem niezbyt by mnie cieszyły ograniczenia „tego nie zrobię, bo religia i zero dyskusji”
-antykoncepcja - jestem za, po prostu kobieta musi dbać o swój interes i ma tutaj ostateczne zdanie
-poszczenie - git, jestem wege na intermittent fasting XD
-symbole w domu - spoko, o ile estetyczne Przy czym chciałabym, aby moje symbole, związane z zainteresowaniami też były szanowane, a nie uznawane za „bałwochwalcze/pogańskie”
-ślub kościelny - jeśli partnerowi bardzo by na tym zależało, to byłabym skłonna wziąć ten jednostronny ślub przed duchownym. Czułabym się niezręcznie, wraz z całą moją rodziną, ale przeżyłabym to jakoś. Ot, kompromis
-wychowywanie dzieci - nie wyobrażam sobie samej nauczać dziecka chrześcijaństwa, ale akceptowałabym, gdyby robił to mąż - jednak w sposób mądry, czyli bez zmuszania, straszenia grzechami i piekłem itp. Sama chętnie bym dorzucała swoje trzy grosze z uwagi na wiedzę dot. obyczajów i kultów starożytnych, sympatię do Starego Testamentu
-uczestnictwo w świętach religijnych - nie planuję uczestniczyć w mszach, pielgrzymkach, ale lubię rodzinną atmosferę podczas Gwiazdki czy Wielkanocy. Jako ateistka też przecież je obchodzę i cieszę się, nie miałabym nic przeciwko inkorporowaniu jakichś bardziej religijnych tradycji
-seksualność - akurat jestem zwolenniczką poczekania z tym, niekoniecznie do ślubu, ale do dobrego poznania się. Uważam seks za bardzo ważny element życia i związku, cenię sobie różnorodność i otwartość, zatem niezbyt by mnie cieszyły ograniczenia „tego nie zrobię, bo religia i zero dyskusji”
-antykoncepcja - jestem za, po prostu kobieta musi dbać o swój interes i ma tutaj ostateczne zdanie
-poszczenie - git, jestem wege na intermittent fasting XD
-symbole w domu - spoko, o ile estetyczne Przy czym chciałabym, aby moje symbole, związane z zainteresowaniami też były szanowane, a nie uznawane za „bałwochwalcze/pogańskie”
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Związek teisty z ateistą
To smutne, że kobieta musi dbać o swój interes. Właściwie, to wszyscy musza dbać i jej interes. W szczególności mąż. Bo nie wyobrażam sobie, aby mąż mógł nie dbać o interes żony. Także dzieci dbają o interes kobiety, w szczególności matki.
To bardzo feministyczne i egoistyczne zakładanie, że musi się dbać o swój interes, jeśli jest to kosztem czyjegoś interesu.
Jak miałoby wyglądać to dbanie? Drogą oszukiwania męża, że zastosujesz jakieś środki antykoncepcyjne wzgl. poronne? Czy też wymusisz na nim odejście od zasad głoszonych przez Kościół, co byłoby łamaniem jego woli?
Na czym polega interes kobiety w stosowaniu antykoncepcji i/lub środków poronnych? Albo też aborcji?
Nie gniewaj się. Ale w pewnych kwestiach jest tak, albo nie. Czarne, albo białe. Nie chcę ranić, ani drażnić. Ale wato przemyśleć i przedyskutować z wybrankiem te kwestie. A także omówić to w parafialnej poradni małżeńskiej - jeśli mielibyście przystępować do sakramentu - czyli ślubu.
Jk 2.10 Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Związek teisty z ateistą
@Andej Kobieta musi w tym sensie dbać o swój interes, że to głównie jej dotyczą negatywne skutki zapłodnienia i porodu, taka już jest biologia. Oczywiście, że warto mieć to ustalone z partnerem i mieć podobne priorytety, ale jeśli kobieta jest pewna, że np. nie chce mieć kolejnego dziecka, a mąż nie jest w stanie zaakceptować antykoncepcji, to ma ona prawo z niej i tak korzystać, tym bardziej jeśli jest niewierząca. Nigdzie nie wspomniałam o aborcji, więc proszę nie wywlekać tego tematu
Ostatnio zmieniony 2022-09-26, 15:06 przez Eleonora, łącznie zmieniany 1 raz.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2590
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 420 times
Re: Związek teisty z ateistą
Sprawa komplikuje się na wielu płaszczyznach. Małżeństwo to jedność, natomiast mąż ma 50% zasięg oddziaływania w kwestiach których ty nie będziesz stanie zaakceptować jako sprzeczne z twoim światopoglądem. Co do odpowiedzialności męża za kwestie związane z wiarą, zasięg jest większy niż 50%, Często pełny. Np ciężko się spowiadać z połowicznej odpowiedzialności, ponieważ coś jest albo nie jest grzechem, ale zawsze w pełni. Nie ma pół-grzechów.
Ostatnio zmieniony 2022-09-26, 15:11 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Związek teisty z ateistą
A mężczyzna o interes kobiety oraz mężczyzny. Na tym polega różnica. Babski szowinizm 1.
A pozytywne dotyczą mężczyzny? Babski szowinizm 2.
Mężczyzna w takim samym stopniu ponosi odpowiedzialność i skutki. Choć w zupełnie inny sposób.
... to nie musi się z nikim i niczym liczyć. I już. Nie, bo nie. I sprawa załatwiona. Babski szowinizm 3.
Bo nie czuje się ani trochę zobowiązana do traktowania męża jako równego sobie partnera. Nie musi się liczyć z jego zdaniem, ani brać tego pod uwagę. Babski szowinizm 4.
No właśnie. I co z tego wynika? Że jesteś przeciw? Że jest to absolutnie niedopuszczalne? Albo całkowicie obojętne i neutralne. Albo: pomyślę, jak będzie trzeba szukać sposobu? Takie omijanie tematu. Na wszelki wypadek.
A to kolejny kwiatek. Nr. 5. Jak nie poruszyłaś, to wara? Uważasz, że masz wyłączne prawo decydowania o tematyce postów innych forumowiczów? Czy odnosi się to wyłącznie do mężczyzn?
Mizoandria?
Ostatnio zmieniony 2022-09-26, 21:13 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.