Taka teza jest zaprzeczeniem rozwoju.
Ja nie jestem niczyją kopią. Ani pokolenia, ani konkretnej osoby. Nie jestem też negatywem, ani pokolenia, ani jakiejś osoby. Gdy czytam takie stwierdzenia, to zaczynam się zastanawiać, czy jestem człowiekiem. A może nawet: Czy jestem?
A różnica jest. I jest to wspaniałe. Dziękuję Bogu za to, że różnica jest zawsze. Nawet w przypadku bliźniaków jednojajowych. Człowiek jest niepowtarzalny.
Można być epigonem, ale nie da się kopią.