Masz wgląd do wnętrza tych ludzi? Pamiętaj, że w internecie wielu zakłada maski i się na kogoś kreuje, nie każdy jest do końca sobą. Ja mam nieco inny obraz. Widzę wiele osób podejmujących różne wolontariaty, angażujących się w akcje charytatywne i społeczne (choćby WOŚP niezależnie co o nim myślimy, bo ci ludzie wierzą że robią coś dobrego), angażujących się na rzecz swoich parafii (choćby w związku z Triduum). Często też widzę ludzi, którzy twierdzą, że nie chodzą do Kościoła - bo księża źli, bo pomodlić mogą się wszędzie, bo na co spowiadać się facetowi w kiecce ale twierdzą, że modlą się w domach i rozmawiają z Bogiem (niektórzy często, niektórzy gdy czują taką potrzebę) Załóżmy, że są szczerzy. Jasne, ciężko ich nazwać katolikami (poza tym, że są nimi poprzez chrzest o ile zostali ochrzczeni) Ale jeśli oni są szczerzy to wierzą w jakiś wyższy byt, wyższe dobro, w jakieś własne wyobrażenie Boga. Innymi słowy w jakąś wyższą wartość - nawet jeśli jest inna niż nasza. Jasne, są też tacy którzy mają wszystko gdzieś i myślą tylko o sobie i doczesnych przyjemnościach. Piszesz Andeju, żeAndej pisze: ↑2023-04-09, 21:29 Nie tylko trwa do dzisiaj, ale ma się bardzo dobrze. Zwiększa swój zasięg. Coraz większa populacja nie wierzy. Ale nie tak, jak żydzi. Nie wierzy w nic. Poza kasą. Poza przyjemnościami, karierą, sukcesami, seksem...
Już nie pogłoska o wykradzeniu Ciała, ale negowanie wszystkiego, czego nie da się kupić, albo fizycznie doświadczyć.
Totalny sceptycyzm. A towarzyszy mu odrzucenie wyższych wartości.
Jest to złe i grzeszne. Jasne, nadal należy to potępić aczkolwiek warto sprawdzić czy to tylko nie jest fasada, czy za nią się nie kryję coś głębszego i czy człowiekowi nie da się pomóc. Jasne, to często jest niełatwe albo nawet niemożliwe. Nie chcę czegoś takiego usprawiedliwiać i mam nadzieję, że nie zostanie to tak odebrane. Ale...to niekoniecznie jest tak, że ktoś skupia się tylko na przyjemnościach, bo tak chce. Czasem może za tym kryć zapewnienia bytu rodzinie (kariera zwłaszcza w tych niepewnych czasach), a czasem przyjemności mogą być formą ucieczki przez kłopotami, kompleksami, trudnością w nawiązywaniu relacji. Moim zdaniem nie jest dobrze mówić, że taki człowiek w nic nie wierzy. Bo może wierzy, ale ukrywa to sam przed sobą. Może nie umie już inaczej żyć albo wydaje mu się, że nie umie i tu jest pole dla katolików. Może tylko takie sposoby zna. A może jest po prostu hedonistą i w nic nie wierzy. W Biblii też spotykamy różnych ludzi - jedni odrzucają Chrystusa, inni przyjmują. Przypominam o cudzołożnicy, choć tak pamiętam. Mistrz powiedział jej "Idź i nie grzesz więcej" Ale jej nie potępił...
Szczerze, nadal widzę wokół siebie relacje choćby międzysąsiedzkie. Sąsiadów, którzy mają relacje, się spotykają i pomagają sobie choćby w okolicy. Jasne, nie wszyscy. Zauważmy, że kiedyś takich ocen dokonywaliśmy na podstawie obserwacji z najbliższego otoczenia. Dziś mamy internet w którym każdy może skomentować co chce często nawet bez czytania. To kreuje obraz świata upodlonego, złego bez wartości i pełnego bezmyślnych pacynek. Skamieniałych jak rapował zespół Trzeci Wymiar. Jednocześnie zakrzywia, zniekształca moim zdaniem obraz świata prawdziwego. Chciałem przypomnieć jeden dialog z serialu Ranczo - rozmawiają Lucy i i proboszcz.
Proboszcz: Wyczytała pani kiedyś coś dobrego w gazecie? Tam tylko o nieszczęściach, tragediach, złodziejstwach piszą. Taka jest natura gazety.
L: Ale jak takie rzeczy się dzieją to...
P: Ale dobre też się dzieją. Ale jakoś żadnej gazety to nie zainteresuje. A wie Pani dlaczego? Oni się tylko grzechem interesują.
Oglądałem też niedawno spotkanie abp. Rysia z młodymi. Nie pamiętam dokładnie, ale zachowam sens. Arcybiskup mówił, że ktoś mu narzekał na księży - załóżmy że chodziło, że co innego mówią a co innego robią, są nieskromni i leniwi bo szczerze nie pamiętam jaki tam zarzut został przytoczony. A na to arcybiskup zapytał tej osoby: A pani proboszcz też? i uzyskał zaprzeczenie, że proboszcz tej osoby to porządny człowiek. Nie skupiajmy się aż tak bardzo na tym co ludzie piszą w internecie, ale też na ludziach dookoła nas. Ja nie widzę tego zła aż tyle, więcej optymizmu Andeju.
Teraz to tak trochę późno, a nie chciałem wcześniej pisać bo święta i wgl, a jak masz wszystkie czytania z danego dnia w jednym poście to tak jakoś nie chciałem mieszać, ale może warto dodać alternatywne drugie czytanie z tego dnia tj. 2. czytanie (1 Kor 5, 6b-8)? Było do wyboru. Dziękuję za dodawanie czytań na każdy dzień i pozdrawiam.