Strach przed rodziną
-
- Przybysz
- Posty: 4
- Rejestracja: 26 cze 2023
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 1 time
Strach przed rodziną
Witam, z góry przepraszam jeśli dodałam ten temat do złej kategorii, jednak po przejrzeniu wydaje mi się ona najbardziej odpowiednia.
Moja sytuacja z rodziną jest nieco skomplikowana. Sama mam 14 lat i ciężko to wszystko nosić. Moi rodzice są długo po rozwodzie i przez cały czas od ok. 2 r.ż. do niedawna mieszkałam z Matką i starszym Bratem. Rozwód był uzasadniony przemocą Taty wobec Matki i bodajże nadużywaniem alkoholu. Matka od początku miała ciężko, jednak chciał nie chciał nie potrafiła o nas zadbać. Był u nas problem z dbaniem o podstawową higienę czy nauką w szkole, już nawet nie wspominając o regularnym chodzeniu do kościoła i innymi takimi. Gdyby nie dziadkowie i rodzina (głównie od strony Taty) nie nauczyłabym się chociażby poprawnie siedzieć i jeść przy stole, ogólnie kultury osobistej.
Najgorsze były kłótnie między moim Bratem a Matką, bo w większości nawet nie miały ze mną nic wspólnego, jednak wpływały na mnie w negatywny sposób. Kiedy byłam starsza przeprowadziliśmy się we trójkę do innego miasta, obok poprzedniego. Miałam na tyle dużego doła przez to co działo się w domu i w moim osobistym życiu, że miałam myśli sa***ójcze. Nic sobie wtedy nie zrobiłam, ale nawet mi do głowy nie przyszło żeby pomocy szukać. Miałam wtedy 10/11 lat, jednak ostatnio już w 2023 roku Brat się na tyle pokłócił z Matką, że groził że Ją zabije, a Matka nie widziała problemu bo i Ona i Brat mieli te same myśli co ja, a sama siedziałam w tamtym momencie w tym samym pokoju i nie mogłam się ruszyć ze strachu. Po tym jak pojechałam do Taty to poza tym, że wróciłam po swoje niektóre rzeczy do domu mieszkania Matki, już nie wróciłam tam na stałe. Przez pewien okres czasu Matka pisała do mnie, żebym wróciła do domu. Jedną z przyczyn na pewno był uraz do mojego Taty, reszty nie znam i nie pamiętam, bo ostatecznie się od niej całkowicie odseparowałam.
W całej sytuacji, myślę, każdy po części zgrzeszył i przez to wszyscy tkwimy w jednym bagnie. Zdaję sobie z tego sprawę i czuję, że grzeszę pozostawiając tą sytuację w takim stanie. Mam wyrzuty sumienia i próbowałam wytłumaczyć Rodzicielce, że zwyczajnie się boję, nie chcę wracać do tamtego domu, a u Taty jest mi o wiele lepiej, jednak stwierdziła że "demonizuję" rodzinę i postępuję niemoralnie. Czuję się winna, bo z czasem podczas kłótni pod wpływem nerwów pisałam do niej w wulgarny sposób. Nie wiem czy postępuję w jakimkolwiek sensie po chrześcijańsku, bo kierują mną i strach i chęci do samorozwoju które wydają mi się egoistyczne, ponadto łamię co najmniej jedno Przykazanie Boże (to o rodzicach), jednak jak żyję nie potrafiłam i nie potrafię poradzić sobie z sytuacją w domu. Odnoszę wręcz wrażenie, że Im też to wyjdzie na dobre, jeśli będą mieli okazję zawalczyć o samych siebie. Co powinnam według Was zrobić z tą sytuacją, żeby mieć sztamę z Bogiem i najlepiej zostać bezpiecznym?
Moja sytuacja z rodziną jest nieco skomplikowana. Sama mam 14 lat i ciężko to wszystko nosić. Moi rodzice są długo po rozwodzie i przez cały czas od ok. 2 r.ż. do niedawna mieszkałam z Matką i starszym Bratem. Rozwód był uzasadniony przemocą Taty wobec Matki i bodajże nadużywaniem alkoholu. Matka od początku miała ciężko, jednak chciał nie chciał nie potrafiła o nas zadbać. Był u nas problem z dbaniem o podstawową higienę czy nauką w szkole, już nawet nie wspominając o regularnym chodzeniu do kościoła i innymi takimi. Gdyby nie dziadkowie i rodzina (głównie od strony Taty) nie nauczyłabym się chociażby poprawnie siedzieć i jeść przy stole, ogólnie kultury osobistej.
Najgorsze były kłótnie między moim Bratem a Matką, bo w większości nawet nie miały ze mną nic wspólnego, jednak wpływały na mnie w negatywny sposób. Kiedy byłam starsza przeprowadziliśmy się we trójkę do innego miasta, obok poprzedniego. Miałam na tyle dużego doła przez to co działo się w domu i w moim osobistym życiu, że miałam myśli sa***ójcze. Nic sobie wtedy nie zrobiłam, ale nawet mi do głowy nie przyszło żeby pomocy szukać. Miałam wtedy 10/11 lat, jednak ostatnio już w 2023 roku Brat się na tyle pokłócił z Matką, że groził że Ją zabije, a Matka nie widziała problemu bo i Ona i Brat mieli te same myśli co ja, a sama siedziałam w tamtym momencie w tym samym pokoju i nie mogłam się ruszyć ze strachu. Po tym jak pojechałam do Taty to poza tym, że wróciłam po swoje niektóre rzeczy do domu mieszkania Matki, już nie wróciłam tam na stałe. Przez pewien okres czasu Matka pisała do mnie, żebym wróciła do domu. Jedną z przyczyn na pewno był uraz do mojego Taty, reszty nie znam i nie pamiętam, bo ostatecznie się od niej całkowicie odseparowałam.
W całej sytuacji, myślę, każdy po części zgrzeszył i przez to wszyscy tkwimy w jednym bagnie. Zdaję sobie z tego sprawę i czuję, że grzeszę pozostawiając tą sytuację w takim stanie. Mam wyrzuty sumienia i próbowałam wytłumaczyć Rodzicielce, że zwyczajnie się boję, nie chcę wracać do tamtego domu, a u Taty jest mi o wiele lepiej, jednak stwierdziła że "demonizuję" rodzinę i postępuję niemoralnie. Czuję się winna, bo z czasem podczas kłótni pod wpływem nerwów pisałam do niej w wulgarny sposób. Nie wiem czy postępuję w jakimkolwiek sensie po chrześcijańsku, bo kierują mną i strach i chęci do samorozwoju które wydają mi się egoistyczne, ponadto łamię co najmniej jedno Przykazanie Boże (to o rodzicach), jednak jak żyję nie potrafiłam i nie potrafię poradzić sobie z sytuacją w domu. Odnoszę wręcz wrażenie, że Im też to wyjdzie na dobre, jeśli będą mieli okazję zawalczyć o samych siebie. Co powinnam według Was zrobić z tą sytuacją, żeby mieć sztamę z Bogiem i najlepiej zostać bezpiecznym?
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 204 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Strach przed rodziną
oczywiście że lepiej nie przeklinać, być miłym i spokojnym, ale doskonale rozumiem, że są takie sytuacje gdzie się to nie udaje.
ja jestem flegmatykiem z natury i ciężko mnie wyprowadzić z równowagi - ale parę razy w życiu mi się to zdarzyło.
więc tym się tak bardzo nie przejmuj, przeproś mamę, idź do spowiedzi i to wyznaj, i módl się za swoją rodzinę.
i jeszcze parę pytań:
1) a tato jest trzeźwy? spokojny? pisałaś że powodem rozwodu była przemoc i nadużywanie - a teraz nie ma tego zagrożenia?
2) jak jest z prawami rodzicielskimi? tato ma ograniczone/odebrane prawa rodzicielskie? czy oboje rodzice są pełnoprawnymi opiekunami?
3) tato żyje samotnie?
4) czy mama zgłosiła na policję / do sądu Twoje zaginięcie / ucieczkę z domu? (jak do taty Policja przyjedzie to będziesz wiedziała że tak, ale obstawiam że raczej nie jeśli masz z nią kontakt i wie gdzie jesteś)
ja jestem flegmatykiem z natury i ciężko mnie wyprowadzić z równowagi - ale parę razy w życiu mi się to zdarzyło.
więc tym się tak bardzo nie przejmuj, przeproś mamę, idź do spowiedzi i to wyznaj, i módl się za swoją rodzinę.
i jeszcze parę pytań:
1) a tato jest trzeźwy? spokojny? pisałaś że powodem rozwodu była przemoc i nadużywanie - a teraz nie ma tego zagrożenia?
2) jak jest z prawami rodzicielskimi? tato ma ograniczone/odebrane prawa rodzicielskie? czy oboje rodzice są pełnoprawnymi opiekunami?
3) tato żyje samotnie?
4) czy mama zgłosiła na policję / do sądu Twoje zaginięcie / ucieczkę z domu? (jak do taty Policja przyjedzie to będziesz wiedziała że tak, ale obstawiam że raczej nie jeśli masz z nią kontakt i wie gdzie jesteś)
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
-
- Przybysz
- Posty: 15
- Rejestracja: 25 cze 2023
- Wyznanie: Agnostyk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 7 times
Re: Strach przed rodziną
Wydaje mi się, że jesteś zdecydowanie bardziej dojrzała od swojej mamy. I przykro mi, że w tym wieku już tak wiele przeszłaś. Rozsądnym wydaje się, żebyś została u taty. Ważne, żebyś była i czuła się bezpieczna. Tego, co było między twoimi rodzicami, twoja mama nie powinna przenosić na ciebie. Na pewno to dla niej trudne, szczególnie jeśli twój tata źle ją traktował. Może czuć, że twój wybór o zamieszkaniu z nim jest niesprawiedliwy w stosunku do niej, jednak pamiętaj, że to ona nie wywiązywała się ze swoich obowiązków wobec ciebie.
Co do samorozwoju, to jest wręcz przeciwnie, powinnaś się rozwijać i mieć na uwadze swoje dobro. Widać, że zależy ci na rodzinie. Nie powinno być tak, że jest ona tylko na twojej głowie. To po prostu za dużo jak na jedną osobę, nawet już dorosłą. Ze swojej strony zrobiłaś wiele, próbowałaś ze swoją mamą porozmawiać i jej to wszystko wytłumaczyć. Jej postawa wydaje się być bardzo toksyczna. W tym przypadku rozwiązaniem może być postawienie granic. Nie daj wciągnąć się w to poczucie winy, które próbuje u ciebie wywołać. Zwracając się wulgarnie do swojej mamy faktycznie łamiesz przekazanie. Jednak decyzja o zamieszkaniu z tatą nie jest brakiem szacunku do niej, nawet jeśli tak to odbiera.
Masz w otoczeniu kogoś dorosłego, z kim mogłabyś o tym porozmawiać, na przykład pedagoga/psychologa w szkole? Albo, jeśli masz dobry kontakt z tatą i wiesz, że nie zareaguje źle, może poproś, żeby zapisał cię do psychologa?
Co do samorozwoju, to jest wręcz przeciwnie, powinnaś się rozwijać i mieć na uwadze swoje dobro. Widać, że zależy ci na rodzinie. Nie powinno być tak, że jest ona tylko na twojej głowie. To po prostu za dużo jak na jedną osobę, nawet już dorosłą. Ze swojej strony zrobiłaś wiele, próbowałaś ze swoją mamą porozmawiać i jej to wszystko wytłumaczyć. Jej postawa wydaje się być bardzo toksyczna. W tym przypadku rozwiązaniem może być postawienie granic. Nie daj wciągnąć się w to poczucie winy, które próbuje u ciebie wywołać. Zwracając się wulgarnie do swojej mamy faktycznie łamiesz przekazanie. Jednak decyzja o zamieszkaniu z tatą nie jest brakiem szacunku do niej, nawet jeśli tak to odbiera.
Masz w otoczeniu kogoś dorosłego, z kim mogłabyś o tym porozmawiać, na przykład pedagoga/psychologa w szkole? Albo, jeśli masz dobry kontakt z tatą i wiesz, że nie zareaguje źle, może poproś, żeby zapisał cię do psychologa?
-
- Przybysz
- Posty: 4
- Rejestracja: 26 cze 2023
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 1 time
Re: Strach przed rodziną
Dziękuję za Twoją odpowiedź, zrobię tak jak mówisz.Tek de Cart pisze: ↑2023-06-26, 15:38 oczywiście że lepiej nie przeklinać, być miłym i spokojnym, ale doskonale rozumiem, że są takie sytuacje gdzie się to nie udaje.
ja jestem flegmatykiem z natury i ciężko mnie wyprowadzić z równowagi - ale parę razy w życiu mi się to zdarzyło.
więc tym się tak bardzo nie przejmuj, przeproś mamę, idź do spowiedzi i to wyznaj, i módl się za swoją rodzinę.
i jeszcze parę pytań:
1) a tato jest trzeźwy? spokojny? pisałaś że powodem rozwodu była przemoc i nadużywanie - a teraz nie ma tego zagrożenia?
2) jak jest z prawami rodzicielskimi? tato ma ograniczone/odebrane prawa rodzicielskie? czy oboje rodzice są pełnoprawnymi opiekunami?
3) tato żyje samotnie?
4) czy mama zgłosiła na policję / do sądu Twoje zaginięcie / ucieczkę z domu? (jak do taty Policja przyjedzie to będziesz wiedziała że tak, ale obstawiam że raczej nie jeśli masz z nią kontakt i wie gdzie jesteś)
Wybacz, że nie opisałam tego dokładniej i kazałam Ci się martwić, odpowiadając na pytania:
1) Tato obecnie nie nadużywa alkoholu i nie jest agresywny wobec nikogo. Nawet kiedy już nadarzy się okazja i wypije, tj. na weselu, wciąż nie robi nic nieodpowiedzialnego i pamięta że ma mnie pod opieką.
2) Nie jestem pewna, bo słucham cały czas dwóch różnych wersji w temacie rozwodu, w sądzie co jakiś czas są sprawy o podwyższanie alimentów, czy odbieranie praw rodzicielskich. Z tego co rozumiem, tata ma prawa ograniczone, ale nie całkowicie odebrane.
3) Nigdy w to nie wnikałam, ale tak na co dzień to żadnej jego kobiety nie kojarzę
4) Matka wie, że jestem u Taty. Zwykle pozwalała nam go odwiedzać i zostawać u niego na tydzień czy dwa, bo ma normalnie wynajęte mieszkanie 3-pokojowe, tym bardziej nie było z tym problemu, że przeszłam na nauczanie domowe i obowiązki szkolne mogę wypełniać także w mieszkaniu Taty.
Jak pisałam wyżej, i Ty i TekdeCart macie rację z tymi wulgaryzmami, to już przesada i pójdę się wygadać Księdzu. Jeśli chodzi o wsparcie, to mam bardzo, bardzo bliskich Przyjaciół i relacjonujemy sobie nawzajem nasze wydarzenia w życiu, bo wszyscy mamy swoje problemy. W dużej mierze i tak sama w sobie jestem dla siebie wsparciem, bo rozumiem siebie najlepiej, ale mam też zawsze świadomość, że jeśli poproszę Tatę o wizytę u psychologa to mnie do niego zabierzexoxo_witaminka pisze: ↑2023-06-26, 15:52 Wydaje mi się, że jesteś zdecydowanie bardziej dojrzała od swojej mamy. I przykro mi, że w tym wieku już tak wiele przeszłaś. Rozsądnym wydaje się, żebyś została u taty. Ważne, żebyś była i czuła się bezpieczna. Tego, co było między twoimi rodzicami, twoja mama nie powinna przenosić na ciebie. Na pewno to dla niej trudne, szczególnie jeśli twój tata źle ją traktował. Może czuć, że twój wybór o zamieszkaniu z nim jest niesprawiedliwy w stosunku do niej, jednak pamiętaj, że to ona nie wywiązywała się ze swoich obowiązków wobec ciebie.
Co do samorozwoju, to jest wręcz przeciwnie, powinnaś się rozwijać i mieć na uwadze swoje dobro. Widać, że zależy ci na rodzinie. Nie powinno być tak, że jest ona tylko na twojej głowie. To po prostu za dużo jak na jedną osobę, nawet już dorosłą. Ze swojej strony zrobiłaś wiele, próbowałaś ze swoją mamą porozmawiać i jej to wszystko wytłumaczyć. Jej postawa wydaje się być bardzo toksyczna. W tym przypadku rozwiązaniem może być postawienie granic. Nie daj wciągnąć się w to poczucie winy, które próbuje u ciebie wywołać. Zwracając się wulgarnie do swojej mamy faktycznie łamiesz przekazanie. Jednak decyzja o zamieszkaniu z tatą nie jest brakiem szacunku do niej, nawet jeśli tak to odbiera.
Masz w otoczeniu kogoś dorosłego, z kim mogłabyś o tym porozmawiać, na przykład pedagoga/psychologa w szkole? Albo, jeśli masz dobry kontakt z tatą i wiesz, że nie zareaguje źle, może poproś, żeby zapisał cię do psychologa?
Naprawdę dziękuję Wam i osobom które ewentualnie tutaj napiszą, myślałam że czczenie rodzica jest bardziej skomplikowane.
Dużo wiary życzę <3
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Strach przed rodziną
Sądzę, że pierwszym etapem jest wyciszenie emocji. Następnie wybacz samej sobie. Niczego nie robiłaś z premedytacją, ale pod wpływem emocji.
Wydaje mi sie też, że nie warto oceniać przyczyn rozwodu. Byłaś za mała, aby dobrze rozeznawać. A relacje skłóconych osób są zawsze (niemal) bardzo stronnicze. Każdy stara się przekonać, że racja po jego stronie.
Zajmij się nauką, za rok trudny wybór szkoły średniej.
Jeśli oceniasz, ze w nowym miejscu masz większe szanse na właściwy rozwój, to tak trzymaj. I udowodnij wszystkim, że potrafisz sobie radzić.
Regularna spowiedź i komunia święta dają siłę do dalszego doskonalenia życia.
A gdy już będziesz mogła, to powolutku naprawiaj relacje. Na początku zdalnie. Listy, telefony, spotkania w neutralnych miejscach. Przebaczaj. Ucz się przebaczania. Żalu nie chowaj w sobie.
Wydaje mi sie też, że nie warto oceniać przyczyn rozwodu. Byłaś za mała, aby dobrze rozeznawać. A relacje skłóconych osób są zawsze (niemal) bardzo stronnicze. Każdy stara się przekonać, że racja po jego stronie.
Zajmij się nauką, za rok trudny wybór szkoły średniej.
Jeśli oceniasz, ze w nowym miejscu masz większe szanse na właściwy rozwój, to tak trzymaj. I udowodnij wszystkim, że potrafisz sobie radzić.
Regularna spowiedź i komunia święta dają siłę do dalszego doskonalenia życia.
A gdy już będziesz mogła, to powolutku naprawiaj relacje. Na początku zdalnie. Listy, telefony, spotkania w neutralnych miejscach. Przebaczaj. Ucz się przebaczania. Żalu nie chowaj w sobie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Przybysz
- Posty: 4
- Rejestracja: 26 cze 2023
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 1 time
Re: Strach przed rodziną
Dziękuję serdecznie Obecnie jestem pomiędzy pierwszą a drugą klasą liceum, więc ostateczna decyzja już zapadła (poszłam wcześniej do szkoły). Napisałam do Mamy i powoli jakoś pociągnę temat. Twoje słowa są bardzo budujące i zachowam je w razie dalszych problemów w przyszłości.Andej pisze: ↑2023-06-26, 17:15 Sądzę, że pierwszym etapem jest wyciszenie emocji. Następnie wybacz samej sobie. Niczego nie robiłaś z premedytacją, ale pod wpływem emocji.
Wydaje mi sie też, że nie warto oceniać przyczyn rozwodu. Byłaś za mała, aby dobrze rozeznawać. A relacje skłóconych osób są zawsze (niemal) bardzo stronnicze. Każdy stara się przekonać, że racja po jego stronie.
Zajmij się nauką, za rok trudny wybór szkoły średniej.
Jeśli oceniasz, ze w nowym miejscu masz większe szanse na właściwy rozwój, to tak trzymaj. I udowodnij wszystkim, że potrafisz sobie radzić.
Regularna spowiedź i komunia święta dają siłę do dalszego doskonalenia życia.
A gdy już będziesz mogła, to powolutku naprawiaj relacje. Na początku zdalnie. Listy, telefony, spotkania w neutralnych miejscach. Przebaczaj. Ucz się przebaczania. Żalu nie chowaj w sobie.
Pozdrawiam cieplutkoo
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Strach przed rodziną
Podziwiam naukę w domu. Do tego trzeba mieć charakter i silną wolę. Wierzę, że Ci się uda. Że pogodzisz się ze wszystkimi. A na razie módl się w ich intencji. Aby Bóg pokierował nimi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 204 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Strach przed rodziną
No to wygląda w miarę dobrze, ważne żeby nie dochodziło do eskalacji między rodzicami, i też między Tobą a mamą.
Staraj się po prostu wyciszać emocje, prosić oboje rodziców aby dali Ci czas na naukę i uspokojenie nerwów - myślę że mama chce Twojego dobra, więc może to ją przekona do przynajmniej wstrzymania się od jakichś nieprzemyślanych kroków.
Jeśli będzie widziała, że nadal ją kochasz (warto jej to powtarzać), że uczysz się itd. to jest nadzieja na poprawę relacji.
Warto też żebyś miała dobrą relację z bratem, on został z mamą więc może mieć na nią wpływ pozytywny lub negatywny w zależności od relacji między Wami (rodzeństwem)
Staraj się po prostu wyciszać emocje, prosić oboje rodziców aby dali Ci czas na naukę i uspokojenie nerwów - myślę że mama chce Twojego dobra, więc może to ją przekona do przynajmniej wstrzymania się od jakichś nieprzemyślanych kroków.
Jeśli będzie widziała, że nadal ją kochasz (warto jej to powtarzać), że uczysz się itd. to jest nadzieja na poprawę relacji.
Warto też żebyś miała dobrą relację z bratem, on został z mamą więc może mieć na nią wpływ pozytywny lub negatywny w zależności od relacji między Wami (rodzeństwem)
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
Re: Strach przed rodziną
Wow, mieć 14 lat i tyle oleju w głowie, podziwiam. Nie przejmuj się zwykłymi potknięciami w wierze. Każdemu się zdarzają. Inteligentna z Ciebie kobietka. Mam nadzieję że już zawsze będziesz podążała za BogiemApisia z lustra pisze: ↑2023-06-26, 16:30
Jak pisałam wyżej, i Ty i TekdeCart macie rację z tymi wulgaryzmami, to już przesada i pójdę się wygadać Księdzu. Jeśli chodzi o wsparcie, to mam bardzo, bardzo bliskich Przyjaciół i relacjonujemy sobie nawzajem nasze wydarzenia w życiu, bo wszyscy mamy swoje problemy. W dużej mierze i tak sama w sobie jestem dla siebie wsparciem, bo rozumiem siebie najlepiej, ale mam też zawsze świadomość, że jeśli poproszę Tatę o wizytę u psychologa to mnie do niego zabierze
Naprawdę dziękuję Wam i osobom które ewentualnie tutaj napiszą, myślałam że czczenie rodzica jest bardziej skomplikowane.
Dużo wiary życzę <3