A co byś powiedział, gdyby napisał: "Brak znajomości przepisów drogowych nie implikuje wypadku. Przepisy dają wiedzę, wówczas wiemy jak jechać" ?Abstract pisze: ↑2024-02-02, 12:20Marku brak znajomości Ewangelii nie implikuje do braku zbawienia. Ewangelia daje wiedzę, wówczas dobro staje się klarowne, stąd uzasadnione.Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-02-02, 12:14 Tyle że to moim zdaniem nie implikuje, jakoby Ewangelia nie miał wpływu na zbawienie. To prawda, że samo głoszenie nie determinuje (bo zależy, co człowiek z nim jeszcze zrobi), ale jest to punkt wyjścia. Inaczej po cóż wyjeżdżaliby na misje misjonarze?
Pierwsze zdanie przeczy drugiemu.
Wola musi czegoś dotyczyć.Kluczowa jest nasza wola.
Ewangelizacja nie sprowadza się do wiedzy. Dalece nie.Misjonarze jak najbardziej pełnią swoją rolę dając wiedzę.
Nawet pomijając powyższe kwestie, z niczym się nie kłóci. Bo według "sprawiedliwości" pojmowanej "każdemu co się mu należy" (albo jeszcze gorzej: "każdemu po równo"), wszyscy musielibyśmy znaleźć się w piekle.Jeśli znajomość Ewangelii daje uprzywilejowanie to dostęp do zbawienia jest nierówny. A to się kłóci ze sprawiedliwością i powołaniem każdego człowieka do zbawienia.
Zbawienie nam się zwyczajnie nie należy, więc nie może być mowy o "niesprawiedliwości".
Poza tym to rozumowanie przypomina odmowę ratowania dzieci z płonącego przedszkola, bo "nie uratuję wszystkich, więc byłoby niesprawiedliwe ocalić niektórych..."
Warto przypomnieć sobie przypowieść o robotnikach najmowanych do pracy w winnicy...
Tak, wola jest kluczowa w odpowiedzi na powołanie. Ale nie jedyne. Mamy nadzieję, że osoby które się urodziły i - w dobrej wierze - przeżyły swoje życie jako Muzułmanie, mają szansę na zbawienie. Ale to tylko nadzieja...