CiekawaXO pisze: ↑2023-09-11, 15:47
Normalnemu człowiekowi tak. Pytanie ilu jest normalnych.
Ja np. nie mogę spać normalnie wiedząc co się dzieje na granicy, a cały świat odwraca glowy, bo sytuacja bez wyjścia.
A co się dzieje na granicy?
Hordy chuliganów atakują naszą granicę, a służby graniczne na to nie pozwalają.
Niby radzą im iść na przejście graniczne. A kto będzie tyle kilometrów dziennie bez prowiantu w upale i zimnie z dziećmi kotami był w stanie iść?
A skąd tam się wzięli, gdzie są?
I, serio, uwierzyłaś w tego kota?
https://www.tvp.info/55450989/wierny-ko ... komentarzy
A i kobiet tam na lekarstwo. Zwłaszcza z dziećmi. To musiałyby być chyba jakieś matki-sadystki, by tam dzieciaki ciągnąć.
Za to młodych mężczyzn - tysiące. I są agresywni. Chcą nas przekonać do udzielenia "azylu" (skąd? z miejsca, gdzie dobrowolnie przyjechali?) rzucając kamieniami w naszych żołnierzy.
Normalny człowiek o tym myśli, w PL już myśli coraz mniej.
Nie. Normalny człowiek wie, że obrona granic przed nielegalnym przekraczaniem to całkiem normalne i nie ma co robić sztucznego wzmożenia moralnego.
I jest stare rzymskie przysłowie:
volenti non fit iniuria czyli
chcącemu nie dzieje się krzywda - jeśli ktoś dobrowolnie naraża się na szkodę, to nie może za to winić innych. Co ważniejsze, nie powinien oczekiwać, że inni tą jego szkodą dadzą się szantażować moralnie.
A może zastanowić się lepiej, czy - jeśli będziemy wpuszczać przez granicę - to takich "biednych", "koczujących w straszliwych warunkach" osób na naszej granicy z Białorusią będzie więcej, czy mniej? Czy na pewno otwieranie takiej drogi to dla nich nie niedźwiedzia przysługa?
To jak uleganie terrorystom - gdy zapłacisz okup, natychmiast będzie setka nowych porwań.