Dyskusyjny Klub Filmowy
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2551
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 950 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Dla mnie największym zaskoczeniem w tym filmie Niebo istnieje na prawdę, było to że pastorowi ciężko było uwierzyć że jego syn był w niebie
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Akcja filmu "Niebo istnieje naprawdę" ma miejsce w USA w stanie Nebraska, w kościele Crossroads denominacji "The Wesleyan Church", w miejscowości Imperial.
Głównym bohaterem jest rodzina pastora Todda Burpo (żona Sonja, córka Lane, syn Colton)
A szczególnie jego trzyletni syn Colton, który po poważnym zapaleniu wyrostka trafia do szpitala gdzie poddany jest operacji.
W czasie operacji Colton doświadcza czegoś niezwykłego.
Doświadcza wyjścia z ciała, spotkania z Jezusem w niebie, aniołami spotkania ze zmarłym dawno dziadkiem, zmarłą przed narodzeniem siostrą itd.
Opowiada to później rodzicom. Według nich jest to niezwykłe bo Colton opowiada rzeczy o dziadku i siostrze, których nie powinien wiedzieć.
Ojciec doświadcza w związku z wiją syna kryzysu wiary.
Odbija się to na jego relacjach z żoną, służbie pastorskiej itd.
Przyznam się, że ten kryzys wiary pastora i emocje jego żony i ludzi ze zboru są dla mnie niezrozumiałe.
To znaczy nie do końca rozumiem na czym polegają ich zastrzeżenia wobec pastora.
Film nie przedstawia zbyt wiele treści z jego kazań, które dawałyby podstawę do ich reakcji.
Film sugeruje, że ich krytyka polega na tym, że niebo i piekło powinny wzbudzać strach a w jego relacji czy też relacji Coltona jest to miejsce emanujące radością i pokojem.
Dziwna jest ta reakcja zboru. Moim zdaniem to mało odpowiada prawdziwej reakcji zboru w takiej sytuacji.
Być może chodziło o to, że ludzie w kościele traktowali wiarę bardziej jako pewne rytuały, które nie wpływały na ich realne życie.
Film fajnie pokazuje służbę pastora i jego żony w zborze. Fajną ich współpracę. Pastor pracuje zawodowo. I jest też zaangażowany życie społeczności. Należy do ochotniczej straży pożarnej. Ogólnie jest to dość sielankowy obraz lokalnej społeczności choć podminowany problemmai finansowymi pastora.
To na razie tyle.
Dodano po 27 minutach 43 sekundach:
Co myślicie w ogóle o tej wizji Coltona?
Głównym bohaterem jest rodzina pastora Todda Burpo (żona Sonja, córka Lane, syn Colton)
A szczególnie jego trzyletni syn Colton, który po poważnym zapaleniu wyrostka trafia do szpitala gdzie poddany jest operacji.
W czasie operacji Colton doświadcza czegoś niezwykłego.
Doświadcza wyjścia z ciała, spotkania z Jezusem w niebie, aniołami spotkania ze zmarłym dawno dziadkiem, zmarłą przed narodzeniem siostrą itd.
Opowiada to później rodzicom. Według nich jest to niezwykłe bo Colton opowiada rzeczy o dziadku i siostrze, których nie powinien wiedzieć.
Ojciec doświadcza w związku z wiją syna kryzysu wiary.
Odbija się to na jego relacjach z żoną, służbie pastorskiej itd.
Przyznam się, że ten kryzys wiary pastora i emocje jego żony i ludzi ze zboru są dla mnie niezrozumiałe.
To znaczy nie do końca rozumiem na czym polegają ich zastrzeżenia wobec pastora.
Film nie przedstawia zbyt wiele treści z jego kazań, które dawałyby podstawę do ich reakcji.
Film sugeruje, że ich krytyka polega na tym, że niebo i piekło powinny wzbudzać strach a w jego relacji czy też relacji Coltona jest to miejsce emanujące radością i pokojem.
Dziwna jest ta reakcja zboru. Moim zdaniem to mało odpowiada prawdziwej reakcji zboru w takiej sytuacji.
Być może chodziło o to, że ludzie w kościele traktowali wiarę bardziej jako pewne rytuały, które nie wpływały na ich realne życie.
Film fajnie pokazuje służbę pastora i jego żony w zborze. Fajną ich współpracę. Pastor pracuje zawodowo. I jest też zaangażowany życie społeczności. Należy do ochotniczej straży pożarnej. Ogólnie jest to dość sielankowy obraz lokalnej społeczności choć podminowany problemmai finansowymi pastora.
To na razie tyle.
Dodano po 27 minutach 43 sekundach:
Co myślicie w ogóle o tej wizji Coltona?
po prostu chłopak ze wsi
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2551
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 950 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Wierzę że ta wizja jest prawdziwa, przecież widział tam siostrę i dziadka których nie poznał na ziemi
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Fascynujące jest to zjawisko gdy ktoś widzi coś.niezwyklego. Na przykład niebo, Jezusa it'd itp.
Czasami myślę, że chciałbym zmysłami zobaczyć, doświadczyć rzeczywistości nadprzyrodzonej. Aby zdjąć z siebie to napięcie związane z wiarą i niepewnością.
po prostu chłopak ze wsi
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2551
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 950 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Też bym chciala..ale wtedy było by zbyt prosto bo mielibyśmy pewność..a jednak "błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli"
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Ciekawe, że film "Niebo ..." podobnie jak "Czekolada" zaczyna się chyba pieśnią.
W Czekoladzie była pieśń "Przyjdź Duchu Święty..." a tutaj pieśń "Come Thou fount of every blessing" czyli "Przyjdź, źródło wszelkiego błogosławieństwa" - pieśń skierowana do Chrystusa. Śpiewana chyba również w kościele katolickim.
Pojawia się też w pewnym momencie motyw okna otwartego przez wiatr. Tak jakby przyjście Ducha Świętego
Dodano po 14 minutach 1 sekundzie:
W Czekoladzie była pieśń "Przyjdź Duchu Święty..." a tutaj pieśń "Come Thou fount of every blessing" czyli "Przyjdź, źródło wszelkiego błogosławieństwa" - pieśń skierowana do Chrystusa. Śpiewana chyba również w kościele katolickim.
Pojawia się też w pewnym momencie motyw okna otwartego przez wiatr. Tak jakby przyjście Ducha Świętego
Dodano po 14 minutach 1 sekundzie:
po prostu chłopak ze wsi
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 9 lut 2023
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 213 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Kiedys jeden hiszpanski ksiadz na pytanie ze cos widze w trakcie Mszy Sw. odpowiedzial, "wierzysz to widzisz".Ojciec.Pablito pisze: ↑2023-09-23, 21:50Fascynujące jest to zjawisko gdy ktoś widzi coś.niezwyklego. Na przykład niebo, Jezusa it'd itp.
Czasami myślę, że chciałbym zmysłami zobaczyć, doświadczyć rzeczywistości nadprzyrodzonej. Aby zdjąć z siebie to napięcie związane z wiarą i niepewnością.
Odpowiedzial bardzo konkretnie na moje pytanie, na ktore zaden inny ksiadz nie odpowiedzial.
"wierzysz, to widzisz", wiec uwierz, tak naprawde, to zobaczysz.
Choc nie wiem czy wszystko bedzie ci sie podobalo, bo to zalezy od tego jak? uwierzysz i czy jestes gotowy zobaczyc co jest po tamtej stronie.
Osobiscie, radzil bym jedynie uwierzyc, bez zobaczenia, bo mozesz sobie z tym nie poradzic.
Dayy dobrze napisala "blogoslawieni ktorzy nie widzieli a uwierzyli".
Ostatnio zmieniony 2023-09-23, 22:19 przez faraon, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Film ogląda się przyjemnie. Narracja prowadzi za rękę, nie sposób się pogubić. Wiele już napisaliście o tym filmie. Trochę się z Wami zgadzam i tu raczej nie będę się powtarzał. Skupię się bardziej na różnicach w odbiorze.
Główna bohaterka, ateistka, przemierza świat, kontynuując rodzinną misję "uzdrawiania" ludzi poprzez wydobycie z nich dobra. Do tego celu posługuje się czekoladą, która wydobywa z ludzi zagłuszone i uwięzione cechy. Początkowo wyraziście odgrywana rola, z czasem zeszła na dalszy plan, by na koniec wrócić na pierwszy, przemieniona i "uwolniona" od swojego brzemienia. W tych początkowych aktach jest nawet trochę podobna do Jezusa. Nikogo do niczego nie zmusza. Uśmiechnięta, pracowita i otwarta, ale nie nachalna. Cierpliwie obserwuje i czeka aż bohaterowie sami odwiedzą ją w swoim sklepiku. Wtedy trafnie wybiera dla nich ulubioną czekoladę, po spożyciu której zaczynają się zmieniać. Jezus nikogo nie zmuszał. Każdego przyjął, nie odprawiał nikogo z kwitkiem. Był pracowity, ciągle nauczał. Używał przypowieści, ona czekolady. Nasza bohaterka zaburza określony porządek w miasteczku, gdzie każdy miał swoje miejsce ustalone przez Hrabię. Niczym dobra wróżka, stopniowo uwalnia mieszkańców z matrixa, jeden po drugim. Nie wszystkich naraz. Jezus też uzdrawiał pojedynczo, nie od razu całe miasto. Wszystko idzie zgodnie z jej planem do momentu przypłynięcia piratów. I tutaj porównanie z Jezusem się kończy. Traci głowę dla Jacka Sparowa (zgadzam się z miłośniczką, że ta rola znudziła Deppa i nie chciało mu się tutaj za bardzo grać), który też nie może znaleźć swojego miejsca i błąka się to tu, to tam, bez żadnego większego celu, w przeciwieństwie do Vianne, która wypełnia swoją misję. Ciekawa pisała, że Bóg często posługuje się ateistami do nawrócenia wierzących. Zgadzam się. Tu też Bóg nawet ją wynagrodził. Zakończył jej rolę w misji i przekazał stery dalej, czyli córce. Może o tym świadczyć ostatnia scena. Narrator - którym jest przecież córka ateistki - żegna swojego wymyślonego Pana Tuffle, który cudem powrócił do zdrowia. Świadczy to o tym, że córka jest już gotowa do pełnienia swojej przyszłej roli, bo potrafi puścić kangura wolno. I nawet za nim nie będzie tęsknić.
Dodano po 22 minutach 42 sekundach:
Postać Hrabi symbolizuje najgorsze wady i lęki każdego katolika. Twórcy zestawili to z wyrzeczeniami które można sobie narzucić podczas Wielkiego Postu. Pokazali jak źle pojmowana religijność może odbić się podejmowaniem absurdalnych decyzji. Katolicy skupiają się na wyrzeczeniach, zamykając tym samym na miłość i dobro bliźniego. Nie postanowienia Wielkiego Postu są najważniejsze. Źle zrozumiane stają się przyczyną przyjęcia złej postawy, zamykają na prawdziwy sens Postu, czyli na Zmartwychwstanie. Skup się na dostrzeganiu potrzeby miłości u bliźniego, na wysłuchaniu go, na wyciągnięciu ręki. Nie zrobisz tego, gdy będziesz myślał tylko o opieraniu się pokusom. Zjedzenie czekolady nie jest grzechem. Daje przyjemność, racja. Ale gdy będziesz ciągle bronił się od takich błahostek, to zaślepią Ci sprawy ważniejsze. Czym dłużej, tym bardziej. Kazanie księdza w Wielkanoc potwierdza, że ludzie powinni się skupić na człowieczeństwie, na czynieniu dobra, na pomaganiu, to powinni dostrzegać, a nie ciągłe wyrzeczenia.
Dodano po 7 minutach 11 sekundach:
Dla mnie przekaz filmu jest jasny. Nie doszukiwałbym się tutaj ukrytych przesłań twórców. Nie nabijają się z wiary, nawet z religii. Każdy człowiek wie jak trudno jest wierzyć, albo niewierzyć. To każdego indywidualna sprawa. Z drugiej strony religia może każdemu namieszać w głowie, gdy jest źle rozumiana. Może też być narzędziem w rękach wpływowych ludzi, którzy posługują się nią do swoich celów. Lub przytłumienia swoich lęków. Według mnie twórcy z szacunkiem ukazują Bożą moc. Ludzie wierzący izolują się i wywyższają, a zbawienie może do nich przyjść od niewierzących, którzy mogą nauczyć ich o wiele więcej miłości i dobra, niż codzienne rutyny i wyrzeczenia. Film oceniam na 5/10.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2551
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 950 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Aż mi głupio że moja recenzja taka uboga hihi, tego nawet nie mogę nazwać recenzją:P
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6460
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 891 times
- Been thanked: 726 times
- Kontakt:
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
No bo warto zadać pytanie pomocnicze :coś zostawił w tobie ten film? Jakieś przemyślenie?
Dodano po 22 sekundach:
Z którą postacią najbardziej się utożsamiasz?
Dodano po 22 sekundach:
Z którą postacią najbardziej się utożsamiasz?
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2551
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 950 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Dlatego nie bede recenzjowała filmów:) mam nadzieje ze sie nie pogniewasz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 9 lut 2023
- Has thanked: 287 times
- Been thanked: 213 times
Re: Dyskusyjny Klub Filmowy
Utozsamianie sie z jakakolwiek postacia filmu nie jest niczym innym jak szufladkowaniem samego siebie, a tym samym ograniczaniem, umozliwiajacym innym oceny osob.
A to rodzi trend postawy leminga. Kopiowanie innych, lub postaci fikcyjnych.
Czym innym jest ocena postaci filmu.
Ten sposob byl i chyba ciagle jest wykozystywany w szkolnictwie do zakladania wszystkim identycznego "mundurka", bo wtedy takimi ludzmi mozna swobodnie manipulowac, gdyz maja wtedy identyczne szablony zachowan, obaw, reakcli, ktore determinuja dzialanie podobne do lemingow.
A to rodzi trend postawy leminga. Kopiowanie innych, lub postaci fikcyjnych.
Czym innym jest ocena postaci filmu.
Ten sposob byl i chyba ciagle jest wykozystywany w szkolnictwie do zakladania wszystkim identycznego "mundurka", bo wtedy takimi ludzmi mozna swobodnie manipulowac, gdyz maja wtedy identyczne szablony zachowan, obaw, reakcli, ktore determinuja dzialanie podobne do lemingow.
Ostatnio zmieniony 2023-09-24, 12:19 przez faraon, łącznie zmieniany 1 raz.