Protestantyzm, a nawrócenie człowieka

[Marek_Piotrowski]

Kiedy i gdzie mam pogldjechać, by się z Tobą spotkać? Udowodnię, że istnieję.

Nie, w tej poetyce jaką proponujesz, nie udowodnisz. Nawet jak mi walniesz w nos.

Dodano po 41 sekundach:

Nooo doprawdy jest to niespotykane zjawisko, że jednak się w czymś zgadzamy.....

Zawsze przyznaję racje komuś, kto w danej sprawie moim zdaniem ją ma.

[Arek]

Widzisz Marku zazwyczaj to się Tobie wydaje, że możesz coś komuś udowodnić. Ja chcę Ci dać namacalny dowód, a Ty go nie chcesz przyjąć. Hipokryzja. Więc jak jako Katolik chcesz mówić o Bogu skoro nie masz dowodu na Jego istnienie. To wszystko jest nikłym cieniem Prawdy.

[CiekawaXO]

Jak najbardziej jest Prawdą to co piszesz. Ale przedstaw mi dowód, udowodnij. Cytować to i mojej Świętej Pamięci babcia potrafiła. Namacalne dowody. Nie, że ktoś czy coś. Dowód, nie opinia.

Dodano po 57 sekundach:
@CiekawaXO Ty teraz możesz się przydać w tej polemice.

Ty mi nie mów lepiej gdzie się mogę przydać a gdzie nie.
Dyrygent się znalazł.

[Marek_Piotrowski]

Widzisz Marku zazwyczaj to się Tobie wydaje, że możesz coś komuś udowodnić.

Ależ nie. Ja mogę podać dowód - ale "komuś udowodnić" niekoniecznie.
Bo jak ktoś powie na coś ewidentnego "to nie dowód" to nie ma bata

Ja chcę Ci dać namacalny dowód, a Ty go nie chcesz przyjąć. Hipokryzja.

Dokładnie tak, jak Ty z Bogiem. Jesteś otoczony dowodami na Jego istnienie - ale nie chcesz przyjąć. Dlatego mówiłem o Twojej poetyce.

Więc jak jako Katolik chcesz mówić o Bogu skoro nie masz dowodu na Jego istnienie. To wszystko jest nikłym cieniem Prawdy.

Słowo "więc" miało by uzasadnienie, gdybym nie miał. A to tylko Ty nie chcesz go przyjąć.

[CiekawaXO]

Fakt jest taki, że można udowodnić sobie że Bóg istnieje, ale nie da się tego zrobić w sposób naukowy, dowodowy, aby kogoś przekonać.
Ale chętnie zmienię zdanie, i czekam na dowody naukowe, że Bóg istnieje.
Bo ja mam na myśli tylko TAKIE dowody, a nie poszlaki.

[Marek_Piotrowski]

Fakt jest taki, że można udowodnić sobie że Bóg istnieje, ale nie da się tego zrobić w sposób naukowy, dowodowy, aby kogoś przekonać.

Jak najbardziej naukowy i dowodowy. Ale aby kogoś przekonać - oczywiście że nie.

Ale o czym my tu gadamy, jak mamy na forum ludzi, którzy twierdzą, że nie ma dowodu na ewolucję

[CiekawaXO]

No dobra ale do sedna:
dajcie w końcu te dowody, "dowody", no cokolwiek, które was przekonują.

[Marek_Piotrowski]

Przecież @Przeemek przedstawił. Naprawdę wydaje się Wam, że "dowód naukowy" (na istnienie BOga, czy ewolucję itd) to tylko eksperyment lub bezpośrednia obserwacja?

[Quinque]

Ciekawym jest też, że nikt też nie ma dowodów, że Bóg nie istnieje.

Ależ mamy wszyscy (jak widać z Pisma i Magisterium). Tylko nie wszyscy wierzą dowodom.

Napisałem dlaczego argument z przyrody jest błędny. Jest niekonkluzywny i opiera się na przedzalozeniach. Czyli typowe błędne koło

[CiekawaXO]

Przecież @Przeemek przedstawił. Naprawdę wydaje się Wam, że "dowód naukowy" (na istnienie BOga, czy ewolucję itd) to tylko eksperyment lub bezpośrednia obserwacja?

A to. A to to czytałam i mnie przekonuje, ale kogoś innego nie przekona.
A dowód naukowy ma zawsze większe szanse.
Naprawe myślisz, że jak Boga dałoby się obserwować przez teleskop, i byłoby to naukowo potwierdzone, to ktoś by nie uwierzył?
Więc TAK, bezpośrednia obserwacja sprzyja udowodnieniu czegoś.
To co Przemek przedstawił to nie są dowody które przekonają ateistę.
A ja takie mam na myśli,
Widzę że wy nie, więc to mało interesująca dla mnie dyskusja.

[Marek_Piotrowski]

A to. A to to czytałam i mnie przekonuje, ale kogoś innego nie przekona.

A jakie ma znaczenie dla "naukowości" czy kogoś przekona?

A dowód naukowy ma zawsze większe szanse.

To jest jak najbardziej naukowy dowód.

[CiekawaXO]

Marek, dowód naukowy że Bóg istnieje, to jest taki dowód, który ktoś może zweryfikować, inny naukowiec.
Odpowiedz konkretnie jaki dowód masz na myśli, bo przecież Przemek podał kilka. Który to jest taki dowód naukowy?

[Pompieri]

Ciekawa - za przeproszeniem takiego ignoranta jakim to jest natenczas i naocznie w tym i owym a nawet potocznie sam Pompieri ... zanim zaczniesz o dowodach to ustal, co to dowod, na czym polega dowod, i z jakiej to przyczynowosci zachodzi dany/okreslony/przyczynowy/opisowy dowod ...; podajac argumenty ktore moga opisac, ze dowod to dowod, albo argumenty, ktore pozwola ustalic, iz to co uwazac bysmy chcieli za dowod ( za lub przeciw ) dowodem jest albo wlasciwie nim nie jest.
Po tych ustaleniach bedzie mozna pojsc krok dalej i - udowadniac okreslone tezy ( lub okreslonym tezom ) zaprzeczac.

Pozdrawiam.

Ps: nie wyglupiam sie ... taki jest poczatek dochodzenia w argumentowaniu okreslonej tezy na dany fenomen rzeczywistosci.
To, ze napiszemy sobie cokolwiek i powiemy, ze to jest dowod podobne jest do narysowania szkicu domu i "udowadniania" ,ze to jest wlasnie dowod na to, iz taki dom zostal budowany.
Czyli - bedzie to dowod na zludzenie .

[Marek_Piotrowski]

Marek, dowód naukowy że Bóg istnieje, to jest taki dowód, który ktoś może zweryfikować, inny naukowiec.

Oczywiście.

Odpowiedz konkretnie jaki dowód masz na myśli, bo przecież Przemek podał kilka. Który to jest taki dowód naukowy?

Choćby dowód z przyczynowości.