Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Anka-K
Bywalec
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: 30 paź 2023
Has thanked: 2 times
Been thanked: 7 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: Anka-K » 2023-11-25, 14:02

AdamS. pisze: 2023-11-25, 13:33 I jeszcze jedno - życie duchowe wcale nie jest nudne! Przeciwnie - to najpiękniejsza podróż, jaką sobie można wyobrazić - w przeciwieństwie do pogoni za poznawaniem świata, która prędzej czy później człowieka znudzi i zostawi z poczuciem pustki.
Mam kuzynkę niewidomą od urodzenia. Kiedyś bardzo chciała, żeby ktoś jej wyjaśnił, co to są kolory. Nie da rady. :-s

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13886
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2034 times
Been thanked: 2221 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: sądzony » 2023-11-25, 14:05

Anka-K pisze: 2023-11-25, 14:02 Mam kuzynkę niewidomą od urodzenia. Kiedyś bardzo chciała, żeby ktoś jej wyjaśnił, co to są kolory. Nie da rady. :-s
Może problem tkwił w ktosiu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2530
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1063 times
Been thanked: 947 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: Susanna » 2023-11-25, 14:06

pom pisze: 2023-11-25, 13:43
pom pisze: 2023-11-25, 12:45 Ja Spowiadam się z grzechów cieżkich i średnich lub z grzechów z mojej dalszej przeszłości.
Z lekkich też się spowiadam. Także pytam.
Rozumiem.
Ja również z lekkich. Oraz ciężkich.
Spowiedź co tydzień lub dwa. Zmieniam parafie bo wydaje mi się że mój proboszcz już wie z kim ma do czynienia;) (z tą skrupalntką co przychodzi co tydzień - czyli ja)

Dodano po 1 minucie 42 sekundach:
Nawet gdy z kimś o kimś rozmawiam z dla mnie to już jest zastanawiające.. grzech lekki czy ciężki... Obmowa czy tylko rozmowa... Nie potrafię nigdy rozeznać.

Dodano po 25 sekundach:
Stąd te częste spowiedzi.

Dodano po 1 minucie 42 sekundach:
http://pietrasdawid.pl/kazania-konferen ... pulanctwie

Dodano po 57 sekundach:
Polecam poczytać to kazanie o skrupulanctwie
Ostatnio zmieniony 2023-11-25, 14:11 przez Susanna, łącznie zmieniany 2 razy.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1429
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 556 times
Been thanked: 795 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: AdamS. » 2023-11-25, 14:12

Anka-K pisze: 2023-11-25, 14:02 Mam kuzynkę niewidomą od urodzenia. Kiedyś bardzo chciała, żeby ktoś jej wyjaśnił, co to są kolory. Nie da rady. :-s
Kiedyś miałem okazję prowadzić zajęcia dla niewidomych. Początkowo gimnastykowałem się, żeby opowiedzieć im o przyrodzie w sposób zrozumiały - gdy jednak doszedłem do kolorów, poczułem się bezradny. Wtedy któryś z nich mi poradził, abym opowiadał tak, jak do osoby widzącej. Powiedział też, że każdy ma w sobie inny kod odczuwania barw - nawet ci, którzy nie widzą od urodzenia. Jeden na słowo "czerwień" odczuwa ciepło, inny ostry smak, jeszcze inny czuje tę barwę w wyrazistym zapachu lub mocnym uścisku. To była dla mnie bardzo ważna nauka.

Myślę, że z wiarą jest podobnie. Nie wszyscy czujemy to samo. Dysponujemy różnymi kodami znaczeń i wyobrażeń. Ale istota wiary jest głębiej niż nasze intelektualne dociekania i wyobrażenia - to Duch Święty sprawia, że mimo wszelkich różnic możemy czuć jedność.

Anka-K
Bywalec
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: 30 paź 2023
Has thanked: 2 times
Been thanked: 7 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: Anka-K » 2023-11-25, 14:22

Oczywiście można się naprodukować z werbalizacją, ale to jest przekaz tylko w jedną stronę. Gdy ktoś nie wykształci u siebie wzroku, to nigdy nie zweryfikujesz czy Twoja werbalizacja miała jakiś skutek, a więc i sens. Z życiem duchowym czy wiarą niestety może być podobnie.
Ostatnio zmieniony 2023-11-25, 14:33 przez Anka-K, łącznie zmieniany 1 raz.

skruszycsie
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2023
Has thanked: 10 times
Been thanked: 2 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: skruszycsie » 2023-12-10, 20:33

‚,Z tego co wiem, to rdzeniem sakramentu małżeństwa jest przysięga dwojga ludzi względem Boga. Oczywiście jeśli jest dostęp do księdza, powinniśmy jako katolicy z tego korzystać. Natomiast w sytuacji takiej, jak opisałaś, kluczem będzie nie tyle obecność księdza, co szczerość intencji, że oboje chcą zachować wierność do końca życia - i że nie jest to tylko przelotnym wykorzystaniem sytuacji.’’

Zgaduję, że i tak idealnym podejściem byłoby pewnie powstrzymanie się od skonsumowania związku, chociaż zakładając, że zostaliby na tej wyspie do końca życia to możliwe, że współżycie i tak byłoby nieodpowiedzialne, bo jeśli byliby gotowi na wydanie na świat potomstwa, to dzieci te również musiałyby tam żyć. No chyba że najpierw czekaliby aż ktoś po nich przybędzie.
Ostatnio zmieniony 2023-12-10, 20:35 przez skruszycsie, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15101
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4246 times
Been thanked: 2977 times
Kontakt:

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: Dezerter » 2023-12-11, 19:36

Ale przecież to raj na nowo
Rodzaju 1:28

I Bóg błogosławił im. Potem Bóg powiedział do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebieskim, i nad wszelkimi zwierzętami, które poruszają się po ziemi.
oczywiście, że tych dwoje by nie grzeszyło
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

skruszycsie
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2023
Has thanked: 10 times
Been thanked: 2 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: skruszycsie » 2023-12-13, 15:01

AdamS. pisze: 2023-11-24, 08:59
Samo podejście do życia jako wyłącznego "smakowania" jego przyjemności jest z gruntu egoistyczne. Takie sybaryckie życie może nas doprowadzić w konsekwencji tylko do wielkiego rozczarowania, bo przecież każda przyjemność i każde życie się kiedyś kończy. Dla chrześcijanina nie jest więc kwestią wyboru, czy nastawi swój kompas na Prawdę i Miłość, czy na przyjemność i ciekawość. To dwa skrajne bieguny.

Nie, celem życia jest Twoje zwrócenie się ku Chrystusowi - wtedy masz już wszystko, co trzeba. Bo jeśli żyję z Chrystusem, pragnę też dobra drugiej osoby i potrafię patrzeć dalej, niż doraźna przyjemność.
Tylko właśnie o to chodzi, że niekiedy samo to rozumowanie wydaje mi się skrajne, że albo to albo to, rozdzielenie na miłość i cielesność w relacjach romantycznych, jakby nie mogły istnieć obok siebie. Bywa też tak, że niektórzy szukają bliskości, a niekoniecznie samego aktu seksualnego, a ta bliskość cielesna łączy się z emocjonalną. Nie mówię, że to jest dobre, może jest to nawet niepokojące, a sama uważam, że wystarczy, że taką bliskość ma się w pojedynczym związku i do tego z lojalnością, ale mówię, że coś takiego też istnieje. To znaczy - mam tu na myśli, że nie zawsze w tych relacjach poza jedyną miłością chodzi tylko o przyjemność.

Podobnie jak ktoś jest w relacji, która się rozpadnie, a wejdzie w kolejny związek, czy wtedy może powiedzieć, że tamto pierwsze to nie była miłość, a ten drugi właściwy już tak? Niby uniknęłoby się tego, jeśli byłoby się pewnym drugiej osoby, ale nie zawsze da się to szybko zweryfikować, często życie bywa chaotyczne, tym bardziej jeśli ktoś np. nie zrozumiał jeszcze do końca istoty wiary i nie szuka drugiej połówki od razu pod małżeństwo tylko dopiero się uczy relacji lub żyje dniem dzisiejszym, bez wybiegania w przyszłość.
Ostatnio zmieniony 2023-12-13, 15:48 przez skruszycsie, łącznie zmieniany 6 razy.

skruszycsie
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2023
Has thanked: 10 times
Been thanked: 2 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: skruszycsie » 2023-12-14, 16:03

skruszycsie pisze: 2023-12-13, 15:01 Podobnie jak ktoś jest w relacji, która się rozpadnie, a wejdzie w kolejny związek, czy wtedy może powiedzieć, że tamto pierwsze to nie była miłość, a ten drugi właściwy już tak?
Mówię tu nawet o takim katolickim związku, w którym oboje ludzi dążyło do małżeństwa, powstrzymywało się od współżycia, a swoją miłość mogło zweryfikować na podstawie uczuć, zaangażowania, wspólnych planów, wiary, przez co wydawała się autentyczna, a i tak się rozpadło z jakichś powodów. Ale nie wiem czy taka osoba, która jest w nowym związku może powiedzieć, że istnieje tylko jedna miłość i to wcześniejsze się nie liczyło.
Chyba, że to co nam nie przeznaczone tylko nam się wydaje miłością, a nią nie jest.
Ostatnio zmieniony 2023-12-14, 16:06 przez skruszycsie, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: Andej » 2023-12-14, 16:28

skruszycsie pisze: 2023-12-14, 16:03
skruszycsie pisze: 2023-12-13, 15:01 Podobnie jak ktoś jest w relacji, która się rozpadnie, a wejdzie w kolejny związek, czy wtedy może powiedzieć, że tamto pierwsze to nie była miłość, a ten drugi właściwy już tak?
Mówię tu nawet o takim katolickim związku, w którym oboje ludzi dążyło do małżeństwa, powstrzymywało się od współżycia, a swoją miłość mogło zweryfikować na podstawie uczuć, zaangażowania, wspólnych planów, wiary, przez co wydawała się autentyczna, a i tak się rozpadło z jakichś powodów. Ale nie wiem czy taka osoba, która jest w nowym związku może powiedzieć, że istnieje tylko jedna miłość i to wcześniejsze się nie liczyło.
Chyba, że to co nam nie przeznaczone tylko nam się wydaje miłością, a nią nie jest.
Miłości nie weryfikuje się uczuciami. Jeśli ktoś podejmuje decyzję o miłości i potwierdza ją przysięgą małżeńską, to jest zobowiązany do jej dochowania w zdrowiu i chorobie, w szczęściu i nieszczęściu, wśród uczuć pozytywnych i negatywnych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

skruszycsie
Początkujący
Początkujący
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2023
Has thanked: 10 times
Been thanked: 2 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: skruszycsie » 2023-12-14, 19:31

Andej pisze: 2023-12-14, 16:28 Miłości nie weryfikuje się uczuciami. Jeśli ktoś podejmuje decyzję o miłości i potwierdza ją przysięgą małżeńską, to jest zobowiązany do jej dochowania w zdrowiu i chorobie, w szczęściu i nieszczęściu, wśród uczuć pozytywnych i negatywnych.
W porządku. To już pomijając te uczucia - jeśli był to związek i byli sobie lojalni, ale to się rozpadło, to znaczy, że nie było miłością, bo nie przetrwało?
Czy było nią przez jakiś czas?

Co do uczuć - są one pewnego rodzaju iluzją? Poczuciem szczęścia, bo ktoś np: spełnia nasze oczekiwania lub jest podobny do nas? Racja, to nie wystarczy, żeby potwierdzić miłość i czy ktoś będzie ze sobą w szczęściu i nieszczęściu, ale właściwie jak nazwać to, kiedy ma się do kogoś uczucia.
Bo tak ogólnie - są małżeństwa z miłości i z rozsądku (przynajmniej kiedyś były). W obu jest lojalność i składanie przysięgi.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: Andej » 2023-12-14, 21:58

skruszycsie pisze: 2023-12-14, 19:31. To już pomijając te uczucia - jeśli był to związek i byli sobie lojalni, ale to się rozpadło, to znaczy, że nie było miłością, bo nie przetrwało?
Ne. To znaczy, że było to krzywoprzysięstwo. Albo, co najmniej jedna ze stron nie dotrzymała przysięgi.
Rota brzmi następująco:
Ja (imię) biorę Ciebie (imię) za żonę/męża i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci.
Nie ma w niej ani słowa na temat uczuć. I słusznie, nie da się przysięgać, że będzie się miało określone uczucie względem kogoś. Uczucia są zmienne.
Są cztery składniki, które się przysięga:
* miłość - zapewnienie, że chce się czyjegoś dobra,
* wierność - zapewnienie, że nikt będzie ważniejszy,
* uczciwość - zapewnienie o podążaniu w prawdzie,
* wytrwałość - niezależne od okoliczności trwanie u boku.
skruszycsie pisze: 2023-12-14, 19:31 Co do uczuć - są one pewnego rodzaju iluzją?
Na pewno nie. Stany emocjonalne są stanami realnymi.
skruszycsie pisze: 2023-12-14, 19:31 Co do uczuć - są one pewnego rodzaju iluzją? Poczuciem szczęścia, bo ktoś np: spełnia nasze oczekiwania lub jest podobny do nas?
Jeśli ktoś spełnia nasze oczekiwania, to znaczy, że jest traktowany przedmiotowo. Bo zależy "nam" wyłącznie na własnym szczęściu. Jest to czyste samolubstwo. Miłość własna.
skruszycsie pisze: 2023-12-14, 19:31 Racja, to nie wystarczy, żeby potwierdzić miłość i czy ktoś będzie ze sobą w szczęściu i nieszczęściu, ale właściwie jak nazwać to, kiedy ma się do kogoś uczucia.
Nazwać otwarcie i uczciwie. Powiedzieć, że przebywanie w czyjejś obecności sprawia przyjemność. Albo, że jesteś napalony i zależy Ci na seksie. Że dobrze się czujesz w czymś towarzystwie. Że chce być z tym kimś. Że spełnia oczekiwanie. No i komplementy. Mnóstwo komplementów. I kwiatki. I czyny. Pomoc, opieka, troska.
skruszycsie pisze: 2023-12-14, 19:31 Bo tak ogólnie - są małżeństwa z miłości i z rozsądku (przynajmniej kiedyś były). W obu jest lojalność i składanie przysięgi.
Wydaje mi się, że te małżeństwa z rozsądku są małżeństwami prawdziwie z miłości. Bez zakochania. Ale z postanowię miłości. Realizacja tego postanowienia jest przejawem prawdziwej miłości.
Natomiast małżeństwa zawierane wyłącznie z powodu emocji, zakochania się, przechodzą kryzys, gdy płomienne uczucia wygasają. Gdy następuje proza życia. I trzeba iść pod górkę. Nie postawiali miłości, myśleli tylko o sobie, toteż gdy uczuć zabrakło, brakuje też odpowiedzialności i pragnienia dobra dla kogoś.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
krz30
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 654
Rejestracja: 16 wrz 2021
Has thanked: 164 times
Been thanked: 173 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: krz30 » 2023-12-15, 04:35

Temat chyba nie jest o miłości małżeńskiej, ale skoro już o tym… :) wydaje mi się, że niekoniecznie trzeba tak antagonizować miłość prawdziwą i uczucia, emocje. Jedno może z drugim pięknie współgrać. Bo odnoszę wrażenie, że rysowany jest tu obraz małżeństwa jako jakiejś katorgi na wzór imperatywu Kanta.
~Krzysztof

Awatar użytkownika
Adam01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 364
Rejestracja: 13 gru 2023
Has thanked: 6 times
Been thanked: 14 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: Adam01 » 2023-12-15, 10:08

Andej pisze: 2023-12-14, 21:58 Wydaje mi się, że te małżeństwa z rozsądku są małżeństwami prawdziwie z miłości. Bez zakochania. Ale z postanowię miłości. Realizacja tego postanowienia jest przejawem prawdziwej miłości.
Natomiast małżeństwa zawierane wyłącznie z powodu emocji, zakochania się, przechodzą kryzys, gdy płomienne uczucia wygasają. Gdy następuje proza życia. I trzeba iść pod górkę. Nie postawiali miłości, myśleli tylko o sobie, toteż gdy uczuć zabrakło, brakuje też odpowiedzialności i pragnienia dobra dla kogoś.
Moja intuicja mówi mi, że taki obraz prawdziwej miłości jest nieprawdziwy.
W normalnych warunkach i przy tradycyjnym wychowaniu wygląda ona następująco.
Piękno kobiecego ciała jest jedyną emanacją duszy, która jest dostępna człowiekowi.
Po jej spotkaniu i zakochaniu demiseksualizm kobiety stabilizuje tą miłość i dalej już zgodnie z Pismem Rdz 2, 24: 2, opuszcza mężczyzna ojca swego i matkę i łączy się z żoną, tak, że oboje stają się jednym ciałem.
Przy czym powtarzam: w normalnych warunkach i przy tradycyjnym wychowaniu.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Czy zawsze traktowaliście wiarę tak samo?

Post autor: Andej » 2023-12-15, 10:23

Wciąż uważasz miłość za uleganie uczuciom i emocjom. I wciąż uważasz, że seks jest nieodłącznym jej warunkiem i elementem. I gdybyś nazywał to zakochaniem, to przyznałbym rację.
To o czym napisałeś wzbudza zainteresowanie kimś. Na pewno też łączy. Pomaga trwać. Ale to są uczucia, które mogą, a nie muszą towarzyszyć miłości. Choć, na szczęście, przynajmniej okresowo, towarzyszą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ