Bł. Anna Katarzyna Emmerich.

Rozmowa na temat świętych, także błogosławionych, postaci biblijnych, ich życia, czego możemy się nauczyć z ich życia.
ODPOWIEDZ
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2553
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1070 times
Been thanked: 950 times

Bł. Anna Katarzyna Emmerich.

Post autor: Susanna » 2024-01-06, 11:59

Obrazek


Anna urodziła się 8.09.1774 roku, w Flamschen, w Westfalii. Pochodziła z ubogiej wiejskiej rodziny.
Miała dziewięcioro rodzeństwa, dużo pracowała w domu i na gospodarstwie.
Przed Pierwszą Komunią Świętą, w drodze do kościoła, gdzie po raz pierwszy miała przystąpić
do sakramentu spowiedzi, wzbudziła w sobie tak wielki żal za grzechy, że zemdlała.
Towarzyszące jej dzieci zaniosły ją na rękach do świątyni. Gdy klęknęła u kratek konfesjonału, zaczęła spazmatycznie płakać.

Mimo że chodziła do szkoły tylko 4 miesiące potrafiła szyć, zarabiała jako krawcowa.
W dzieciństwie była bardzo pobożna, już wtedy miała pierwsze wizje, lecz nie uważała ich za coś nadzwyczajnego,
myślała że inne dzieci też ich doświadczają. Była zbyt uboga więc nie mogła wstąpić do zakonu mimo, że bardzo pragnęła
ale klaryski obiecały że ją przyjmą jeśli nauczy się grać na organach.

Zamieszkała więc u organisty Söntgena w Coesfeld by nauczyć się gry na organach lecz była zbyt zajęta opieką
jego liczną rodziną. Pomagała im a nawet oddała im swoje oszczędności.

Gdy Anna miała 24 lata miała wizję-widziała jak Jezus niesie jej dwa wieńce, jeden z kwiatów, drugi cierniowy.
Wtedy pojawiły się na jej głowie krwawiące rany, od tego dnia nikomu nic nie wyjaśniając zaczęła nosić na głowie opaskę.

Potem w 1802 roku, przyjęły ją augustianki w Agnetenbergu. Rok później złożyła śluby zakonne.
W klasztorze wiele wycierpiała, z powodu słabego zdrowia jak i ze względu na otaczającą ją wrogość.

W 1811 roku z powodu wojem napoleońskich klasztor zamknięto,
Anna Katarzyna znalazła schronienie w Dülmen, w domu francuskiego kapłana J.M. Lamberta, który uciekł z Francji w czasach rewolucyjnych prześladowań Kościoła.

Wkrótce poważnie zachorowała nigdy więcej nie podniosła się już z łóżka. Otrzymała stygmaty, wkrótce zaczęło odwiedzać ją
wielu ludzi, zyskała szczerych przyjaciół, takich jak jej lekarz doktor Franz Wesener czy Klemens Brentano,
niemiecki poeta i prozaik, który przez 5 lat, począwszy od 1818 roku, codziennie spisywał jej mistyczne wizje,
dotyczące szczegółów z życia Jezusa i Maryi. Zostały one opublikowane już po jej śmierci, w 1833 roku.

Klemens miał 40 lat, cierpiał na depresję, gdy Anna Katarzygi go zobaczyła, rzekła:
„Prosiłam Boga, by przysłał mi kogoś, kto spisze to wszystko, co mi pokazał. I przysłał ciebie!”

Klemens napisał 40 tomów które zawierały szczegółowo sceny i fragmenty z Nowego Testamentu i życia Maryi.

Swoje cierpienia ofiarowywała za nawrócenie grzeszników i za dusze w czyśćcu cierpiące, które często prosiły ją o modlitwę.

Przez lata nie przyjmowała żadnych pokarmów, z wyjątkiem Komunii świętej. Odeszła 9.02.1824 roku.
Św. Jan Paweł II w dniu beatyfikacji 3.10.2004 roku powiedział:

"Kontemplowała bolesną Mękę naszego Pana Jezusa Chrystusa i doświadczała jej w swoim ciele. Dziełem Bożej łaski jest to, że córka ubogich rolników, żarliwie szukająca bliskości Boga, stała się znaną mistyczką z landu Münster. Jej ubóstwo materialne stanowi kontrast z bogactwem życia wewnętrznego. Zdumiewa nas cierpliwość, z jaką znosiła dolegliwości fizyczne, a także wywiera na nas wrażenie siła charakteru nowej błogosławionej oraz jej wytrwałość w wierze. Siłę czerpała z Najświętszej Eucharystii. Jej przykład sprawił, że serca ubogich i bogatych, ludzi prostych i wykształconych otwierały się i z całą miłością oddawały Jezusowi Chrystusowi. Do dziś głosi wszystkim zbawcze orędzie: dzięki Chrystusowym ranom zostaliśmy uzdrowieni".

Mel Gibson na podstawie wizji Błogosławionej stworzył film "Pasja".

Źródło:

"Msza Święta. Jej znaczenie, korzyści, obrzędy i sposoby słuchania, Te Deum, wydanie II"


"Zrozumiałam jakie to szczęście, że wiele Mszy św. odprawia się na świecie, bo przez to wiele kar zasłużonych, wiele klęsk i nieszczęść publicznych bywa odwróconych. Widziałam jak wielkie błogosławieństwa i łaski Boskie spływają na tych, którzy uczęszczają na Msze św., jak przez to praca ich staje się pożyteczną, zasługi się pomnażają… jak często jedna osoba z rodziny, która Mszy św. słuchała, przynosi błogosławieństwo Boskie dla całego domu!"


Źródło: "Życie Maryi"

"Rodzice nie byli całkiem zadowoleni z Józefa, chcieli, żeby przy wszystkich swoich uzdolnieniach sprawował jakiś świecki urząd, ale on nie miał do tego serca. Wydawał się im zbyt prosty i naiwny: modlitwa i ciche wykonywanie pracy były jego jedynymi zajęciami. Chłopiec uciekał przed ciągłym przekomarzaniem się braci. Często widywałam go – mógł mieć wtedy jakieś dwanaście lat – po drugiej stronie Betlejem, niedaleko późniejszej Groty Narodzenia, przebywającego u pobożnych kobiet. Należały one do małej wspólnoty esseńczyków mieszkającej na uskoku wzgórza, na którym leżało Betlejem, w szeregu pomieszczeń w skale. Budowali oni małe ogródki przy swoich mieszkaniach i uczyli dzieci innych esseńczyków. Widziałam często, że kiedy przy lampie modlili się ze zwojów w swoich mieszkaniach, Józef uciekał do nich przed swoimi braćmi i modlił się z nimi. Widziałam też, że przebywał w grotach, z których jedna stała się później miejscem narodzenia naszego Pana. Modlił się tam zupełnie sam albo wykonywał różne prace stolarskie, ponieważ w pobliżu kobiet należących do esseńczyków pewien stary stolarz miał swój warsztat; Józef często u niego przebywał, pomagając mu w jego pracy i poznając stopniowo to rzemiosło. Przydawała mu się bardzo znajomości miar, której nauczył się u swojego nauczyciela w domu."


Źródło:
https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/02-09c.php3

https://pl.wikiquote.org/wiki/Anna_Katarzyna_Emmerich

https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/TH ... 4-emmerich
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6528
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 894 times
Been thanked: 732 times
Kontakt:

Re: Bł. Anna Katarzyna Emmerich.

Post autor: CiekawaXO » 2024-01-06, 12:40

No naczytałam się jej Objawień i czasami wracam, są naprawdę dobrze Ewangelizujące.
Problem w tym, że ( to było kilka lat temu i nie pamiętaj dobrze), Kościoł dał imprimatur na jakąś ich część, resztę uznając za wyobraźnie tego doktora który to spisywał. Jest też kontrowersja z tzw, znamieniem Kaina i jakieś antysemickie fragmenty.
Ale właśnie nie pamiętam na którą, bodajże na tę o Pasji, ale nie mam pewności, trudno znaleźć tę informację sprzed lat.
Ale jak znajdę to dam które dokładnie fragmenty zostały zatwierdzone.
Tu są jej Objawienia w pdfie.
https://www.kosciolgarnizonowy.pl/Katar ... JEZUSA.pdf


Tu jest fragment o Objawieniu się Dzieciątka Jezus ludziom, i przyznam, że momentami jest to drastyczne: dzieci biły małego JEzuska. Trochę dziwne.
"Dzieciątko Jezus. Matki Boskiej nie było, by je obronić. Przychodziły dzieci z
rózgami i z biczami rozmaitego gatunku i uderzały Je w twarz aż do krwi, a ono
mile zasłaniało się rączkami, zaś najmniejsze dzieci złośliwie biły Je po rączkach.
Niektórym rodzice sami rózgi zwijali i skręcali; przychodziły z cierniami,
pokrzywami, batami, kijami różnymi, a każde miało swe znaczenie. Jedno
przyszło z zupełnie cienką rózgą, jakby z łodygą, a gdy na nie chciało uderzyć,
nadłamała się łodyga i padła na nie samo. Znałam kilka tych dzieci, inne chełpiły
118
się wytwornymi szatami; z niektórych zdjęłam te suknie i dobrze je
wychłostałam.
Gdy Maryja jeszcze przed żłóbkiem stała, rozważając, zbliżyli się pastuszkowie z
swymi żonami. Było 5 osób. By im zrobić miejsce, iżby do żłóbka dostąpić mogli,
ustąpiła im święta Dziewica miejsca, udając się tam, gdzie porodziła. Ci ludzie nie
oddawali właściwie pokłonu, lecz głęboko wzruszeni, patrzeli na Dzieciątko, a nim
odeszli, nachylili się ku niemu, jakby je całując.
Nastał dzień, Maryja siadała na swym zwykłym miejscu, a Dzieciątko Jezus,
owinięte, z wolnymi rękoma i twarzą, na jej łonie spoczywało. Miała coś jakby
płótno w swych rękach, które układała i przygotowywała. Józef u wejścia przy
ognisku również coś układał czy przygotowywał jakby podstawkę, by na niej
sprzęty wieszać.
Stałam obok osła. Wtem weszły trzy wiekiem podeszłe niewiasty Esseńskie;
przyjęto je bardzo serdecznie. Maryja nie powstała. Przyniosły dość wiele darów:
małych owoców, także ptaków wielkości kaczek, o czerwonych szydłowatych
dziobach, trzymając je za skrzydła, także podługowatookrągłych, na cal grubych
placków, płótna i innej materii. Wszystko przyjęte było z wielką pokorą i
podzięką. Były bardzo spokojne i serdeczne. Ze wzruszeniem spoglądały na
Dzieciątko lecz nie dotykały Go, a potem znowu, bez długiego żegnania i
odprowadzania odeszły. Tymczasem obejrzałam osła jak najdokładniej.
Miał bardzo szeroki grzbiet, i pomyślałam sobie jeszcze: kochane bydlątko, jużeś
wiele dźwigało! Chciałam też doświadczyć, czy jest rzeczywiście prawdziwym,
więc uchwyciłam jego włosy i zauważyłam, że były delikatne jak jedwab. — Razu
pewnego przyszły dwie niewiasty, z trzema koło osiem lat mającymi
dzieweczkami. Zdawały się, jakoby były znakomite, więcej obce i że bardziej niż
poprzednie, przybyły wskutek cudownego rozgłosu. Józef przyjął je bardzo
pokornie. Przyniosły dary więcej wewnętrznej wartości a mniejszych rozmiarów:
ziarna w miseczce, małych owoców, także ustawioną kupkę trójgraniastych,
grubych blaszek złotych, na których wyciśnięty był stempel, jakby pieczątka.
Pomyślałam: przedziwnie, wygląda to, jak obraz opatrzności Boskiej. Nie! jakże
oko Boskie mogę porównać z czerwoną ziemią!
Maryja powstała i podała im Dzieciątko na ręce. Trzymały je obie przez pewien
czas, modląc się po cichu z podniesionym duchem i całowały je. Owe zaś troje
dziewcząt były spokojne i wzruszone. Józef i Maryja rozmawiali z nimi, a gdy
odchodziły, Józef odprowadził je kawałek drogi. Ach! gdyby kto, jak owe
niewiasty, mógł widzieć piękność, czystość Maryi i to zatopienie się w Bogu! Ona
wie wszystko! Lecz dla swej pokory jest jakby nieświadomą pojedynczych rzeczy.
Jak dziecko spuszcza swe oczy; a gdy spojrzy, wzrok jej Jak promień, jak
prawda, jak niepokalana światłość na wskroś przenika. A to stąd pochodzi, że
jest zupełnie czystą, zupełnie niewinną, pełną Ducha świętego i bez ukrytych
zamysłów. Temu spojrzeniu nikt oprzeć się nią zdoła. Ci ludzie przyszli jakby
potajemnie, unikając wszelkiego rozgłosu w mieście. Wydawało się, jakoby
przynajmniej kilka mil byli przebyli. Przy takich odwiedzinach Józef był zawsze
bardzo pokornym, uchylał się nieco i przypatrywał się z dala, z ubocza.
Widziałam też służącą Anny, która ze starym sługą z Nazaret do żłóbka przybyła.
Była wdową i spokrewnioną ze świętą Rodziną. Przyniosła od Anny rozmaite
potrzebne rzeczy i pozostała przy świętej Dziewicy. Stary sługa wylewał łzy
radości i znowu powrócił do domu by Annę uwiadomić. Dnia następnego
widziałam świętą Dziewicę z Dzieciątkiem Jezus i służącą, opuszczających na
kilka godzin grotę. Wychodząc, zwróciła się dla schronienia swego na prawo, i
uczyniwszy kilka kroków, ukryła się w grocie bocznej, w której podczas
narodzenia Chrystusa wytrysnęło źródło."
Ostatnio zmieniony 2024-01-06, 12:42 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2553
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1070 times
Been thanked: 950 times

Re: Bł. Anna Katarzyna Emmerich.

Post autor: Susanna » 2024-01-06, 12:57

Dzięki za pdf @CiekawaXO. Poczytam
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22637
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Bł. Anna Katarzyna Emmerich.

Post autor: Andej » 2024-01-06, 14:01

Boję się. Po przeczytaniu wklejonych fragmentów boję się tego PDFu. Uważam, że lepiej sięgnąć po uznane uznane wydawnictwo. Np. https://www.sbc.org.pl/dlibra/publicati ... ImaXBwPTI1

Być może jestem w błędzie, ale odradzam korzystanie z tego co poleca na temat Emmerich Kościół Garnizonowy w Jeleniej Górze. Sugerowałbym dobre sprawdzenie źródła tego tekstu. Zastanawiam się się też, czy użycie słowa "implimatur" zamiast "imprimatur" nie jest celowym zabiegiem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6528
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 894 times
Been thanked: 732 times
Kontakt:

Re: Bł. Anna Katarzyna Emmerich.

Post autor: CiekawaXO » 2024-01-06, 15:52

Ja kiedyś czytałam wydanie papierowe i było to samo. Uważam jednak że nie ma co wierzyć i jednej i drugiej formie.
Ja tylko przestrzegam: NA STO PROCENT to co dałam z Kościoła garnizonowego, i jak kupicie wersję papierową, nie ma zatwierdzenia przez Kościół w całości.
Ciekawe czy wydania papierowe o tym wspominają i czy osoba która imprimatur daje, wie o tym.
Dlatego nawet wydanie papierowe i dopisek Imprimatur, jeśli w ogóle jest w wydaniu papierowym, radzę brać z ograniczonym zaufaniem.

Dodano po 16 minutach 29 sekundach:
Ciekawy artykuł:
http://mateusz.pl/mt/js/Jacek-Swiecki/T ... olimie.htm

https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... -Ostroznie
A tu ciekawy artykuł w ogóle o Objawieniach.

A tutaj teolog ostrzega przed tymi Objawieniami:https://deon.pl/wiara/duchowosc/te-obja ... nie,888208

"Przestańcie w ten sposób deformować katolicką duchowość - ostrzega teolog.

Czcigodni Kaznodzieje maryjni!
poster

Uprzejmie proszę o niepowoływanie się na duchowe wizje przypisywane bł. Annie Katarzynie Emmerich i nie traktowanie ich jako źródła przepowiadania.

1. Bł. Anna Katarzyna Emmerich (1774-1824) opowiadała swoje doświadczenia w dialekcie westfalskim, które spisywał jej sekretarz - Klemens Brentano (1778-1842) w formie dość prowizorycznych notatek, które następnie przekładał na literacki język niemiecki.

2. Pierwsze wydanie uporządkowanych literacko notatek sekretarza miało miejsce 10 lat po śmierci bł. Anny - w 1834 roku. Kolejne wydanie miało miejsce w 1852 roku, a więc 10 lat po śmierci sekretarza (i 28 po śmierci bł. Anny Katarzyny). Nie są więc to opracowania, które przed publikacją były z bł. Anną Katarzyną omawiane i przez nią ostatecznie zatwierdzane.

3. Analiza porównawcza oryginalnych zapisków Klemensa Brentano, których dokonał ks. Winfried Hümpfner w 1923 roku, z opublikowanym tekstem wizji bł. Anny Katarzyny wskazały na - w wielu miejscach - duże rozbieżności. Potwierdzono to w kolejnych badaniach literackich obu tekstów.

4. Wnioski z tych badań są takie, że naprawdę wąską część publikowanych treści wizji bł. Anny Katarzyny można by uznać za zgodne z tym, co dyktowała sekretarzowi. Większość, to fantazje sekretarza i kolejnych wydawców.

5. To właśnie odkrycie spowodowało, iż w procesie beatyfikacyjnym nie zajmowano się pismami bł. Anny Katarzyny. Trudno bowiem pochylać się nad tego rodzaju kompilacjami i uznawać je za rzetelne źródło w postępowaniu „wynoszenia na ołtarze”.

Kaznodziejstwo i inne rodzaje przepowiadania, mają formować członków Kościoła. Przekazywanie wiernym z tego rodzaju „źródeł” (jakim są wizje przypisywane bł. Annie Katarzynie Emmerich) różnych epizodów z życia Matki Pana, oraz uznawanie ich za prawdziwe, są bajdurzeniem, fałszowaniem osoby Maryi i Objawienia Bożego, a także błądzeniem w wierze.

Przestańcie więc w ten sposób deformować katolicką duchowość."
Ostatnio zmieniony 2024-01-06, 16:13 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22637
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Bł. Anna Katarzyna Emmerich.

Post autor: Andej » 2024-01-06, 18:05

CiekawaXO pisze: 2024-01-06, 16:09 Dlatego nawet wydanie papierowe i dopisek Imprimatur, jeśli w ogóle jest w wydaniu papierowym, radzę brać z ograniczonym zaufaniem.
W tym, do którego odniosłem się z rezerwą, nie znalazłem imprimatur. Może jest gdzieś ukryte.
Dlatego podałem link inny. Może zbyt staroświecki.

Nie dezawuuję, ale zachęcam do rezerwy. Nie do Emmerich, ale do tego polecanego wydania.

A tak całkowicie intymnie dopowiem, że każde objawienie prywatne jest opisywane na miarę elokwencji, wiedzy, inteligencji osoby widzącej jak też osoby spisującej. A mam świadomość, że większość wizji stanowią obrazy, których nie da się opisać słowami, gdyż dotyczą spraw niebiańskich, a nie ziemskich.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Święci i postacie biblijne”