sądzony pisze: ↑2024-04-13, 12:34
CiekawaXO pisze: ↑2024-04-12, 21:50
(...) bo Bóg nie łamie wolnej woli.
Zgadza się. Bóg nie łamie wolnej woli. Może jednak "interweniować", coś pokazać, odsłonić, "objawić" poprzez wewnętrzne doświadczenie. Zwykle, najszerzej rzecz ujmując jest to doświadczenie Jego Obecności poprzez Miłość. To pozwala na (w prostych słowach) zmianę woli. Zwykle dzieje się to właśnie na modlitwie podczas długiego procesu oczyszczenia. Nie można wykluczyć, że coś podobnego wydarza się podczas takiej modlitwy.
Dodano po 2 minutach 45 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-04-12, 22:00
Problem w tym, że o ile wiem, o.Chmielewski głosi iż wszystko ma podłoże duchowe, każda choroba itd (
„Wszystkie problemy duchowe, emocjonalne, fizyczne są związane z grzechem. Wszystkie”).
I traktując to z pewnym dystansem, jako nieco metaforyczne ujęcie moim zdaniem może być w tym sporo prawdy.
Nie komplikujmy-nie mówię o modlitwie osobistej, gdzie się modlę i coś przepracowuję, a konkretnie o modlitwie jak w poście: przecinającej jakieś więzy.
Tam nie jest napisane: Bóg dzięki temu da jakieś naturalne światło być może, tej osobie, i ona sama z siebie zechce przerwać coś złego.
Tam jest napisane jasno: modlitwa cudza, która przerywa relację osób trzecich. Modlitwa nie przerywa żadnych relacji, bo to nie czary mary.
Co do zastanawiania się, czy jest możliwe, aby każda choroba wynikałą z grzechu: co mówi Kościoł?
Czy mówi że w ogóle jakakolwiek choroba wynika z grzechu?
Czy zajmuje się tą sferą?
Co na to teologia, Ewangelia i nauczanie?
Pytanie: co o tym sądzicie, jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Co mają wnosić merytorycznego i zgodnego z Prawdą na ten temat czyjeś: a mi się wydaje?
JAk się z takimi bajaniami dokopać do Prawdy?
Chyba że Marek robi jakieś statystyki jak ludzie uważają.