Jeśli racjonalnie, to są to decyzje zgodne z wiarą i nie trzeba chodzić do konfesjonału. Do konfesjonału chodzimy, gdy podejmiemy decyzję, która nie jest racjonalna (grzech, np. aborcja)
Grzech przeciw Duchowi Świętemu to dokładnie to, co wyżej usiłowałeś zaproponować: grzeszenie w nadziei, że "się wyspowiadam".Ale czy masz do konca rację? Że każdy grzech? A wobec Ducha Świętego też?
Niestety, to tak nie działa - póki nie odwrócimy się od popełnionego grzechu, nie zostanie wybaczony (bo niby czemu?). Ale nie z powodu jego ciężkości, tylko z powodu trwania w grzechu.
Bo to własnie trwanie w grzechu jest istotą "grzechów przeciw Duchowi Świętemu".