Ja widzę co najmniej 2-3 powody uznania małżeństwa, za zawarte nieważnieBożena pisze: ↑2019-03-05, 14:55 Witam. Jestem Bożena i mam problem. Nie wiem co mam robić. Z mężem jestem 9 lat po ślubie. Niestety rok po ślubie okazało się że mąż mnie okłamuje.Na początku nie starczało mu wypłaty do końca miesiąca a zarabiał dobrze. Nie chciał rozmawiać na ten temat. Potem zaczęły przychodzić pisma z banków. Miał kredyty o których nic nie wiedziałam.Na pytanie na co i ile tego jest wolał wyprowadzić się do rodziców niż udzielić mi odpowiedzi.Jestem praktykująca katoliczka więc dążyłam d pogodzenia się. Wrócił. Minął rok i sytuacja taka sama znowu jakieś pisma z banków chwilówki itp. Tylko ja nie wiedziałam na co bo do domu nic nie kupował.Doszły obelgi typu ty kur...szmato,itp.Na każdą chęć rozmowy reagował agresją. Wyprowadzał się jeszcze 3 razy do rodziców. Wydaje mi się że on nie odciął jeszcze pępowiny. Bez mamy ani rusz. Żylimy w takim ZAWIESZENIU kolejny rok. Dwa lata temu znowu po mojej chęci pogodzenia się wprowadził się z powrotem.
Dodano po 6 minutach 7 sekundach:
Ale znowu było tylko gorzej. Z domu znikały pieniądze. Wziął moją kartę z bankomatu i wypłacił pieniądze bez mojej wiedzy. Miałam zarobione parę euro też próbował je ukraść. Sprzedał swoją obrączkę do lombardu. Ale teraz okazało się że moja tez znikła. Też ją zastawił albo sprzedał. Znowu nie chciał rozmawiać Znów się wyprowadził. Podejrzewam że ma jakieś zachwiania osobowości albo oś podobnego. Tylko ja teraz nie wiem bo jestem katoliczką a on mówi o rozwodzie. Więc pytam czy można te małżeństwo unieważnić. Ja się starałam ale on nie chce pomocy pogodzenia się on żyje w swoim świecie. Tylko po rozwodzie nie będę mogła przyjmować komuni ani spowiadać się. Czy ja nie mogę ułożyć już sobie życia drugi raz. Mam 34 lata.Ale to nie moja wina. Czy teraz mam być sama całe życie bo ktoś tak postępuję. Nie wiem co robić nie chce być sama. Boję się samotności.
- zatajenie rzeczy ważnej
- ukrywane nałogu
- niedojrzała osobowość
Idź z tym najpierw do proboszcza a później zróbcie wspólny list do Kurii