Wyjścia z ciała przy reanimacji to bajka lub nie ma dowodów na to, co piszesz. Było doświadczenie, w którym umieszczono kartke z treścią tak, aby reanimowany mógł ją zawsze zobaczyć. Żadna z osób, która twierdziła, że wyszła z ciała nie widziała jej, ale podawali inne informacje które są standardowe dla reanimacji.
Czy inne rzeczy które nie składają się na Twoją religie też przyjmujesz jako prawdziwe na wiarę, czy to jedyny wyjątek?
Dlaczego katolicy chcą żyć wiecznie?
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1965
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 190 times
- Been thanked: 274 times
Re: Dlaczego katolicy chcą żyć wiecznie?
SynuJana, to ty pisales ze od dziecinstwa uwazales ze glownym celem mszy jest zbieranie na tace?
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Dlaczego katolicy chcą żyć wiecznie?
One, jak napisałem w poprzednim poście, nie mają związku z moja wiarą. To są zjawiska ze świata fizycznego. Dotyczą postrzegania.
Postrzeganie pozazmysłowe ma się nijak do wiary i religii. Zupełnie nie ma relacji z życiem wiecznym.
Tak jak to, że pianie koguta nie przywołuje świtu. To, że ktoś tak komuś powiedział, nie znaczy, że tak jest.
Doznania pozazmysłowe nie są związane z wiarą, co nie znaczy, że nie można w nie wierzyć. Ani, ze nie można starać się nimi czegoś uzasadniać.
A NDE, to NDE. I nic więcej. Niezbadane do końca, co nie znaczy, że nieprawdziwe. Niepowtarzalne, choć zbieżne. Tak jak ludzie. Każdy inny, a jak sadzony napisał, równocześnie identyczni.
Postrzeganie pozazmysłowe ma się nijak do wiary i religii. Zupełnie nie ma relacji z życiem wiecznym.
Tak jak to, że pianie koguta nie przywołuje świtu. To, że ktoś tak komuś powiedział, nie znaczy, że tak jest.
Doznania pozazmysłowe nie są związane z wiarą, co nie znaczy, że nie można w nie wierzyć. Ani, ze nie można starać się nimi czegoś uzasadniać.
A NDE, to NDE. I nic więcej. Niezbadane do końca, co nie znaczy, że nieprawdziwe. Niepowtarzalne, choć zbieżne. Tak jak ludzie. Każdy inny, a jak sadzony napisał, równocześnie identyczni.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Dlaczego katolicy chcą żyć wiecznie?
Nie jest to bajka, jak dobrze pamiętam to w poniższym filmie wspomina o tym ksiądz, który napisał książkę o śmierci klinicznej. A poza tym filmem, na pewno już czytałam o takich wydarzeniach wcześniej. To są oczywiście relacje takich osób, które nie były badane naukowo, ale sprawdzane, w taki sposób, że np. lekarka, która była w innym pomieszczeniu w czasie reanimacji osoby doświadczającej "wyjścia z ciała", potwierdziła, że to co mówi ta osoba jest prawdą, że faktycznie wtedy rozmawiała przez telefon i mówiła to o czym wspomina ta osoba. Nie można w tej sytuacji mówić o bajkach, czy wymysłach, może ewentualnie przyjąć taką postawę, że się w to nie wierzy, bo nie jest potwierdzone naukowo i już.
Z tego co czytam wszystko jest badane i nie ma tu jednoznaczych wyników. To, że było takie doświadczenie z kartką, nie obala śmierci klinicznej, nie wiemy czy te osoby faktycznie w tym czasie wyszły z ciała
"Lekarzy, którzy twierdzą, że przeżyli własną śmierć, jest więcej. Są też tacy, którzy decydują się na zgłębianie tego tematu po tym, jak słyszą podobne historie od pacjentów. Efektem są badania naukowe, które mają na celu wyjaśnienie różnych zagadnień związanych z tym nie do końca wytłumaczalnym zjawiskiem.
I tak, z badania przeprowadzonego w 2014 r. wynikało, że wśród osób, które były bliskie śmierci, wizje występowały u 17 proc. całej grupy. Dotyczyły one ludzi z różnych grup społecznych - lekarzy, księży, naukowców. Nie miało tu znaczenia, czy były to osoby religijne, czy też nie.
Z kolei badanie z 2017 r. przeprowadzone przez naukowców z University of Virginia wykazały, że u osób, które twierdziły, że przeżyły własną śmierć, wspomnienia były bardziej realne niż rzeczywistość. To miało wskazywać, że nie stanowiły one jedynie wytworu ich wyobraźni."
Lekarka czuła, że umiera. Wydarzyło się coś niespodziewanego
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie- ... 10885.html
Jakie inne rzeczy masz na myśli? Skoro nawróciłam się na chrześcijaństwo to coś przekonało mnie do tej religii, ale przecież ani Boga nie można organąć rozumowo, ani za bardzo wyobrazić sobie jak to życie po śmierci miałoby wyglądać, więc to raczej nadzieja, na to, że po śmierci istniejemy jako świadome osoby.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Dlaczego katolicy chcą żyć wiecznie?
Uwzględniając świadomość wiedzy duchowej - "mistyka jest wiedzą płynącą z Krzyża".
Spora ilość wiedzy rozumowej i świadomość, iż jest ona "nieprzydatna" do "ogarnięcia" najistotniejszych prawd kieruje nas ku wiedzy duchowej.
W tym kontekście Pasteur miał rację.
Dodano po 9 minutach 6 sekundach:
Oczywiście, że jest powiązana. I czym to świadczy, bo nie rozumiem?
Fakt, moim zdaniem, wiara nieco ociera się o myślenie życzeniowe.
Dzięki wierze w Boga poprzez Chrystusa życie ma sens nawet jeżeli po śmierci jest pustka.
Wierząc, poniekąd, już jesteś po śmierci.
Oczywiście. Jak wyżej.
Myślę, że nie są to wymysły, a może relacje z doświadczeń, które trudno zrelacjonować.SynJana pisze: ↑2022-06-30, 06:40 Że wspomnianych pism nie wiemy nic poza tym, że ktoś twierdzi, że jest życie po śmierci. Wiele książek twierdzi takie rzeczy. Ciekawym jest, że osoby, które ponoć widziały życie po śmierci dają diametralnie różne relacje nawet w ramach jednej religii. Ciekawie widać to w katolicyzmie, jak te relacje zmieniaja się na przestrzeni wieków dostosowując się do zmieniającej się kultury. Dla mnie jest to wskazówka, że wszystkie te relacje to wymysły ludzi.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20