Hihihi :-D ... Dezerterze ... to bedzie twoj "czysciec"
:idea:
Drogi Andej - podejmujac te kwestie, poruszamy sie w obszarze idei ... taki idee jak horyzont zdarzen, granica osobliwosci, przedpunkt czasu itp... to sa idee. Na bazie tych idei ( pojec, dla ktorych czesto brakuje odpowiednich slow ) prubowac mozuna zbudowac jakas koncepcje. I mozna nawet je zaliczyc do abstraktow filozoficznych.
Czesto myli sie te idee z dzialaniami matematycznymi ( gdyz uzywa sie slow - z braku innych - podobnych lub takich samych, ktore sa opisem matematyki) - i Ty to robisz.
"Zero absolutne" nie jest liczba. Jest to pojecie ideowe/filozoficzne/ ? ... - abstrakt ukazujacy brak fizycznego odniesienia punktu - a taki brak oznacza sie tym, ze: nie ma wymiaru, nie ma masy, nie ma kierunku, nie ma zwrotu, nie ma ruchu ani obrotu > czyli nie ma czasu.
Czyli - opisowo mowiac, jest to cos, czego nie ma. Nie istnieje przestrzen.
"Jedno absolutne" - jest to abstrakt, ktory podaje punkt jako polaryzacje ( jest to slowo opisowe i nie tozsame z polaryzacja nmp. elektronowa). W jaki sposob opisowy ( czyli fizyczny) mozna przedstawic abstrakt ( pojecie niefizyczne)?
Otoz to wlasnie czyni slowo "polaryzacja". Polaryzacja punktu nie jest przesunieciem punktu - jest to taki sam punkt ( a wiec "zero absolutne" w innym stanie. Czyli mamy ( to tez porownanie) jakby brak impulsu i impüuls - na tym samym, identycznym odbiorniku.
Zeroo absolutne nie jest rowniez odwrotnoscia nieskonczonosci ... choc moze posiadac pewne jej cechy - np.wszysto w (...), tak jak mozna rzec o nieskonczonosci, ale wszystko to dla zera absolutnego rowniez " brak czegokolwiek" . Nie wiem, czy moznaby stwierdzic, ze nieskonczonosc zawiera w sobie "brak czegokolwiek".
Sa to pojecia tak umowne ( niedoskonalosc jezyka) ze aby moc realizowac dalszy tok przewidywan, nelezy przyjac okreslona koncepcje ( dla danego toku przewidywan). dyskusji, oparta na zalozeniach.
Tu zalozeniem sa: slowa matematyczne, ktore nie sa odzwierciedleniem dzialan matematycznych.
Tak wiec zero absolutne nie jest liczba ( nie przynalezy do zadnego zbioru na osi liczb), ale jest obrazem punktu, ktory juz omowilem troche wczesniej.
A teraz wez liczbe 1. Otoz odzwierciedleniem polaryzacji zera absolutnego jest dzialanie potegowe na liczbie 1.
1 do potegi jakiejkolwiek daje nam 1 ... ale 1 do potegi pierwszej jest inna liczba ( inne jedno absolutne) od 1 do potegi drugiej itd.
Zauwaz, ze w takim ukladzie, choc mamy juz jednowymiarowa strukture, jest to struktura tego samego punktu, ale spolaryzowanego.
Wymusza to "odcinek" - "zero absolutne" , ktore jest w tym ukladzie spolaryzowane otrzymuje stan wlasciwy dla danej polaryzacji: czyli ( umownie mowiac) 1 do pierwszej jest "jedno absolutne" na odcinku innym niz 1 do drugiej itd.
Jest to zupelnie inna przestrzen jednowymiarowa od przestrzeni euklidesowej ( i figur jednowymiarowych) - gdyz jedna jest idea zawierajaca w sobie idee czasu, a druga jest idea stosowana do dzialan matematycznych.
No, tak wiec w idei czasu podane zostaly dwie struktury - idea braku wymiar i idea jednego wymiaru.
Zadna z nich nie daje nam mozliwosci wystapienia idei czasu. Nie zawiera w sobie paradygmatu "startowego", ktory umozliwia zaistnienie uplywu pewnego parametru ( abstrakcyjnego, choc rzeczywistego) wobec innego, fizycznego i rzeczywistego.
To tyle na tyle. Jest to rownie niezla bajka, jak ta o strunach ... :-D
Zycze milych snow.