CZEMU NAZYWASZ MNIE DOBRYM?

[david491]

Zwrócił się do Chrystusa bogaty młodzieniec: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Na to Chrystus: "Czemu nazywasz mnie dobrym? Sam tlko Bóg jest dobry!" (Mk 10,18) Czyżby On nie był dobry? Przecież sam o sobie mówi: "Jam jest Pasterz dobry. Dobry pasterz daje życie za swoje owce" (J 10,11). Albo czyżby On nie był prawdziwym Bogiem? Przecież nie poprawia niewiernego Tomasza, kiedy ten adoruje Go słowami: "Pan mój i Bóg mój!" (J 20,28) Zresztą o zwykłych ludziach też uczył, że mogą i powinni być dobrzy: "Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa rzeczy dobre, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa rzeczy złe" (Mt 12,35).

Co więc znaczy Jego słowo: "Sam tylko Bóg jest dobry?

[Marek_Piotrowski]

Jezus naprowadza młodzieńca na myśl, że rozmawia z Bogiem.

[david491]

Jezus naprowadza młodzieńca na myśl, że rozmawia z Bogiem.

Młodzieniec przyszedł pełen nadziei i zainteresowania, a odchodzi zasmucony. Jak to jest? Patrząc na to uczniowie zdumiewali się z powodu całej tej sytuacji. Dlaczego tak się to wszystko potoczyło, dlaczego to spotkanie z Panem Jezusem skończyło się w smutny sposób, bo młodzieniec odszedł?
Czy dlatego że był bogaty?

[Marek_Piotrowski]

Cudowny tekst na ten temat - dziś już nieco zapomniany http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... arati.html

[david491]

Cudowny tekst na ten temat - dziś już nieco zapomniany http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... arati.html

Czyli przestrzegać przykazań to za mało. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: ?Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego?. Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: ?Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego?.
A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: ?Któż więc może się zbawić?? Jezus spojrzał na nich i rzekł: ?U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe?.


Młodzieniec ufał bogactwu, a przede wszystkim ufał sobie. Myślał tak: JA jestem dobrym człowiekiem, JA przestrzegam przykazań, JA, JA, JA. A tu chodzi o to, żeby w Jezusie odkryć zbawiciela, nie ja, Ty. Kiedy człowiek myśli, że sam sobie poradzi, to to jest największe złudzenie. Tak myśleli apostołowie, Piotr też tak myślał. Piotr powiedział: to któż może się zbawić? A Pan Jezus mu odpowiedział: u ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga, bo u Boga wszystko jest możliwe. My wiemy, jakie mamy możliwości, że są one ograniczone, dlatego nie warto sobie aż tak bardzo ufać. Bogu trzeba ufać, bo jest wszechmogący. U Boga wszystko jest możliwe.

[Dezerter]

Bogactwo moim zdaniem przeszkadza w zbawieniu - nie jestem bogaty, choć biedny też nie, ale obserwując bogatszych od siebie widzę ile to pokus i zasadzek rodzi - myślę, że i ja bym był w opałach grzechu gdyby nagle bogactwo na mnie spadło.
Asekurancko nie modlę się o wygranie w lotto.
A dobry, może i Marek ma rację z tym wskazywaniem na siebie, ale to tak samo jak nikogo nie nazywajcie ojcem, czy świętym. Nie chodzi tak naprawdę o nie używanie tych słów w stosunku do ludzi, ale o pamiętanie kto tak naprawdę jest tym najważniejszym Ojcem, Świętym i Dobrym - Źródłem wszystkich ojców, świętych i dobrych

[Marek_Piotrowski]

A dobry, może i Marek ma rację z tym wskazywaniem na siebie, ale to tak samo jak nikogo nie nazywajcie ojcem, czy świętym.

To nie Marek, tylko David powiedział.
I chyba dobrze powiedział.

[Dezerter]

Jezus naprowadza młodzieńca na myśl, że rozmawia z Bogiem.

Ja nawiązywałem - może nieczytelnie - do tej wypowiedzi - że dobry jest tylko Bóg