Moim zadaniem jest pomóc.CO ZROBILEM . NIE RAZ I NIE DWA.nie całować pod ogon.
Wybaczenie jest czym innym niż rekoncyliacja.Ukrainiec jest mi bratem w człowieczeństwie jak Rosjanin. Ale lubić mogę kogoś innego.
Dodano po 28 minutach 48 sekundach:
W realu to mógłbyś w twarz za takie ocenianie.kazik95 pisze: ↑2024-02-24, 13:48Uczniem jest ten, kto słucha nauk swojego nauczyciela i chce je realizować.
W tym przypadku tym nauczycielem jest Jezus.
A Jezus mówił o tym aby przebaczać.
A nawet nie tyle mówił, co uzależnił nasze przebaczenie od przebaczenia przez Boga nam.
Dodano po 3 minutach 16 sekundach:Już się przyzwyczaiłem, że Ty zazwyczaj obok argumentów merytorycznych nie umiesz powstrzymać się od takich "wistów" jak to sam nazywasz.Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-02-24, 13:44 Jak widzisz, Twój "szantaż emocjonalny" wobec @Gzresznik Upadający niezbyt jest uzasadniony.
Zbyt często przedstawiasz swoje wyobrażenia (będące raczej bliżej cukierkowego, utopijnego prseudohumanizmu) jako kryteria chrześcijaństwa.
A o naukę o przebaczaniu miej pretensję do Jezusa Chrystusa.
Przebaczenie to akt woli.Za którymi idą czyny. Za moimi poszły i idą.
Wymiernie. To że nie zamierzam jak głupia papuga powtarzać za mediami bracia bracia nie oznacza że nie postępuje wobec nich jak człowiek życzliwy.
Po prostu nie wycieram sobie gęby Chrystusem publicznie kiedy moje odczucia są zranione.
Wyrastalem w pamięci oblężonej wsi jako twierdzy.Zniszczonej ojczyzny swoich dziadkow w domu po ludziach którzy też zostali wypędzeni. W poczuciu utraty tego co było. Poczuciu zdrady sąsiadów którzy chodzili tylko do cerkwi nie do kościoła. W traumie opowieści o zdradzie i mordzie w rodzinie z przyczyn narodowościowych . Żona ślubowała mężowi i zdradziła.Nie z innym .tylko z jakąś ideą... Silniejsza niż miłość między małżonkami. W traumie wsi która była atakowana trzy razy w celu wyrzniecia do nogi. W traumie opowieści o trzymiesięcznych niemowlętach poduszonych sznurkami tylko dlatego że były Lackie. O ludziach którzy wychodząc po drewno do lasu nie wracali nigdy. I nie wiadomo w której jamie sa zagrzebani.
Żywiłem nadzieję że się zmieni, że pomoc odczaruje te demony .Widząc ich na Centralnym w Wawie widziałem tych z mojej rodziny co uciekali przed rzezią jak oni.
Niestety obudzenie się z marzeń i snów kiedy ich wódz oskarżył że my z ruskimi przeciw nim kombinujemy było jak zimny prysznic. To tak jakby pijaczek po nakarmieniu go napluł ci w twarz.
Możesz po prostu się po wszystkim odsunąć.
Kiedy u nas pojawi się ich nowa fala , znowu się pomoże . A że się pojawi to już prawie pewne.
Bo ci którzy mogli pomóc na takim poziomie jak my wtedy gdy miało to sens to nie pomogli.