Przynajmniej samoświadomy
Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13922
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2039 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
I zdystansowany.
Ale fakt jest faktem. Nie da się ukryć. Łk 18.17 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło.
Ale fakt jest faktem. Nie da się ukryć. Łk 18.17 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13922
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2039 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
Wszystko jest kwestią czasu ...
„Ponoć brak wiary jest pomyłką, a wiara kwestią czasu tylko.” Spięty
„Ponoć brak wiary jest pomyłką, a wiara kwestią czasu tylko.” Spięty
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2054
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 282 times
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
Tak w ogóle, niepotrzebnie pisałem, nie miałem styczności z Neokatechumenatem, więc krytyka bez sensu i niepotrzebna. Przepraszam Albertusa i Andeja.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
Neo bardzo mi się podobało echo słowa. Odnowa też to nieśmiało wprowadza.
Najlepiej, gdy jest podsumowywanie przez księdza.
Najlepiej, gdy jest podsumowywanie przez księdza.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- kazik95
- Biegły forumowicz
- Posty: 1807
- Rejestracja: 20 lis 2023
- Has thanked: 463 times
- Been thanked: 225 times
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
Czy ten neokatechumenat to jest jakieś wtajemniczenie w chrześcijaństwo na nowo?
Sa w tym jakieś tajemnice? tajemnicze rytuały?
Jak tę nazwę "neokatechumenat" rozumieć?
Sa w tym jakieś tajemnice? tajemnicze rytuały?
Jak tę nazwę "neokatechumenat" rozumieć?
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
[Jezus - Kazanie na Górze]
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 204 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
Tak, coś w stylu nowego wprowadzenia w chrześcijaństwo, bo jest to ruch skierowany raczej do ochrzczonych, aby głębiej i żywiej przeżywali swoją wiarę.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
Dosłownie. Nowy katechumenat. Albo ponowny. Rozważanie Słowa. We wspólnocie, w której byłem, zawsze było większe kilka fragmentów do rozważania. Wyznaczoną była grupka 4 - 8 osób, która się spotykała u kogoś w domu. Kawa, herbata, ciasto. Grupki nie były stałe. Skład się zmieniał dość przypadkowo. To służyło integracji całej wspólnoty. Krótka modlitwa. Krótkie pogaduszki. Czytanie tekstu. A następnie każdy mówił, jakie przesłanie odczytuje dla siebie. Jak wpływa lub wpłynie na jego życie. Bez egzegezy. To ew. ksiądz na spotkaniu całości. Bez odnoszenie się do kogoś. Wyłącznie na temat jak Słowo oddziałuje na osobę mówiącą. Oczywiście wypowiedzi każdej osoby w jakiś sposób wpływały na pozostałych. Pozwalały lepiej odczytywać zadania wynikające z czytanego Pisma, dla każdego uczestnika. Potem ileś dni na przemyślenie. I gdy wszyscy zbieraliśmy się, wtedy dzieliliśmy się tymi przemyśleniami, wnioskami. Postanowieniami. Spotkania w małej salce. Msza święta, to tajemniczy rytuał. Inna forma (zatwierdzona przez Watykan). Kielich o pojemności butelki wina. Chleb eucharystyczny pieczony w domu, w specjalnej formie, zgodnie z konkretnym przepisem. Placek o średnicy ok. 20 cm. Po konsekracji dzielony (łamany) między uczestniczących w liturgii. Wino-Krew każdy z tego samego wielkiego kielicha. Oczywiście mszy świętej towarzyszą śpiewy liturgiczne. Poza mszą też. To co charakterystyczne, śpiewy te są radosne. Nie ma w nich monumentalnego majestatu, ale radość ze spotkania z Bogiem. Radość ze spotkania wspólnoty w duchu miłości.
Poza tym spotkania całodzienne lub dwudniowe. Już nie pamiętam, jak się to nazywało.
Poza tym spotkania całodzienne lub dwudniowe. Już nie pamiętam, jak się to nazywało.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6122
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?
Nie ma sprawy.
Jak będziesz miał okazję uczestniczyć w Eucharystii neokatechumenalnej to zachęcam.