O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
ODPOWIEDZ
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2548
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1068 times
Been thanked: 948 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Susanna » 2024-03-30, 19:54

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-30, 18:14 Chciałabym tak myśleć.Może to wina nerwicy.Nie wiem.Nie wiem czy to wkręt czy ja taka jestem.Stale mi na myśl przychodzi,że to grzech.Jakbym się pilnowała,żeby tylko go nie popełnić.Ja już tak mam od początku skrupulanctwa.Jak jest myśl o jakimś grzechu,albo nie jestem pewna czy nie pamiętam,że popełniłam grzech i tak go wyznaje podczas spowiedzi.Byłam dopiero u spowiedzi,a już myślę o kolejnej.Szpital odmówiłam ze względu na moją rodzinę.Zostałabym wyśmiana,gdyby rodzina dowiedziałaby się w czym jest problem.Już słyszę w głowie ich śmiech.Mieszkam z 5 osobami z rodziną,a nikt nic o mnie nie wie.Rodzina nie zauważyła mojego stanu.Nikt z rodziny nie wie o samookaleczeniach.Nie potrafiłabym w rodzinie tego powiedzieć.Nie mam tolerancyjnej rodziny aż tak.Uznali by mnie za nienormalną,albo,że co sobie wymyśliłam.Oprócz tego forum nie mam się komu zwierzyć ze swoich problemów.Nie miałabym odwagi własnej matce się zwierzyć.Wiem,że by mnie nie zrozumiała.Wie tylko o psychologu,ale nie zna problemu po co tam chodzę.Psycholog swoją drogą.To początki terapii.Ale myślę,że nie zostałabym zrozumiana.Przestało mnie cokolwiek cieszyć.Jest mi dużo rzeczy obojętne.

Dodano po 2 minutach 52 sekundach:
Nawet Święta mnie nie cieszą jak kiedyś.
Dobrze cie rozumiem, też miałam kiedyś w pobliżu osobę która wyśmiałaby szpital. A gdy mówiłam o swoim problemie to tylko słyszałam WEŹ SIE W GARŚĆ 8-|
Ostatnio zmieniony 2024-03-30, 19:54 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 221
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-31, 16:39

Przyjęłam dzisiaj Komunię Św.Ale w głowie mam myśl,że popełniłam świętokradztwo.Są Święta,a mnie nic n

Dodano po 4 minutach 38 sekundach:
Przyjęłam dzisiaj Komunię Św.Ale w głowie mam myśl,że popełniłam świętokradztwo.Staram się tak nie myśleć,ale sama już nie wiem jak jest.Są Święta,a mnie nic nie cieszy.Zmęczenie,natręctwa dają o sobie znać.Natręctwa dopadają mnie nawet w Kościele.

Dodano po 4 minutach 32 sekundach:
Nie zapisuje już grzechów,żeby je później ponownie spisać do spowiedzi.To by było błędne koło.Mam nadzieję,że dobrze robię.

Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2548
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1068 times
Been thanked: 948 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Susanna » 2024-03-31, 19:44

Myślałam dziś o tobie i się zastanawialam czy przyjęłaś. Super a myśli niech są, odejdą gdy nie będziesz się na nich skupiała. Już tak miałam nie raz. Teraz tak robię ze skrupułami że się nie skupiam na nich. Przecież nie zataiłyśmy żadnego grzechu. Bóg cię kocha ;)
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 221
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-04-01, 13:12

Tylko ja już mam wrażenie,że popełniłam świętokradztwo.Mam myśli,że zgodziłam się na jakiś grzech.Przystąpiłam do Komunii ze względu na to,że są Święta Wielkanocne.Natrętne myśli i wyobrażenia nie pomagają.

Dodano po 2 minutach 38 sekundach:
Ja wiem,że Bóg mnie kocha.Problem jest we mnie.Wiem,że Bóg mi wybaczył grzechy z przeszłości.Ale to ja nie mogę sobie darować tego jaka byłam i jak postępowałam.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Arek » 2024-04-01, 13:23

To sobie daruj i wybacz, a uwolnisz się od tego tej udręki.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3531
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 378 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-04-01, 20:51

Katarzyna1234 pisze: 2024-04-01, 13:15 Tylko ja już mam wrażenie,że popełniłam świętokradztwo.Mam myśli,że zgodziłam się na jakiś grzech.Przystąpiłam do Komunii ze względu na to,że są Święta Wielkanocne.Natrętne myśli i wyobrażenia nie pomagają.

Dodano po 2 minutach 38 sekundach:
Ja wiem,że Bóg mnie kocha.Problem jest we mnie.Wiem,że Bóg mi wybaczył grzechy z przeszłości.Ale to ja nie mogę sobie darować tego jaka byłam i jak postępowałam.
No I tu jest rdzeń problemu.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 221
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-04-02, 14:17

Czuję się fatalnie.Powraca do mnie myśl o beznadziejności,która się nie skończy.Skrupuły trochę się zmniejszyły,ale po spowiedziach mam wrażenie,że to wraca na nowo.Po ostatniej spowiedzi z powtarzanymi grzechami z którymi nie byłam pewna czy je wyznawałam-myśli o tym mnie dręczyły spowiednik zasugerował nie wyrzucać kartek tak,żebym już nie miała wątpliwości czy coś wyznawałam.Ale gdy widzę tą kartkę to przypomina mi się wszystko od nowa.Już nie pozbędę się myśli o świętokradztwie.Ja wogóle nie wiem,wogóle nie mam pewności,kiedy popełniam grzech lekki,a kiedy ciężki.W Święta ciężko było mi się ruszyć z ławki do Komunii.Odwlekałam to.Bo nie wiem czy powinnam przystąpić do Komunii.Już niczego nie jestem pewna.

Dodano po 11 minutach 37 sekundach:
Ludzie planują życie,cieszą się a ja stoję w miejscu.Nawet pod względem religijnym sobie nie radzę.Spowiedzi mnie przerastają.Spowiednik zasugerował spowiedź bez kartki,ale ja nie potrafiłam bez tej kartki się wyspowiadać.Zaraz bym o jakimś grzechu zapomniała.Tym bardziej ciężkim.Dlaczego spowiedź jest trudna dla jednych,a innych to takie proste przystąpić do spowiedzi.Ja mam z tyłu głowy myśl,że napewno o grzechu zapomniałam powiedzieć.Że robię tak jak kiedyś,że lekceważę spowiedź.Że znowu coś mi w życiu nie wyszło.Ciągnie się to za mną.Utraciłam resztki radości ze spotkania się z Panem Bogiem podczas Mszy Św.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3531
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 378 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-04-02, 14:49

Katarzyna1234 pisze: 2024-04-02, 14:28 Czuję się fatalnie.Powraca do mnie myśl o beznadziejności,która się nie skończy.Skrupuły trochę się zmniejszyły,ale po spowiedziach mam wrażenie,że to wraca na nowo.Po ostatniej spowiedzi z powtarzanymi grzechami z którymi nie byłam pewna czy je wyznawałam-myśli o tym mnie dręczyły spowiednik zasugerował nie wyrzucać kartek tak,żebym już nie miała wątpliwości czy coś wyznawałam.Ale gdy widzę tą kartkę to przypomina mi się wszystko od nowa.Już nie pozbędę się myśli o świętokradztwie.Ja wogóle nie wiem,wogóle nie mam pewności,kiedy popełniam grzech lekki,a kiedy ciężki.W Święta ciężko było mi się ruszyć z ławki do Komunii.Odwlekałam to.Bo nie wiem czy powinnam przystąpić do Komunii.Już niczego nie jestem pewna.

Dodano po 11 minutach 37 sekundach:
Ludzie planują życie,cieszą się a ja stoję w miejscu.Nawet pod względem religijnym sobie nie radzę.Spowiedzi mnie przerastają.Spowiednik zasugerował spowiedź bez kartki,ale ja nie potrafiłam bez tej kartki się wyspowiadać.Zaraz bym o jakimś grzechu zapomniała.Tym bardziej ciężkim.Dlaczego spowiedź jest trudna dla jednych,a innych to takie proste przystąpić do spowiedzi.Ja mam z tyłu głowy myśl,że napewno o grzechu zapomniałam powiedzieć.Że robię tak jak kiedyś,że lekceważę spowiedź.Że znowu coś mi w życiu nie wyszło.Ciągnie się to za mną.Utraciłam resztki radości ze spotkania się z Panem Bogiem podczas Mszy Św.
Ty nie blagasz Boga o miłosierdzie tymi skrupułami tylko od samej siebie chcesz przebaczenia bo nie potrafisz sobie wybaczyć że tak narozrabialas w swoim życiu
.
Sobie się co chwila spowiadasz bo od siebie chcesz przebaczenia.
A ponieważ nie chcesz sobie go dać więc zaczyna to się samo napędzać.
Idź na terapię. Nie karz sama siebie. Bo sama się powoli zabijasz.
Najpierw terapia na wyciszenie objawów potem terapia zranień.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 221
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-04-02, 15:44

Chodzę na terapię.Narazie nie widzę sensowności tego co jest na tej terapii omawiane.Zanim na dobre uderzyły we mnie skrupuły to jeszcze długo przed tym wstydziłam się i bałam wyznać grzechy z przeszłości i inne.Długo to w sobie trzymałam.Były wyrzuty sumienia z tego powodu .Gdy to wreszcie wyznałam wcale nie czuję się lepiej.Zaczęła we mnie narastać złość,agresja na samą siebie.Za to,że jakim ja byłam człowiekiem złym.Kim ja się stałam kiedyś.Teraz się to na mnie odbiło.Ale zasłużyłam sobie na to.Znowu na nowo tracę sens powodzenia terapii,wyjścia z tego stanu.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3531
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 378 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-04-02, 18:16

Nie zasłużył nikt z nas na przebaczenie.
A je dostaliśmy.
Co może wg Ciebie być powodem że nie potrafisz sobie wybaczyć?

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 221
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-04-02, 19:48

Powód ? Nie wiem.Już nic mi się w życiu nie udaje.Bóg przebaczył mi grzechy,ale ja nie potrafię przyjąć rozgrzeszenia.Przypomniała mi się ostatnia spowiedź.Wyznawałam świętokradztwo ponieważ nie wyznałam grzechu podniecenia jako grzech,gdyż już nie wiem czy to grzech czy nie.Ale nie wyznałam,że właściwie było to zatajenie.Przy spowiedzi jakiś czas temu u innego księdza w odpowiedzi usłyszałam,że samo podniecenie to nie grzech.Ale myśli nie dają mi spokoju,że to grzech.Teraz nie wiem czy moja ostatnia spowiedź jest ważna.Przez ten grzech popełniam świętokradztwo.Jak ja siebie za to nienawidzę.Zmarnowałam swoje życie.Mam w rodzinie dziecko bardzo poukładane pod względem religijnym.Bardzo wierzące,praktykujące.Widząc jak pięknie żyje dla Boga to dziecko to tym bardziej nie potrafię sobie wybaczyć swojej przeszłości.Mam też babcię również tak samo pięknie żyjącą dla Boga przez całe życie.Odbyłam spowiedź generalną i drugą taką powtórną spowiedź na moją usilną prośbę-tak silnie mnie wtedy myśli męczyły,a ja nadal powracam do przeszłych grzechów chociażby w myślach i przypominam sobie swoje życie popaprane.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3531
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 378 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-04-02, 19:57

A na terapii coś może wyszło?

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 221
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-04-02, 20:00

Nie skończyłam z samookaleczaniem.Nie potrafię.Tak mnie męczy to wszystko na nowo.Mam wrażenie jakbym stale popełniała grzech podniecenia.Nie wiem czy to nerwica tak na mnie działa.Przychodzi mi wtedy myśl,że muszę to wyciszyć.Że chcę się za to ukarać.Powoli na nowo psychicznie nie daje rady tego ciągnąć.Każda kolejna spowiedź nie daje mi ukojenia bo zaraz pojawiają się natręctwa.Tak bardzo chciałam i chcę się nawrócić,a nie potrafię odbyć dobrze spowiedzi.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6445
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 889 times
Been thanked: 725 times
Kontakt:

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: CiekawaXO » 2024-04-02, 20:02

No bez specjalistów nic nie wskórasz. Chodź na terapię i czekaj na efekty i bierz leki.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 221
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-04-02, 20:24

Powoli nie daje rady psychicznie na nowo.Już myślę,że znowu nie dam rady kolejny raz przystąpić do spowiedzi.Że znowu popełnię świętokradztwo.Że znowu popełnię grzech podniecenia chociaż siebie za to nienawidzę.Może już dostałam obsesji na tym punkcie?Na terapii usłyszałam,że powinnam zacząć myśleć o sobie,a nie o innych.Ale po co.Co mi to da.Kiedyś częściowo byłam egoistką
.Czy egoizm to grzech bo też tego nie wyznałam?.Nie wiem co jest grzechem,co obsesyjną myślą.Męczy mnie to wszystko.Nie mam siły.Czuję się niezrozumiana.Nic już nie będzie dobrze.Kiedyś miałam już kryzys w życiu.Nikt o tym nie wiedział,nikt tego nie widział.Ale jakoś przebolałam tamten czas.Nie prosiłam wtedy o pomoc specjalisty.Nie miałam tyle odwagi.Nie widziałam wtedy sensu życia.I jak ja mam nie myśleć inaczej jak to że nic mi w życiu nie wychodzi.Nie mam marzeń.Bo po co.

ODPOWIEDZ