Czestochowa 27.01.2018r. ks. Daniel uzdrowienia

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14818
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4121 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Dezerter » 2018-01-28, 00:18

Marku zwracam ci uwagę, że piszesz o księdzu katolickim i kilku innych, którzy z nim prowadzą te spotkania, Msze Święte na , które Ludzik pojechała i o wspólnocie katolickiej, która łamała się opłatkiem na spotkaniu wigilijnym ze swoim biskupem. Skąd u ciebie to ciągłe "badanie duchów" - masz jakieś "słowo poznania", czy "proroctwo" na ten temat - napisz wprost

A wracając do takich wyjazdów
na pewnym etapie rozwoju duchowego, zaraz po nawróceniu, takie wyjazdy są potrzebne by się utwierdzić, by doświadczyć, by poczuć pełnym duchem i sercem Bożą Miłość, miłość bliźniego, poczuć się wspólnotą braci i sióstr w Chrystusie. Z tego dopiero zradza się w zrastanie w dojrzałości chrześcijańskiej. Marku i Jakubie - czy wy nie widzicie w swoim życiu duchowym różnych etapów?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Jakub2

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Jakub2 » 2018-01-28, 01:12

konik pisze: 2018-01-27, 22:54 Witam.
Nie Marku ... tu nie ma bledu metodologicznego. Tu jest w najprostszy sposob ujmujac zwrocenie uwagi na imperatywy naturalne zjawiska: czyli - nie mozna nakazac zaistnienia faktu dzialania/objawienia/ itp. ...fenomenu religijnego.
Ale - zwiazane z tym nierozlacznie ... nie mozna zakazac aprecjacji ( mowiac prosciej - zainteresowania sie ) fenomenem religijnym. Mozna czynic proby zakazywania ... ale taki fenomen, o ile zaistnieje ... i o ile z woli Bozej zaistnieje ... jest dla Kosciola prowadzonego przez Ducha Swietego modelem i rzeczywistoscia do okreslonego orzeczenia. Kosciol majac watpliwosci przyjac moze droge wstrzymania sie ( do dokladnego, nieraz wieloletniego zbadania owocow) , albo do calkowitego odrzucenia. Ale nakaz ( zalecenie) badania duchow, podany w Nowym Testamencie nie jest znakazem negatywnym: odrzucic ( zakazac), bo moze byc to cos zlego, falszywego, urojonego ... ale nakazem pozytywnym: badamy, gdyz to co sie wydarza moze byc prowadzeniem Ducha Swietego, czyli moze pochodzic z nieba.
Dlatego kazde takie zdarzenie prywatnie ( w celach pielgrzymkowych chocby ) jest dopuszczalne. Az nastapi orzeczenie ostateczne ( przyklad to _ Olawa ).
Z reguly w sposob naturalnie historyczny wydarzenia nie bedace interwencja Boza ida w zapomnienie.
To co wytlusciles ... ma racje bytu, jak najbardziej. Nie zachodzi w mojej wypowiedzi zaden z tych zarzutow, ze cos dlatego, ze jest niezwyczajne, ma byc legitymizowane. Taka decyzje Kosciol podejmuje autonomicznie w ramach swego autorytetu. Ty zas wyszedles przed ten autorytet, i kroki jakie juz podejmujesz prowadzic maja do zakazu. A to jest postawa niekatolicka. Zakaz ( albo) przyzwolenie - takie zachodza tu zaleznosci ... i na czas dany Kosciolowi przyniesie okreslone rozwiazanie. Podobnie jest i z drugim zarzutem, wytluszczonym przez Ciebie. Niczego takiego, co zarzucasz nie podalem.

Jakubie - zrozumienie to sprawa wewnetrzna ... i nie widze zadnych podstaw, wedlug ktorych mialbys prawo ( i zdolnosc ) do oceny czyjegos zrozumienia ... bo to zawiera sie w strukturze wewnetrznej duchowosci. Nie widze zadnych podstaw rowniez, abym ja mial jakiekolwiek prawo wnikac w czyjas dusze.
A co do monety ... oczekuje, ze bezwzglednie jestes w stanie podac i udowodnic i uzasadnic, ze ta moneta jest u Ciebie? Ta wlasciwa? Wobec tego potrafisz rowniez podac i uzasadnic i udowodnic, iz ta niewlasciwa jest w innych rekach?
O ile wiem - nie lezy to akurat w mojej gestii takie wyrokowanie. Jezeli lezy w Twojej gestii, to oczekiwac mozna, iz przedstawiasz soba jakis pelnoprawny autorytet. Co to takiego?
Masz racje, ze nie mam prawa do oceny czyjegos rozumienia i dlatego niie oceniam tylko poddaje pod rozmyslanie tym ktorzy chca jecha, by zapytali samychh siebie z czego wynika ich potrzeba i nie oznacza to ze czegos zabraniam czy oceniam czyjes postepowanie. Jak jedziesz na wyciieczke w jakies nieznane ci miejsce i ktos cie ostrzeze ze mozesz tam trafic na takie czy inne niebezpieczenstwa, to nie znaczy ze ktos zabrania ci jechac, tylko uprzedza cie bys sie wlasciwie zabezpieczyl na taka ewentualnosc i rozwazyl czy warto ryzykowac bez koniecznosci. W sprawie wiary jest to bardziej skomplikowane wiec nieco innaczej to wyglada, bo mozesz nie widziec co sie dzieje dookola ciebie gdy jestes w nowym miejscu.
Kto ma ta wlasciwa monete, czy moze ta sama, ale z innej strony, tego nie wiem, wazne by przyjzec sie obu monetom i ich obu stronom.W kazdym badz razie wiem po sobie, ze nielatwo utrzymac w ryzach swoje ciagoty do naprawiania wszystkiego wszedzie i na kazdym kroku, czy probowania czegos nowego co wydaje nam sie ze rozumiemy. My jestesmy tylko narzedziami, i nie ma co wybiegac przed Mistrza, bo nie wiesz czy ta droga pojdzie i sie zgubisz. Proby tlumaczenia na sile maja odwrotny skutek, a i tak nie wiemy wszystkiego, wiec daremny trud wybiegac przed Mistrza.
W tym przypadku wystarczajacym autorytetem jest zdrowy rozsadek.

Jakub2

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Jakub2 » 2018-01-28, 01:32

Dezerter pisze: 2018-01-28, 00:18 Marku zwracam ci uwagę, że piszesz o księdzu katolickim i kilku innych, którzy z nim prowadzą te spotkania, Msze Święte na , które Ludzik pojechała i o wspólnocie katolickiej, która łamała się opłatkiem na spotkaniu wigilijnym ze swoim biskupem. Skąd u ciebie to ciągłe "badanie duchów" - masz jakieś "słowo poznania", czy "proroctwo" na ten temat - napisz wprost

A wracając do takich wyjazdów
na pewnym etapie rozwoju duchowego, zaraz po nawróceniu, takie wyjazdy są potrzebne by się utwierdzić, by doświadczyć, by poczuć pełnym duchem i sercem Bożą Miłość, miłość bliźniego, poczuć się wspólnotą braci i sióstr w Chrystusie. Z tego dopiero zradza się w zrastanie w dojrzałości chrześcijańskiej. Marku i Jakubie - czy wy nie widzicie w swoim życiu duchowym różnych etapów?
Tu nie chodzi o tych Kaplanow, czy wiernych z tej parafii do ktorej ludzie chca jezdzic, tylko sam fakt tego jezdzenia i pogoni za czyms nowym.
Tak, wiem ze po takim nowym narodzeniu sila rozpiera, i wydaje sie ze wszystko mozemy i wszystko co chcemy zrobic jest dobre.
Popatrz chocby na to w ten sposob, ze inne koscioly parafialne pustoszeja, a co bedzie jak zacznie zdarzac sie takie wyjazdy do coraz to wiekszej liczby nowych miejsc?
Bedziesz jezdzil na Msze Sw. w niedziele 50-czy 100 km bo kosciol w twojej parafii bedzie pusty i kaplana odwolaja do innej parafii?
Chcesz by stalo sie to co we Francji, ze koscioly sa co kilka, kilkanascie km, a ludzie jezdza co niedziela do innego kosciola i po 50km ?
Tam chca by bylo wiecej kaplanow ale ich nie ma, a w Polsce sa kaplani, a nie bedzie wiernych w malych parafiach, czy w takich w ktorych nic nadzwyczajnego sie nie zdarzylo.
To co sie dzieje to dezorientuje wiernych i jedni ktorzy maja mocna wiare i czegos doswiadczyli wzmacniaja ja, a slabsi zaczynaja watpic, czy to ci odpowiada? Bo mi nie.
Zwatpienie jest zarazliwe i nawet dobry Kaplan moze sie zarazic.
Proponowal bym takie porzadne prawdziwe Pielgrzymki do kosciola we wlasnych parafiach.

Rozne etapy kazdy ma, ale czy nie lepiej uczyc sie takze na czyichs bledach?
Wierz mi, ze koscioly i Kaplani beda bardziej potrzebne niz zywnosc.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-28, 11:09

Dezerter pisze: 2018-01-28, 00:18 Marku zwracam ci uwagę, że piszesz o księdzu katolickim i kilku innych, którzy z nim prowadzą te spotkania, Msze Święte na , które Ludzik pojechała i o wspólnocie katolickiej, która łamała się opłatkiem na spotkaniu wigilijnym ze swoim biskupem. Skąd u ciebie to ciągłe "badanie duchów" - masz jakieś "słowo poznania", czy "proroctwo" na ten temat - napisz wprost
Nie. Po prostu czytam to, co się w linku pisze. Nie przedstawiono żadnego dokumentu, który by znosił ten, który zalinkowała Magnolia (a pytałem to takowy). Wobec tego muszę opierać się na zdaniu biskupa miejsca:
KOMUNIKAT KANCELARII KURII DIECEZJALNEJ PŁOCKIEJ

Powiadamiamy duszpasterzy i wiernych diecezji płockiej, że działalność Pustelni w Czatachowie (o. Daniel Galus) nie posiada aprobaty Metropolity Częstochowskiego, ks. arcybiskupa Wacława Depo. Dotyczy to również działającej przy tzw. Pustelni Wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa.

W związku z tym apeluje się do kapłanów i wiernych świeckich o powstrzymanie się od organizowania wyjazdów zbiorowych i indywidualnych do tego miejsca. Przypominamy starożytną zasadę św. Ignacego Antiocheńskiego: „Nie czyńcie nic bez biskupa, […] kochajcie jedność, unikajcie podziałów»” (List do Filadelfian, 7, 1)

Płock, dnia 27 marca 2017 r.

Ks. dr Piotr Grzywaczewski
Kanclerz Kurii
Wikariusz Biskupi ds. Sakramentalnych
DLa Twojej wiadomości: misja kanoniczna NIE jest przekazywana przez dzielenie opłatkiem.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14818
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4121 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Dezerter » 2018-01-28, 13:26

DLa Twojej wiadomości: misja kanoniczna NIE jest przekazywana przez dzielenie opłatkiem.
:) =)) dziękuję za poprawienie humoru - leżę w łóżku, bo chyba grypa mnie dopadła, podły nastrój, a tu Marek pisze :)
Faktem jest, że biskup się ociąga z zatwierdzeniem statutu wspólnoty i zgromadzenia - decyzja powinna być albo Tak, albo Nie - teraz mamy stan zawieszenia. Napisałem do nich meila- jaki jest stan na dziś, ale nie odpowiedzieli. :(

Jakubie - takie wyjazdy są raz na rok, pół, kwartał więc nie spowodują opustoszenia kościołów. Wręcz przeciwnie - mechanizm jest taki:
- jeździmy , wzrastamy, podglądamy, uczymy się, a po powrocie organizujemy coś podobnego u nas w parafii. :!:
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Magnolia » 2018-01-28, 13:38

Widzicie, problemem z tą wspólnotą i O. Danielem było posłuszeństwo... Rok temu było o tym głośno, nie pamietam już dokładnie o co chodziło, ale w efekcie wydano ten cytowany dekret biskupi.
I tu poprę Marka, że jeśli wiadomo że dany ksiądz nie ma pozwolenia swojego biskupa na działanie, to omijałabym takie msze św i taką wspólnotę.
Komuś musimy ufać, a komu jak nie biskupowi? Ufam, że nie wydaje się takich dekretów z powodu sympatii lub antypatii ale dlatego że są problemy z Nauką Kościoła i posłuszeństwem. A jak już ustaliliśmy to w kilku wątkach: w posłuszeństwie jest duch boży, a w nieposłuszeństwie...go nie ma... wniosek: jest zły duch...

Każdy biskup zna swoich księży, bada wspólnoty, odwiedza parafie, rozpoznaje różne sytuacje, a te które budzą niepokój chyba szczególnie wnikliwie.
Jeśli ktoś nie jest posłuszny swojemu biskupowi, to chyba sam o sobie daje świadectwo.

Jakub2

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Jakub2 » 2018-01-28, 18:01

No wlasnie, bez tych wyjazdow nie bylo by zadnego problemu z posluszenstwem, bo nie bylo by sprawy, w ogole.
A tak, to taki kaplan musi cos z tym zrobic, bo przeciez nie wygoni z kosciola tych co przyjezdzaja, a ci co przyjezdzaja nakrecaja spirale coraz wiekszej ilosci przyjazdow. Taki kaplan musi sie pozniej tlumaczyc za decyzje przyjezdzajacych i posadzany o nieposluszenstwo, choc nie ma na nie zadnego wplywu.
Z tego wniosek ze to wlasnie ci ktorzy przyjezdzaja kreuja te problemy swoimi przyjazdami, bo co innego pare osob indywidualnie, a co innego cale autokary-busy zorganizowanych wyjazdow.

Jakub2

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Jakub2 » 2018-01-29, 11:06

Chcialbym jeszcze dodac, ze rzadko wiadomo poprzez kogo faktycznie dzieja sie ewentualne uzdrowienia, bo wcale to nie musi byc Kaplan, a moze to byc ktokolwiek z wiernych i czesto nawet nie zdajacy sobie w pelni sprawy z tego daru.
Szukanie takich osob prowadzi jedynie do zamieszania w Kosciele, a dla takiej osoby ryzyko ulegania pysze, co w rezultacie niszczy taki dar posrednictwa w uzdrawianiu.
Juz wczesniej pisalem ze Kaplan ma za zadanie sprawowanie Eucharystii, zanoszenie ofiar i prosb wiernych do Boga, a te prosby i ofiary sa glownie od wiernych i tak samo moga byc zanoszone do Boga przez kazdego Kaplana i zostac spelnione w kazdym kosciele. Jezus wyraznie powiedzial "gdzie dwoje lub troje zbiera sie w imie moje Jestem wsrod nich".
Takie wyjazdy to w jakims stopniu brak wiary w Obietnice Jezusa, a tak czesto sie dzieje podczas Mszy Sw. ze jedynie kaplan wierzy, albo tylko ktorys z wiernych, a rzadko, Kaplan i kilku wiernych jednoczesnie.
Tak, wiem, wszyscy uwazaja ze wierza, tylko niie zawsze skupiaja sie na Mszy Sw. w 100% od poczatku do konca.
A to cos sie przypomnialo, a to gdzies sie spieszymy, cos planujemy, cos nas dreczy, ktos rozprasza, albo widzimy czyjes bledy podczas Mszy Sw. itp.
Ostatnio zmieniony 2018-01-29, 11:19 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-29, 11:15

Ja myślę, że akurat w tym wypadku aż takich problemów nie ma... ale przestrzegałbym jednak.
Czekamy na relację, Ludziku. Chyba, że to zbyt osobista sprawa...

Magnolia

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Magnolia » 2018-01-29, 11:27

Jakub2 pisze: 2018-01-29, 11:06 Chcialbym jeszcze dodac, ze rzadko wiadomo poprzez kogo faktycznie dzieja sie ewentualne uzdrowienia, bo wcale to nie musi byc Kaplan, a moze to byc ktokolwiek z wiernych i czesto nawet nie zdajacy sobie w pelni sprawy z tego daru.
Szukanie takich osob prowadzi jedynie do zamieszania w Kosciele, a dla takiej osoby ryzyko ulegania pysze, co w rezultacie niszczy taki dar posrednictwa w uzdrawianiu.
Juz wczesniej pisalem ze Kaplan ma za zadanie sprawowanie Eucharystii, zanoszenie ofiar i prosb wiernych do Boga, a te prosby i ofiary sa glownie od wiernych i tak samo moga byc zanoszone do Boga przez kazdego Kaplana i zostac spelnione w kazdym kosciele. Jezus wyraznie powiedzial "gdzie dwoje lub troje zbiera sie w imie moje Jestem wsrod nich".
Takie wyjazdy to w jakims stopniu brak wiary w Obietnice Jezusa.
Nie mogę się zgodzić z Tobą Jakubie, że nie wiadomo kto uzdrawia - idąc na taką modlitwę o uzdrowienie idę prosić BOGA o uzdrowienie, Kapłan/charyzmatyk, który prowadzi modlitwę jest tylko narzędziem w rękach Boga. :)

Każda msza św ma moc uzdrawiania, dzięki przyjęciu komunii św, możesz na każdej mszy św doznać uzdrowienia serca czy fizycznego. Ale ta szczególna łaska bazuje na otwartości serca i na wierze. Masz taką rozpaloną wiare na każdej mszy? Najczęściej nie, dlatego te modlitwy o uzdrowienie trwają dłużej, kapłan przygotowuje wiernych, otwiera serca, rozpala wiarę, uczy współpracy z Duchem św. aby człowiek był gotowy na cud.

Jakub2

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Jakub2 » 2018-01-29, 11:43

To przeciez pisalem ze "poprzez kogos" a nie ze ten ktos uzdrawia.
Tym kims "poprzez kogo" Bog uzdrawia moze byc kazdy kto wierzy prawdziwie i szczerze o takie uzdrowienie prosi, jest w stanie łaski Uswiecajacej, w pelni biorac udzial we Mszy Sw. i Eucharystii.
Smiem twierdzic ze wtedy nawet lekki najdrobniejszy grzech przeszkadza.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-29, 11:59

Tu też nie mogę się zgodzić, Magnolio (taki już jestem maruda.... błeeeee ^#(^ )
Na niejednym spotkaniu charyzmatycznym rozeznano działania zlego ducha, który jest "małpą Boga".
Ze Mszą Świętą jest sprawa jaśniejsza, ale gdy jest odprawiana w sytuacji nieposłuszeństwa... różnie może być.

Warto też zwrócić kolejny raz uwagę na rażącą dysproporcję pomiędzy badaniami uzdrowień np. w Lourdes, a "ogłaszaniu uzdrowień" przez różne charyzmatyczne gwiazdy.

W Lourdesażde zgłoszone uleczenie bada najpierw ekipa lekarska.
Uzdrowienie musi być niespodziewane, natychmiastowe, kompletne i trwałe
Czyli najpierw się stwierdza, czy zgodnie z wiedzą medyczną stan zdrowia uległ zmianie i nastąpiło całkowite, nieodwracalne uzdrowienie (w tym jest stwierdzenie, czy w ogóle było z czego uzdrawiać... dużo dokumentacji trzeba).
Jeśli uzdrowienie zostaje potwierdzone, lekarz sprawdza, czy faktycznie nie istnieje żadne medyczne wyjaśnienie dla powrotu do zdrowia, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy medycznej. Mówiąc prościej: ktoś mógł wyzdrowieć za sprawą podanego mu lekarstwa, a w tym przypadku trudno mówić jednoznacznie o cudzie, co nie wyklucza oczywiście Bożej ingerencji.
Kiedy Komitet uzna je za „stałe” i „stwierdzone”, fakt muszą jeszcze zbadać dwie komisje medyczne, w tym jedna międzynarodowa ("Międzynarodowy Komitet Lekarski w Lourdes"). Jest to komisja złożona ze specjalistów z różnych dziedzin medycyny z całego świata. Obecnie liczy blisko 40 członków. Są w niej także ateiści.
Badania powtarza się w kolejnych latach - nawrót powoduje odrzucenie cudowności uzdrowienia.

Jesli już sam materialny stan uzdrowienia zostaje stwierdzony, aspekty religijne sprawy bada komisja z diecezji, z której pochodzi uzdrowiony, pod przewodnictwem tamtejszego biskupa.

Jeśli dobrze pamiętam, uznane zostaje jedno uzdrowienie na setki zgłoszonych (co, oczywiście, nie znaczy, że tylko tyle jest cudów).

I teraz porównajcie to do "procedury" w której "gwiazda charyzmatyczna" po modlitwie woła - "kto został uzdrowiony, ręka do góry!"

Otóż myślę, że dzieją się uzdrowienia w wyniku charyzmatycznej. Mniej więcej tak często, jak w Lourdes.

Magnolia

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Magnolia » 2018-01-29, 12:20

Marku chyba jednak nie różnimy się za bardzo, bo mając świadomość, że właśnie złe duchy także działają na takich spotkaniach ostrzegałam Nocnego Ludzika przed kapłanem, który nie ma misji swojego biskupa.

Odnosiłam się głównie do myśli Jakuba, że to kapłan uzdrawia... bo uważam, że Jednak tylko Bóg ma taką moc.

Jakub2

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Jakub2 » 2018-01-29, 12:40

Magnolia pisze: 2018-01-29, 12:20 Marku chyba jednak nie różnimy się za bardzo, bo mając świadomość, że właśnie złe duchy także działają na takich spotkaniach ostrzegałam Nocnego Ludzika przed kapłanem, który nie ma misji swojego biskupa.

Odnosiłam się głównie do myśli Jakuba, że to kapłan uzdrawia... bo uważam, że Jednak tylko Bóg ma taką moc.
Prosze cie nie przekrecaj tresci moich wypowiedzi.
Nigdzie nie pisalem ze to Kaplan uzdrawia, ani tez ze ktorys z wiernych.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-29, 12:51

Magnolia pisze: 2018-01-29, 12:20 Marku chyba jednak nie różnimy się za bardzo, bo mając świadomość, że właśnie złe duchy także działają na takich spotkaniach ostrzegałam Nocnego Ludzika przed kapłanem, który nie ma misji swojego biskupa.

Odnosiłam się głównie do myśli Jakuba, że to kapłan uzdrawia... bo uważam, że Jednak tylko Bóg ma taką moc.
To ciekawa kwestia.
Godząc się w pełni iż moc (czy może raczej Łaska) uzdrowienia pochodzi od Jezusa, to jednak... zobaczmy: gdybyśmy rozumowali w podobny sposób, musielibyśmy także oburzyć się na św.Łukasza który w Dziejach Apostolskich ośmielił się napisać:
„Ojciec Publiusza leżał właśnie chory na gorączkę i biegunkę. Paweł poszedł do niego i pomodliwszy się położył na nim ręce i uzdrowił go.”/Dz 28,8/
Co więcej, rzecz nie tylko w uzdrawianiu. W Ewangelii czytamy:
„Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.” /J 20,23/
A więc to apostołowie odpuszczają - choć nie są przyczyną, siłą sprawczą tego odpuszczenia (napisane jest bowiem „W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski.” /Ef.1,7/).
Uczniowie wprawdzie otrzymali ów dar w sposób niezasłużony – ale skoro otrzymali to go mają, są w jego posiadaniu:
„Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!” /Dz 3,6/
Jak widać, Piotr nie ma wątpliwości iż posiada dar uzdrawiania. Dar, otrzymany od Boga:
„Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu [...]”/1 Kor 12,8-9/
Oczywiście komu dać (a właściwie dawać) tę Łaskę decyduje Bóg, ale kto dostał, ten ma:
„Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?” /1 Kor 12,30/
Nie znamy kryteriów tego „bożego rozdawnictwa” - raczej nie jest nim osobista świętość. Prawdopodobnie wielu „namaszczonych”, czyniących cuda i znaki (i przekonanych z tego powodu o swoim „wybraństwie”) srodze się zawiedzie:
„Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?
Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!”
/Mt 7,22-23/
Ale wracajmy do tych co otrzymali dary. Oni (choć nie swoją mocą) czynią cuda:
„Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” /Mr 10,8/
I uczniowie to robią, o czym Pismo mówi wprost i bez żadnych wątpliwości:
„I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych.” /Łk 9,2/
„Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.” /Łk 9,6/
A jednak przecież i świadomość sprawczej roli Boga jest w Piśmie podkreślona. Na przykład Piotr uzdrawiając Eneasza mówi:
„Eneaszu - powiedział do niego Piotr - Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko!” /Dz 9,34a/
Dlaczego tak jest? Bo uzdrowienie następuje zasługą Jezusa, nie człowieka:
„On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego zostaliście uzdrowieni.” /1 Ptr 2,24/
A więc zgódźmy się: człowiek jest szafarzem Łaski, otrzymanej od Boga - ale jest też świadomym współpracownikiem Stwórcy, traktowanym przez Niego podmiotowo:
„ Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.” /J 15,15/
Przekazywanie Łaski odbywa się na mocy uprawnienia (delegowania władzy) przez Boga, nie zaś na mocy przedmiotowego wykorzystania (jak to było choćby z płaszczem kobiety cierpiącej na krwotok w Mt 9,20 nn).
Zresztą nie tylko Łaski - w podobny sposób w imieniu Boga rodzice przewodzą dzieciom, mężowie żonom, władcy poddanym. Oczywiście, „po bożemu” władza jest służbą, a nie przywilejem.
Podobnie my, gdy będziemy królować z Jezusem - będziemy mieć moc wykonawczą. (Inaczej w czym miałoby się przejawiać owo panowanie?)

Ale oczywiście dobrze jest pamiętać, że ta moc pochodzi od Boga, nie z nas.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”