Witam wszystkich forumowiczów.

Jestem tutaj nowa. Trochę podczytywałam forum, ale na razie nie udzielałam się. Do odezwania się skłonił mnie post osoby, piszącej tutaj o swoim problemie, który jest też jednym z moich, i duże zrozumienie i delikatność, z jakimi spotkała się w odpowiedziach. Pomyślałam, że są tu mądrzy i otwarci ludzie, i nawet, jeśli nie uzyskam tego, po co z tym tematem przyszłam, to pewnie przynajmniej nikt mnie nie wyśmieje ani nie będzie negował i unieważniał mojego doświadzczenia, a wierzcie, że to jest już dla mnie bardzo dużo. Proszę o wyrozumiałość - znajduję się zapewne w całkiem innym punkcie niż większość z Was, a jeśli w swoim myśleniu błądzę, to jest to spowodane właśnie pasmem do bólu powtarzalnych...

Lubię sluchać kazań/konferencji ks. Sławomira Kostrzewy.
O najdoskonalszym sposobie oddawania Bogu czci

jak w tytule, z tym ze otrzymal odpowiedz ze bedzie jeszcze 10-ciu innych i nikogo wiecej.
nie spodziewam sie szybkiej odpowiedzi, a nawet zadnej, ale musze zapytac.

Noszę się z zamiarem uczestniczenia w rekolekcjach, konkretnie szkoły modlitwy Karmelitańskiej, może ktoś z obecnych na forum brał udział w takich rekolekcjach , i coś więcej dopowie w tym temacie,

Sam się jaram za swoje dolegliwości homoseksualne czy podcinanie sobie żył za każdym razem jak źle pomyśle o mężczyźnie coś pomoże czy pujsc dalej.

Witam, od pewnego czasu chodzi mi po głowie osoba Wima Hofa, być może ktoś z was słyszał o tym facecie, generalnie on sam wymyślił metodę oddechową powiązaną z lodowatymi prysznicami/kąpielami które potrafią niesamowicie wesprzeć organizm oraz pomóc w walce z różnymi chorobami fizycznymi jak również psychicznymi. Facet wizerunkowo przypomina szarlatana, Wim Hof od wielu lat twierdzi, że potrafi kontrolować układ odpornościowy oraz nerwowy. W 2013 roku w Radbound University Medical Centre w Holandii został zarażony bakterią ecoli, która normalnie powoduje silną reakcję w organizmie jak bóle brzucha, głowy, gorączka, biegunka czy wymioty.

Wim podłączony do skomplikowanej aparatury, po prostu oddychał i korzystał z mocy swojego umysłu. Udało...

Zrobiłam coś głupiego… Pracuje w gastronomii i posypałam naleśnika cukrem pudrem. Uznałam, że tego cukru jest za dużo, wiec spróbowałam go zdmuchnąć, a później dotarło do mnie, że to było mega niehigieniczne i mogłam kogoś narazić na chorobę. Jak myślicie powinnam pójść z tym do szefa i o tym powiedzieć?… Nie robiłam tego ze złymi intencjami :/

Dzień dobry wszystkim,

Czy znacie może parafie, zgromadzenia w województwie świętokrzyskim, malopolskim gdzie osoba duchowna jest otwarta na rozmowę i można się z nią umówić bez dłuższego oczekiwania? Nie mam na myśli spowiedzi, a zwyczajną rozmowę, potrzebuję mądrych rad w ważnej sprawie. Znam pogotowie duchowe, ale najbardziej zależy mi na rozmowie twarzą w twarz. Może macie jakieś doświadczenie w tym temacie?
Niestety nie mam stałego spowiednika ani duchownego znajomego.

Świadomość grzechu śmiertelnego jest wystarczającym odstraszaczem. Ale trzeba ją mieć. Świadomość konsekwencji. Świadomość ryzyka nagłego zejścia. Ze strachu.
Ale można, z miłości do Boga. I jest to najwłaściwsza postawa. Z miłości powstrzymać się od zadawania Mu ran.

Czasem pożądliwości są silniejsze od strachu przed grzechem śmiertelnym. Pewnie dlatego większość katolików ma z tym problem a posty o masurbacji wyrastają jak grzyby po deszczu. Może pojawiać się pokusa i tak się wyspowiadasz

Czy wy też często macie uczucie, że chcielibyście pomóc drugiemu człowiekowi, ale nie wiecie, jak to zrobić?
Co robicie, gdy widzicie, że problem ma osoba, z którą nie macie bliskiej relacji (albo nawet w ogóle nie macie kontaktu i o kłopotach znajomego dowiadujecie się z drugiej ręki )?
Co takiego było w Jezusie, że On zawsze potrafił zobaczyć, czego potrzebuje drugi człowiek?

Dzień dobry,
Jest to mój pierwszy post na jakimkolwiek forum, ale nie mam już pojęcia, gdzie szukać pomocy.
Przekazując moją sytuację w prostych słowach - jestem uzależniona od ciężkich narkotyków od bardzo długiego już czasu.
Chcę z tym wygrać, pokonać to zło, które sama na siebie sprowadziłam, ale nie umiem zrobić tego sama.
Bardzo zależy mi na spowiedzi, ale wiem że rozgrzeszenie możliwe jest dopiero po całkowicie szczerym postanowieniu poprawy. Jestem na tyle silnie uzależniona, zarówno fizycznie jak i psychicznie, że nie daję rady, nie umiem szczerze i uczciwie postanowić i przyznać przed Bogiem, że porzucę to co mnie tak straszliwie wyniszcza. Wiem że dla osób, które nigdy nie doświadczyły czegoś takiego moje słowa mogą brzmieć w...

Ktoś tu może marudził na swoje problemy ?

Czyli dyskusja o świętych karmelitańskich i bł karmelitańskich

Dodano po 15 minutach 6 sekundach:
św Elżbieta od Trójcy Przenajświętrzej karmelitanka bosa data urodzenia 18 lipiec 1880 data zgonu 9 listopad 1906 . Francuska szczególnie ukochała sobie Trójce Przenajświerzą . WW 1901 roku wstapiła do karmelitanek bosych w Dijon . Cytat świętej Elżbiety . Oto co powiadają Niebiosa chwałę Boga

Pojawiła się interesująca pozycja książkowa wydaje się w tematyce, którą znam z wypowiedzi Marka Piotrowskiego, ruchów charyzmatycznych.

Czy ktoś ją może czytał, ewentualnie zna autora Marka Kęskrawca - czy jest rzetelnym, uczciwym dziennikarzem?

Byłem na rekolekcjach o. Bashobora w Dzierżoniowie w roku 2012r i bardzo dobrze je wspominam, były dla mnie bardzo ubogacające. Byłem też raz na stadionie w 2013 i też było to ... bardziej no właśnie przeżycie, pamiętam przede wszystkim duże przeciwności związane z obecnością tam.
Nie jestem fanem ani przeciwnikiem O. Bashobora, interesuje mnie czy może książka Pana Marka Kęskrawca jest ubogacającym przyczynkiem do dyskusji pod tytułem Ruch charyzmatyczny – szanse i zagrożenia. Otwarcie...

Czy ktoś z Was spotkał się ze stroną: ? Wiecie może co to jest za człowiek / ludzie, kto za tym stoi?
Pytam się bo ostatnio brat przyszedł do mnie z przekazem nr 1008 od Jezusa Chrystusa, generalnie jakieś dziwne rzeczy o tym jakie zło się dzieje z powodu Komunii Św. na rękę... czy to jest jakaś grupa domorosłych proroków siejąca zamęt?

Powiedzcie mi jakich argumentów użyć w stosunku do osoby (niegdyś wierzącej teraz nie wiem jak określić jej status. Od Kościoła jest bardzo daleko), która twardo twierdzi, że objawienia żadne nie miały nigdy miejsca, że to kwestia chorób, biedy, głodu?
Ja swoje, ta osoba swoje. Wątpię, żebym ją przekonała ale może jakiś mądry punkt widzenia pomógłby mi w rozmowie.