Wlasnie. Jak to odczytac?
Tego nie wiesz, a sie wymadrzasz.

Tak sie pycha ma rozpycha, ze tak mi dopiekla, bo sie pycha tak napchala, az sie sama spiekla.

Dobre Piotr.
Jesli nie wiesz, co mozesz logicznego napisac, to rzucasz bezmyslnie: "co brales dzis".
Bralem - dziecko za reke.

Ach, sorry - nie widzialem , myslalem, ze tylko ten jeden jest ( nie przewinalem nizej ).
przepraszam ... odslucham.
Wydaje mi sie, ze zbyt pochopne wnioski wyciagnalem.

A dlaczegozby nie rymowac, kiedy mozna w tym nieraz jakis przblysk przeblysku schowac?

Nigdzie. Wszyscy poniekad tak robia. Nawet wrogo nastawieni atesci. Jedynie - nikt nie jest w stanie wszystkiego zglebic. Ale zawsze pozostaje szczera wola - albo przeciwnie - wrogosc.
I z tych mamy mozliwosc wybrac - albo jedno, albo drugie.

A gdzie ja cos takiego napisalem, co Ty marcinie o mnie napisales?
Dziwne jakies mysli chodza niby moje, gdym sie ich tknac ani raczyl, ani zobaczyl.

Jak z kazdego z nas. Pycha w nas sie rozpycha i do jeszcze wiekszej pychy popycha.

Mem jest manipulacja - za ateizm nikt nie pojdzie do piekla, aöe za czyny skierowane przeciwko blizniemu. Tak wiec zal za grzechy w ostatnich chwilach ( trwajacych nieraz mikrosekundy przed smiercia biologiczna ) gladzi wszelki grzech - tak wiec i mamausia i ten pan zawsze maja ( najczesciej poprzez...

No coz ... ja mialem i takie przydarzenie w zyciu, ze na modlitwe otrhzymalem konkretna odpowiedz. Mozna rzec, ze nawet "zmaterializowana".

Nie do konca marcinie. Wiare opieramy na czyms. Na gloszonym przekazie, ktory najczesciej staje sie przekazem zapisanym przez pozniejsze pokolenia.
Wiara bez przymiotu jest wiara bez podmiotu.

Za duzo pieprzu pieprzysz Piotrze.
Nic o mnie nie wiesz, ale ja cos wiem o probowaniu "pokochac".
Zycie jest trudne, nieraz rozpaczliwie trudne - ale wychodzenie z dolka zaczyna sie od przebaczenia. Nie od Twoich idotycznych pseudomadrosci.
Pozdrawiam.

Piotr - jesli wyjasnisz, o co Tobie chodzi, wowczas nie bedziemy musieli sie przekomarzac. Nawet z Chuckiem Norrisem.
Pozdrawiam.

Widzacy najczesciej nie jest mistykiem.
Wyglada na to, ze i widzenia, i mistycyzm w sposob doskonaly uwidocznil sie w sw.Faustynie.

Do kogo nawijasz? Czy dyskutujesz, czy po prostu polewasz?