Nikt tego od niej nie wymaga. https://opoka.org.pl/biblioteka/F/FE/gn ... wojny.html

sądzony pisze: ↑2024-04-24, 21:50

Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-04-24, 19:52 DLaczego przeciwny? Wręcz przeciwnie. Tyle. że w różnych funkcjach.

Z mojego punktu widzenie to nic nie zmienia, ale rozumiem..

Teraz ja nie rozumiem...

Bowiem o realizacji woli Boga można mówić w dwu aspektach: szerokim (czyli: Boga wolą jest to, byśmy miłowali, unikali grzechu itd). To jest wspólne dla nas wszystkich indywidualnym o którym napisałeś (i tu pomocne jest słowo "powołanie" - nie tylko w odniesieniu do zawodu czy stanu, ale ...

Tu nie chodzi o realizacje Woli Boga samej w sobie, tylko o zrozumienie tej Woli Boga, a tym samym zrozumienie istoty i sensu naszego zycia. Mozna by to porownac do zycia np. ptaka ktory potrafi latac, a z wlasnej woli czolga sie po ziemi jak waz, bo tak mu sie w glowie poprzewracalo. Masz rację, a...

Nie ma to jak wyjąć sobie taką rzecz, którą (ponoć) ktoś mówi i z nią dyskutować.

Myślę, że sądzony dobrze oddał, co chciałem powiedzieć. @sądzony, zatem do Ciebie ponowię też pytanie: chcesz powiedzieć, że gdyby Bóg Ci niczego nie obiecał, albo wręcz obiecał Ci wieczną mękę, to i tak byś robił to, co mówi? To musiałby być inny bóg. Patrz moje dwa punkty powyżej. Bo istotą miłośc...

(...) To, co jest drogą, jest jednocześnie nagrodą. (...) Tyle, że droga chrześcijanina to w tym świecie często droga krzyżowa - pełna wyrzeczeń i zaparcia się siebie. Nabiera sensu tylko w odniesieniu do obietnic Bożych dotyczących przyszłości. Nie zgadzam się, i to stanowczo. Inaczej musielibyśmy...

Jeśli chodzi o gramatykę "poznali-by" nie jest ani formą dokonaną, ani nie, gdyż wskazuje jedynie na cel (np. "przewód jest po to, aby mieliby światło" nie określa nam, czy "światło już jest" czy dopiero instalacja zostanie uruchomiona). "Poznaliby" pochodzi ...

j.w.

Jasne. Mocne to są falszywe proroctwa. Byle gościa z "koalicji"


Napiszcie coś na temat, to odpowiem. Albo nie, i wtedy sami sobie paplajcie.

Zatem potwierdziłeś swoją metodykę "ja sobie myślę".
Tak się jakoś dzieje, że jest powszechna akceptacja do wygadywania różnych durnot deprecjonujących "te parafialne kobiety".
I wygadujący nie odczuwają ani grama wstydu.

A jednak nie wytrzymałeś i zmieniłeś posta

Wydaje się, że ostateczną motywacją jest jednak nagroda. Tu jest jedno z największych nieporozumień w głoszeniu wiary - Niebo jako nagroda w takim sensie, jak "jak zrobisz to, to dostaniesz tamto". Raczej w sensie takim, jak w małżeństwie (świadomość, że jak będziemy dobrymi małżonkami, d...

Piaskownicy ciąg dalszy. 6 latek mówi do drugiego, który nie chce spełniać jego zachcianek (miał rzucić kamieniem w kota) "jak nie rzucisz, nie potrafisz".
Rozbrajające, choć prymitywne

Czyli 100% "ja sobie myślę" _ sporo arogancji. Tak myślałem.