- Jeśli pada pytanie: co zrobić, aby całe grupy ludzi przestały się bać, by wejść do Kościoła - a taka jest dziś sytuacja - to trzeba coś z tym zrobić. To prawda, że wśród tych osób znajdują się np. osoby ze społeczności LGBT+, ale zmierzenie się z tą prawdą nie jest zaproszeniem do zmiany doktryny. Pytanie dotyczy tego co zrobić, aby ci ludzie, a także inni nie bali się wejść do Kościoła i wejść na drogę zbawienia - wyjaśnia kardynał nominat Grzegorz Ryś.
Marcin Przeciszewski, KAI: Ksiądz Arcybiskup jest powołanym przez Ojca Świętego delegatem na pierwszą sesję XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów: Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja , która będzie obradować w Rzymie w październiku. Pierwsze pytanie...
Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą».
Do mężczyzny zaś rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia.
Mam ostatnio taką rozkminę na temat konsekwencji grzechu pierworodnego i w ogóle nie wiem, co z nią zrobić. Chodzi mi o to, że one są... Niesprawiedliwe. I nie chodzi mi tutaj o kwestię kary, bo już nieraz słyszałam, że w tych wersetach nie chodzi o to, że Bóg za coś...
Witam.
W czasach szkolnych byłem wyśmiewany i poniżany, co w dużej mierze jest przyczyną mojej obecnej sytuacji. Jak mam wybaczyć tym osobom, zwłaszcza że nikt mnie nie przeprosił?
Może się zdarzyć, że je spotkam na ulicy i przywitają się ze mną słownie. Nie chcę się im odpowiadać, czy mówić pierwszy np. do nauczycieli, którzy nie byli w porządku. To siedzi we mnie jak zadra. Chciałbym też w jakiś sposób zademonstrować, że pamiętam ich zachowanie i żeby nie myśleli, że wszystko dobrze wobec mnie robili.
Jak mam to pogodzić z życiem w wierze? Mam tak po prostu udawać, że nic się nie stało, chociaż się stało i do końca dni będę odczuwał tego skutki?
Witam,
Jestem nastoletnim, początkującym katolikiem. Od 2-3 tygodni modlę się 2 razy dziennie, rano i wieczorem. Wiem, że pytanie nietypowe, ale jak wyznać rodzicom ateistom wiarę w Boga?
Moi rodzice od 10-15 lat są ateistami, zresztą do niedawna (czego żałuję) też nim byłem, zanim odkryłem wiarę w Ducha Świętego.
Narazie nic jeszcze nie wiedzą o mojej wierze.
Zastanawiam się, jakby to ująć w słowach.
Zależy mi na tym, bo „ukrywanie” wiary przed moimi bliskimi jest sprzeczne z II Przykazaniem, oraz chciałbym, abyśmy jako rodzina udawali się do kościoła itp.
Proszę o odpowiedź.
Witam,
Jestem młodym, początkującym katolikiem. Od 2-3 tygodni zacząłem codziennie modlić się 2 razy dziennie modlitwami takimi jak Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu, Zawierzenie dnia Jezusowi itp; czasami też rozmawiam z Bogiem własnymi słowami. Jak zgłębić swoją wiarę w Boga? Jak polecacie czytać Pismo Święte?
Proszę o odpowiedź.
Wątek zakładam z dwóch powodów. Wprawdzie już od jakiegoś czasu o tym myslałem, ale lenistwo ...
Impuls pochodzi od Deza. Zawstydził mnie postem:
nie jest tematem z założenia do dyskusji, tylko do dzielenia się tym co Słowa w nas porusza, ma być dzieleniem się naszą odpowiedzią na Słowo, które Kościół w tym dniu do nas kieruje
Jestem przeciwny bezsensownemu tworzeniu nowych wątków. Zwłaszcza takich, które umierają śmiercią naturalna po kilku postach. Dlatego tworzę ten, w którym zmieszczę się wszystkie dyskusje inicjowane czyimś rozumieniem czytań. Wzgl. czyimiś refleksjami polemizującymi.
W wątku z czytaniem wstawiajmy ino własne refleksje. Tak jak Dez napisał. A wszelką dalszą polemikę przenośmy tutaj.
Ten wątek jest dla wszystkich, którzy chcą się podzielić dobrą myślą z innymi.
Może to być osobista refleksja, coś ważnego dla Ciebie, coś co Cię olśniło i czym chcesz się podzielić z innymi.
Może to być sentencja innego autora (proszę wymieniać autorów), motto lub cytat z książki/filmu.
Możesz wyjaśnić jak to rozumiesz i w czym Ci to pomogło, albo zostawić tylko motto.
Jedna prośba, aby to była pozytywna myśl, by niosła dobro w przesłaniu. :-bd
Zainspirował mnie wątek niejakiego vardenskiego - błądzącego katolika, spraw Panie by wrócił do ortodoksji.
Pomyślałem, że jest to bardzo ważna sprawa:
Kościół daje nam Słowo na każdy dzień, wiec wypadało by się pochylić nad nim, prosząc najpierw Ducha Św o natchnienie, by zgodnie z obietnicą, nas o wszystkim pouczał i prowadził.
Przede wszystkim namawiam do czytania , regularnego codziennego
Jeśli jakieś czytanie sprawi, że zrozumiemy jakieś przesłanie głębiej, inaczej niż tradycyjnie rozumienie, bądź jakieś Słowo jakoś nas szczególnie poruszy i będziemy chcieli się tym podzielić z innymi - to ten wątek jest specjalnie do tego celu stworzony.
Porozmawiajmy tu o tym jak medytujemy po chrześcijańsku.
Czy w ogóle to robimy.
Czy rozróżniamy między modlitwa a medytacją?
Czy Różaniec Święty jest dla Was modlitwą czy medytacją?
Zapraszam do dyskusji.
Ze swej strony na wstępie powiem, ze ja czasem medytuję w stylu chrześcijańskim, jeśli są jakieś konkretne sprawy których w pełni nie rozumiem, a które pochodzą z Pisma Świętego, albo z objawień.
Taka medytacja jest swoistym myślowym rozważaniem, do którego zapraszamy Boga.
Tez tak macie?
Oczywistym jest, że katoliczka nie może się ubrać we wszystko, musi dbać o przyzwoitość ubrania. Są takie rzeczy, o których wiadomo, że ich ubranie będzie niewłaściwe, ale bywają i takie, które mogą budzić wątpliwości. Jakie tak właściwie reguły rządzą ubiorem katoliczki? Czy są takie elementy, które nie zawsze są takie oczywiste?
Dzisiejsza beatyfikacja rodziny Ulmów to wydarzenie szczególne - nie tylko w wymiarze religijnym. Można ją odczytać jako wymowny znak dla współczesnego świata w kilku aspektach:
RODZINNYM - rodzina przekracza wymiar doczesny tylko wtedy, gdy jej kompas nakierowany jest na wartości pozaegzystencjalne, a życie nienarodzonego dziecka ma wartość równą dzieciom urodzonym;
SPOŁECZNYM - siła społeczeństwa nie tkwi w statusie materialnym, ani nawet intelektualnym, lecz duchowym - w dobru, które jako jedyne potrafi przekroczyć każdą granicę;
NARODOWYM - wbrew kłamliwej narracji historycznej (pojawiającej się nawet w polskim kinie), Polacy zawsze byli otwarci na drugiego człowieka, także w obliczu różnic narodowościowych czy wyznaniowych;...
Życiowego doświadczenia w kwestiach związkowych raczej mi nie zbywa, mistrzem rozumienia kontaktów społecznych też nie jestem, więc pytam się innych. Co powoduje, że zaczyna kogoś fascynować właśnie ta, a nie inna osoba? Żeby była jasność, nie pytam się o czynniki wpływające na decyzję o ślubie, bo o tym jest sporo innych wątków. Nie pytam się też o pierwsze 10 sekund po poznaniu innej osoby, bo kiedyś zadałam to pytanie na innej grupie i wszyscy chyba pomyśleli, że chodzi mi o pierwsze wrażenie, bo pisali sporo o wyglądzie. Mam na myśli ten etap przedzwiązkowy gdy dwoje ludzi się poznaje.
Witam
Mój Ojciec jest katolikiem praktykującym należy nawet do żywego Różańca. Podkreślam to ponieważ on stosuje wobec mnie przemoc zarówno psychiczną jak i fizyczną. Co zaowocowało że odrzuciłam Boga i Kościół. Nie chodzę do kościoła już ładnych parę lat. Uważam że to przez ojca straciłam wiarę, ponieważ nie jest on wzorem dobrego katolika. On potrafi mnie zbluzgać po czym bez spowiedzi idzie do komunii. Wiem to.
Znowu ktoś mnie zapytał czy znam Biblię. Kiedy odpowiedziałem twierdząco odpisał: no chyba słabo ci idzie skoro wierzysz w czyściec. Gdzie to niby w Biblii jest?
Przynagliło mnie to do przygotowania artykułu na temat Czyśćca w Biblii.
Odpisałem konkretnie: bardzo proszę. Proszę o teologiczne wyjaśnienie konkretnych argumentów i przesłanek istnienia czyśćca w Biblii. Jeśli tego nie zrobisz oznacza, że zmieniłeś nauczanie biblijne i grzeszysz przeciwko Duchowi Św. Konsekwencje znasz.
Interesuje mnie co macie do powiedzenia w tym temacie.
Dlaczego w dzisiejszych czasach jest dużo ludzi samotnych,którzy nie złożyli rodziny?Ostatnio przeczytałam,że w 2035 roku będzie 5 miliony ludzi samotnie żyjących.
Tutaj taki materiał
W Kościele jest tajemnica pobożności, ale obok również tajemnica bezbożności; Chwalebne Ciało Chrystusa i ciało Antychrysta. Musimy modlić się o to, aby nasza Matka Kościół podjęła radykalne decyzje, takie, jakie podejmował św. Grzegorz VII. Kapłanom uwikłanym w grzech trzeba postawić alternatywę: albo nawracasz się i przyjmujesz swoje powołanie, albo wynocha – mówi w rozmowie z PCh24.pl ks. prof. Robert Skrzypczak.
Katolicy w Polsce słyszą często o niezwykle gorszących, poważnych skandalach; o zachowaniu duchownych, które nijak nie licuje z powołaniem kapłańskim. O to, co mają robić wierni konfrontowani z tym zepsuciem, zapytaliśmy ks. prof. Roberta Skrzypczaka w rozmowie telefonicznej.
Kościół od początku swoich dziejów zmagał się ze...
Kościół przyzwala na kremację. Pojawiają się też na cmentarzach miejsca złożenia prochów zmarłych. Trend jak widać jest rosnący. Osobiście tylko raz byłem na pogrzebie, gdzie ciało zmarłego zostało skremowane.
Czułem się dziwnie nie widząc trumny, nie wiedziałem, że ciało zostało skremowane.
Co Wy o tym sądzicie? Czy wszystko z tym jest w porządku? Ja raczej byłem oswojony z tradycyjną formą pogrzebu, gdzie fizycznie jest ciało zmarłego.
Słyszałem, że w innych religiach to porządek dzienny.
Może coś jest na ten temat w Piśmie Świętym lub Tradycji Kościoła Katolickiego.
Jednak brakuje jak nie ma się kogoś bliskiego obok. Nie mówię tutaj o rodzicach czy dziadkach. Tutaj temat chodzi o partnerstwo mieć narzeczoną potem żonę.
Ale taką oddaną, prawdomówną, szczerą, otwartą, na której można polegać i która jest zawsze przy mnie na dobre i na złe chwile. Wspiera człowieka w trudnych sytuacjach i jest przy nim kiedy jej potrzebuje.
Nie taka co tylko leci na kase kto ile zarabia i ile ma na koncie. Sam bym nie chciał żeby kobieta mnie finansowała albo sponsorowała a ja tam będę jej się odwdzięczał intymnie. Chodzi o to żeby nie traktować kogoś materialnie że jak tylko dojna krowa to mnie kup tamto kup. To jak z nastolatkiem wtedy widzi rodziców jak potrzebuje kasy na gre nową albo na jedzenie w macdonaldzie i...
Temat przeznaczam na wspólną, wzajemną modlitwę za siebie, za swoich bliskich i innych, którzy potrzebują modlitwy. Nikt w świecie realnym nie jest taki otwarty jak w internecie, więc stąd również ta prośba, by przez tą otwartość inni mogli wzrastać w wierzę do Jezusa Chrystusa. Śmiało pisać intencje modlitewne.
Więc pomódlmy się za nasze nowe forum, by atmosfera przeniosła się ze starego forum, należy też pomodlić się za Dominika, bez którego ta strona by nie mogła istnieć.
O świadectwie św. Daniela Comboniego (1831-1881), misjonarza w Afryce, wzywającego Kościół do troski o ubogich i wskazującego w niej źródło pasji ewangelizacyjnej mówił papież Franciszek podczas audiencji ogólnej w Watykanie.
Oto tekst papieskiej katechezy:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
W cyklu katechez na temat pasji ewangelizacyjnej czyli gorliwości apostolskiej zastanawiamy się dzisiaj nad świadectwem św. Daniela Comboniego. Był on apostołem pełnym gorliwości wobec Afryki. Pisał o tych ludach: „zawładnęły moim sercem, które żyje tylko dla nich” (Scritti, 941), „umrę z Afryką na ustach” (Scritti, 1441) - jakie to piękne! A zwracał się do nich w następująco: „najszczęśliwszym z moich dni będzie ten, gdy będę mógł oddać za was...
1.Tak więc co zastanawia mnie w Biblii jak to było że Adam i Ewa pierwsi niby ludzie stworzeni przez pana Boga zaludnili całą ziemie? Było ich dwoje a potem cały naród Izraelski? Albo dlaczego tak Biblia i Kościół obalają teorie ewolucji że byli ludzie pierwotni jak Australopitek, Homo Ercertus czy Homo Habilis skoro były wykopaliska archeologiczne i mamy szczątki tych ludzi i znaki w postaci jaskiń że istnieli?
Bo tak Adam i Ewa dwoje ludzi było i tak ziemia cała się zaludniła że było więcej tych ludzi? Nie wiem czy akurat historia Adama i Ewy jest prawdziwa ale jakby tak nie było to Pan Jezus by nie musiał zbawić świata na krzyżu bo by nie został popełniony grzech pierworodny. Tak że to mnie zastanawia że jak to dwoje ludzi było a potem...
Zaczałem się zastanawiać nad rolą czyśćca i nad tym kto i w jakim celu tam trafia. Do tej pory najbardziej logiczny wydawał mi się następujący scenariusz: celem człowieka jest upodobnić się jak najbardziej do Chrystusa jak to mozliwe. Zrobic to moze poprzez wyrabianie w sobie cnót. Ale tak juz jestesmy skonstruowani ze cnoty mozemy wyrabiac poprzez cierpienie, swoje lub innych. Nie nauczymy sie odwagi, jesli nie doznamy strachu, nie nauczymy sie wspolczucia, jesli nie zauwazymy czyjegos cierpienia, nie nauczymy sie pokory jesli nie doznamy upokorzenia, przykrosci itd. Niektorzy ludzie doznają tak duzo cierpienia na ziemi i wyrabiają w sobie wystarczająco duzo cnót ze są gotowi stanąc przed obliczem Boga (zakladajac ze nie maja na sumieniu...
Proponuję podobne zasady jak w przypadku zagadek Biblijnych tylko, że niektóre jak będą zbyt trudne to zadający będzie musiał udzielić odpowiedzi i zadać nową zagadkę dotyczącą Cudów Bożych - ale czas może wydłużmy do miesiąca (z ad 4)
1. Pytania mogą dotyczyć tylko Cudów Bożych i odpowiedź na pytanie musi być związana z linkiem do informacji o tym Cudzie. Czasem mogą być wymagane dodatkowe wskazówki.
2. Pytanie ma prawo zadać tylko ta osoba, która odpowiedziała na poprzednie pytanie. Zadaje je od razu, nie czekając na potwierdzenie poprawności swej odpowiedzi.
2.1. Odpowiadający ma 24 godziny na zadanie swego pytania. Potem każdy może zadać pytanie
3. Gdy odpowiedź jest nieprawidłowa, (co stwierdzi ten, który zadał pytanie, albo...