Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
Regulamin Forum
§ 1
Zasadniczym celem Forum jest rozwój osobisty w wierze katolickiej. Wątki przeciwne temu celowi mogą być automatycznie usuwane.
§ 2
Dyskusja na tematy związane z religią katolicką i wiarą, oraz tematami, które są ważne dla katolików. W szczególności także na tematy związane z innymi wyznaniami i religiami. Tematy polityczne są dopuszczalne jeśli dotyczą wpływu polityki na naszą rzeczywistość, zwłaszcza w kontekście wiary i swobód i postaw religijnych oraz patriotyzmu.
§ 3
Forum jest otwarte dla osób wierzących i niewierzących. Prawo do wypowiedzi posiadają wyłącznie osoby zarejestrowane. Używany login nie może obrażać niczyich uczuć.
§ 4
Każdy uczestnik ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Ale nikt nie ma prawa do...
Czasami mamy ochotę pogadać trochę poważniej niż na czacie, ale tak o wszystkim, o czymś co się wydarzyło ostatnio itp
Można założyć jakiś swój wątek lub zacząć dyskusję tutaj na luzie, bez marudzenia moderacji, że nie na temat
Właśnie, skąd wiecie o tym forum, jak tutaj trafiliście? Od znajomych, na fejsie gdzieś kliknęliście, a może z jakiś stron?
Ja tutaj trafiłem, w taki oto sposób. Pytam się Czernina, to jaki adres forum dajemy, bo od kilku dni myśleliśmy o własnym forum, więc trzeba działać, odpisał że zchrystusem.pl, więc kupiłem taką domenę, wrzuciłem pliki forum i tak tu trafiłem ;-)
aaa, jeszcze to nie koniec historii, to forum jest kontynuacją forum Czernina w zasadzie, pierw na jego forum trafiłem :-)
No właśnie dlaczego chcecie żyć wiecznie? Czy uważacie, że wasza osoba jest tak cenna, że przedłużenie waszego istnienia poza granicę śmierci jest potrzebne Bogu?
Widziałem dawniej w telewizorze program o śmierci klinicznej i ktoś tam był w piekle i powiedział że dowiedział się tam że 97,5% ludzi idzie do piekła a tylko 2,5% będzie zbawionych. Jak myślicie czy może być to prawda czy Bóg sądził by aż tak surowo i stawiał aż takie wysokie wymagania że tylko 2,5% ludzi szło by do nieba a reszta wszyscy do piekła. Jeśli tak jest to pójście do nieba jest prawie niemożliwe bo 2,5% to prawie nic trzeba być najlepszym z najlepszych
Tak od pewnego czasu... spokoju mi nie daje jedna rzecz - tak lekko ciekawość mnie zżera - mianowicie: jak to w końcu jest z tą śmiercią?
Wiadomo, że nie ma na tym świecie ludzi bez wad i ułomności - każdy z nas ma wady i zalety. Przez długi czas śmierć sobie wyobrażałem tak: idę spać - i tyle (ze świadomością, która umiera - nawet i do niedawno tak uważałem), ale niedawno moje poglądy w tej kwestii się zmieniły, i dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy - że po śmierci działamy w postaci ducha na drugim świecie - (oczywiście do zmartwychwstania) - te wszystkie NDE itp.
Uważam też, że żyjemy w bardzo trudnych czasach.
Generalnie to czytam, śledzę, słucham różnych orędzi - Żywego Płomienia - (ja tam uważam je za prawdziwe) - i...
Witam Wszystkich na Forum jako że Jest to mój pierwszy Post :)
Od dość długiego czasu nurtuje mnie pewne pytanie natury filozoficznej/teologicznej. Otóż:
Założenia :
1. Bóg jest miłosierny i wszechmogący.
2. Dusza ludzka jest darem od Boga, została stworzona, oraz ma wolną wolę
3. Dusza w swoim ziemskim życiu może podążyć drogą ku Bogu i pójść do nieba lub też od Boga się oddalić i pójść do Piekła.(Czyściec pomijam dla ułatwienia rozważań).
I tu pojawia mi się pytanie(teoretyczne oczywiście).
Czy ja jako dusza/człowiek mogę zrezygnować z daru istnienia? Stwierdzić że nie chce istnieć wiecznie. Nie chce ani życia z Bogiem(w niebie) ani bez niego (w piekle).
Bóg nie spytał mnie czy chce istnieć przed stworzeniem mnie(nie mógł skoro nie...
Jak w temacie. Czy osoby zmarłe widzą nas jak np tęsknimy za nimi i co się u nas dzieje? Czy można się modlić do osoby zmarłej o pomoc w pewnych sprawach? Czy może to wszystko jest zależne od tego gdzie dana dusza przebywa, w niebie czy w czyśćcu? :?: ;)
Witam
Czy po śmierci zachowamy swoje wspomnienia? Czy będziemy pamiętać osoby, wydarzenia, to co lubiliśmy, a czego nie? Podam taki przykład: czy gdybyśmy przed śmiercią nauczyli się jakiejś piosenki, to czy po śmierci nadal będziemy ją pamiętać?
Pozdrawiam.
:arrow: Ten dylemat powoduje ogrom teologicznych dyskusji w tym temacie.
#:-s Jan Paweł II zlecił zbadanie tej sprawy Międzynarodowej Komisji Teologicznej.
Trzy lata później komisja ta ogłosiła dokument zatytułowany Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu . Został on w całości zaaprobowany przez Benedykta XVI i rzucił nowe światło na to, co dzieje się z przedwcześnie zmarłymi dziećmi.
:arrow: To są oczywiście ustalenia KOMISJI. Ale jak jest naprawdę to do końca nie wiadomo...
Z taką wiarą się modlę... tak wielu ludzi sie modli! Poszczą i płaczą... Dlaczego nie możemy wymodlić zakończenia wojny???? Co trzeba jeszcze zrobić, żeby to wymodlić? Łeb sobie odstrzelić, czy co :( ?? Wtedy dopiero Pan Bóg zrozumie????
Żeby nie było, doświadczam Jego miłości. Wiec tym bardziej nie łapię o co chodzi i sie buntuje. Wymiotować mi się chce od tego zła.... Jak przekonać Boga? Co jeszcze zrobić?
Jeżeli napisałam w złym dziale to proszę przenieście go.Mamy z córką poważny problem i wierzę w to że coś nam doradzicie.Corka jest sama z dwójką dzieci bo facet ją zostawił jak córka powiedziała mu że w końcu chce ślub kościelny.Moj 10 letni wnuk parę dni temu przyszedł ze szkoły i powiedział że chce się zabić i zmartwychwstać,bo pani na lekcji religii powiedziała że nikt po śmierci nie wrócił i że nie wiadomo co po niej jest.Siedzial i płakał i nam to opowiadał,tłumaczyliśmy mu jak potrafiłyśmy że Pan Bóg nam daje życie i je odbiera i że jak coś sobie zrobi to już do na nie wróci.Byl tak roztrzęsiony,płakał że córka zadzwoniła do psychologa,a była to już godz 22.Pani podeszła do tego bardzo poważnie i już następnego dnia wnuk miał wizytę...
Po chorobowym, podczas ktorego czułam bezgraniczny pokój, dzisiaj wracam do pracy. Boję się. Proszę o westchnienie za mnie. Znowu muszę udawać silną i stabilną. Udając pełną energii i wychodząc do ludzi, czuję się wyczerpana. Nie jestem w tym sobą.
Bardzo ciekawi mnie jedna kwestia, a nie wiem czy podobny temat już się nie przewinął na forum.
Przyjmijmy, że zostaliśmy zbawieni, a ktoś nam bardzo bliski nie. Pomimo radości zbawienia i obecności Boga przez wieczność, jest chyba jakiś smutek, że osoba która była dla nas bardzo ważna za życia doczesnego, trafi na wieczne potępienie. Czy to nie zmąci wiecznej radości i spokoju?
Witam
Tam wiem..temat jakich wiele, bo coś się stało i winimy za to Boga..a ja chcę napisać za co ja go nienawidzę od listopada - bo zabrał mi męża, który miał 31 lat, byliśmy 13 lat razem...zostawił mnie i swoją małą córeczkę. Zmarło mi kilka osób w rodzinie w ciągu ostatnich lal - ze śmiercią ze starości itd naprawdę się mogłam pogodzić. Ale za to, że zabrał mojemu dziecku ojca i osobę, która byłą dobra, wrażliwa...i nikomu nigdy nie odmówiła pomocy. Na początku byliśmy z mężem dosłownie biedni, ale szczęścili. Potem z czasem przyszły pieniądze, dziecko, a na wakacjach budowa wymarzonego domu - w tym wszystkim zawsze było miejsce dla Boga. Nieraz słyszeliśmy rozmowy sąsiadów - patrz w dupie im się poprzewracało, mają dużą działkę, budują...
Myślę ostatnio o swojej szansie na zbawienie , pewnie ze względu na to, że że jestem w takiej, a nie innej sytuacji rodzinnej. Moja mama jest osobą toksyczną ( lata mi zajęło dojście do takiego wniosku, co jest również bardzo ciężkie dla mnie psychicznie) przez jej charakter nie potrafię być blisko niej, ani tworzyć z nią głębszej relacji. W związku z tym mam ogromne wyrzuty sumienia jako osoba wierząca, że pomimo tego, że jest to moja matka nie potrafię jej kochać tak jakbym chciała i okazywać ciepła czy zainteresowania. Coraz częściej myślę o sobie jako o złym człowieku, o złej córce. Tak na prawdę do myślenia dała mi relacja z moją teściowa. Jest to osoba bardzo ciepła, bezinteresowna, kochająca, martwiąca się o mnie i troszcząca. Przy...
Dzień dobry
Czy ktoś byłby w stanie mi wyjaśnić jak zgodnie z nauką Kościoła podchodzi się do kwestii zbawienia osób niewierzących po śmierci. Mam tu na myśli osobę która za dziecka była ochrzczona, ale w dorosłym życiu jest zadeklarowanym agnostykiem/ateistą czyli nie wierzy w niebo, w Boga, chociaż stara się być dobrym człowiekiem i uznaje oraz przestrzega chrześcijańskie zasady moralne. Słyszałem różne teorie na ten temat np że sam pogrzeb w obrządku katolickim jest już taką furtką dla osoby niewierzącej do pójścia do nieba (albo przynajmniej zwiększa jej szanse), czy to prawda?
Będę wdzięczny za wyjaśnienie
Kanada: 10 lat więzienia za modlitwę
Chyba wszyscy znają kanadyjską działaczkę Mary Wagner, która dużą część swojego życia spędziła w więzieniu za to, że rozmawiała przed placówkami aborcyjnymi oraz w placówkach, oferując pomoc kobietom w ciąży, by nie mordowały swojego dziecka, a także modliła się tam.
Inną znaną aktywistką, która działała w ten sposób, jest Linda Gibbons, również niejednokrotnie aresztowana. Sześć lat temu skazano ją na pół roku więzienia tylko za to, że chodziła przed placówką aborcyjną z plakatem, na którym widniało płaczące dziecko i napis “Dlaczego, mamo? Przecież mogę dać tyle miłości“. Przekazywała także ulotki kobietom, mówiąc o rozwiązaniach lepszych niż aborcja.
W wątku Zagadki biblijne zadałem pytanie>
gdzie w Biblii pada tekst, że Jezus nas zapyta po śmierci, czy chcemy być zbawieni/czy wybieramy niebo?
tu można prześledzić próby odpowiedzi
brawa dla Andy72 i Logan za dobrą odpowiedź
Najpierw proponuję film polemiczny, gdzie Mikołaj Kapusta, teolog, którego cenię rozprawiasię z tym poglądem jako nie opartym na Słowie Bożym
Króluj nam Chryste!
Spędziłem nad tym filmem naprawdę wiele długich dni, więc modlę się, żeby wydał tylko dobre owoce. Proszę o prawdziwą chrześcijańską Miłość w komentarzach. :)
Upewnijmy się wszyscy, że na końcu świata lub po swojej śmierci nie będziemy należeć do grupy zdziwionych, którzy za życia myśleli, że dostanie się do Królestwa jest łatwiejsze. ;)
Czy te słowa Dzienniczka Faustyny świadczą o tym że przed końcem świata nastąpią na ziemi jakieś dni ciemności? W sensie że będzie ciemno czy może chodzi o ciemność duchową?
W 1934 r. Jezus skierował do św. Faustyny Kowalskiej przesłanie o dniach ciemności. Czytamy pod nr. 85 jej Dzienniczka:
„Napisz to: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie taki. Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak krzyża na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, wychodziły wielkie światła, które przez jakiś czas będą oświecać ziemię. Będzie to na krótki czas przed dniem...
Szczęść Boże, moja siostra zmarła nagle, chwilę po wyjeździe do pracy w Danii. Zbieramy na ostatnią podróż Agaty, podróż do domu, aby móc ją zobaczyć ostatni raz, pożegnać się i pochować w Polsce, wśród rodziny 😔
Człowiekowi ciężko przyznać się do bezsilności, ale niestety teraz tak jest. Nie mamy możliwości finansowych, aby ponieść całkowity koszt związany z transportem ciała. Utworzyliśmy zbiórkę, gdyż ostatnia nasza nadzieja w życzliwości innych. Zachęcam do udostępnień, a za każdą wpłatę z całego serca dziękujemy ❤️
Otóż w dzisiejszych czasach (A szczególnie w latach posoborywch. Dziś trochę się to zmieniło) popularny wśród teologów jest pogląd że dusza nie idzie do nieba, czyśćca czy piekła po śmierci, a chrzescijanska nadzieja dotyczy tylko zmartwychwstania ciała. Taki pogląd promowali na gruncie katolicyzmu Gisbert Greshake, Gerhard Lohfink czy w Polsce Wacław Hryniewicz. Na gruncie protestanckim np. Nancey Murphy. Greshake czy Lohfink tworzyli koncepcję zmarwtychwstania w śmierci (krytykowaną szczególnie przez Józefa Ratzingera). Dlaczego uważam że takie koncepcje są fałszywe? Najpierw odpowiem z punktu widzenia logiki a później z punktu widzenia doktrynalnego
Czy to co dzieje się w trakcie śmierci klinicznej związane jest z krótkotrwałym przebywaniem u progu wieczności czy to tylko wizje aktywnego mózgu ? A może jedno i drugie ?
Jeszcze inna kwestia to przemiana człowieka który powraca do ciała i życia (są takie historie) , czy same w sobie owe wizje były by w stanie w takim stopniu wpływać na osobowość i przeżycia duchowe ?
Poniżej krótko i ogólnie na temat czym jest śmierć kliniczna , jakie są jej wspólne cechy. Niech nie zmyli was tytuł nagrania , to nie jest opowieść osoby która to przeżyła a bardziej spojrzenie ogólnie na to zjawisko.
Kartezjusz rozróżniał w człowieku dwie substancje: fizyczną i mentalną. Mentalna odpowiadała za takie rzeczy jak myślenie, wola itd. św. Tomasz z Akwinu duszę nazywał formą substancjalną ciała której cechy to rozumność, zdolność do miłości czy wolnych wyborów. Dziś (zdaje się) że ze neuronauka wyjaśnia te zdolności przez odwołanie się mózgu, pracy neuronów itd. Np. Uszkodzenia konkretnych sektorów w mózgu mogą zmienić osobowość. Zainteresowałem się tym tematem dość dawno temu i popadłem w rozpacz. Otóż żyje teraz ze strachem ze moja świadomość kończy się wraz ze śmiercią mózgu. I nic dalej nie ma. Mam tę myśl w głowie i Nie potrafię z tym strachem wygrać. Warto też zaznaczyć że sama Biblia (jak pisze ks. prof. Antoni Siemianowski ) nie...
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników