Regulamin Forum
§ 1
Zasadniczym celem Forum jest rozwój osobisty w wierze katolickiej. Wątki przeciwne temu celowi mogą być automatycznie usuwane.
§ 2
Dyskusja na tematy związane z religią katolicką i wiarą, oraz tematami, które są ważne dla katolików. W szczególności także na tematy związane z innymi wyznaniami i religiami. Tematy polityczne są dopuszczalne jeśli dotyczą wpływu polityki na naszą rzeczywistość, zwłaszcza w kontekście wiary i swobód i postaw religijnych oraz patriotyzmu.
§ 3
Forum jest otwarte dla osób wierzących i niewierzących. Prawo do wypowiedzi posiadają wyłącznie osoby zarejestrowane. Używany login nie może obrażać niczyich uczuć.
§ 4
Każdy uczestnik ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Ale nikt nie ma prawa do...
Czasami mamy ochotę pogadać trochę poważniej niż na czacie, ale tak o wszystkim, o czymś co się wydarzyło ostatnio itp
Można założyć jakiś swój wątek lub zacząć dyskusję tutaj na luzie, bez marudzenia moderacji, że nie na temat
Właśnie, skąd wiecie o tym forum, jak tutaj trafiliście? Od znajomych, na fejsie gdzieś kliknęliście, a może z jakiś stron?
Ja tutaj trafiłem, w taki oto sposób. Pytam się Czernina, to jaki adres forum dajemy, bo od kilku dni myśleliśmy o własnym forum, więc trzeba działać, odpisał że zchrystusem.pl, więc kupiłem taką domenę, wrzuciłem pliki forum i tak tu trafiłem ;-)
aaa, jeszcze to nie koniec historii, to forum jest kontynuacją forum Czernina w zasadzie, pierw na jego forum trafiłem :-)
Witam wszystkich. Pisze do was bo juz nie wiem, do kogo sie zwrocic. Mamy dzieki Bogu szczesliwa i dobra rodzine, troje dzieci.
Ostatnio pokoj zostal jednak zaburzony: nasza 23-letnia corka oznajmila nam w Swieta, ze jest lesbijka i zamierza zwiazac swoje zycie z kolezanka ze studiow, ze swoja, jak ona to wyrazila jedyna i ukochana , ze wkrotce sie do niej przeprowadzi. Bylismy z mezem w kompletnym szoku. Zachowanie corki nigdy wczesniej nie wskazywalo na to, ze interesuja ja kobiety. Co prawda nie miala nigdy chlopaka, ale nie bardzo nas to martwilo, bo corka duzo czasu zawsze poswiecala nauce i roznym hobby, interesuje sie fotografia, gra niezle w tenis itp. wiec uznalismy z mezem, ze wszystko jest w porzadku i ze z czasem pozna kogos...
Aborcja jest dziełem szatana. To szatan podjudza kobiety do tego, aby one zabiły swoje nienarodzone dzieci. My chrześcijanie powinniśmy stawać w obronie Dzieci Nienarodzonych dając do zrozumienia, że aborcja to zło.
Każde dziecko ma prawo żyć a życie może odebrać tylko Bóg.
Inwencja przy nadaniu tytułu tematowi. Nazwa zmieniona, temat przeniesiony - Czernin
Czy jest miejsce na osobę trzecią w związku?
Często odwiedzam forum Sychar,i tam podobnych opowieści jest bez liku:zakochanie w kimś innym,a mimo l to wejście w związek małżeński. Moim zdaniem,duży błąd i zwykle oszukanie drugiej strony.
I dalej:ów uczucia do osoby trzeciej wciąż trwają, są silne,obecne w każdej godzinie i w każdym dniu....
Co robić?
Macie jakieś rady jak przestać myśleć o osobie trzeciej,z przeszłości, w związku małżeńskim?
Niestety zanim pomyślałam to zaprosiłam znajomą parę żyjącą bez ślubu do siebie na noc. A później pomyślałam czy to nie będzie mój grzech jeśli ich razem położę spać? Wiadomo, że na codzień spią razem, ale ja osobiście nie popieram takiego życia. Nie mam niestety kilku łóżek, mogłabym pewnie ostatecznie skombinować jakiś materac (raczej matę), ale to chyba trochę głupio. To dobrzy znajomi więc chcemy ich dobrze ugościć. Co byście zrobili w takiej sytuacji?
Jak wyżej. Jak radzicie sobie, gdy nie staracie się o dziecko, przychodzi płodny czas (kobiety rozumiecie, mężczyźni zawsze takowy mają:)), a niepłodny hen hen daleko, albo co gorsza ciężko go wyznaczyć.
Jak sobie radzicie aby nie grzeszyć nieczystością w małżeństwie? Pewnie najlepiej byłoby współżyć z myślą że 'Bog wie że teraz nie możemy/nie chcemy mieć dziecka, więc nam go nie da'.
Jak nie przekraczać granic czystości w czasie płodnym, jeśli jednak wolimy się powstrzymać od współżycia? Szczerze mówiąc, nie myślałam że walka z tym będzie trudniejsza niż przed ślubem i jestem trochę zawiedziona:/
Przy cyklach bywa i tak, że zostaje kilka dni bezpiecznych a wtedy już nie ma chęci:( szkoda że się o tym nie mówi..
Gdy byłem jeszcze ws wspólnocie Drogi z żoną często słyszeliśmy słowa od katechistów, prezbiterów o otwartości na życie. Oczywiście stanowczo głoszono aby nie dokonywać aborcji nawet w tych przypadkach, które w prawie człowieka są uznawane jako konkretny powód dla dokonania takiego zabiegu. Bądźcie otwarci na życie - nie ważne czy jest to 5, 9 czy 15-te dziecko, ważne aby to życie przekazywać. Bóg się zatroszczy o was, zatroszczy się o dzieci. I tak wiele małżeństw było i jest otwartych na życie. My po słyszeniu tych słów i stosując się do nauki Kościoła otworzyliśmy się na życie. Jednak życie wcale nie jest takie słodkie i im więcej dzieci tym więcej problemów, których Bóg nie zawsze rozwiązuje. Być może też stopniowo wiara słabnie, a...
Przy okazji dyskusji na temat przed-świątecznej spowiedzi, moja bardzo-mało-nastoletnia córka stwierdziła, że nigdzie się nie wybiera, a tak ponadto jest ateistką ...
Co robić?
Witam
Jestem w małżeństwie kilkanaście lat, mamy 2 nastoletnich dzieci. Ja jestem wierząca. Mąż ok kilku lat twierdzi że nie wierzy w Boga. Nie chodzi do kościoła, nie modli się. Z tego względu mamy skrajnie różne podejście do wielu spraw. Strasznie męczę się w tym związku. Ja pracuję zawodowo, zajmuję się domem, zakupami, dziećmi, chodzę na zebrania, do lekarza z dziećmi , interesuję się ich ocenami itd. Mąż twierdzi że nie będzie chodził na zebrania i zaglądał do dziennika bon to dzieci sprawa. On szkołę skończył a dzieci mają się dla siebie uczyć. W domu nic nie pomaga, nie robi zakupów, nie sprząta, nie gotuje. Twierdzi że on latem na ogrodzie ma pracę. Próby rozmowy z mężem kończą się tym, że jego stanowisko jest takie że nie będzie...
Nie widzę tego w przestrzeni katolickiej.Czy nie jest tak,że mamy być jeszcze bardziej dobrzy,ponad normę, że względu na to że wierzymy?
Czy katolicy powinni mówić:nie wiem czy pokocham?
Bo to moim zdaniem przeczy katolickości.
Mała kontrowersja:
Przyszłość. Papież zachęca, aby adaptować życie, co homilię.Jak odpowiadacie na taki apel?
Bo widzę skorzy jesteśmy do adopcji lub życia nienarodzonego. Ale narodzonego już mniej.
Ewentualna zdrada nie jest przyczyną do stwierdzenia nieważności małżeństwa (zakladamy, że małżonek uczciwie ślubował wierność i nie dopuszczał zdrady), ale jak w takim razie mamy rozumieć ten fragment z Soboru Trydenckiego:
Gdyby ktoś mówił, że Kościół jest w błędzie, gdy nauczał i naucza zgodnie z nauką Ewangelii i apostołów, iż z powodu cudzołóstwa jednego z małżonków węzeł małżeński nie może być rozwiązany, i żadna ze stron, nawet niewinna, która nie dała powodu do cudzołóstwa, nie może zawrzeć innego małżeństwa za życia swego małżonka, oraz że cudzołoży mąż, który opuściwszy cudzołożną żonę pojął inną, i żona, która opuściwszy cudzołożnego męża wyszła za innego – niech będzie wyklęty.
Szczęść Boże, chciałbym się doradzić w sprawie miłosnych. (Wiem ze istnieją grupki na fb ale chce rad od osób wierzących a tu są tylko tacy). Mianowicie wczoraj poszedlem sobie do biedronki i spotkaldm atrakcyjna dziewczyne z kazachstanu i jej kolezanke. Myślę sobie fajnie było by zagadać, ale nie zagadałem, ide placic i one podchodzą za mnie ja kasuje one kasują i ta która ki sie spodobala pyta się czy mieszkam w akademiku i czy pomógłbym im z zakupami no i mówię że nie mieszkam ale mogę pomóc bo to podrodze. Idziemy gadamy przedstawiły się ja też no i doszliśmy do tego akademika daje im te zakupy i mówię moze do zobaczenia w krotce i dobrego dnia a ta ładniejsza mowi że może wymieniemy się kontaktami podaje jej ig i jej koleżance tez no...
Dzień dobry się z Wami. To mój pierwszy post na forum.
I cóż mam począć w tym momencie?
Znamy się juz sporo czasu. Kocham ją a ona mnie... Problemem jet to że ja jestem katolikiem, a ona była katoliczka przeszła na rodzimowierstwo. Szanujemy się nawzajem, w to co wierzymy. Ona nie wtrąca się w moją wiarę, ja też nie wtrącam się w jej życie duchowe.
Jednak ja chcę (mam nadzieję że ona też) zawrzeć związek małżeński. I teraz jak to rozwiązać? Co mam robić? Mysle nad tym od dłuższego czasu.. Nie umiem jej tego powiedzieć w tym momencie.
Dziękuję za dobre rady.
Pomocy !
Koleżanka poprosiła mnie o to, abym była świadkiem na jej sprawie o unieważnienie sakramentu malzenstwa. Rozwiodła się ok.5 lat temu z mężem. Z bylego malzenstwa mają dwoje dzieci. Obecnie od kilku lat mieszka z partnerem w konkubinacie. Jej dzieci mieszkają z nimi. On nie ma dzieci i nie zawierał nigdy związku małżeńskiego. Proszę podpowiedzcie mi bo moja wiedza nie sięga aż tak daleko abym mogła rozeznać się, czy robię dobrze godząc się na bycia świadkiem. Zadaje sobie ciągle pytanie czy robię dobrze , czy taka jest wola Boża, czy to zgodne z prawem Bożym aby występować o unieważnienie takiego sakramentu. Czy tym sposobem nie będzie miała moja dusza konsekwencji po śmierci bo przyczyniłam się do unieważnienia. Koleżanka ma...
Przez wzgląd zapewne w dużej mierze chciałem się podzielić pewnymi spostrzeżeniami w kwestii tego, że mamy coraz mniej urodzeń dzieci. Ewidentne statystyki pokazują prognozy nawet poniżej oczekiwań. Pracuję w branży dziecięcej w artykułach dla dzieci w szerokim asortymencie.
Bardzo często rozmawiam z moimi klientami o bieżącej sytuacji i zadaję pytanie: dlaczego tak się dzieje, że tych dzieci tak mało się rodzi?
Odpowiedzi są jednomyślne: wygodna i brak środków. Zawsze pytam kiedy na przestrzeni ostatnich 100 lat tych urodzeń było najwięcej. Część trafnie odpowiada po wojnie. No właśnie tak mało wtedy było ale ludzie doceniali wolność. Nie ważne, że mają mało, ważne, że mieli siebie, mogli bardziej polegać na sobie. Była motywacja....
Taka refleksja mnie ostatnio naszła: co takiego musi w sobie naprawić osoba, która zrywa (a może nawet już zerwała) z nieczystością?
Nie wiem, czy mam jakąś definicję czystości, ale jak dobrze rozumiem, jest ona nie tyle trzymaniem się reguł, co pewnym typem wrażliwości. Nieraz w Kościele mówimy o tym, że Bóg dał nam zastrzeżenia dotyczące seksualności nie po to, by czynić z niej zakazany owoc, ale po to, by chronić sferę delikatną i subtelną.
Co więc z tą wrażliwością robi nieczystość i jak to potem odwrócić?
Witam. jestem świeżakiem na forum, założyłem konto dlatego że nie mam z kim porozmawiać, i po prostu potrzebuje to z siebie wyrzucić, więc przepraszam że może dałem temat do złego wątku. Rodzice odpadają gdyż jak sami mówią rób co chcesz, my za ciebie życia nie przeżyjemy , a zresztą sami teraz mają własne życie. Z rodzeństwem też nie bardzo bo siostra sama zmaga się ze swoimi problemami i nie ma czasu by słuchać tego co mnie martwi (zresztą choruje na nerwice,i nie można jej dołować, tylko optymistyczna gadka wchodzi w grę, nie radzi sobie z emocjami). A żadnych znajomych czy przyjaciół nie mam, jestem sam.
Ostatnio dużo myślę o swojej drodze i swoim powołaniu, w zasadzie mam mętlik w głowie i nie wiem już sam co mam robić, w którą...
Mam od dawna nieodparte przeświadczenie, że małżeństwo jest czymś niedoskonałym, ponieważ przestaje istnieć po śmierci jednego z małżonków. Co więcej, można wziąć wtedy ślub z inną osobą. W niebie będziemy jak aniołowie, nie będziemy się żenić ani wychodzić za mąż – ale dlaczego nie będą istniały małżeństwa zawarte na ziemi? W tej sytuacji jednak musiałoby to być jedno małżeństwo… A zatem uważam małżeństwo za niedoskonałe, gdyż moim zdaniem miłość oblubieńcza to jest coś, co powinno przekraczać śmierć… Jaka to miłość oblubieńcza, że kończy się wraz ze śmiercią, że można wziąć ślub z kimś innym? W niebie, jak rozumiem, będziemy dla siebie trochę jak w zakonie, braćmi i siostrami, i będzie każdy kochał każdego tą miłością siostrzaną i...
Od niedawna jestem związku z chłopakiem który zawodowo zajmuję się pokerem. Jest to jego jedyne źródło dochodu.
Mam wątpliwości..... Czy to jest etyczne? Kiedy on wygrywa ktoś inny przegrywa być może jedyne środki do życia.... Jak to wpływa na psychikę? Czy to nie zniewolenie? Pobudzanie układu nagrody, dopamina.
Przyczyny nieważności małżeństwa dzielimy na przeszkody zrywające, wady zgody małżeńskiej i wady formy zawarcia małżeństwa. Chciałam was zapytać dlaczego Kościół uznał te przesłanki za wystarczające do stwierdzenie nieważności małżeństwa, na jakiej podstawie tak stwierdził?
Chociaż wydaje mi się, że z tymi rzeczami się nie dyskutuje, skoro tak jest zapisane kodeksie prawa kanoniczne to widać jakiś mądry człowiek wiedział co pisze.
Nie wiem czy to dobry pomysł pisać tutaj,ale jestem wierząca więc wybrałam to forum. Jestem w ciężkim stanie psychicznym i boje się waszych odpowiedzi,ale napiszę to,żałuję tego że mam dziecko,ma dopiero miesiąc,stres i depresja wykańczają mnie,mąż pomaga,też się nim zajmuje choć oboje jeszcze nie mamy pełnej miłości do niego. Mam ogromny żal do siebie że tak czuję i że nie umie pokochać i cieszyć się swoim dzieckiem,czuję że robię mu tym krzywdę i pójdę za to do piekła. Sama nie wiem co napisać więcej,czy był ktoś w podobnej sytuacji i wyszedł z tego,czy to się da naprawić? Błagam was,ja już myślę o śmierci,niech mi ktoś powie że to się wszystko ulozy
Chciałbym zadać Wam pytanie dotyczące problemu, który dotyka już chyba wiele rodzin. Chodzi o pary niesakramentalne, które po przyjściu dzieci na świat de facto stają się rodzinami, choć nie zawierają ślubu, ani też nawet w świeckiej postaci nie formalizują swego związku. Nie chrzczą też oczywiście swoich dzieci... Jak je traktować? Wiem, że nie można się od nich odcinać, a jednocześnie trudno jest takie pary w sposób natarczywy ewangelizować czy namawiać do małżeństwa. Daleki też jestem od osądzania, bo jestem świadom, że na taki stan rzeczy wpływa wiele czynników.
Już przechodzę do konkretnej sytuacji i związanych z nią pytań. Mam w rodzinie bratanicę, która od ok. 10 lat żyje w takim związku, mając dwoje dzieci. Próbowałem delikatnie...
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników