Regulamin Forum
§ 1
Zasadniczym celem Forum jest rozwój osobisty w wierze katolickiej. Wątki przeciwne temu celowi mogą być automatycznie usuwane.
§ 2
Dyskusja na tematy związane z religią katolicką i wiarą, oraz tematami, które są ważne dla katolików. W szczególności także na tematy związane z innymi wyznaniami i religiami. Tematy polityczne są dopuszczalne jeśli dotyczą wpływu polityki na naszą rzeczywistość, zwłaszcza w kontekście wiary i swobód i postaw religijnych oraz patriotyzmu.
§ 3
Forum jest otwarte dla osób wierzących i niewierzących. Prawo do wypowiedzi posiadają wyłącznie osoby zarejestrowane. Używany login nie może obrażać niczyich uczuć.
§ 4
Każdy uczestnik ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Ale nikt nie ma prawa do...
Czasami mamy ochotę pogadać trochę poważniej niż na czacie, ale tak o wszystkim, o czymś co się wydarzyło ostatnio itp
Można założyć jakiś swój wątek lub zacząć dyskusję tutaj na luzie, bez marudzenia moderacji, że nie na temat
Właśnie, skąd wiecie o tym forum, jak tutaj trafiliście? Od znajomych, na fejsie gdzieś kliknęliście, a może z jakiś stron?
Ja tutaj trafiłem, w taki oto sposób. Pytam się Czernina, to jaki adres forum dajemy, bo od kilku dni myśleliśmy o własnym forum, więc trzeba działać, odpisał że zchrystusem.pl, więc kupiłem taką domenę, wrzuciłem pliki forum i tak tu trafiłem ;-)
aaa, jeszcze to nie koniec historii, to forum jest kontynuacją forum Czernina w zasadzie, pierw na jego forum trafiłem :-)
W tamtym roku pokłóciłem się z narzeczoną i rozstaliśmy się na okres 3 miesięcy.
Przez ten czas mieliśmy nieraz kontakt ,tylko ,że ja przez ten czas założyłem sobie konto na jednym z portali i pisałem i z innymi dziewczynami .
Spotkałem się też z dziewczyną o którą była zazdrosna dlatego przez okres związku nie miałem z nią kontaktu.
Z tą dziewczyną spotkałem się dwa razy i pisaliśmy w dość nieprzyzwoity i zboczony sposób .
Jednak później urwałem z nią kontkat bo wróciliśmy do siebie z narzeczoną,ale nie byłem do końca pewien czy chcę z nią być i nadal wchodziłem na portal żeby z kimś popisać ,może kogoś poznać .
Powróciła do mnie masturbacja i pornografia i prowadziłem zboczone rozmowy w celu podniecenia nie chciałem z żadną z dziewczyn...
Mt 10,37
Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien
Świadectwa mają dużo większą siłę przekonać kogokolwiek do Jezusa niż próby rozumowego wyjaśniania istnienia Boga.
Świadectwa ciężarów, które niesiemy dzięki wierze w Boga to jedne z tych najważniejszych.
Jakie krzyże przyszło wam nieść ( i te mniejsze i te większe ) i jakie słowo pozwala wam wytrwać ?
Zacznę od czegoś ze swojego podwórka, żeby zachęcić do uzewnętrznienia się, może nie kaliber cudownych uzdrowień, ale to ważne z mojego życia :
Wpakowałem się zawodowo w ścieżkę, zupełnie nie zgodną z moimi predyspozycjami mentalnymi. Jestem z natury zamkniętym w sobie przestraszonym introwertykiem. A trochę z przypadku, trochę z chciwości, trochę mam...
Będę pisał możliwie krótko, bo zauważyłem że nie dostaję odpowiedzi na dłuższe pytania.
Kilka lat temu się nawróciłem, jestem młodym mężczyzną. Jako nastolatek prawdopodobnie miałem coś w rodzaju nerwicy. Nie leczyłem tego, ale wydaje mi się że sam sobie z tym poradziłem. Myślę, że może mieć to jednak wpływ na mój aktualny stan. Ogólnie prowadzę raczej spokojne życie, ale dręczy mnie często fakt, że mogłem popełnić grzech (z reguły w sferze seksualności, aktualnie mój fetysz i to jak powinienem z nim żyć na co dzień). Gdy coś sobie wymyślę to tak mnie to dręczy psychicznie że nie potrafię normalnie funkcjonować. Leżę/siedzę teraz zamknięty w łazience na podłodze i nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jednocześnie jestem bardzo nieśmiałym i...
Witam.
Mam pytanie, czy modlitwa, a właściwie to rozmowa z Bogiem (podziękowanie za błogosławieństwa, przeproszenie za grzechy i prośba o łaski) na leżąco (będąc skupionym na rozmowie) to grzech? Czy w ten sposób nie okazuję wystarczającego szacunku do Stwórcy?
Proszę o odpowiedź.
Papieżowi Franciszkowi zarzuca się często, że ulega nowym ideologiom, relatywizującym życie i wiarę. Tymczasem konferencję klimatyczną COP28 rozpoczął od pytania i apelu: „Czy działamy na rzecz kultury życia czy też śmierci? Proszę was z całego serca: wybierzmy życie, wybierzmy przyszłość!”.
W dalszej części rozwinął te słowa: „Narodziny nie są problemem, ale bogactwem: nie są wymierzone przeciwko życiu, ale są dla życia, podczas gdy pewne wzorce ideologiczne i praktyczne, narzucane rodzinom i ludności w aksamitnych rękawiczkach, stanowią prawdziwą kolonizację”.
Papież zauważył też, że biedne społeczeństwa, stanowiące połowę świata, odpowiadają za zaledwie 10 procent emisji zanieczyszczeń. „Oni w rzeczywistości są ofiarami tego, co się...
Dziś usłyszałem ciekawe spostrzeżenie na temat postu. Ksiądz prawił, że post nie ogranicza się do powstrzymania od czegoś. Od złego staramy się powstrzymywać zawsze. Na okres postu czynimy jakieś przyrzeczenia. Odmawiamy sobie jakichś przyjemności. Wyzbywamy się złych skłonności. A można odwrotnie. Najlepiej nie zaniechując jakichś ograniczeń. Mianowicie, ksiądz zaapelował, aby postanowić czynić jakieś dobro. Wprowadzić do swojego życia jakiś pozytywny fragment. Wzbogacić swoją codzienność. Na okres postu. A potem, może uda się na stałe.
Jakoś wcześniej tak nie myślałem. Nie przychodziło do głowy. Może nie tyle, że nie miałem takich pomysłów, ale to, że nie miałem tego typu podbudowania.
POSTanowienia, najpierw post, potem postanowienia....
Chciałem napisać, być może po prostu pożalić się problemem, który najpewniej mnie dotyczy.
Chciałbym żyć tak jak inni ludzie wierzący. Po prostu spokojnie żyć nie martwiąc się na każdym kroku możliwością popełnienia grzechu. Wiele sytuacji jest dla nich oczywistych - od razu wiedzą czy grzech popełnili czy nie, czy jeśli coś zrobią to czy go popełnią czy nie. W ostatnim czasie moje skrupuły mocno się pogłębiły. Codziennie walczę z tym aby uznawać swoje czyny za grzechy lekkie lub nie-grzechy , nigdy nie wiedząc ostatecznie czy to prawda. Tak określam wagę tych czynów sądząc, że niemożliwe jest tak łatwe popełnienie grzechu ciężkiego. Racjonalne rozwiązanie konkretnej wątpliwości prawie zawsze odpada, gdyż tylko rozmyślam godzinami i nie...
Hej wszystkim. Kochani Przyjaciele w Chrystusie, na początku ostrzegę że to będzie długi tekst ale i nie mogl być krótszy gdyż wszystko musiałem ująć. Piszę do Was bo czuję potrzebę podzielenia się moimi emocjami i sam nie wiem czy rad czy pocieszenia. Jestem osobą która nie szuka przygód jakie nieraz są celem niektórych osób. Nie szukam też na siłę. Wierzę w miłość i tylko ten motyw przyświeca mi jako podstawę relacji. Ponad tydzień temu otrzymałem zaproszenie na fb od pewnej dziewczyny. Choć jej nie znałem to przyjąłem, i jeszcze tego samego dnia zagadałem. Odpisywała szybko i z użyciem emotikonek (buźki uśmiechnięte, później również serduszka i usta, takie jak ślady po szmince). Pisało nam się fajnie i zacząłem nosić się z zamiarem...
Jezus uczył przebaczania (verba docent, exempla trahunt). Ułatwił nam przebaczanie biorąc na siebie nasze winy. Moje winy też.
A ja, wciąż nie wiem, co to znaczy przebaczyć? Co jest warunkiem sine qua non przebaczenia?
Zapomnieć? Pamięć wciąż wraca. A wraz z nią ból. Poczucie niesprawiedliwości.
Poczucie żalu. Jak blizna. Było dawno, został ślad.
Czy wystarczy wyrzucenie z siebie niechęci do sprawcy? Podanie mu ręki? Udawanie, że fakt nigdy nie miał miejsca?
Czy przebaczenie może być relacją jednostronną? Jezus na krzyżu przebaczył temu, kto okazał skruchę?
Często sprawca nie okazuje skruchy. Czasem jest gorzej, bo sprawca sam czuje się pokrzywdzony przeze mnie. Ja czuję krzywdę, którą on mi wyrządził, ale zupełnie nie mam świadomości,...
witam zastanawiam się kiedy przychodzi taki moment że warto po prostu zmienić pracę,nie robić czegoś wbrew sobie i poczynić jakieś zmiany...dokładnie nie będę się rozpisywał no cóż nawet dziś w internecie nie można być anonimowym ale wskaże na istotę problemu...Od dość dawna chodzi za mną chęć zmiany pracy..mniej więcej wiem w jakim kierunku z jakiej branży itp więc regularnie szukam i przeglądam ogłoszenia.. Dlaczego chce zmienić? Chęć spróbowania czegoś nowego/innego, praca wpływa na moje emocje otóż częściej jestem poddenerwowany i muszę walczyć z pokusami aby nie stracić cierpliwości,atmosfera i podejście do pracownika mi nie pasują,specyficzny system godziny pracy który sprawia chyba że utknąłem w takim marazmie praca-dom-obowiazki i...
Cześć. Zainteresowała mnie wymiana opinii. Wprawdzie dotyczy bezpośrednio kleryków, ale chciałbym wywołać szerszy temat.
,,Przecież mieszka tam stado dorodnych, młodych i przystojnych mężczyzn. I skoro przychodzili do mnie po autograf, to chyba oglądają telewizję i mają czas na rozrywki. A na umycie podłogi już nie? Musi za nich robić to jakaś kobieta w sile wieku? To jest dla mnie nie do pojęcia
Sam doświadczyłem nie tylko byciem studentem seminarium duchownego, jak i też bycie studentem studiów świeckich. Jakoś sobie nie przypominam abym w akademiku jechał na szmacie sprzątając korytarze, a w seminarium tak było. Nie było tak abym w studenckiej stołówce nic innego nie robił jak tylko jadł posiłek, a w seminaryjnym refektarzu nie...
Dziś wysłuchałem kard. Rysia na temat jak wyglądają rozmowy, kto jest uczestnikiem i jaki jest efekt dyskusji. Powiem szczerze dużo nieścisłości i omijania sedna sprawy czemu to ma służyć? Wyciągnąłem główną myśl, jaką jest rozmowa z ludźmi nie związanymi z Kościołem. Zadałem sobie pytanie czy ja jako Katolik do tej pory rozmawiałem z ludźmi w tym ateistami, osobami innych wyznań, narodowości. Odpowiadam tak. Czy fakt, że jestem katolikiem przeszkadza mi w relacjach międzyludzkich. Odpowiadam, nie. Kolejne pytanie o co chodzi w tych dyskusjach? Czy ukrytym celem jest coś innego. Wysłuchawszy wypowiedzi kardynała stwierdziłem, że całe życie kieruję się synodalnością.
Ekumenizm i braterstwo, co autorzy sformułowanego enigmatycznie...
Nieco prowokacyjnie zacznę, ale Odnowowo- mnie takie nauczanie 4 lat temu z letniego nawet nie niedzielnego katolika, uczyniło katolika gorącego, który już się nie nudzi na Eucharystii i Adoracji itd itp - dalej sami wiecie jakie owoce to dało. Od tamtego momentu sam głoszę kerygmat i obserwuje, jak Bóg w tym głoszeniu przemienia ludziom życie.
Ostatnio zbliżyłem się do Pana Boga i zacząłem starać się codziennie modlić, czytać pismo święta i ogólnie moja wiara stała się mocniejsza. Od tego czasu nasiliło się pragnienie abym został księdzem. Chciałbym, ale nie wiem czy tego Bóg ode mnie chce, a poza tym mam dopiero 13 lat więc to może tylko jakieś chwilowe myślenia. Co o tym myślicie?
Zacznę od tego, że jestem w beznadziejnym położeniu jeśli chodzi o jedną sytuację. Mam pewną wątpliwość czy coś do czego poniekąd jestem zmuszony jest grzechem. Nie do końca jest tak, że jestem do czegoś zmuszony, po prostu znalazłem się w sytuacji za bardzo bez wyjścia. Muszę poniekąd robić coś co mogłoby (ale nie musi) być grzechem. Nie jest to w pełni brak dobrowolności, w teorii mógłbym coś zrobić ale wyjścia te mają wiele wad i ogólnie są beznadziejne.
Sprawa jest na tyle trudna i wstydliwa, że nie potrafię zapytać o radę księdza. Nawet wyobrażałem sobie jak mówię to w konfesjonale (nie chodzi o krótkie wyznanie grzechu, a dłuższe, szczegółowe pytanie) przy spowiedzi to prawie robiło mi się niedobrze.
Chciałem skorzystać z pewnego...
„Pan Bóg twój wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał. Właśnie o to prosiłeś Pana Boga swego na Horebie, w dniu zgromadzenia: «Niech więcej nie słucham głosu Pana Boga mojego i niech już nie widzę tego wielkiego ognia, abym nie umarł»”.
I odrzekł mi Pan: „Dobrze powiedzieli. Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę.
Jeśli ktoś nie będzie chciał słuchać moich słów wypowiedzianych w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych, taki prorok musi...
W związku z tym, że mamy mnóstwo wątków różnego rodzaju, czy myślicie, że jesteśmy w stanie jeszcze wyciosać z naszego forum więcej dobra?
Cicha propozycja - może ale nie musi być taka, że wspólnie moglibyśmy wspomóc osobiście jakiemuś potrzebującemu. Np. ktoś znajdzie albo ma kogoś w potrzebie bezpośrednio, a my się organizujemy, by mu pomóc. Forma pomocy: osobista, materialna, doraźna, może dłużej.
Wszystko to można ofiarować w jakiejś intencji w ramach dziękczynienia za Łaski jakimi Pan Bóg nas obdarza, nawet na forum.
Akcja dobroczynna np. pt. Pomagać tzn służyć
Ja mogę pierwszy wyjść z inicjatywą pomocy osobistej.
Ktoś może zaproponować kogoś kto potrzebuje pomocy.
Oczywiście będziemy weryfikować każdą osobę, aby pomoc była...
Pewnie już było milion takich tematów, ale ciągle nie wiem jak to jest. Okej - człowiek ma wolną wolę, ale jednak czasem widać działanie Boga, jakieś kierowanie życiem ludzi, np. ja mam kilka takich sytuacji, a w kilku mam wrażenie że wszystko zawaliłam samodzielnie :)). Jak to jest? A może Bóg kieruje człowiekiem i zostawia go właśnie przed podjęciem jakiejś decyzji, tzn kieruje go do sytuacji żeby podjął decyzję wg. własnej woli??
Szukam opinii dotyczących wszystkiego o tej inicjatywie, a głównie czy mieliście do czynienia z grupami medytacji? Są w kilkunastu miastach, o dziwo w moim też. Jeśli macie jakieś swoje zdanie, polecacie/nie polecacie, znacie kogoś kto uczestniczy - podzielcie się O:-)
Trafiłam na aplikację Pogłębiarka i wciągnęły mnie póki co krótkie filmiki, tak mało dość odkrywcze (jak sami autorzy też stwierdzili), o odwadze aby żyć, na YT chyba też są dostępne.
Nie ukrywam, że myślę wstępnie nad może dołączeniem do grupy w mieście żeby złapać kontakt z podobnymi ludźmi, nie mam nikogo żeby o wierze pogadać na żywo :)
Do wspólnoty w parafii średnio jakoś mam chwilowo chęć dołączenia, tym bardziej, że są skrajności: albo młodzież, albo Panie +...
Co tak naprawdę dzieje się w Kolumbii, ponoć kraju zepsutego do szpiku kości. Nie chodzi tu o wątki objawień, które dla niektórych to tylko nic nie warte wymysły. Chciałbym, aby mój Prezydent wypowiadał się w kwestii swojej wiary tak jak niektórzy politycy tego kraju.
Prawdopodobnie niedługo nastąpi zmiana pewnych słów w konsekracji Mszy Świętej. Zapewne wielu z nas nie zrobi to różnicy. Ale poniżej film, który o tych zmianach mówi pokazując różnicę i znaczenie tych zmian. Zachęcam do obejrzenia.
Czasem zdarza mi się taka forma modlitwy. Jest to dla mnie dość podniosła forma, odczuwam większe zjednoczenie z Chrystusem co wypełnia mnie większą gorliwością w modlitwie. Czy ktoś z Was w taki sposób się modli?
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników