Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Matka Kościoła świętego, Matka Jezusa Chrystusa, nasza Matka. Panna Najświętsza. Rozmowy na temat Maryi.
apis

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: apis » 2020-09-18, 12:09

Biorę udział od 8 września. Też czasami nie potrafię zabrać żadnej myśli, żadnego słowa, a po wysłuchaniu rozważań okazuje się, że niewiele zostało mi w głowie. Z lektur duchowych do tej pory najczęściej pojawiały się fragmenty książek Alicji Lenczewskiej, a szkoda, bo przecież oprócz tej autorki było tylu wspaniałych świętych, doktorów Kościoła, którzy pozostawili po sobie zapiski, także te z objawieniami prywatnymi. Mimo wszystko uważam, że te rekolekcje to wspaniała inicjatywa, rozważania nie są trudne, a wieczorne nauki rekolekcyjne ks. Modrzyńskiego są bardzo pomocne.

Claudiax

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: Claudiax » 2020-09-18, 23:32

Obyśmy wszyscy wytrwali 🙂

Awatar użytkownika
drJanek
Bywalec
Bywalec
Posty: 151
Rejestracja: 22 mar 2020
Lokalizacja: Polska
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 138 times
Been thanked: 53 times

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: drJanek » 2020-10-05, 19:23

Mam nadzieję, ze tu dalej razem idziemy :). Trochę osób opuszcza grupę na Whatsapp...

Mam takie pytanie - może ktoś, coś wie - chcieliśmy zakończyć rekolekcje w jakiś bardziej uroczysty sposób, np. Mszą Św. na Jasnej Górze - orientujecie się czy organizatorzy Oddanie 33 coś planują? Ostatecznie może we Wrocławiu, w jakiejś parafii może jest planowane zakończenie.

Widziałem że Oddanie planowane jest na 13 X, choć 33 dzień wypada 10 w sobotę :)....
Ostatnio zmieniony 2020-10-05, 19:39 przez drJanek, łącznie zmieniany 1 raz.
„Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego;
tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.”
Św. Ignacy Loyola

apis

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: apis » 2020-10-05, 21:08

Ks. Marcin mówił, że będą Msze Święte w kilku miejscach, ale zapomniałam gdzie.
Ja wciąż biorę udział. :)

apis

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: apis » 2020-10-06, 21:14

Przyznam się, że niepokoją mnie te rekolekcje.
Np. dzisiaj ks. Marcin odpowiadał na pytania, jak zwykle. Było też pytanie o odczucia i ks. powiedział, że w życiu duchowym odczucia nie są ważne, że żyjemy w kulturze, kiedy wszystkiego chcemy doświadczać.
Mnie to niepokoi, bo kierując się od dawna podobnym nauczaniem tłumię w sobie różne złe emocje i odczucia i czuję, jak one we mnie rosną. Ale tłumię, bo odczucia nie są ważne.
Niepokoi mnie to, że modlitwa sprawia, że jestem nerwowa i zgorzkniała, ale tłumię to, bo święci mieli noce ciemne itd.
Niepokoi, że często tęsknię za czytaniem, nauką włoskiego czy gry na instrumencie, a muszę się modlić w danej chwili, bo przecież trzeba wyrzec się siebie i swej miłości własnej.
Niepokoi, że modlitwy wcale nie sprawiają, że mam więcej cierpliwości czy że staję się łagodniejsza.
Niepokoję się coraz bardziej i mam wyraźnie kłopoty z pamięcią.
Nie miałam tego wszystkiego, gdy się tyle nie modliłam.
Nie modlę się wcale dużo, ale czasem nie umiem tego udźwignąć. Chciałabym zająć się moimi pasjami, a boję się, że wtedy będzie to objaw mojej miłości własnej.
I modlę się bez skupienia, myśląc o tym, jak bardzo tęsknię za czytaniem, które jest moją największą pasją.
Rzeczywiście je zaniedbuję, bo ciągle się spieszę i jakby nie mam czasu, przez modlitwę...
Ja potrzebuję na wszystko więcej czasu, robię wszystko wolniej, a teraz narzuciłam sobie rygor i nie jestem szczęśliwa. Wolałabym czasem się nie modlić, a realizować pasje.
Te wszystkie nauki wprowadzają mnie w wyrzuty sumienia, a próby dostosowania się do tego, jak powinno być, kończą się niepokojami i zapominaniem o różnych rzeczach, bo mój mózg tego nie ogarnia.

Ja chcę żyć normalnie, modlić się, ale też czytać, grać na instrumencie, uczyć się, mieć czas na to, by iść na spacer.

A tak ciągle słyszę, że wszelkie tego typu rzeczy to jest oczyszczanie przez Pana Boga albo miłość własna. Nie, nie zgadzam się. Jeśli pojawiają się problemy z pamięcią, to chyba znaczy, że czas trochę zmniejszyć rygor?

Wydaje mi się, że to bardzo ryzykowne brać udział w internetowych rekolekcjach, gdy nie ma bezpośredniego kontaktu z kapłanem. Na zwykłych rekolekcjach taki kontakt jest, można porozmawiać. A tak to są ogólniki kierowane do wszystkich.
Ja w czasie tych rekolekcji poczułam się gorzej niż przedtem i błagam, nie piszcie, że mnie Pan Bóg oczyszcza, bo czytam o życiu świętych i NIKOGO nie oczyszczał tak, by to dawało objawy jak u mnie.

Mam wyluzować nieco, czy jednak trzymać się tych rygorów?

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-10-06, 21:38

apis pisze: 2020-10-06, 21:14 Mam wyluzować nieco, czy jednak trzymać się tych rygorów?
Oczywiście, że wyluzuj. Nie zaniedbuj swoich pasji, jeśli masz na nie ochotę. To Pan Jezus chce Cię wspierać, On Ci daje Twoje zdolności, talenty. Rozwijaj swoje pasje z radością.
Ciągłe tłumienie złych uczuć nie jest dobrym rozwiązaniem. Możliwe że te negatywne emocje np. pogłębiają się, bo rezygnujesz z rzeczy, które są dobre i które Cię cieszą. Pan Jezus nie chce, żebyśmy byli ciągle smutni. On chce być naszą radością. Napisałaś, że uczysz się włoskiego i masz też inne zainteresowania. Więc rozwijaj to na chwałę Bożą. Wiesz, jakie zainteresowanie mi Pan Jezus dał, żeby mnie zbliżyć do Siebie? Języki obce. I robię to z radością dla Niego.
Rób to, co kochasz, czytaj, graj na instrumencie. Po to nam Pan Jezus dał życie, żebyśmy się cieszyli, rozwijali, spełnieniali marzenia. I żebyśmy Go kochali i dziękowali Mu za to całe piękno.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

apis

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: apis » 2020-10-06, 21:49

Od 45:30 ks. odpowiada na pytania, na które odpowiedzi mnie zaniepokoiły. Nie wykluczam jednak, że po prostu je źle interpretuję.


@miłośniczka Faustyny
A skąd wiesz, że moje pasje to nie jest moja fanaberia, miłość własna? Nauka włoskiego jest pożyteczna sama w sobie, żaden inny język mi tak nie pasuje jak włoski, no, może jeszcze słowacki, którego się trochę nauczyłam oglądając kiedyś serial.
Książki staram się wybierać te pożyteczne, albo religijne, albo literaturę faktu, bo to mnie interesuje. Nie czytałam czegoś, co jest niewłaściwe, a jeśli coś mnie wyjątkowo niepokoi, po prostu nie czytam dalej.
Śpiewam i uczę się gry na instrumencie, bo mam słuch muzyczny.
A jednak np. książki pochłaniają mi więcej czasu niż innym, bo mam spowolnione tempo czytania. Jeśli się nie denerwuję, tempo czytania się zwiększa o tyle, o ile pozwala mi wzrok (nie wszystko, co chcę czytać, jest w formie e-booka czy audio, po audio w zasadzie nie sięgam).
Myślisz, że Pan Jezus to rozumie?
Że jestem nieszczęśliwa, bo sobie coś odbieram sama, czy On chce mi odbierać, by mnie oczyszczać?
Jak rozpoznać, kiedy mamy się wyrzekać siebie, a kiedy nie?
Nigdy więcej internetowych rekolekcji. Zawierzenie powtórzę za rok, przygotowanie też, ale z książką, są materiały („33 dni do Chwały Poranka”). Będzie spokojniej.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-10-06, 22:08

Bo jeśli masz jakieś zainteresowania to je rozwijaj. To są dobre, budujące pasje, te, które opisujesz.
Odbieranie sobie czegoś, co jest dla Ciebie dobre, nie wpływa dobrze na wiarę i na samopoczucie psychiczne. Nie odbieraj sobie tego, co daje Ci radość i co Cię rozwija. Takie zakazywanie sobie i stres czy to nie miłość własna, wyrzuty sumienia, to zabiera Ci pokój serca. A Pan Jezus powiedział po Swoim zmartwychwstaniu : "Pokój Wam". Więc rób to, co lubisz, graj na instrumencie, czytaj książki, ucz się włoskiego i oglądaj seriale po słowacku, jeśli masz ochotę. Ja wczoraj oglądałam bajkę po ukraińsku.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

apis

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: apis » 2020-10-06, 22:17

Serial po słowacku już dawno obejrzany. ;)
A tak poważnie: przecież samopoczucie psychiczne to pojęcie z psychologii. Czy kiedyś święci się kierowani samopoczuciem psychicznym? Oni się wyniszczali. Dzieci fatimskie padały ze zmęczenie w czasie modlitwy. Ale one może miały więcej sił, mimo wszystko?
Chciałabym się więcej modlić, chciałabym modlić się nieustannie, ale wolałabym, aby było to przede wszystkim życie w Bożej obecności, a nie życie w rygorze, że jeszcze to muszę odmówić czy za tamtą osobę się pomodlić. Ja nie wiem, jak ci święci ogarniali to wszystko, czy tak jak ja każdą osobę, za którą się modlili, wyliczali po kolei, czy tylko czasami, a ogólnie wszystko powierzali Panu Bogu? Bo czasem to rozumiem, że można za kogoś konkretnie się pomodlić. Ale u mnie to jest: proszę za tego, o to, o tamtego... I już nie mam siły, żeby z Panem Bogiem porozmawiać. Bo chciałabym modlić się jak święci, a oni modlili się za wielu ludzi.

Te rekolekcje nieustannie wpędzają mnie w poczucie, że moje odczucia nie są ważne, tylko to, co się robi. Bo Pan Jezus powiedział św. Faustynie, że odczucia nie są w jej mocy, ale wola zawsze jest. Ja z tego wysunęłam wniosek, że kiedy człowiek się zmęczy tym ofiarowywaniem wszystkiego, zostanie świętym.

Tylko dlaczego nie jestem szczęśliwa? Ale moje poczucie szczęścia chyba nie ma znaczenia na ziemi, bo tu musimy wszystko oddawać Panu Bogu, inaczej to jest miłość własna.

Albo ja nie rozumiem tych rekolekcji, albo one nie są dla każdego. Samo 33-dniowe przygotowanie OK, ale nie wiem, czy w tej formie, jaka trwa teraz.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-10-06, 23:14

Nie musisz w modlitwie wyliczać wszystkich osób, za które się modlisz. Ja mówię wymieniam zwykle kilka osób i np. dodaje "za te osoby, co Ty wiesz, Panie Jezu". Bo jakbym miała wszystkie wymieniać to by mi pół godziny chyba zajęło. A i tak bym o jakiejś zapomniała. Czasem dodaję też "Panie Jezu, we wszystkich intencjach, w których chciałbyś, żebym się pomodliła"
apis pisze: 2020-10-06, 22:17 Bo Pan Jezus powiedział św. Faustynie, że odczucia nie są w jej mocy, ale wola zawsze jest.
Znam dobrze ten fragment z "Dzienniczka". Chodziło o to, że Faustyna doznała przykrości od pewnej osoby. Mówiła Panu Jezusowi, że zawsze przebacza, ale miała pewną trudność w pozytywnym uczuciu wobec tej osoby. I wtedy Pan Jezus powiedział "Uczucie nie zawsze jest w twej mocy, poznasz po tym, czy masz miłość, jeżeli po doznanych przykrościach i przeciwnościach nie tracisz spokoju, ale modlisz się za tych, od których doznałas cierpienia, i życzysz im dobrze."
Więc ten cytat z "Dzienniczka" dotyczył przebaczenia i miłości nieprzyjaciół. A nie tego o czym Ty piszesz.
Naprawdę, nie musimy być nieszczęśliwi, żeby dążyć do świętości.
Po prostu rozwijaj swoje zainteresowania, przyjmuj sakramenty, Pan Jezus chce Twojego szczęścia.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: Dezerter » 2020-10-06, 23:43

Czuję się trochę odpowiedzialny, bo od wielu lat promuje ks Marcina, bo go znam i wiem jakim Bożym człowiekiem jest
ale
Ku wolności Chrystus nas wyswobodził - mówi św Paweł
a jego bardziej słucham niż nawet mojego biskupa a co dopiero ks. Marcina
wiele razy go krytykowałem na tym forum i polemizowałem z nim w realu
więc dobrze, że jesteś krytyczna i myślisz samodzielnie
film obejrzę jutro i zrecenzuje
Nie rezygnuj z rekolekcji a z księdzem Marcinem można krytycznie rozmawiać jak najbardziej, on się ie obrażą i nie uraża ;)
i na pewno nie jest nieomylny :!:
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

apis

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: apis » 2020-10-07, 08:28

miłośniczka Faustyny pisze: 2020-10-06, 23:14 Nie musisz w modlitwie wyliczać wszystkich osób, za które się modlisz. Ja mówię wymieniam zwykle kilka osób i np. dodaje "za te osoby, co Ty wiesz, Panie Jezu". Bo jakbym miała wszystkie wymieniać to by mi pół godziny chyba zajęło. A i tak bym o jakiejś zapomniała. Czasem dodaję też "Panie Jezu, we wszystkich intencjach, w których chciałbyś, żebym się pomodliła"
A czy to wtedy nie jest jakieś lenistwo? Zaniedbanie? Nie oceniam Ciebie, po prostu pytam ogólnie, bo sama mam takie obawy, że gdy wszystkich intencji i osób nie wymienię, nie będę dążyła do świętości. Na tych rekolekcjach mamy od 5 do 15 minut dziennie rozmawiać z Panem Jezusem i Maryją swoimi słowami i praktykując to, odkryłam, że nie za bardzo to potrafię, bo ciągle tylko odmawiam Różaniec, Koronkę, mało tego: proszę, dziękuję, przepraszam, tak formalnie. A nie umiem z Panem Jezusem zwyczajnie porozmawiać. Już wcześniej podejrzewałam, że mam taki problem, ale teraz to widzę. Ja na modlitwie czuję się, jakbym mówiła sama do siebie, bo wszystko tylko wyliczam. Przecież to w dłuższej perspektywie byłoby złe dla mojego zdrowia psychicznego! Wiecie, kiedy człowiek tak się zamyka we własnym wnętrzu... Muszę coś zmienić w mojej modlitwie, bo się wykończę. Dziękuję Ci za dodanie otuchy.

Ks. Marcin mówił też jakiś czas temu, że nam się wydaje, że będzie dobrze, gdy wszystko będzie po naszej myśli. A jest dobrze, gdy nie będzie, tak mniej więcej powiedział. Czuję się zdołowana tymi rekolekcjami, bo chociaż wiem, że Maryja i Pan Jezus wszystkim się zajmą, to rozumiem to też tak, że moje odczucia, moje potrzeby się nie liczą, ja mam tylko patrzeć na Pana Jezusa i pełnić wolę Bożą oraz cieszyć się, że coś nie jest po mojej myśli. A ja tak nie umiem! Niebawem będzie beatyfikacja Carla, chłopaka z Włoch, który miał pasję – komputery – w której był bardzo dobry. Działał w sieci w obszarze wiary, bo miał przekonanie, że Pan Bóg jest aktywny online. Grał w PlayStation, ale tylko raz w tygodniu godzinę, bo chciał być wolny. A poza tym? Pomagał bezdomnym i CODZIENNIE chodził na Eucharystię oraz mówił, że Maryja to kobieta jego życia. Zmarł w wieku 15 lat. Jak on ogarniał i wiarę, i służenie innym, i pasję? JAK?!

@Dezerter
Bardzo proszę, obejrzyj ten fragment od punktu, który zaznaczyłam, do końca.
Może po prostu czegoś nie rozumiem. Ale wiem jedno: nigdy więcej rekolekcji przez internet, bo jestem wykończona. Internet zniekształca przekaz, zaburza komunikację. Mam już dosyć tych modlitw przed monitorem, nie odpowiada mi taka forma. To nie dla mnie.
Nie zrezygnuję z rekolekcji, w sobotę jest ostatni dzień, ale mam wrażenie, że więcej mam od nich chaosu w głowie niż wcześniej. I jeszcze mniej ufam Panu Bogu...

Claudiax

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: Claudiax » 2020-10-07, 10:51

Pan Jezus wie za kogo sie modlimy nawet gdy tego nie wypowiemy, poniewaz zna nasze mysli.
Ja baardzo dziekuję Maryji za to że codziennie wieczorem po pracy odmawiam Różaniec z mamą.


💛💜💛💜

Awatar użytkownika
drJanek
Bywalec
Bywalec
Posty: 151
Rejestracja: 22 mar 2020
Lokalizacja: Polska
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 138 times
Been thanked: 53 times

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: drJanek » 2020-10-07, 12:04

Dużo wątków poruszyłaś Apis :). To znaczy że jednak rekolekcje poruszyły Twoje serce :).

Podziwiam Cie, że przeżywasz je oglądając, i nie dziwie się Twojej frustracji, ja nie dałbym rady... Ledwo udało mi się wysłuchać wersji skróconej audio z dwa razy, bo nie mogłem przeczytać. Ja czytam wersje tekstowe, wplatam je w modlitwę, zawsze można wrócić do czegoś w tekście.

Co do dylematów - taka jest nasza wiara - trudna i zazwyczaj naznaczona zmaganiem ze swoimi słabościami - pięknie to ujął św. Jan Paweł II w homilii do młodych:

"Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych."

Większość z rozterek bierze się chyba ze znacznej przewagi wśród świętych osób konsekrowanych (zakonników, zakonnic, księży) i człowiekowi młodemu albo powołanemu np. do małżeństwa trudno się w tym odnaleźć. To jest zawsze wielkie-trudne pytanie - jak mam pełnić wolę Bożą...

Twoje pasje nauka języków i gra na instrumencie - to są talenty od Boga, które rozwijasz i to jest dobre i piękne - idź za tym dalej jeżeli mogę coś doradzić od siebie. Jakbyś miała pasję do hazardu to byłoby inaczej :).

Nie znam ks. Marcina więc jest dla mnie po prostu (i aż) kapłanem - posłuchałem jego odpowiedzi z filmiku i ... bardzo mądrze mówi. Po pierwsze odkręca "psychologizowanie rzeczywistości" wg mnie bardzo dobrze tłumaczy jak na odpowiedź bez przygotowania.

Psychologia to nie jest nauka tylko dziedzina humanistyczna, która bazuje na wątpliwych przesłankach i niektórzy twierdzą (nie bez podstaw), że z założenia jest antychrześcijańska (na bazie wypowiedzi np. Freuda, Reicha, Rogersa i innych).

Co do tłumienia emocji - to jest właśnie z psychologii teraz się "uwalnia emocje" bo nie można tłumić. Ale przecież nad emocjami człowiek uczy się panować. Są różne emocje, pojawiają się nie wiadomo skąd i dlaczego - są jak konie ciągnące karetę i ja mam nad nimi panować jak woźnica - jak puszcze za bardzo to cały wehikuł poleci bez ładu i składu w galopie (to akurat porównanie ks. Orzechowskiego w wolnym przekładzie).

Rzeczywiście dużo daje rozmowa z księdzem na żywo. Ja mam np. w parafii bardzo fajnego wikarego i chociaż nie utrzymuję z nim jakiś relacji towarzyskich czy coś, kiedyś poszedłem porozmawiać na jeden temat i ... bardzo mądrze mi doradził, zupełnie inny punkt spojrzenia.
Ostatnio zmieniony 2020-10-07, 12:06 przez drJanek, łącznie zmieniany 1 raz.
„Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego;
tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.”
Św. Ignacy Loyola

apis

Re: Zawierzenie Maryji - ODDANIE 33

Post autor: apis » 2020-10-07, 12:21

Ja słucham rano wersji pełnej i wieczorem transmisji, gdzie jest to samo + nauka ks. Marcina.

Czuję się zmęczona, miewam wyraźne (dostrzegane przez osoby z otoczenia) kłopoty z pamięcią, szczególnie odkąd trwają rekolekcje i wiem, że tu nie chodzi o oczyszczenie, tylko o to, że coś robię źle.

Ja nie rozumiem tego z tłumieniem emocji. Często tłumię emocje, ale czuję, jak one się we mnie kumulują i czasem znajdują ujście wtedy, gdy się tego nie spodziewam, np. kiedy krzyknę na kogoś.

Święci przechodzili noce ciemne, ale oni byli często radośni na zewnątrz i mimo wszystko mieli w sobie głęboki pokój. Ja jestem zmęczona, nerwowa, wyczerpana, niecierpliwa, roztargniona, zgorzkniała. Im więcej się modlę, tym bardziej się te cechy uwidaczniają. Nigdy nie byłam osobą, która umiała udźwignąć wiele rzeczy, w liceum zdarzało mi się płakać z powodu nierozumienia materiału. Z czasem zaczęłam to w sobie akceptować: to, że mam inne pozytywne cechy, że zachwyca mnie muzyka, świat przyrody, że mam talenty muzyczne, mimo że nie rozumiem często między wierszami ani tego, co ludzie mówią do mnie, ani tego, co czytam, chociaż samo czytanie bardzo lubię. A teraz przyszły rekolekcje i czuję, że ich materiał mnie przerasta, tak jak z „Dzienniczkiem” św. Faustyny mam wrażenie, że rozumiem te treści nie tak, jak rzeczywiście należy je rozumieć, że doszukuję się w nich czegoś, czego nie ma. Ja mam dobre intencje, ale INTELEKTUALNIE MNIE TO WSZYSTKO PRZERASTA. Niby dobrze, bo Pan Bóg „objawił prostaczkom”, ale jednak jeśli dobre nauki rozumiem źle, to coś jest nie tak. :(

ODPOWIEDZ