Skaryfikacja
Re: Skaryfikacja
Oczywiście mogę wyrazić ocenę moralną skaryfikacji, ale wydaje mi się że lepiej będzie jak pytający Wolf sam postara się ocenić ten czyn.
Tu znalazłam prosty schemat jak oceniać czyny:
lso.swgerard.pl/wp-content/docs/ocena_moralna_czynu.pdf
I jeszcze pod rozwagę podsunę takie zdania:
"Koniecznym warunkiem dokonania uczciwego i trafnego rachunku sumienia jest formowanie prawego sumienia. Troska o takie sumienie nie wynika z przesadnej religijności czy dewocji, lecz jest przejawem mądrości życiowej, której istotą jest dojrzała wrażliwość moralna. Wrażliwość ta to szczególnie cenny rodzaj inteligencji, dzięki której odróżniamy te czyny, które nas rozwijają i prowadzą do świętości, od tych zachowań, przez które krzywdzimy siebie i innych ludzi. To także świadomość, że normy moralne nie są niepotrzebnym ciężarem ani nie ograniczają naszej wolności, lecz są przejawem troski Boga o człowieka. Dojrzała wrażliwość moralna to wreszcie świadomość, że człowiek jest jedyną istotą na ziemi, która może skrzywdzić siebie na całą wieczność i dlatego prawe sumienie dosłownie ratuje nam życie i chroni nas nie tylko przed innymi ludźmi, ale również przed naszą własną słabością i naiwnością."
[size=85]https://opoka.org.pl/bibliotek ... tml[/size]
Tu znalazłam prosty schemat jak oceniać czyny:
lso.swgerard.pl/wp-content/docs/ocena_moralna_czynu.pdf
I jeszcze pod rozwagę podsunę takie zdania:
"Koniecznym warunkiem dokonania uczciwego i trafnego rachunku sumienia jest formowanie prawego sumienia. Troska o takie sumienie nie wynika z przesadnej religijności czy dewocji, lecz jest przejawem mądrości życiowej, której istotą jest dojrzała wrażliwość moralna. Wrażliwość ta to szczególnie cenny rodzaj inteligencji, dzięki której odróżniamy te czyny, które nas rozwijają i prowadzą do świętości, od tych zachowań, przez które krzywdzimy siebie i innych ludzi. To także świadomość, że normy moralne nie są niepotrzebnym ciężarem ani nie ograniczają naszej wolności, lecz są przejawem troski Boga o człowieka. Dojrzała wrażliwość moralna to wreszcie świadomość, że człowiek jest jedyną istotą na ziemi, która może skrzywdzić siebie na całą wieczność i dlatego prawe sumienie dosłownie ratuje nam życie i chroni nas nie tylko przed innymi ludźmi, ale również przed naszą własną słabością i naiwnością."
[size=85]https://opoka.org.pl/bibliotek ... tml[/size]
Re: Skaryfikacja
Odswieze swoj stary watek, bo takie pytanie mialbym.
Skaryfikacje czy jak to nazwac, jesli ktos ma, a ich symbolika jest zwiazana z satanizmem, ale nie da sie ich usunac. Czy to koliduje z wiara?
Skaryfikacje czy jak to nazwac, jesli ktos ma, a ich symbolika jest zwiazana z satanizmem, ale nie da sie ich usunac. Czy to koliduje z wiara?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Skaryfikacja
Choroby umysłowe nie są grzechami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Skaryfikacja
Wolfi,,, pytasz np o sytuacje jak ktoś np. wytatuuje sobie pentagram na nodze,,, myślę że musi sobie zrobić jakiś pstryczek w głowie, i wyłączyć myślenie o tej głupocie na nodze.
Gorzej jak sobie to na czole zrobi,, wtedy dostanie laską od babci w kościele po głowie, wtedy nie będzie miał jak się skupić na modlitwie.
Gorzej jak sobie to na czole zrobi,, wtedy dostanie laską od babci w kościele po głowie, wtedy nie będzie miał jak się skupić na modlitwie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18941
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2608 times
- Been thanked: 4610 times
- Kontakt:
Re: Skaryfikacja
W jakim sensie "koliduje"? Co rozumiesz przez to określenie? Jakie miałyby być skutki "kolidowania"?
A tak technicznie: czego nie można zasłonić, można zamazać. Niestety, wiązałoby się to z przerobieniem istniejącego tatuażu (np. na kwiatek ), więc nie wiem czy mialoby sens...
Re: Skaryfikacja
Niestety, ale to jest problem, bo nie można się pozbyć takiego znaku z ciała. I poważny dylemat, jak się z czymś satanistycznym na ciele w kościele? Jeszcze o ile to można zakryć ubraniem, ale np jest to w miejscu, gdzie nie da się zakryć?
Nawrócenie się, po czasie gdzie było się od Boga daleko, zawsze jest godne docenienia. Ale jak to pogodzić z tatuażami? Czasem można cos ukryć , jeden tatuaż zastąpić innym, przykrywającym poprzedni. Ale blizn po skaryfikacji już się nie pozbędziesz... chyba że chirurg plastyk coś poradzi...
Nawrócenie się, po czasie gdzie było się od Boga daleko, zawsze jest godne docenienia. Ale jak to pogodzić z tatuażami? Czasem można cos ukryć , jeden tatuaż zastąpić innym, przykrywającym poprzedni. Ale blizn po skaryfikacji już się nie pozbędziesz... chyba że chirurg plastyk coś poradzi...
Re: Skaryfikacja
Ale gdy sa w niewidocznym miejscu na udzie powiedzmy.
Koliduje, chodzi mi o to, ze no z jednej strony idziesz do kosciola, a z drugiej, wiesz ze masz na ciele m.in. sigil lucyfera.
Nie wiem czy da sie cos zrobic z bliznami, a jesli nawet to wymaga hajsu..
Koliduje, chodzi mi o to, ze no z jednej strony idziesz do kosciola, a z drugiej, wiesz ze masz na ciele m.in. sigil lucyfera.
Nie wiem czy da sie cos zrobic z bliznami, a jesli nawet to wymaga hajsu..
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18941
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2608 times
- Been thanked: 4610 times
- Kontakt:
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Skaryfikacja
Czy wyprucie tego badziewia spod skóry jest droższe od lokowania tam tego śmiecia? Nie sądzę. A jeśli chodzi o blizny, to medycyna kosmetyczna czyni cuda. Aż trudno uwierzyć, jakie blizny udaje się 'rozpuścić".
Przyznaję, że czułbym się niekomfortowo mając widoczne symbole szatańskie (obojętne czy implantowane, czy namalowane). I miałbym poczucie grzechu polegającego na gorzeniu innych ludzi, a także rozpraszaniu ich uwagi. Czułbym się niegodnym przystąpienie do Stołu.
Ale za głupotę trzeba płacić. Stać było na jedno, musi starczyć na drugie. [Miałem znajomego alkoholika, który mówił: Stać mnie naw wódkę, musi być też stać na taksówkę.] Człowiek powinien ponosić konsekwencje swoich czynów. Inaczej sam będzie nieszczęśliwy i unieszczęśliwiać będzie innych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Skaryfikacja
Samopoczucia w sensie ze co?Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-22, 13:46 Moim zdaniem to nie jest sprawa moralna, tylko sprawa samopoczucia.
No rozumiem, ale wiesz do zrobienia to jest takie proste i tak wciagajace i przyjemne, szczegolnie z symbolika, ktora uwazana jest za cos zlego to tym bardziej jest tak uzalezniajace. Tak samo jak zwykle okaleczanie.Andej pisze: ↑2019-08-22, 16:30 Ale za głupotę trzeba płacić. Stać było na jedno, musi starczyć na drugie. [Miałem znajomego alkoholika, który mówił: Stać mnie naw wódkę, musi być też stać na taksówkę.] Człowiek powinien ponosić konsekwencje swoich czynów. Inaczej sam będzie nieszczęśliwy i unieszczęśliwiać będzie innych.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Skaryfikacja
Samopoczucie? Takie jak kupką w majtkach, rzadką i przeciekającą. Tak się można czuć w miejscu publicznym z satanistycznym znakiem.
To jest chore psychicznie. Samookaleczanie, wpychania jakiegoś badziewia pod skórę, robienie blizn. Może w środowisku więziennym jest dowodem męstwa. Może osobom o skłonnościach psychopatycznych sprawia to satysfakcję. Sądzę jedna, że dla większości jest to bezmyślne naśladownictwo. Albo rodzaj buntu. Może to być przejaw głupoty młodości. Każdy na nią cierpi. Choć będąc młodym, wydaje się to fajne.
Zło jest pociągające? Na prawdę? Jeśli tak jest, to zdradzę, że jest rzeczywiście pociągające. Do potępienia.
To jest chore psychicznie. Samookaleczanie, wpychania jakiegoś badziewia pod skórę, robienie blizn. Może w środowisku więziennym jest dowodem męstwa. Może osobom o skłonnościach psychopatycznych sprawia to satysfakcję. Sądzę jedna, że dla większości jest to bezmyślne naśladownictwo. Albo rodzaj buntu. Może to być przejaw głupoty młodości. Każdy na nią cierpi. Choć będąc młodym, wydaje się to fajne.
Zło jest pociągające? Na prawdę? Jeśli tak jest, to zdradzę, że jest rzeczywiście pociągające. Do potępienia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18941
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2608 times
- Been thanked: 4610 times
- Kontakt:
Re: Skaryfikacja
Jeśli dobrze zrozumiałem mowa o skaryfikacji w miejscu, które nie jest widoczne, i o tym że niezbyt dobrze się ta osoba czuje mimo tego, idąc do kościoła z czymś takim.Wolfi pisze: ↑2019-08-22, 21:57Samopoczucia w sensie ze co?Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-22, 13:46 Moim zdaniem to nie jest sprawa moralna, tylko sprawa samopoczucia.
Nie sądzę, by był jakiś moralny przymus usuwania tego, ale sądzę, że jeśli osoba źle się z tym czuje, to może warto. Ale nie dlatego, że jak nie usunie to... (no właśnie, co?).
Trudno mi się wczuć, ale chyba chciałbym to jakoś zamaskować.
Można też nic nie robić, traktując to jako coś z czym się już nie identyfikuje.
A można też wykorzystać w świadectwach nawrócenia
Re: Skaryfikacja
Marku, Wilk napisał o znaku kojarzonym z Lucyferem... nie robi się takiego znaku na ciele bo jest fajny, tylko dlatego że sie identyfikuje np z satanizmem. Podobnie jak robi się tatuaże swastyki, bo wyznaje się wartości faszystowskie. To nie jest byle jaki znak na ciele, tylko dowód przynależności. Problem faktycznie zaczyna się gdy człowiek się nawraca i czuje że już nie ma identyfikacji z tym znakiem - tak jak ktoś wyżej napisał, jesli było na tatuaż to powinno się znaleźć kasę na jego usunięcie.
Kwestia identyfikacji z satanizmem jest kwestią moralną, należało by choć raz się z tego wyspowiadać i zapytać jak teraz potraktować tatuaż, albo blizny.
Taka jest moja opinia, to moje prywatne zdanie.
Kwestia identyfikacji z satanizmem jest kwestią moralną, należało by choć raz się z tego wyspowiadać i zapytać jak teraz potraktować tatuaż, albo blizny.
Taka jest moja opinia, to moje prywatne zdanie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18941
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2608 times
- Been thanked: 4610 times
- Kontakt:
Re: Skaryfikacja
Oczywiście zdanie spowiednika jest decydujące, wyrażam tylko swoje zdanie. Po nawróceniu moim zdaniem ów znak nie ma znaczenia, poza dwiema sytuacjami:
- zgorszenia, jeśli jest widoczny na ciele
- złego poczucia chrześcijanina, który nosi na sobie ten znak